Mieszkanie w budowie w Bangkoku

Mieszkanie w budowie w Bangkoku

Jak podaje Centrum Informacji o Nieruchomościach, w okresie do września br. nastąpił znaczny wzrost sprzedaży mieszkań w Tajlandii. W sumie sprzedano 10.703 52,3 jednostki za łączną kwotę 1,5 miliarda bahtów (około XNUMX miliarda dolarów amerykańskich).

Liczby te oznaczają wzrost o 38% w porównaniu z rokiem poprzednim. Centrum Informacji o Nieruchomościach, zarządzane przez Państwowy Bank Mieszkaniowy (GHB), podkreśla ten uderzający wzrost.

Warto zauważyć, że prawie połowa tych transakcji dotyczyła chińskich nabywców, którzy zakupili 4.991 jednostek o wartości 24,7 miliarda bahtów. Rosyjscy nabywcy poszli z daleka i zakupili 962 jednostki. Na rynku znaczącymi graczami byli także kupcy ze Stanów Zjednoczonych i Tajwanu.

Duża liczba mieszkań została sprzedana w prowincji Chonburi (m.in. Pattaya), znanej z plaż i terenów przemysłowych. Bangkok, stolica Tajlandii i popularny cel milionów turystów, również znacząco przyczynił się do sprzedaży mieszkań obcokrajowcom.

Wichai Wiratkaphan, pełniący obowiązki dyrektora centrum informacyjnego, podkreślił stałą popularność tajskich apartamentów wśród zagranicznych nabywców. Wiele z tych zakupów ma na celu inwestycję lub drugi dom w Tajlandii.

Celem rządu Tajlandii, na którego czele stoi premier i minister finansów Srettha Thavisin, jest stymulowanie wzrostu gospodarczego poprzez turystykę. Obejmuje to czasowe zniesienie wiz dla podróżnych m.in. z Chin, Rosji, Kazachstanu, Indii i Tajwanu. Zachęca się także linie lotnicze do dodawania większej liczby tras i poprawy wydajności na lotniskach.

Zniesienie wiz może jeszcze bardziej zwiększyć popyt na tajskie apartamenty. Według Wichai własność zagraniczna utrzymuje się znacznie poniżej ustawowych limitów. Oczekuje się, że spodziewany wzrost liczby turystów w nadchodzącym roku przyczyni się do dalszego wzrostu popytu na mieszkania.

Urząd Turystyki Tajlandii (TAT) przewiduje, że w przyszłym roku liczba turystów wzrośnie do 35 milionów, w tym 8,2 miliona z Chin. To wciąż mniej niż rekordowa liczba prawie 40 milionów turystów zagranicznych w 2019 roku, przed pandemią Covid-19.

Źródło: Bangkok Post

18 odpowiedzi na „Chińczycy i Rosjanie dominują na tajskim rynku apartamentów”

  1. malutki mówi

    Przyjeżdżamy do Tajlandii od około 22 lat i to będzie nasz ostatni raz. Tajlandia to już niestety nie Tajlandia. Jedyne co teraz widzimy to całe ulice pełne restauracji indyjskich, rosyjskich i kilka tajskich. Ceny również się zmieniają, jak pokazano. Sklepy stają się rosyjskie, a ludzie stają się coraz bardziej aroganccy wobec Tajów. Dlaczego w ogóle pojechaliśmy do Tajlandii, już nie istnieje. Wstyd.

    • Wtedy lepiej byłoby wyemigrować z Holandii. W trzech głównych miastach pierwotni Holendrzy stanowią mniejszość. KUPA ŚMIECHU

      • Josh M mówi

        Peter,
        to był również jeden z powodów, dla których wyemigrowałem do tego pięknego kraju w 2019 roku

    • Eryk Kuypers mówi

      Diny, to szukasz w niewłaściwej części Tajlandii. Byłem tam przez trzydzieści lat, podróżując i mieszkając, i świadomie unikałem Bangkoku, wysp turystycznych i innych dużych miast. Nie widziałem JEDNEJ restauracji indyjskiej ani rosyjskiej, nie mówiąc już o spotkaniu ludzi tej narodowości. Ale jeśli odwiedzisz popularne miejsca turystyczne, zobaczysz także resztę świata. Tak naprawdę sam decydujesz o odwiedzeniu tych obszarów...

    • khun muu mówi

      Przyjeżdżamy do Tajlandii od 43 lat i rzeczywiście trudno znaleźć miejsce, które nie byłoby oblegane przez wielu turystów.
      Zauważyliśmy to wiele lat temu.
      Jest już wystarczająco dużo miejsc, w których moja tajska żona nie może już znaleźć tajskiego dania.
      Zalecamy udać się na wschód wzdłuż wybrzeża z Rayong.
      Podążanie wzdłuż rzeki Mekong zapewnia również mnóstwo miejsc.
      Spędzamy 6 miesięcy w roku w Isaan, który jest jeszcze stosunkowo mało turystyczny, a w ciągu tych 6 miesięcy robimy wycieczki do Laosu, Kambodży, Wietnamu.
      powodzenia .

    • głosowanie mówi

      W zeszłym miesiącu byliśmy także w Tajlandii. Pattaya jest rzeczywiście pełna Rosjan i wielu Hindusów w dzielnicach rozrywkowych oraz restauracjach, które to zaspokajają. Ale Tajlandia to znacznie więcej niż popularne obszary przybrzeżne. Nie zauważyłem tego w Udon Thani, Nongkhai, Khon Kaen, Ayuthaya. Po opuszczeniu obszarów turystycznych jest o wiele więcej Tajlandii do odkrycia. Pozostajemy wierni Tajlandii.

      • ann mówi

        Przez chwilę wydawało się, że wszystkie zniknęły, było też wiele rosyjskich mieszkań na sprzedaż/wynajem.
        Nic bardziej mylnego, podobnie jak w 1996 roku, wrócili do miasta.

    • herman mówi

      Nie musisz jechać do Pattaya lub Phuket. Jest jeszcze mnóstwo pięknych miejsc bez Rosjan

    • Ger Korat mówi

      Tajlandia to nadal tylko Tajlandia. Wyjaśnijmy, co dotyczy zakupu mieszkań: 42% zostało zakupionych w Pattaya, cóż, jest to magnes turystyczny, od którego zwykli Tajowie trzymają się z daleka, 37,5 zostało zakupionych w Bangkoku, a to gigantyczne miasto i liczby nie są jego częścią zasobów mieszkaniowych. Pozostałe 20% zostanie zakupione głównie w Phuket i Chiang Mai oraz niektórych kurortach turystycznych. To sprawia, że ​​99% Tajlandii nie widuje się na co dzień Chińczyków ani Rosjan, a przynajmniej rzadko. Byłam w Bangkoku w zeszłym tygodniu, podróżując ruchliwymi ulicami i miejscami spotkałam całkiem sporo turystów i jeśli jest jedna rzecz, do której mam niechęć, to są to turyści. Na szczęście wiem, że gdzie indziej jest inaczej.

    • Eryk Donkaew mówi

      Cóż, wygląda na to, że cały świat się odwraca. Istnieją nawet teorie na ten temat.
      To naprawdę nie wydaje się nie do zatrzymania. Ale czasami czuję się z tym trochę dziwnie.

    • Josh M mówi

      Diny,
      przyjedź do Khon Kaen, nie ma tu spokoju, niestety nie ma morza, ale duży zbiornik wodny z wszelkiego rodzaju atrakcjami

    • Jahris mówi

      Diny, myślę, że masz rację, że zmiana w turystyce w Tajlandii – z głównie zachodniej na bardziej indyjską/rosyjską/chińską – nie zawsze jest pozytywna. Ale jednocześnie Tajlandia z pewnością nie jest mniej Tajlandią. Bo poza miejscami turystycznymi, Tajlandia jest wciąż w dużej mierze taka sama.

      Mamy nadzieję, że będziesz nadal odwiedzać ten piękny kraj i zobaczysz te części – zamieszkałe głównie przez Tajów i nic więcej – które bardziej odpowiadają Twojemu obrazowi Tajlandii.

      • Chris mówi

        “od głównie zachodniego do bardziej indyjskiego/rosyjskiego/chińskiego”
        Co za nieporozumienie. Turystyka do Tajlandii NIGDY w historii nie była w przeważającej mierze zachodnia. Zawsze była to głównie kuchnia azjatycka.

        • Jahris mówi

          No cóż, co za nieporozumienie. Rzeczywiście myślałem, że większość pochodzi z Ameryki Północnej, Europy, Australii i Nowej Zelandii. Cieszę się, że zostało to już wyjaśnione!

  2. Johna Chiang Rai mówi

    Rada, że ​​jest wiele pięknych miejsc, w których nie ma wielu Rosjan, Chińczyków i mieszkańców Indo, może być prawdziwa.
    Tylko ktoś, kto lubi się kąpać, szybko trafi do Phuket, Krabi, na wyspy, Hua Hin, Pattaya itp. i dlatego na próżno będzie szukać w Isaan, czy miejscach na północy.

    • Erik2 mówi

      Z całym szacunkiem, jest jeszcze mnóstwo plaż bez turystów. Obejmuje to wszystko poniżej Hua-Hin i Krabi aż do granicy z Malezją i wszystko na wschód od Rayong aż do Kambodży. W sumie 1500 km wybrzeża, na którym prawie nie ma turystów.

  3. wirowy mówi

    Witam wszystkich,

    Moja żona i ja zdecydowaliśmy się opuścić Tajlandię po naszej lewej stronie. Jej korzenie sięgają Buriram, ale tam już widać, że wszystko jest wykupywane przez Rosjan i Chińczyków. To już nie jest jej kraj;
    Mieszka w Belgii od 16 lat i nie chce wracać. O wizę musi ubiegać się ze swoim belgijskim paszportem, mimo że Chińczycy wjeżdżają do kraju bez wizy. Lepiej położyć kota obok mleka.

    Pozdrawiam,
    wirowy

    • wirowy mówi

      Eddy, dlaczego Twoja żona podróżuje z paszportem belgijskim (przepustką), skoro podróżuje z tajskim paszportem, to nie potrzebuje wizy?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową