Maarten Vasbinder mieszka w Izaanie. Jego zawód to lekarz ogólny, zawód, który wykonywał głównie w Hiszpanii. Na blogu Thailand odpowiada na pytania czytelników mieszkających w Tajlandii.

Masz pytanie do Maartena i mieszkasz w Tajlandii? Wyślij to do redakcji: www.thailandblog.nl/kontakt/ Ważne jest, aby podać prawidłowe informacje, takie jak:

  • Wiek
  • Uskarżanie się)
  • Historia
  • Stosowanie leków, w tym suplementów itp.
  • Palenie, alkohol
  • Nadwaga
  • Opcjonalnie: wyniki badań laboratoryjnych i innych badań
  • Możliwe ciśnienie krwi

Możesz wysłać zdjęcia do [email chroniony] wszystko można zrobić anonimowo, Twoja prywatność jest gwarantowana.


Drogi Martinie,

Dlaczego wielu holenderskich lekarzy patrzy z góry na tajskich lekarzy? Większość nigdy nie była w Tajlandii, nie mówiąc już o kontakcie
z tajlandzkimi lekarzami.

Z poważaniem,

E.

*****

Drogi E.,

Zwykle nie odpowiadam na takie pytania, ale może miło jest porozmawiać o tym z innymi czytelnikami.

Wielu holenderskich lekarzy patrzy z pogardą nie tylko na lekarzy z Tajlandii, ale na wszystkich lekarzy, którzy nie pochodzą z Holandii, a często także na swoich kolegów z Holandii. Wynika to z poczucia wyższości, które nie ma sensu i jest powszechne wśród prymitywnej przeciętności, którą spotyka się na całym świecie we wszystkich zawodach.

Met vriendelijke Groet,

Dr. Maartena

Masz pytanie do Maartena i mieszkasz w Tajlandii? Wyślij to do redakcji: www.thailandblog.nl/kontakt/ Ważne jest, aby podać prawidłowe informacje (patrz lista na górze strony).

50 odpowiedzi na „Pytanie do GP Maarten: Dlaczego holenderscy lekarze patrzą z góry na tajskich lekarzy?”

  1. e tajski mówi

    Jestem zadowolony z tajskich lekarzy i bez list oczekujących dobra obsługa
    wystarczy mieć pieniądze lub ubezpieczenie
    dentyści są wielokrotnie tańsi niż w Holandii
    jeśli znajdziesz o jednego dentystę za mało w Holandii

    • Rabować mówi

      No cóż E Thai to moi teściowie na pewno mieszkają w złym miejscu, moja szwagierka musiała czekać 4 tygodnie zanim wykonano biopsję i potem kolejne 6 tygodni w napięciu zanim dostała wynik, który na szczęście był dla niej negatywny (więc nie ma raka).

      Niewiele mogę powiedzieć o jakości, mój holenderski lekarz powiedział, że wiedza w Tajlandii jest dobra.
      Ale byłem raz u lekarza i uważam, że prywatność to rzecz, wystarczy otworzyć drzwi do poczekalni pełnej ludzi, długi czas oczekiwania to też jedno, moja żona za każdym razem jest zaskoczona, że ​​w Holandii jest lepiej zostało ustalone, że jeśli masz wizytę o 1:2, może to zająć 15 minut, ale nie musisz brać dnia wolnego na wizytę w szpitalu.

      • Steven mówi

        Jeśli chodzi o czas oczekiwania (i cenę), istnieje DUŻA różnica między prywatnym szpitalem (często skierowanym do obcokrajowców) a zwykłym (państwowym).

  2. Henk mówi

    Wszystko w porządku. oczywiście Holendrzy są z natury kwaśni i oszczędni, ale mimo to potrafią okazywać innym uznanie. Mój lekarz ogólny, a potem internista, byli bardzo zadowoleni z tego, jak przyzwyczaiłem się do różnych leków w Tajlandii (Korat), z wykonanych badań i wyników na papierze, które mu pokazałem. Ale tak, można spotkać szowinistów.

  3. przelew krwi mówi

    Taka cudowna odpowiedź… całkowicie poprawna. NL powoli ześliznął się z całkiem fajnego uczestnictwa w szarą przeciętność… ale większość z nich jeszcze się do tego nie przyzwyczaiła.

    • khun Moo mówi

      https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_quality_of_healthcare

      Myślę, że lepiej polegać na rzetelnych badaniach niż na osobistych opiniach.
      Obsługa w drogich prywatnych szpitalach jest bardzo dobra.
      Czy ekspertyza jest dobra, trudno ocenić.
      Podanie 7 rodzajów antybiotyków (gdy moja żona bolała gardło, być może z powodu zanieczyszczonego powietrza) w jednym z najbardziej renomowanych prywatnych szpitali w Udon Thani, nie sprawiło, że poczułem się jak bóg.

  4. Ronalda Schutte'a mówi

    z pewnością dotyczy to nie tylko lekarzy, ale wszystkich zawodów. Niewłaściwe poczucie wyższości jest powszechne, ale z pewnością nie tylko w Holandii. Zawsze słabi odpychają się w ten sposób.

    • Martina Vasbindera mówi

      Drogi Ronaldzie,

      Całkowicie się z tobą zgadzam. Jest dokładnie tym, co mówię.

    • Dimitri mówi

      Poczucie wyższości to ważkie użycie słów.

      Chciałbym podkreślić, że studia związane z niektórymi dyplomami tutaj w Tajlandii nie są na tym samym poziomie co w Belgii. Mam tutaj w rodzinie 2 inżynierów i doświadczyłem ich studiów z bardzo bliskiej odległości. W ogóle nie zasługuje na tytuł inżyniera.

      Mam teraz również siostrzeńca (15 lat), jednego z najmądrzejszych w klasie, jeśli mam wierzyć jego rodzicom. Kiedyś zajrzałem do jego książek do matematyki. Również dużo mniej niż bym się spodziewał.

      Nie mogę wypowiedzieć się na temat wiedzy i umiejętności lekarza, który uzyskał dyplom w Tajlandii. Wychodzę z założenia, że ​​lekarze, którzy ukończyli studia za granicą rzeczywiście posiadają niezbędne kompetencje.

  5. zwycięzca mówi

    Tajska opieka zdrowotna NIE jest gorsza od opieki zdrowotnej w Holandii. Skończone!

    • Bart mówi

      Victor, nie odważyłbym się powiedzieć tego tak szybko.

      W zeszłym roku straciłem paznokieć po drobnym wypadku.
      Wysłany do domu z 7 pudełkami tabletek, w tym 4 rodzaje antybiotyków.
      Nie sądzę, aby miało to nastąpić w najbliższym czasie w Holandii.

      Po kilku badaniach natychmiast wrzuciłem 3 pudełka leków do kosza na śmieci.

      • zrozumiałem mówi

        Bartocie,

        Nie ma to nic wspólnego z wiedzą danego lekarza, ale z dochodami, jakie szpitale generują ze sprzedaży swoich leków.

        Jeśli widzisz, że za regularną konsultację u lekarza specjalisty płacisz tylko 150THB (osobiste doświadczenie), to myślę, że pieniądze muszą pochodzić skąd indziej.

      • henk jabłkowy mówi

        Tak, rozumiem, ale następnym razem pomyśl o tym i wyrzuć te datki do kosza na śmieci (niepotrzebne leki!!) każdego szpitala depenoren, proszę, taka torba się rozerwie itp.

    • Huntera Berta mówi

      Ogólna reakcja:
      Zawsze trudno jest ocenić, dlaczego lekarz jest dobry, czy nie.
      Wszystko zależy od tego, jakie są Twoje własne oczekiwania.
      Jeśli jesteś przyzwyczajony do ciągłego otrzymywania pigułek, por. kraj Europy Południowej, a także Tajlandia, to w Holandii jest to rozczarowanie.
      Krótko mówiąc Lekarz, dentysta, weterynarz trudny do oceny.

    • khun Moo mówi

      https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_quality_of_healthcare

      Tak, pielęgniarki są urocze, a lekarze też starają się mówić po angielsku.
      Ale wątpię, żeby miało to coś wspólnego z jakością.

      7 rodzajów antybiotyków dla mojej żony na podrażnione gardło z powodu zanieczyszczonego powietrza w jednym z najlepszych szpitali w udon thani wciąż daje mi do myślenia.

      W top 1 nie ma nawet 50 tajskiego szpitala.
      https://www.newsweek.com/best-hospitals-2020

  6. targowisko mówi

    Dziękuję Maarten za tę bardzo szczerą odpowiedź od ciebie

  7. Ruud mówi

    Wielu lekarzy w Tajlandii ma zbyt małą wiedzę, by nazywać siebie lekarzem.
    Leki, które przepisują, pochodzą z listy w komputerze i nie mają pojęcia o - czasem poważnych - skutkach ubocznych leków ani o tym, w jakim stopniu leki na siebie wpływają.

  8. Eddiego Lampanga mówi

    Osobiście mam bardzo dobre doświadczenia z placówkami medycznymi w Tajlandii.
    Lekarze rodzinni, kardiolodzy, neurolodzy, ortopedzi, specjaliści NPO i dentyści już mi pomogli. Może zawsze miałam szczęście i zawsze trafiałam na „tych właściwych”?
    Niestety musiałem skorzystać z ich wiedzy medycznej, ponieważ było to konieczne podczas moich corocznych okresów hibernacji.
    Uderzyło mnie to, że są dość autorytarni w swoich osądach, nie dopuszczając zbyt dużego wkładu ze strony pacjenta.
    Najwyraźniej nie są przyzwyczajeni do faranga czy Tajlandczyka, myśląc razem, aby ułatwić diagnozę i terapię. Czy wynika to z kultury, czy z ich (czasem ograniczonej) znajomości języka angielskiego?
    W Belgii czy Holandii na pewno znajdą się lekarze, którzy będą jedynymi ekspertami i tutaj nie ma bariery językowej.

    • pw mówi

      Rzeczywiście, myślenie nie jest doceniane, ale jest konieczne!

      Mój lekarz bardzo dobrze wyleczył mnie z infekcją bakteryjną, ale uznał za konieczne podanie mi leku Lozartan. To podważa wszelkie logiczne myślenie i wolę i było zupełnie niepotrzebne w moim wyzdrowieniu. Jedno bezużyteczne śledztwo za drugim miało miejsce. W końcu byłem dobrze ubezpieczony…

      Po przejrzeniu mojej listy leków nie wziąłem już ani miligrama Lozartanu i związałem się z lekarzem. On przeprosił! W Tajlandii!!! Wkrótce byłem w domu.

      Niezależnie od tego, czy masz do czynienia z lekarzem holenderskim, czy tajskim, nie śpij i nie przestawaj myśleć!

      Powyższe zdarzenie miało miejsce w prywatnym szpitalu.

  9. Erik mówi

    Całkowita wymiana stawu biodrowego, naprawa złamanej kości strzałkowej i różne operacje raka skóry, wszystko w Tajlandii, a teraz w Holandii lekarze nie słyszą negatywnego słowa o tym leczeniu.

    Wątpię w treść artykułu. Myślę, że lekarze w NL nie patrzą z góry na Thai. Ktoś zaczął generalizować albo tak jest, jak to często się mówi.

  10. Yan mówi

    Niestety w Tajlandii są też „lekarze”, którzy kupili dyplom nie mając niezbędnych kompetencji… i czasem o tym mówi się w wiadomościach. Na przykład kilka lat temu pamiętam niefortunną anegdotę w szpitalu PrakhonChai (Buriram), gdzie kobieta urodziła dziecko i również została „pocięta”. Dyżurujący „lekarz” nie tylko zaszył przeciętą tkankę, ale także zamknął odbyt. Kolejny przypadek: znajomy poszedł do szpitala na korekcję powiek, lekarz częściej zalecał „botox”… Na pytanie, dlaczego nie chce po prostu korekcji powiek… odpowiedź brzmiała: „Nie mam doświadczenie w tym zakresie.” wraz”…Istnieją niezliczone przykłady, w tym w opiece stomatologicznej. Więc uważajcie... Sam byłem w szpitalu wojskowym (Sirikit) niedaleko Sattahip kilka lat temu. Problemem była operacja ręki z powodu zespołu Dupuytre’a. Wcześniej konsultowałam się z lekarzem, który ustalił „cenę” obejmującą 4 dni pobytu w szpitalu. Po konsultacji pielęgniarka przedstawiła dokument do podpisu za ponad dwukrotnie wyższą cenę. Podziękowałem i przeszedłem operację w moim rodzinnym kraju...w szpitalu dziennym i poza nim w ciągu 6 godzin...i dużo taniej, łącznie z lotem.

    • khun Moo mówi

      Myślę, że wielu po prostu odrzuca Holandię.
      Dopóki nie napotkasz trudności finansowych lub problemów.
      Potem z powrotem tak szybko, jak to możliwe.

  11. Kees mówi

    Z tym stwierdzeniem w ogóle nie można się zgodzić. Moi lekarze w Holandii mają pełne zaufanie do lekarzy, którzy mnie tu leczą.

  12. Piotr mówi

    Mogę na to odpowiedzieć. Tajscy lekarze (często pochodzenia chińskiego) są niezwykle kompetentni. Są w stanie i skutecznie przeprowadzać operacje, które lekarze w Holandii uważają za niemożliwe. Mówię z doświadczenia.

    Kilka lat temu w Tajlandii jedno z moich ud zostało roztrzaskane w wyniku upadku. Prawdopodobne było dalsze życie na wózku inwalidzkim. Jednak bardzo wykwalifikowany lekarz połączył elementy układanki podczas ośmiogodzinnej operacji i dał mojemu udzie nową szansę dzięki narożnej płytce z drutu stalowego i 12 śrubom. Usunął kość z miednicy iw ten sposób rozwiązał problem z niedoborem kości.

    Po trajektorii kul na wózku inwalidzkim i długotrwałej terapii znów stąpam obiema nogami po ziemi.
    Ortopedzi w Holandii byli zdumieni. Sprytna robota, a ludzie nawet wątpili, czy byłoby to możliwe w Holandii. Dlaczego nie, czy to kwestia pieniędzy, czy braku umiejętności? Nie jestem jeszcze pewny.

    Szpitale w Tajlandii cieszą się bardzo dobrą opinią. Usługa jest niewiarygodnie dobra, o ile dokonywana jest płatność. Idziesz do szpitala z reklamacją i kiedy mówisz, tego samego dnia wracasz do domu wyleczony. Żadnych kolejek na specjalistyczne badania itp., nie, wszystko tego samego dnia.

    Jednak z powodu tej usługi istnieje szansa na problem. Czasami wykonuje się niepotrzebne badania i zabiegi, co skutkuje kosztownymi rachunkami. Czasy, kiedy zabiegi medyczne w Tajlandii były tańsze, już dawno minęły.

    • khun Moo mówi

      Niestety Tajlandia nie pojawia się w pierwszej 50 najlepszych szpitali.
      https://www.newsweek.com/best-hospitals-2020

  13. Tino Kuisa mówi

    Naprawdę bardzo trudno jest ocenić jakość opieki medycznej i kompetencje lekarzy. Pozwolę sobie wspomnieć o kilku osobistych doświadczeniach, które pokazują, że jako były lekarz pierwszego kontaktu nie gardzę tajlandzkimi lekarzami. Są dobrzy i mniej dobrzy lekarze, ale średnio poziom jest więcej niż wystarczający do dobrego. Bez wątpienia tajscy lekarze, nie tacy jak ja, czasami popełniają błędy. Każdy lekarz ma swój cmentarz.

    Często myślę też o historii „Witaj, doktorze!” autorstwa Willema Frederika Hermansa. Pisze w nim, że jeśli stolarz udaje lekarza w szpitalu, to wpada do kosza dopiero po miesiącach, ale jeśli lekarz udaje stolarza, to już po pierwszej robocie.

    Dwadzieścia jeden lat temu w zwykłym szpitalu państwowym w Chiang Kham w Phayao przyszedł na świat nasz syn, w którym wyjątkowo pozwolono mi być tam w przebraniu pielęgniarki. To wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Byłem dobrze leczony z powodu kamieni nerkowych 19 lat temu. Pięć lat temu przeszłam wspaniałą operację raka skóry.

    Dużo też pracowałam jako wolontariuszka i często odwiedzałam szpitale. Leżał tam Holender z poważnym, skomplikowanym złamaniem dolnej części nogi. Myślałem, że nie będzie w stanie prawidłowo się zagoić, ale ortopeda wykonał świetną robotę i po trzech miesiącach Holender znów mógł dobrze chodzić.

    Problemy tajskiej opieki zdrowotnej nie wynikają z kompetencji lekarzy czy pielęgniarek, ale z ogromnej nierówności pomiędzy systemami opieki zdrowotnej. Osoby posiadające dobre ubezpieczenie lub pieniądze mogą udać się do prywatnego szpitala, gdzie lekarze mają dużo czasu dla pacjentów, czas oczekiwania jest krótki, a sprzęt jest dobrej jakości. W szpitalach państwowych, do których trafiają dwie trzecie Tajów, lekarz ma tylko kilka minut na pacjenta. Lekarze muszą pracować na wielu polach jednocześnie, co ogranicza ich wiedzę, umiejętności i możliwości.

    • Tino Kuisa mówi

      Rob V. zwrócił mi uwagę na freudowski błąd.
      „..nie, jeśli ja w tym czasie…” powinno być „…tak jak ja wtedy…).
      Popełniłem też błędy. Kiedy jeszcze pracowałem jako lekarz ogólny, był to ważny temat, o którym regularnie rozmawialiśmy.

    • Yan mówi

      Moja znajoma również miała problem z „kamicą nerkową”… Zaproponowano leczenie za cenę 270.000 40.000 THB. Na szczęście mężczyźnie udało się jeszcze pojechać do Belgii i usunąć kamienie nerkowe. Zapytał lekarza o koszt w Belgii...wynosił on XNUMX XNUMX Thb... Jasne?!

      • zrozumiałem mówi

        Kolejne porównanie bez sensu.

        Koszt własny w Belgii to cena po interwencji kasy chorych.
        Koszt własny w Tajlandii to cena, jaką ludzie faktycznie płacą szpitalowi. Ci, którzy wykupili osobiste ubezpieczenie zdrowotne, otrzymają zwrot dużej części z tych 270000 XNUMX THB.

        Może powinieneś poprosić o fakturę w Belgii, którą szpital wysyła do kasy chorych.

        Szkoda, że ​​ludzie zawsze piszą historie z półprawdami. Oczywiście zawsze masz rację.

        • Bart mówi

          Właśnie miałem powiedzieć (mniej więcej) to samo Roger.

          Jeśli osoba, o której mowa, miała poważne problemy z kamieniami nerkowymi i miała dobre ubezpieczenie zdrowotne w Tajlandii, to nie miała powodu, by kontynuować leczenie w Belgii.

          Domyślam się, że przyjaciel Yana prawdopodobnie nie był ubezpieczony w Tajlandii, a poza tym 270 tys. to oczywiście dużo pieniędzy. A te 40 XNUMX w jego rodzinnym kraju musi być również prawdziwą ceną, którą musiał zapłacić jako pacjent.

        • Yan mówi

          Koszt „faktury” według nomenklatury obowiązującej w Belgii wynosił w istocie odpowiadającą kwotę 40.000 70.000 THB. Zabieg był „ultradźwiękowy” (kruszarka kamieni nerkowych). Indywidualne ubezpieczenie zdrowotne, które mężczyzna wykupił w Tajlandii, będzie pokrywać kwotę XNUMX XNUMX THB. Wyraźnie?

          • zrozumiałem mówi

            Tak więc, jak wspomniałem powyżej, rzeczywisty koszt własny w Belgii jest wielokrotnie wyższy niż te 40000 THB.

            Z całym szacunkiem Yan, ale porównujesz jabłka i gruszki. Ile wynosił rzeczywisty koszt w Belgii (cena, którą pacjent musiał zapłacić wraz z kosztami refundowanymi przez kasę chorych)?

            Ponieważ ludzie w Tajlandii chcieli zwrócić tylko 70000 270000 THB (z XNUMX XNUMX THB), mężczyzna, o którym mowa, naturalnie wyjechał na leczenie do Belgii.

            Ponownie, to smutne, że twoja historia wciąż przedstawia tylko połowę faktów i że po raz kolejny stawiasz tajską opiekę zdrowotną w złym świetle.

    • Yan mówi

      Wielu „lekarzy” pracujących w szpitalach państwowych, po obowiązkowych dyżurach w szpitalach państwowych, pracuje w szpitalach prywatnych… Często mają tam konsultacje po godzinie 17 iw weekendy…

  14. Driekesa mówi

    Byłem kilka razy przyjmowany do szpitala, lokalnie i za granicą, problemem jest rzeczywiście często liczba leków, które dostajesz i musisz sprawdzić w domu, do czego służą.
    Poza tym często trzeba samemu wymyślić rozwiązanie, sam kazałem wykonać kilka skanów i jeśli przyjdziesz po wyniki i wszystko jest w porządku, a ty nadal cierpisz z powodu problemu, to nie jest powiedziane, że my kontynuować, aby zobaczyć, skąd to się bierze, ale muszę sam wskazać, czy możliwe jest zrobienie a, b lub c, a następnie otrzymasz wizytę kontrolną za kilka tygodni.
    Drugi problem polega na tym, że w Holandii każdego dnia próbują cię wyciągnąć, a tutaj próbują cię zatrzymać na kilka dni, podczas gdy nie robią nic, aby zgarnąć pieniądze.
    Dla tych, którzy myślą o emigracji, wszystko kręci się wokół strony medycznej i upewnij się, że wszystko jest w porządku, reszta jest do opanowania.

    • zrozumiałem mówi

      Driekes, również regularnie doświadczałem tego z tymi lekami.

      W zeszłym roku musiał przejść leczenie w prywatnym szpitalu. Po konsultacji zostałam osobiście odprowadzona do kasy przez pielęgniarkę. Miała przy sobie receptę na leki. Najpierw zapłać w kasie, a następnie z dowodem wpłaty w aptece. Twoje lekarstwo było tam starannie przygotowane.

      Zwykle o wiele za dużo pudełek z tabletkami i maściami (i dużo droższe niż w zwykłej aptece). Recepta lekarska nie jest zatem dostępna. W przeciwnym razie na pewno kupiłbym leki w lokalnej aptece. Nazywam to wielkim biznesem…

      Nawiasem mówiąc, ile razy nie można tu przeczytać, że członek prosi dr Maartena o radę w sprawie przepisanych mu leków? W wielu przypadkach przepisuje się tu ogromną liczbę tabletek, na pewno jedna zawsze pomoże w wyleczeniu 😉

      • Tino Kuisa mówi

        Tak, holenderscy lekarze czasami przepisują za dużo leków, ale tajscy lekarze często za dużo. To model dochodowy. Kiedyś zapytałem tajlandzkiego lekarza, dlaczego przepisują tyle leków? Zgodził się, ale powiedział, że to dlatego, że pacjenci o to prosili. Czy zrobiłby to samo dla swojej żony? Nie, oczywiście, że nie, powiedział.
        Ból bycia miłym, tytuł książki o tym problemie. Kiedyś lekarze byli panami, a pacjenci niewolnikami, teraz lekarze są niewolnikami, a pacjenci panami, napisał kiedyś profesor etyki. Ona sama była córką lekarza pierwszego kontaktu w Rotterdamie.
        W prawie każdym tajskim domu piętrzą się stosy torebek z niewykorzystanymi tabletkami. Zwykle nie ma nawet nazwy leku ani nazwiska pacjenta.
        Jest to rzeczywiście nadużycie w tajskiej służbie zdrowia.

        • khun Moo mówi

          Myślę, że zakłada się również, że jasne kolory leków mają również działanie lecznicze.
          Rzadko spotykam neutralny biały kolor.
          Być może zrobiono to również dlatego, że analfabetyzm jest nadal dość powszechny.

          To, co nadal regularnie zdarza się w isaan, to to, że przychodzi do nas osoba ze strzykawką, która wcale nie jest lekarzem.

  15. Yan mówi

    Idź i spójrz na Szpital Wojskowy „Sirikit” w Sisaket… Wysoko ceniony… Farangowie płacą tam oficjalnie ogłoszoną co najmniej podwójną lub wielokrotną… Dlatego jesteśmy tu tak mile widziani….

  16. Carla Isselmana mówi

    Po latach leczenia u holenderskich internistów w 2006 roku doradzono mi wykonanie kolonektomii w Tajlandii, ponieważ w Holandii nie jest to już wykonywane profesjonalnie...(sub
    różowy)…

    Chirurg dr Vattana wykonał dzieło sztuki w Bumrungradzie w 2007 roku.
    Zobacz także nasz wywiad z Hansem Bosem na ten temat w Nieuwe Revu: „Twórcy obok Buddy”

  17. wm mówi

    Dlaczego holenderscy lekarze z pogardą patrzą na tajskich lekarzy? Czy rozmawiałeś ze wszystkimi? Takie uogólniające uwagi nie mają sensu. Również w Holandii lekarze to zwykli ludzie, którzy czasami nie widzą dalej niż swój (zawodowy) nos. Błędy zdarzają się wszędzie, jednak lekarze w Holandii nie wzbogacają się na przepisywaniu zbyt wielu leków, w Tajlandii często słyszę skargi na ten temat i doświadczyłam tego na własnej skórze.

    • Dimitri mówi

      Zdziwiłbyś się, ile zarabiają lekarze, przepisując określone leki.

      Tutaj (przynajmniej w Belgii) lekarze są nieustannie nękani przez przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego. Powszechnie wiadomo, że są sowicie wynagradzani, jeśli na koniec roku osiągną określone „kwoty”. Dziwne, że w Holandii tak nie było.

  18. Bob, Jomtien mówi

    Moje ostatnie doświadczenie z lekarzem w szpitalu Bangkok Pattaya:
    Przede wszystkim wykonanie przepisanych badań krwi gdzie indziej, dużo taniej, zamiast czekać co najmniej 2 godziny. Potem po przybyciu do szpitala obowiązkowy pomiar ciśnienia krwi, choć nie ma to nic wspólnego z moją dolegliwością, i ważenie jakby to zmieniało się z dnia na dzień. kosztuje 220 bahtów. Następnie poczekaj, aż lekarz cię zobaczy, nawet jeśli masz umówioną wizytę na czas. U lekarza na nic nie patrzy, nic nie sprawdza, tylko pyta jak się czuję. Całkowite ignorowanie wyników badań krwi. Niechciany, wypisuje kasjerowi bezsensowne zaświadczenie lekarskie. 1,000 dla lekarza za co właściwie i 220 za ciśnienie krwi. I poczekaj 3 godziny, a to za jedyne 1,220 bahtów. I to za samo wejście do pokoju. Aha, wróć za 3 miesiące na kontrolę.

    • zrozumiałem mówi

      Masz to. Moje doświadczenia z lekarzem/specjalistą w prywatnym szpitalu były nieco lepsze. Musiałem wiele razy chodzić po czeki i za każdym razem płaciłem 150 THB. Tak, sprawdzanie ciśnienia krwi i wagi było tutaj standardową procedurą. Problemy miałam tylko z ilością przepisanych leków.

      Myślę, że lubią pobierać trochę więcej od Faranga w Pattaya (i prawdopodobnie także w Bangkoku/Phuket) 🙂

  19. Steven mówi

    W Holandii mam wielu lekarzy w rodzinie i kręgu znajomych. Nie uznaję wspomnianego poczucia wyższości.

  20. Louis mówi

    Zadziwiająco wiele różnych reakcji i prawie każda reakcja ma coś, co rozpoznaję po 8 latach życia w Tajlandii. Jestem bardzo zadowolona z lekarzy i opieki medycznej w Holandii. Znakomici lekarze, z którymi mogłam się dobrze porozumieć. Ponadto, 2 operacje łąkotki i 2 operacje przepukliny pachwinowej, wszystko jest w porządku. Tutaj w Tajlandii moje doświadczenia są inne.
    W Sirikit nie wiedzieli, co zrobić z moją alergiczną wysypką skórną i skierowali mnie do szpitala w Bangkoku w Pattaya. Dostałem tam kilka maści i lekarstw. Po 2 tygodniach okazało się, że instrukcja stosowania maści była błędna (nakładałam maść w niewłaściwe miejsca) i swędzenie doprowadzało mnie do szału. W końcu sam odkryłem przyczynę reakcji alergicznej.
    Kolejne negatywne doświadczenie, które miałem po tym, jak ugryzł mnie mój kot. Młody lekarz w małej przychodni, do której przychodzą prawie wyłącznie Tajowie, powinien wiedzieć, co robić w takiej sytuacji, która zdarza się codziennie, pomyślałam.
    Zapalona rana została opatrzona i otrzymałem zastrzyk przeciwtężcowy i pierwszy z serii 5 zastrzyków przeciw wściekliźnie oraz antybiotyk. Każdy zastrzyk (zgodnie z receptą) 600 bht.
    Widziałem, że leki i zastrzyki działały na mój organizm. trzy dni później drugi zastrzyk przeciwko wściekliźnie. Nie czułem się dobrze i rozmawiałem o tym z kliniką. Nie, wszystko było zgodnie z przepisami. Trzy dni później miałem dostać trzeci zastrzyk i miałem co do tego złe przeczucia. Ponowna konsultacja w klinice. Mój kot to prawdziwy flecista, więc pomyślałem, że mimo wszystko mądrze będzie przyjąć trzeci zastrzyk. To prawie mnie zabiło. W nocy źle się poczułem, krążenie prawie ustało. Obudziłem się kilka godzin później. Śmiertelnie chory, zbyt chory, żeby cokolwiek zrobić lub kogokolwiek ostrzec. Prawie nie mogłem się ruszyć. Po 2 dniach nieco wyzdrowiałem, ale z opuchniętą prawą nogą. Zrezygnowałem z dalszych zastrzyków. Po 3 miesiącach nadal mam spuchniętą prawą nogę w okolicy kostki. Zdaniem lekarza z Sirikit ewidentnie zakrzepica. 3 tygodnie później skan. Gdyby istniała blokada, zostałaby już usunięta lub rozwiązana. Moja noga wróciła całkowicie do zdrowia. Nie poprzez leki, ale poprzez ćwiczenia i treningi na orbitreku.
    Z powodu 2 upadków leczony również w dużym szpitalu w Surin (DOSKONAŁY) i memoriał w Pattaya, również bardzo kompetentny.
    Moim zdaniem lekarze w dużych szpitalach, zwłaszcza jeśli mówią po angielsku i mogli odbyć szkolenie za granicą, nie są gorsi od lekarzy w Holandii. W małych klinikach często pracują młodzi lekarze, którzy niedawno ukończyli studia w Tajlandii. I wyraźnie mam wątpliwości co do ich umiejętności, biorąc pod uwagę moje doświadczenie z zastrzykami. Podzielam opinię i doświadczenie pozostałych odpowiedzi na temat stosowania leków. Moje stanowisko jest takie, że jestem odpowiedzialna za swoje zdrowie i dlatego sama decyduję, czy przyjmę dany lek lub leczenie, a nie ślepo podążam za lekarzem prowadzącym.

  21. Karel mówi

    Na szczęście nie jestem w stanie ocenić jakości lekarzy TH i NL, na szczęście nigdy nie chorowałem i byłem tylko raz w życiu w szpitalu. Niesławny MHAM w Utrechcie w 1 roku.
    Rozumiem, że wielu bardziej ufa dr Google niż lekarzowi siedzącemu naprzeciwko nich.
    Następnie zadaj sobie pytanie, kiedy przyjdzie hydraulik, jeśli powiesz również, że zużywa za dużo materiału.

    • zrozumiałem mówi

      Być może przegapiłeś wiele historii o (nie)umiejętnościach tajlandzkich hydraulików (i innych profesjonalistów), które zostały już tutaj szeroko omówione. Upewnij się, że jeśli zobaczysz Faranga w Tajlandii, wyciągniesz wszystkie sztuczki, aby wyciągnąć z jego kieszeni jak najwięcej pieniędzy. Czy to hydraulik, lekarz czy szpital, nie ma to większego znaczenia.

      Zapewniam, że jestem podejrzliwa, gdy przychodzę do tajskiego lekarza, który NIE mówi ani słowa po angielsku i odsyła mnie do domu z paczką leków. Przeczytaj ponownie wszystkie powyższe komentarze – mam nadzieję, że przejrzysz swój „błędny komentarz Dr. Google”.

      A jednak jestem przekonany, że większość tajskich lekarzy to bardzo wykwalifikowani specjaliści. Nigdy temu nie zaprzeczę. Ale są niestety inne…

      • Jos mówi

        Louis (powyżej) daje nam dobry przykład tego, co może pójść nie tak, gdy spotkasz początkującego (niedoświadczonego) lekarza, który nie mówi po angielsku.

        Potem możesz być zadowolony, że możesz wyszukać w Google, jakie leki powinieneś przyjmować. To, że handel lekami w Tajlandii to szczęśliwy biznes, w którym zdrowie pacjenta ma drugorzędne znaczenie, może czasem być prawdą.

        Sam też doświadczyłem, że przepisane mi leki były dalekie od właściwych. Opinia drugiego lekarza oszczędziła mi wielu nieszczęść.

  22. Jacques mówi

    Spoglądanie z góry na innych można zaobserwować we wszystkich krajach, jest to niezależne od zawodu, ale osobiste. To, co uważam za bardzo ważne u lekarza, to jasna komunikacja i odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​w Tajlandii jest to zdecydowanie mniej. Częściowo z powodu słabej znajomości języka angielskiego. Ale od czasu do czasu przychodziła mi do głowy myśl, że ludzie nie chcą stracić więcej, niż im już zapewniono. Po prostu musiałem sobie z tym poradzić. Google jest z pewnością darem niebios. Wiele artykułów i tematów jest tam omawianych przez lekarzy i ekspertów. Ze skargą na chorobę zawsze jak najwięcej dowiaduję się sama i nie waham się przedstawić zdobytej wiedzy podczas wizyty lekarskiej. Zwłaszcza jeśli przepisane są leki, które kolidują ze sobą. Chcę również być informowany o skutkach ubocznych oraz możliwościach i alternatywach renowacji. Ostatecznie to ja sama decyduję o swoim ciele i chcę to robić w zrównoważony sposób. Widzimy wiele przykładów tego, jak inne interesy dominują w medycynie i świecie medycznym. Wielkie pieniądze wciąż kuszą, a ciało jest słabe. Przyjrzyj się także statynom na nadciśnienie i lekom obniżającym poziom cholesterolu. Jeśli mam wierzyć klipom na You Tube, jest to standardowo przepisywane, ale nie jest konieczne w przypadku dwóch trzecich pacjentów, biorąc pod uwagę niskie ryzyko zawału serca. W dzisiejszych czasach ludzie wiedzą lepiej, a lobby narkotykowe jest tak samo złe jak lobby tytoniowe. Bogactwo się zdobywa. Lekarze w prywatnych szpitalach, a już na pewno w Tajlandii też idą na kasę. Moja ostatnia operacja łokcia wiele mi powiedziała. Dużo kłopotów między moim tajskim ubezpieczeniem a szpitalem o plecy pacjenta. Sam wynegocjowałem cenę do 140.000 190.000 bahtów między różnymi szpitalami, w których przeprowadziłem badania, ale za które przedłożono rachunek na 122.000 2 bahtów. Po prostu nie możesz zawierać umów, ponieważ ludzie ich nie dotrzymują. Ostatecznie moje ubezpieczenie wypłaciło tylko 60 XNUMX bahtów i zostało to zaakceptowane. Jestem ubezpieczony na maksymalnie XNUMX miliony bahtów, ale wstrzymuję oddech, jeśli będzie operacja znacznie droższa niż ta drobna procedura. To jest gra i nie daje mi to dobrego przeczucia co do świata medycznego.. Troska o pacjenta powinna być na pierwszym miejscu, ale widocznie inni myślą inaczej. W ciągu XNUMX lat opieki w Holandii nigdy nie doświadczyłem takich warunków.

  23. Piotra ust mówi

    W Chiang Rai, Subirin Zhs. Przyszedł z skargami na zawroty głowy, ból głowy do specjalisty i otrzymał tomografię komputerową tego samego popołudnia. Więc bez czekania. To też działa. EEA zwracane za pośrednictwem Bupa.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową