Nieujawniona liczba przywódców politycznych w południowej Tajlandii, w tym niektórzy w czerwonych koszulkach, została wczoraj aresztowana i przesłuchana. Tajski rząd poszukuje sprawców zamachów bombowych i podpaleń wśród radykalnych przeciwników politycznych.

Aresztowani podejrzani zostaną przewiezieni do koszar w Bangkoku i tam będą dalej przesłuchiwani.

Tymczasem były premier Thaksin Shinawatra zaprzeczył jakiemukolwiek związkowi z jego strony z eksplozjami i podpaleniami w siedmiu południowych prowincjach. Thaksin zagroził również, że pozwie każdego, kto wysuwa przeciwko niemu „fałszywe oskarżenia”. Powiedział na przykład jego rzecznik Noppadon Pattama z partii Pheu Thai.

Policja i żołnierze dokonali nalotu na dom Prapasa Rojanapitaka (67 l.), znanego działacza Redshirt w Trang w sobotę rano. Został przewieziony do obozu wojskowego w Nakhon Si Thammarat, a później zostanie przewieziony do Bangkoku na przesłuchanie. Prapas, były komunistyczny powstaniec, mówi, że nie ma nic wspólnego z atakami i sprzeciwia się przemocy. Również inni przywódcy polityczni w prowincjach Nakhon Si Thammarat i Phatthalung zostali „zaproszeni” na przesłuchanie.

Nikt jeszcze nie przyznał się do skoordynowanych ataków, ale władze wykluczyły międzynarodowy terroryzm. Rząd nazywa ataki „lokalnym sabotażem”. Zastępca szefa policji Pongsapat Pongcharoen mówi: „Jesteśmy przekonani, że była to praca sieci z liderem”.

Pongsapat mówi, że jak dotąd nie aresztowano żadnych potencjalnych sprawców. Doniesienia o aresztowaniu dwóch mężczyzn dzień po zamachach odnosi się do krainy bajek. Część świadków została przesłuchana. Podkreślił też, że nie aresztuje się żadnych „kozłów ofiarnych”, by przypodobać się opinii publicznej.

Dowódca policji w Surant Thani, Thesa Siriwatho, jest przekonany, że za dzień lub dwa nadejdą „dobre wieści”.

Narodowa Rada na rzecz Pokoju i Porządku (NCPO) zdementowała wczoraj pogłoski, jakoby eksplozje były dziełem wojska. „Armia nigdy nie skrzywdzi ludzi. Mogę za to ręczyć własnym życiem” – powiedział rzecznik NCPO pułkownik Piyapong Klinphan.

źródło: naród

7 odpowiedzi na „Dochodzenie w sprawie zamachów bombowych: Czerwone koszule z Południa zatrzymane na przesłuchanie”

  1. Gerrit Decathlon mówi

    Sam brzydzę się tymi elitarnymi sugestiami, by zawsze wskazywać na czerwone koszulki.

    • Dawid H. mówi

      I przypadkowo znajdują teraz wszystkie te bomby, zanim eksplodują…… Dziwne….nie.

      A być aresztowanym nie znaczy być aresztowanym… niewielka różnica w takim razie..., myślę, że każdy sam doświadczyłby tego inaczej....

  2. tusk mówi

    Armia nigdy nie zrobi ludziom krzywdy, powiedział generał, który z pewnością zapomniał, że w 2010 roku w Bangkoku rzeczywiście były ofiary z rąk sił zbrojnych. Wymiana strzałów z Skytrain
    (pod kontrolą armii przez kilka dni) w kierunku kompleksu świątynnego z pewną liczbą zabitych i rannych. Nigdy tego nie udowodniono, więc tak się nie stało.
    Cóż, ten, kto pociąga za sznurki, tu rządzi.

  3. Maurice mówi

    Rynek Hua Hin Chatchai: żadnych podpalaczy, ale stare banki energii:
    http://www.thairath.co.th/content/690222

  4. paulusxxx mówi

    „Armia nigdy nie skrzywdzi ludzi. Mogę za to ręczyć własnym życiem” – powiedział rzecznik NCPO pułkownik Piyapong Klinphan.

    Mogę kawałek?

    Armia ma na swoim koncie tysiące ofiar śmiertelnych w Tajlandii!
    Posolcie to i idźcie do koszar, zostawiacie demokrację ludowi.

    • teos mówi

      paulusxxx, rzeczywiście. Wystarczy spojrzeć na lata 1973-1976. Setki protestujących tajlandzkich studentów strzelało jak wściekłe psy. Byłem tu wtedy.

  5. Mały Karel Siam Hua Hin mówi

    Och, jak dobrze wszyscy wiemy. Wypluj nasze niesolone frustracje na tej stronie i wiedz o tym wszystkim. Tak całkowicie holenderski, słynny mały palec. Mieszkam w Hua Hin i widziałem z bliska bomby w czwartkowy wieczór oraz panikę, która nastąpiła w Bintabath. Po prostu pozwól władzom robić swoje i czekaj na wynik. Rozejrzyj się po świecie i zobacz, jaki chaos wynika. Wszelkiego rodzaju ataki przeprowadzane przez wszelkiego rodzaju grupy i jednostki.To daje innym pomysły, skutkujące tego rodzaju atakami. Ktokolwiek jest u „władzy” w Tajlandii, sprawców zawsze najpierw szuka się w „obozie” opozycji. Czas pokaże.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową