Możesz myśleć, że robisz wszystko dobrze, ale z powodu niewystarczających informacji zrobiłem wiele złego. Mam nadzieję, że jest to okazja dla innych, aby uczyli się na moich błędach. Aby zarejestrować nasze małżeństwo w Hadze, musiałem przesłać zalegalizowany odpis aktu urodzenia mojej żony.

Więc najpierw to musiało przyjść do nas. Teściowej nie można było ufać, nic nie zrobiła. Ale teść tak. Pojechał do ratusza, gdzie zarejestrowano moją żonę. Na początku nie mieli ochoty się z nim spotykać. Ale kiedy powiedział, że kiedyś był Puyai, nagle poszło dobrze (tak to zrozumiałem z opowieści mojej żony).

Tydzień później mieliśmy w domu akt urodzenia. Trudna do odczytania kopia. W każdym razie sprawdziłem na stronie ambasady i zobaczyłem, że ten dokument można zalegalizować na stacji metra Khlong Toei. Dlatego szukałem hotelu w pobliżu. Przez telefon zapewniono mnie, że można nam pomóc przez cały dzień. Nie spieszyliśmy się więc. W dniu przyjazdu mieliśmy przetłumaczony czarter na język angielski. Odebrany o dziewiątej następnego ranka, a następnie do MRT Khlong Toei. Okazuje się, że spóźniliśmy się na szybką obsługę. W tym celu trzeba pukać między wpół do dziewiątej a wpół do dziesiątej.

Bez problemu. I tak musiałem jechać osobiście do ambasady, więc odbierałem w następnym tygodniu. Umówiłem się na 6 grudnia i 5 grudnia pojadę do Bangkoku. Wkrótce dowiedzieliśmy się, że obchodzone są urodziny zmarłego króla i biuro będzie zamknięte. Zarezerwowałem już hotel, a zmiana rezerwacji kosztowałaby dodatkowe 1500 bahtów. Udało mi się przełożyć spotkanie z ambasadą na następny dzień. Następnie zarezerwowałem kolejną noc w innym hotelu.

Jednak znów poszło nie tak. W tłumaczeniu były błędy, w sumie trzy. To nie spełniało wymagań. Dostałem więc dokument z powrotem z prośbą o poprawienie błędów. Musiałem wrócić przed południem. Rozwścieczony stratą czasu poszedłem do biura tłumaczeń. Na szczęście spacer przyniósł mi ulgę i nieco spokojniej pozwoliłem tłumaczce poprawić dokument. To też poszło bez żadnych problemów. Powiedziała mi jednak, że lepiej iść do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i tam się tym zająć. I tak już zapłaciłem za legalizację….

Miałem adres zapisany po tajsku. Jednak taksówkarz nie mógł go poprawnie przeczytać, ponieważ nie miał przy sobie okularów do czytania. Potem zadzwoniłem do żony i wyjaśniła. Jednak moja droga ukochana podała mężczyźnie również niewłaściwy cel podróży. Pozwoliła mu wyjechać do Tajlandii imigracyjnej. Wszedłem do tego budynku, myśląc, że go przebudowali. Ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie było tak duże. Na zewnątrz spojrzałem na mapę na tablecie… dwa kilometry dalej. Taksówka motocyklowa w końcu dowiozła mnie tam, gdzie powinnam być. Kiedy tam dotarłem, zostałem wysłany z informacji do lady iz powrotem. Za trzecim razem odmówiłem. Potem pani informacyjna dostała swojego przełożonego i naprawdę bardzo się starała, aby mi pomóc. Ale ona też niewiele mogła zrobić. Musiałem wrócić do Khlong Toei MRT. Zadzwoniła tam do swoich kolegów i zapewniono mnie, że dokumenty zostaną zalegalizowane tego samego dnia. Mógłbym tak do wpół do trzeciej.

Nadal przybyłem przed pierwszą i musiałem czekać tylko godzinę. Potem wziąłem MRT, aby wrócić do hotelu. Zarezerwowałem tylko na jedną noc. W drodze do ministerstwa skontaktowałem się z nimi i wyjaśniłem, że mogę być w hotelu dopiero o trzeciej i czy mogą zabrać moje rzeczy z pokoju. Po przyjeździe wszystko było starannie zapakowane w plastikowe torby i podziękowali mi za telefon.

Irytującą częścią tego wszystkiego jest dezinformacja. Jeśli mieszkasz dalej od Bangkoku, będziesz potrzebował zakwaterowania na co najmniej jedną lub dwie noce. Aby uzyskać legalizację tego samego dnia, musisz złożyć dokumenty w ministerstwie, a także w Khlong Toei między wpół do ósmej a wpół do dziewiątej. Inaczej nie dostaniesz ich do następnego dnia. Upewnij się, że Twoje biuro tłumaczeń jest w pobliżu, bo jeśli jest źle, musisz szybko do niego dotrzeć. Byłoby mi dziś łatwiej, gdybym po poprawkach wrócił do Khlong Toei i dostarczył tam poprawione tłumaczenie. Albo zrobiłbym wszystko w ministerstwie. Tylko MRT Khlong Toei jest znacznie łatwiejszy do osiągnięcia, ale z drugiej strony zawsze masz ludzi w ministerstwie, którzy przetłumaczą twoje dokumenty, zalegalizują je, a także wyślą na twój adres.. ratujesz biegacza.

Około piątej dotarłem do drugiego hotelu, który znajdował się około 1,2 km od najbliższej stacji BTS. Zdecydowałem się przejść całą drogę do ambasady. Śniadanie było o wpół do ósmej (było wliczone w cenę noclegu). Szybko z tym skończyłem i mogłem wyjść na krótko przed ósmą. Na tablecie mam wspaniały program, który wskazuje mi drogę. Nazywa się Maps.me. Nie potrzebujesz internetu do nawigacji. Ale czasami nie należy podążać zbyt dokładnie ścieżką wskazywaną przez program. Potem idziesz na krzyż przez miasto. Poszedłem drogą do ambasady i program wskazał mi tylne wejście (prawdopodobnie wejście dla personelu). Ponieważ nie byłem w ambasadzie od ponad dwóch lat, pomyślałem, że coś się zmieniło… nie, mogłem jeszcze przejść kilometr… a już miałem pęcherze na stopach. Oczywiście mógłbym też wziąć taksówkę, ale potrzebuję dużo ruchu, więc znowu muszę iść pieszo.

W ambasadzie sprawy potoczyły się dość szybko. Ale ponieważ znaleźliśmy się na holenderskim „terytorium”, od razu zażądano holenderskich cen. Legalizacja przez urząd w MRT Klong Toei czy też ministerstwo spraw zagranicznych kosztuje 400 bahtów. To samo w ambasadzie (wraz z wysłaniem do domu) kosztuje: 2050 bahtów. Zaledwie pięć razy tyle (i nie wydaje mi się, żeby tu sprawdzano tłumaczenie – większość pracy wykonała tajska agencja).

Tak więc w najbliższych dniach mogę spodziewać się dwuautoryzowanych aktów urodzenia (w języku tajskim i angielskim) w skrzynce pocztowej. Następnie muszę wysłać kopię tego do Hagi przez Internet.

W sumie ten żart kosztował mnie więcej, niż bym chciał: około 10.000 500 bahtów za dostarczenie aktu urodzenia do Hagi i zarejestrowanie tam naszego małżeństwa. No i teść poszedł po akt urodzenia i otrzymał od nas 50 bahtów (musiał zapłacić 2.000 bahtów, ale oczywiście musiał też dojechać do miasta). Gdybyśmy sami po nią poszli, spokojnie moglibyśmy dołożyć kolejne XNUMX bahtów.

Nie szalony, co? Miejmy nadzieję, że papiery są w porządku i że nasze małżeństwo zostanie zarejestrowane w rejestrze podstawowym. Mówiłem ci, dlaczego to zrobiłem? Otóż ​​dochody i późniejszą emeryturę dostaję z Niemiec. A jeśli umrę przed żoną, ona ma prawo do renty wdowiej - pod warunkiem, że małżeństwo jest zarejestrowane.

przesłane przez Jacka S.

21 odpowiedzi na „Zgłoszenie czytelnika: uzyskanie i legalizacja aktu urodzenia w Tajlandii”

  1. Ger Korat mówi

    Nie do końca rozumiesz powiązanie, dlaczego musisz zarejestrować swoje małżeństwo w Holandii, podczas gdy otrzymujesz dochód i późniejszą emeryturę z Niemiec i mieszkasz w Tajlandii, podobnie jak Twoja żona. Są Holendrzy, którzy nigdy nie postawili stopy w Holandii. Bardziej logiczne wydaje mi się przekazanie tego małżeństwa w Niemczech osobie, która później będzie wypłacać emeryturę, co potwierdzają oficjalne dokumenty przetłumaczone na język niemiecki i zalegalizowane w niemieckiej ambasadzie.

    • Jacek S mówi

      Też tak myślałem. Sprawdziłem to już w Niemczech. Nie mogę zarejestrować małżeństwa w Niemczech. Wówczas jeden ze wspólników musi być obywatelem Niemiec. A ponieważ tak nie jest, należy to zrobić w Holandii. Mogę wtedy dostać wyciąg z naszej rejestracji z Hagi. Jest to akceptowane jako prawnie obowiązujące w Niemczech.

      • Jaspis mówi

        W Niemczech akceptowany jest również przetłumaczony, zalegalizowany tajski akt małżeństwa. Ponadto, aby zarejestrować akt małżeństwa w Hadze, akt urodzenia współmałżonka NIE jest koniecznie wymagany – data urodzenia po prostu nie będzie podana w akcie. Tak zrobiliśmy, bo moja żona nie ma metryki urodzenia.

        • Jacek S mówi

          Dlaczego na stronie internetowej Hagi znajduje się następująca informacja?

          O akt małżeństwa lub akt związku partnerskiego
          Kopia aktu urodzenia małżonków lub zarejestrowanych partnerów. Nie trzeba tego składać w przypadku partnera, który urodził się w Holandii lub którego akt jest wpisany do ksiąg stanu cywilnego w Hadze.
          Kopia paszportu lub dowodu osobistego z przodu iz tyłu obojga partnerów.

          Czy 1 z partnerów nie ma obywatelstwa holenderskiego, nie jest obywatelem wspólnoty, nie posiada zezwolenia na pobyt stały lub azylu na czas nieokreślony? Następnie należy wypełnić formularz deklaracji o obywatelstwie innym niż holenderski. Oświadczenie nie jest wymagane, jeżeli małżeństwo lub zarejestrowany związek partnerski zostały zawarte 10 lat lub więcej temu lub od tego czasu ustały.

          https://www.denhaag.nl/nl/akten-en-verklaringen/akten/buitenlandse-akten-in-een-nederlandse-akte-omzetten.htm

          Jeśli chodzi o Niemcy: mój niemiecki sąsiad, który jest dokładnie Pietje, jeśli chodzi o dokumenty urzędowe, zapewnił mnie, że ta rejestracja jest mi potrzebna. Przeszedł przez to samo i nie mógł sobie wyobrazić, że w Holandii jest mniej „surowo”. Deutsche Gründlichkeit!

          A co do rejestru w Hadze: nadal tam jestem jako żona mojego byłego, z którym rozwiodłem się cztery lata temu. Osobiście wolałbym mieć jasność co do tego.
          Lepiej zrobić za dużo niż za mało, aby uporządkować dokumenty!

  2. Leo Th. mówi

    Drogi Sjaaku, metryka urodzenia mojego partnera zaginęła dawno temu, prawdopodobnie kiedy składałem podanie do szkoły podstawowej. W 2001 r. ambasada otrzymała formularz z tekstem w języku tajskim i angielskim, w którym określono wymagania państwa holenderskiego dotyczące zastępczego aktu urodzenia. Udaliśmy się do „amfura”, gdzie poinformowano nas, że przed wydaniem nowego dowodu wymagana jest również obecność rodziców. Po powrocie następnego dnia rodzice stwierdzili, że to rzeczywiście ich dziecko i musieli to potwierdzić odciskiem palca. Wręczyłem list z ambasady urzędnikowi, ale odłożyła go nic nie mówiąc i nie zauważając, a jej mowa ciała wskazywała, że ​​wszystko dokładnie wie. Oczywiście tego samego dnia otrzymałem formularz sporządzony w języku tajskim, którego oczywiście nie mogłem przeczytać. Oczywiście musiał zostać przetłumaczony na język angielski przed legalizacją iz tłumaczenia stało się dla mnie jasne, że dowody sporządzone przez „amfura” nie miały żadnej wartości. Stwierdzono tylko, że rodzice oświadczyli, że mój partner jest rzeczywiście ich dzieckiem, nie wspominając nawet o dacie urodzenia. Zaniemówiłem i czułem się co najmniej tak samo sfrustrowany jak ty. Różnica polega jednak na tym, że kończysz z zalegalizowanym aktem urodzenia, podczas gdy ja wciąż jestem z pustymi rękami. Konsekwencją braku aktu urodzenia jest to, że mój partner nie może ubiegać się o holenderski paszport, a zezwolenie na pobyt nadal opiera się na pobycie z moim partnerem, a nie na czas nieokreślony. Teraz przeczytałem w twojej historii, że o ile mogę sądzić, mogłeś dość łatwo uzyskać kopię aktu urodzenia. Nie wiem, dlaczego wtedy nam tego nie zapewniono, może wtedy, w 2001 roku, nie było to możliwe, ale może powinniśmy spróbować ponownie przy następnej wizycie w Tajlandii, jak dotąd nie było mnie na to stać. Czy jednak dobrze zrozumiałem, że ojciec Twojej żony uzyskał kopię bez pójścia przez Twoją żonę/jego córkę do ratusza? Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Wszystkiego najlepszego, Leo.

    • Jacek S mówi

      Drogi Theo, kiedy mój teść pojechał do amfory w Prasat, początkowo nie bardzo chcieli się tam z nim spotkać. Jednak upierał się i cofnął nieco, ponieważ przez długi czas był puyai w wiosce, w której mieszkał. To najwyraźniej zrobiło wrażenie (tak przynajmniej zrozumiałem to od żony) i udało mu się zdobyć odpis aktu urodzenia. Może sama powinna tam być.
      Inna kobieta, która również przyszła po własny akt urodzenia (również wyszła za cudzoziemca), odeszła z pustymi rękami.
      Nienawidziłem tego słyszeć. Ten akt urodzenia jest bardzo ważny. Przynajmniej nadal może mieć dochód, kiedy umrę i bez niego…. ? Wtedy życie wyglądałoby inaczej.

      • Leo Th. mówi

        Drogi Jacku, dziękuję za komentarz. Na szczęście twój teść ma wystarczającą asertywność i nie dał się odesłać. W rzeczywistości nie zostaliśmy wtedy odesłani, ale musieliśmy wrócić z ojcem i matką. Ale nie sporządzono ani nie wydano kopii aktu urodzenia. To rzeczywiście byłoby najłatwiejsze i wtedy mógłbym pójść drogą, którą ty obrałeś. Jak wspomniałem, wszystko, co otrzymaliśmy, to bezużyteczne pisemne zawiadomienie stwierdzające, że mój partner jest ich dzieckiem. Małżeństwo lub zarejestrowany związek partnerski w Holandii nie jest możliwe bez tego aktu urodzenia. Mój partner od lat ma pozwolenie na pobyt w celu pobytu ze swoim partnerem. (Niektóre). Samodzielne zezwolenie na pobyt stały nie zostanie wydane przez IND bez aktu urodzenia. Oczywiście mój partner ma ważny tajski paszport, ale to chyba nie wystarczy. Problemy z ewentualną emeryturą partnera, biorąc pod uwagę różnicę wieku, szansa na to jest prawdopodobna, nie przewiduję. Moim zdaniem, choć teraz budzisz we mnie wątpliwości, wystarczająca jest identyfikacja za pomocą paszportu i nie wymaga się również aktu urodzenia. I zakładam, że to samo dotyczy świadczenia AOW, które ma być wypłacone we właściwym czasie i naliczone we własnym zakresie. Serdeczne pozdrowienia.

        • Jaspis mówi

          Drogi Leo, nie rozumiem Twojego komentarza „bez aktu urodzenia małżeństwo lub zarejestrowany związek partnerski w Holandii nie jest możliwe”.
          Od 10 lat jestem szczęśliwym mężem uchodźcy wojennego z Kambodży bez aktu urodzenia (jej wioska została zbombardowana), nasze małżeństwo jest zarejestrowane w Hadze. Nic złego!

          Jeśli NIE uda Ci się uzyskać dla niej aktu urodzenia po wycieczce do odpowiedniego amhpuru (musisz być w stanie to udowodnić!) możesz odwołać się do tzw. braku dowodu.
          Jeśli zostanie to przyznane (standard dla osób ubiegających się o azyl), twoja żona nadal będzie kwalifikować się do naturalizacji.

          • Rob W. mówi

            Rzeczywiście, moja miłość przygotowała oświadczenie ze swojej gminy, w którym stwierdziła, że ​​poszukiwano aktu urodzenia, ale nie można go już znaleźć. Była z nami mama i 2 świadków. Przetłumacz i zalegalizuj to oświadczenie w tajskim MSZ, ambasadzie holenderskiej. Holenderska gmina musiała zasięgnąć pewnych informacji, ale dwa dni później poinformowała, że ​​dokument ten został zaakceptowany.

            Na szczęście Holandia nie jest na tyle okrutna, że ​​jeśli nie ma się już aktu urodzenia, to uniemożliwiają zawarcie małżeństwa, naturalizację itp.

  3. PEER mówi

    Drogi Jacku,
    Jeśli byłeś w życiu zawodowym „urzędnikiem”, to przyzwyczaiłeś się do takiego stanu rzeczy, bałaganu i plotek.
    Maarrrrrr czy robiłeś inny rodzaj pracy niż mówimy w Brabancji: jesteś „De Sjaak”! Znasz to uczucie?

    • Jacek S mówi

      Rzeczywiście wykonywałem zupełnie inny rodzaj pracy… bez porównania… 🙂

  4. Arnold mówi

    Podczas ubiegania się o MVV, 1 z wymaganych dowodów był przetłumaczonym i zalegalizowanym wyciągiem „świadectwo urodzenia”. Racja nieco inna, ale dokument ten sam.

    Moja dziewczyna sama poszła do swojej amfozy, z ojcem i innym krewnym, który pracuje w wojsku i umówiła się na spotkanie, co wydawało się dawać trochę większy priorytet ... I odzyskałem go w ciągu godziny, kosztowało kilka bahtów dodatkowo do smarowania procesu. Wyobrażam sobie, że byłoby trudniej, gdyby jej tam nie było. Sam byłem w Holandii i słyszałem, że załatwiłem tylko biuro tłumaczeń (Goingtours), które przetłumaczyło fragment i zajęło się legalizacją w MSZ w ramach usługi. Ambasada dobrze sobie radzi z tymi stemplami, sama przywiozła dokumenty do ambasady holenderskiej, po czym otrzymała je z powrotem ze stemplami po kilku dniach.

    To był 3 kwartał 2016, kosztowało to czas, wysiłek i pieniądze, ale bez problemów. Po uzyskaniu zezwolenia na pobyt, dane wyciągu zostały sprawdzone podczas meldowania się w mojej gminie w Holandii i zapisane tutaj w Gminnej Bazie Danych Osobowych.

    Powodzenia w walce.....

  5. Erwina Fleura mówi

    Drogi Jacku S.,

    Bardzo denerwujące, szkoda, że ​​twoja żona nie ma niemieckiego ani holenderskiego paszportu.
    To jest dużo łatwiejsze.
    To dobrze, że nie zostawiasz swojej żony z pustymi rękami, kiedy przychodzisz
    umrzeć.
    Wtedy jest to warte pieniędzy i wysiłku.
    Met vriendelijke Groet,

    Erwin

  6. Leo Th. mówi

    Drogi Arturze, na szczęście udało Ci się uzyskać wymagany akt urodzenia, w rzeczywistości dość łatwo. Może dlatego, że czasy się zmieniły. Mówię o roku 2001, kiedy wszystko na amfirze/amfoi było jeszcze robione ręcznie. W 2016 r., kiedy twoja żona chciała akt urodzenia, administracja była prawdopodobnie/mam nadzieję zautomatyzowana, tak że kopię oryginalnego aktu można było wydrukować jednym przyciskiem na komputerze. Powinniśmy oczywiście wrócić do amfory następnego dnia, ale to była sobota, a lot do Bangkoku w poniedziałek był już zarezerwowany. Było wtedy niesamowicie tłoczno we wszystkich wydziałach gminy (Chiang Rai). Każdego dnia sala była wypełniona potomkami plemion górskich, którzy chcieli się zarejestrować. W każdym razie dzięki za opowiedzenie swojej historii, oczywiście dotyczy to również Sjaaka.

  7. Jaspis mówi

    Legalizacja tajskich aktów urodzenia i małżeństwa może być o wiele łatwiejsza niż opisana powyżej agonia.

    Naprzeciwko ambasady Holandii przy Ton Son Road działa biuro tłumaczeń, które zna się na rzeczy od wielu, wielu lat. Zapewniają doskonałe tłumaczenie oraz za dodatkową opłatą legalizację w tajskim ministerstwie oraz w razie potrzeby legalizację w ambasadzie holenderskiej. Wszystko zostanie następnie starannie dostarczone na Twój tajski adres przez EMS.
    Jeśli się spieszysz, jest nawet usługa ekspresowa, która oczywiście – zgadłeś – dodatkowo kosztuje.

    W sumie bezproblemowy proces, myślę, że około 4000 bahtów (z wyłączeniem kosztów ambasady).

  8. Leo Th. mówi

    Przede wszystkim przepraszam za użycie imienia Arthur zamiast Arnold. Jasper, mój wniosek, że akt urodzenia byłby niezbędny do wydania przez IND samodzielnego zezwolenia na pobyt stały lub do zawarcia małżeństwa w Holandii, opieram jedynie na wytycznych, które znalazłem na odpowiednich stronach internetowych. W każdym razie dzięki za radę dotyczącą braku dowodów i wskazówkę dotyczącą biura tłumaczeń z późniejszą obsługą. I Rob V, nie wydaje mi się, żeby amfur był wtedy przeszukiwany pod kątem oryginalnego aktu urodzenia. Zeznania ojca i matki zostały nagrane i po pewnym oczekiwaniu w zatłoczonej poczekalni otrzymaliśmy wspomniane pisemne oświadczenie. Z relacji Arnolda wnioskuję, że jego teść otrzymał odpis aktu urodzenia. Myślę o czymś w rodzaju wyciągu z naszego rejestru ludności. W liście, który otrzymałem z ambasady, była mowa o zastępczym akcie urodzenia. W rzeczywistości nie to samo co kopia, ale być może o to chodzi. W każdym razie dziękuję wszystkim za przemyślenia i rady. Odwiedzę Amhur ponownie podczas kolejnej podróży do Tajlandii, mimo że bardzo się tego boję. Ze względów zdrowotnych muszę unikać stresu i już teraz przewiduję, że wizyta będzie dla mnie bardzo stresująca.

    • Rob W. mówi

      Drogi Leo, wzięłam papiery (nie jest mi łatwo, znowu płaczę), na jej dokumencie jest napisane:

      List certyfikacyjny (หนังสือรับรอง)
      Biuro dzielnicy Xxx, Khon Kaen

      Niniejszym zaświadczam, że panna… , 30 lat, narodowość tajska, rasa tajska, nr identyfikacyjny xxx, zgodnie z wpisem do księgi wieczystej (numer domu i adres Thabiejenbaan), urodzony w dniu (data), pod adresem (adres). Córka pana. …i pani. …. ponieważ akt urodzenia zaginął i nie można go przeszukać (błąd w tłumaczeniu? odzyskany?). Starostwo… starostwo zweryfikowało materiał dowodowy (tak, kolejny błąd ortograficzny) i przesłuchało dwóch świadków w celu wystawienia poświadczenia. Mianowicie (informacje świadka tutaj).
      Niniejszy list certyfikacyjny jest zatem wydawany jako dowód.

      (Data, rośliny, oficjalna nazwa itp., pieczęcie i pieczęcie)

      Rząd holenderski zaakceptował to jako zamiennik aktu urodzenia.

      • Jaspis mówi

        Rob, nie wiem, co się stało, ale rozumiem, że coś złego przytrafiło się twojej żonie.

        Czy jest szansa, że ​​możesz wysłać mi to zaświadczenie w języku tajskim (ewentualnie pocztą prywatną?) Rodzice mojej żony zginęli na wojnie, ona pochodzi z Koh Kong, wioski nr 5, ale została zbombardowana przez Amerykanów. Później sama uciekła do Tajlandii, dostała status uchodźcy, a teraz, po 35 latach (i dużych pieniądzach), wreszcie ma tajski paszport, z którym wreszcie może przyjechać do Holandii.
        Za 5 lat ona też będzie potrzebowała tego certyfikatu!!

      • Leo Th. mówi

        Drogi Robu, bardzo miło z twojej strony, że posunąłeś się dla mnie tak daleko i przykro mi, że żal po odejściu ukochanego partnera został ponownie wzbudzony. Dodałem również wydane wówczas oświadczenie. Okazało się, że to maj 2000 zamiast 2001. Nad oświadczeniem, tak jak na twoim, jest napisane „Zaświadczenie”, a nie „Zaświadczenie o żywym urodzeniu”. Mówi też: Aby ubiegać się o wydanie zaświadczenia o miejscu urodzenia. Oraz: Dokumenty potwierdzające akt urodzenia. NIE podano daty urodzenia, tylko adres domowy. Nie wymieniono również imienia ojca. Na koniec stwierdza się: Prawda się ujawniła, zarówno wnioskodawca, jak i świadek potwierdzili, że ………. urodził się na terenie wsi nr: ……..(etcetera). Niniejsze zaświadczenie jest zatem wydawane jako dowód. Nie miał dokumentu zalegalizowanego, moim zdaniem to było nic i byłoby tylko stratą czasu i energii. Od tego czasu, po części dlatego, że moje zdrowie pozostawiało wiele do życzenia, pozwoliłam, by to się działo, ale artykuł Sjaak S uświadomił mi, jak ważne i wygodne dla mojego partnera jest posiadanie aktu urodzenia. Jeszcze raz dziękuję, powodzenia i życzę miłej niedzieli. Lew.

      • Rob W. mówi

        Dzięki Leo, mam nadzieję, że możesz go użyć. Jasper, moja miłość odeszła o wiele za wcześnie i niespodziewanie w wyniku wypadku. Ponieważ nie mam twoich danych kontaktowych i dla dobra innych, opublikuję tekst poniżej. Po tajsku mówi się:

        -
        สือรับรอง

        Tytuł zdjęcia ว (imię, nazwisko) มีอายุ (wiek) ปี สัญชาติไทย เชื้อชาติไทย เลข ปร ะจำตัวประชาชน (tajski numer identyfikacyjny) ขท ี่ (numer domu) หมู่ที่ (numer wsi) ตำบล (nazwa thambon ) งจังหวัดขอนแก่นเกิดที่ (nr domu, nr wsi, nazwa thambon, dzielnica) จังหวัดขอนแก ่ น เกิดเมื่อวันที่ (urodziny). ศ. (Rok urodzenia)
         
        เป็นบุตรนาย (imię ojca) – นาง (imię matki) แต่เนื่องจากสูติบัตร ชำ รุดสูญหายไม่สามารถคัดแทนได้อำเภอ (nazwa dystryktu) ได้ตร วจส O nas ออกหนังสือรับรอง 2 คนคือ
        1. Szczegóły świadka nr 1
        2. Szczegóły świadka nr 2

        O nas

        (Data oświadczenia, urzędowy podpis, imię i nazwisko, miejsce, pieczęcie itp.)

        -

        • Jaspis mówi

          Wielkie dzięki, Rob!


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową