Rezydencja do nauki języka tajskiego

Przez Charliego
Opublikowany w Język
tagi: , ,
7 maja 2019
Goldquest / Shutterstock.com

Na szczęście życie Charly'ego jest pełne miłych niespodzianek (niestety czasem także tych mniej przyjemnych). Jeszcze kilka lat temu nie odważyłby się przewidzieć, że resztę życia spędzi w Tajlandii. Jednak od jakiegoś czasu mieszka w Tajlandii, aw ostatnich latach blisko Udonthani. Ten odcinek: Nauka języka tajskiego.


Rezydencja do nauki języka tajskiego

Wcześniej pisałem artykuł o nauce Język tajski (patrz art. 7A). Ten artykuł został w dużej mierze oparty na moich doświadczeniach z kursem samokształcenia NHA. Bardzo kompleksowy kurs, składający się z co najmniej 60 lekcji. Kurs NHA jest bardzo głęboki, ale dotarcie tam wymaga ogromnej wytrwałości. Wtedy mi się to nie udało i po dwóch latach studiów przestałem.

Jednak nadal irytowało mnie, że nie mogę normalnie rozmawiać z Tajami, że nie mogę śledzić tajskich wiadomości i że tajski film nie jest dla mnie.

Nie patrzyłem na język tajski od ponad dwóch lat. Aż do kilku miesięcy temu.

Moją uwagę przykuło ogłoszenie na Facebooku wśród grupy ekspatów w Udon. W ogłoszeniu wspomniano o nauczaniu języka angielskiego i tajskiego w Udon. Zebrałem informacje od osób, które uczęszczały na zajęcia w ESOL. Odpowiedzi były tak pozytywne, że zdecydowałam się na kontakt z nauczycielem Tajlandii. Udało jej się mnie całkowicie przekonać, po czym zdecydowałam, że spróbuję jeszcze raz zrozumieć język tajski, aby móc rozsądnie mówić w tym języku oraz czytać i pisać. Oczywiście nigdy nie będzie idealnie, ale to też nie jest moim celem.

Nauczycielka tajskiego, nazywa się Eve Kahh, musi mnie nauczyć, jak słuchać/rozumieć język tajski i jak mówić po tajsku. Moim celem jest, i wyjaśniłem to Eve, aby móc śledzić tajskie wiadomości, tajskie filmy i rozmawiać z Tajami.

Mogę nauczyć się pisać i czytać po tajsku, częściowo na podstawie jej lekcji, ale także korzystając z kursu NHA z ogromnym zasobem słownictwa.

Odbyłem już kilka lekcji z Ewą. Są to prywatne lekcje, więc 1 na 1, żadnych innych uczniów. Opiera się na normalnych praktycznych sytuacjach. Prosty dialog podczas poznawania kogoś, zamawiania jedzenia w restauracji lub drinka w barze itp. Wszystko w formie dialogu. Ewa wyróżnia się spośród zajęć NHA. Dużo większy nacisk kładzie na język używany przez przeciętnego Tajka wśród znajomych.

Eve zdołała ponownie wzbudzić we mnie entuzjazm do nauki języka tajskiego. Chodzę do jej klasy dwa dni w tygodniu i biorę dwie godziny lekcji od Eve. To dość męczące, po tych dwóch godzinach jestem całkiem pusta.

Oczywiście każdy może ustawić swoje tempo. Moja rada to widywać się z nią co najmniej dwa dni w tygodniu, po co najmniej godzinę. Alternatywą jest branie lekcji w jej klasie raz w tygodniu i robienie tego przez Skype drugiego dnia tego tygodnia. Jest to również możliwe, cena za godzinę taka sama. I oczywiście trzeba powtórzyć lekcję odbytą z nią w domu.

Płacę jej 400 bahtów za godzinę iz doświadczenia wiem, że jest tego warta.

Zmądrzała przez różne rozczarowania (uczniowie, którzy planują lekcje, ale potem się nie pojawiają i nie płacą), chciałaby, abyście zapłacili za lekcje zaplanowane na kolejny tydzień z góry.

Dla wszystkich ekspatów mieszkających w Udon i okolicach jest to doskonała okazja, aby w prosty sposób nauczyć się tajskiego w Udon. Możesz więc po prostu rozmawiać z Tajami, rozmawiać z dziewczyną z baru, śledzić wiadomości i oglądać tajskie filmy.

Informacja od Ewy:

Imię i nazwisko: Khun Kru Eve Kahh

E-mail: [email chroniony]

Numer telefonu i infolinia: 062 447 68 68

Adres: 98/9 Srisuk Road, Udonthani

(tuż za szpitalem Udonthani w parku nong prajak)

Ewa studiowała na Uniwersytecie Udonthani RAJABHAT i jest nauczycielką w szkole Udonpittayanujoon. Ewa mówi doskonale po angielsku. Użyj go na swoją korzyść.

Charly (www.thailandblog.nl/tag/charly/)

24 odpowiedzi na „Rezydencja do nauki języka tajskiego”

  1. Kees mówi

    Jakkolwiek uczysz się języka: zacznij od dobrej nauki tonów. Poćwicz wypowiadanie tych tonów na głos i upewnij się, że naprawdę wiesz, jaki jest ton każdego słowa. Wtedy w końcu (ale z dużą wytrwałością) okaże się dobrze.

    Jeśli możesz to zdobyć, naucz się czytać. To naprawdę otwiera przed tobą wiele drzwi.

    • Tester faktów mówi

      @Kees, „I upewnij się, że naprawdę wiesz dokładnie, jaki jest ton każdego słowa”. A kto mi powie, jaki jest ton? Dla kogo to robi? Po co ta niejasna rada? Nie możesz być trochę bardziej konkretny?

      • Kees mówi

        Są do tego podręczniki i nauczyciele.

      • Keith (inny) mówi

        Kup dobry podręcznik z płytą CD. Paiboon to dobry wydawca, też ma fajną aplikację, ale uważają, że pierwsza książka obok to zaleta. Książki szczegółowo wyjaśniają, w jaki sposób tworzone są dźwięki i można ich słuchać na płytach CD. Nauka dobrego języka tajskiego zaczyna się od pisma (tonalnego) i nie można go porównać do pisma zachodniego. Bez odpowiedniego tonu brzmi to zupełnie inaczej niż Tajlandczycy i nie zrozumieją Cię lub będą mieli trudności ze zrozumieniem. Na przykład w zapisie nutowym zmień Do, re, mi itp. na ostry, płaski lub jeśli ustawisz inną oktawę, utwór muzyczny zabrzmi inaczej lub wcale. To jest język tonalny. Nie potrafię tego lepiej opisać.

    • Johna Scheysa mówi

      Myślę, że „tonom” poświęca się zbyt wiele uwagi.
      Sama nauczyłam się tajskiego ze słownika ENG/THAI i THAI/ENG, który można dostać w każdej większej księgarni. Tajski jest również drukowany w ich języku i możesz go pokazać, jeśli cię nie rozumieją.
      Lekcje są oczywiście jeszcze lepsze, ponieważ uczysz się także czytać i pisać.
      Mój „tajski” z pewnością nie jest idealny, ponieważ tam nie mieszkam, ale przyjeżdżam na wakacje od ponad 30 lat i mogę zejść mi z drogi.
      Wracając do „tonów”, nigdy tak naprawdę nie zwracałem na to uwagi, ale zawsze słucham uważnie Tajów, jak to wymawiają, a po chwili ty też to robisz i mówisz tak, jak oni to robią.

      • Rob W. mówi

        Tajski jest językiem tonalnym i dlatego jest niezbędny. Nieuważanie tonów za bardzo ważne jest jak oznaczanie różnicy między samogłoskami i długością samogłosek w języku niderlandzkim jako „mniej ważne”. Tak, jeśli poprosisz o „bombę jaskiniową” w centrum ogrodniczym lub poprosisz o „żelowy benan” w warzywniaku, prawdopodobnie zrozumieją, że masz na myśli odpowiednio „duże drzewo” i „żółty banan”, kontekst wiele wyjaśnia. Ale z drugiej strony, jeśli dopiero po kilku latach spróbujesz zrobić to poprawnie, będziesz musiał oduczyć się wszelkiego rodzaju złych rzeczy.Nie jestem lingwistą, ale nie wydaje mi się to skuteczną receptą.

    • Sylvester mówi

      istnieje program językowy pomocy dla twojego telefonu o nazwie LuvLingua, możesz uzyskać tekst i dźwięk oraz program językowy o nazwie Everyday Thai

      • Jacek S mówi

        Zainstaluj LuvLingua. Niezły program! Spróbuję też Everyday Thai. Dziękujemy za wskazówkę!

  2. Tino Kuisa mówi

    Brawo za wytrwałość, Charlie.

    Mam wrażenie, że wielu osobom wydaje się, że po roku poświęcą kilka godzin w tygodniu na rozmowę, a gdy to nie pomoże, poddadzą się. Nie jest to możliwe w żadnym języku.

    Aby być w miarę zaawansowanym, potrzebujesz co najmniej 600 godzin nauki języka angielskiego, na przykład 5 godzin tygodniowo, a więc ponad dwa lata. Dla tajskiego studium z zupełnie innym pismem i tonem będzie to 900 godzin. Oznacza to ponad cztery lata z czterema godzinami tygodniowo. Wtedy możesz prowadzić normalną rozmowę i przeczytać prosty tekst. Wiadomości i poezja trwają dłużej. Będzie szybciej, jeśli zamierzasz rozmawiać po tajsku tylko z Tajami w Tajlandii.

    Inną opcją jest kontynuacja tajskiej edukacji pozaszkolnej po kilku latach. Można też zdobyć dyplom. Tak też zrobiłem i skończyłem szkołę podstawową oraz 3-letnie liceum. To prawie nic nie kosztuje, a z Tajami sprawia po prostu mnóstwo zabawy. Każde miasto tak ma. Nazywa się การศึกษานอกระบบ ze skrótem กศน.

    • Johna Scheysa mówi

      Nie do końca się z Tobą zgodzę, bo to zależy od osoby.
      Sam niestety nie uczyłem się angielskiego w szkole, ale ponieważ bardzo mi tego brakowało, skorzystałem z okazji, aby uczęszczać do bezpłatnej szkoły wieczorowej na Kolei Belgijskich, ponieważ pracowałem wtedy na poczcie.
      Po 2 latach 2 razy w tygodniu po 2 godziny miałam wystarczające podstawy i po 6 miesiącach zaczęłam czytać książki po angielsku. Zrozumiałem tylko połowę, ale to nie był problem, w większości zrozumiałem, o co w tym wszystkim chodziło.
      Tak więc 600 godzin nauki może być odpowiednie dla niektórych osób, ale dla innych, którzy mają zdolności, nie będzie to tak naprawdę konieczne. Najważniejsze to jak najszybciej zacząć mówić i nie bać się popełniać błędów. Tak to robię. Ja też popełniam błędy, ale ktoś inny, kto ma coś do powiedzenia, powinien zrobić to lepiej.
      Potrafię narysować „mój plan” w 5 językach i dodać kęs włoskiego i kilka słów po tagalsku, filipińsku

  3. Sylvester mówi

    Czy ktoś wie czy w Phanat-Nikom jest taki nauczyciel angielsko-tajskiego???

  4. Gerta Barbiera mówi

    Nadal szukam kogoś takiego w okolicy takhli. Na szczęście znalazłem nauczyciela z takim samym nastawieniem na czasy, w których jestem w Singapurze

  5. nic mówi

    Zastanawiam się, czy gdzieś we wschodniej Holandii odbywają się lekcje tajskiego. Najlepiej prywatne.
    Trochę jazdy nie stanowi problemu. Czy ktoś ma wskazówki? Również z czytaniem
    Pozdrowienia dla Riena Ebelinga

  6. Sylvester mówi

    Z mojego doświadczenia wynika, że ​​najpierw mieszasz słowa i pojęcia, ale kiedy to robisz, słyszysz tylko siebie. Potem testujesz w środowisku to, czego się nauczyłeś, po czym mój przyjaciel mówi (o tym, czego się właśnie nauczyłeś), że po tajsku tak się nie mówi. Dzięki temu możesz ponownie wyrzucić za burtę wszystko, co właśnie opanowałeś. Albo ludzie zaczynają odpowiadać po angielsku. Póki co ograniczyłam się do tego co, kiedy, jak to się nazywa, dlaczego, co to jest, co to jest, dni tygodnia, wszystkie przybory kuchenne, podając godzinę i to są rzeczy, z których można skorzystać codziennie. W moim przypadku poprawiam wymowę dźwiękową, ale nadal łączę słowa w ogrodzie, kuchni i na rynku. Moim celem jest sformułowanie odpowiedzi, jeśli to możliwe,
    ale generalnie nie obstawiam odpowiedzi, dopóki nie będę za 10 minut Hahahah.

  7. Piotr mówi

    Rady od moich przyjaciół z zagranicy w BKK i HH:
    weź tajską dziewczynę: tylko z „długowłosym słownikiem” możesz zrobić szybkie postępy w domu. Język ogrodu i kuchni. Rozważam to... ale wydaje się o wiele droższe niż ta dama z Ubon...

  8. DR Kim mówi

    Potrafię czytać i pisać w języku farsi, urdu i hindi, ale nie powiodło mi się w języku tajskim. Zgadzam się z innymi pisarzami: posiadanie chłopaka lub dziewczyny zawsze przy sobie pomaga najlepiej. Czy jestem za stara na….
    Nawiasem mówiąc, nie znajduję żadnego z tych innych języków w języku tajskim

    • Tino Kuisa mówi

      Farsi, urdu i hindi należą do rodziny języków indoeuropejskich. Również sanskryt, a wiele słów z tego języka zostało zaadaptowanych do języka tajskiego, głównie pod wpływem buddyzmu. Oznacza to, że niektóre słowa tajskie są również spokrewnione ze słowami niderlandzkimi.

  9. winlouis mówi

    Drogi Dylanie, rozumiem, że po 15 latach, również dość tajskiego na to, czego potrzebuję, mówię bardzo mało. Nie potrzebuję rozmowy z innymi Tajami, nie wiem po co! Nie mam z tego żadnych korzyści, nauczyłem się tego już po 15 latach w Tajlandii. Lepiej, żebym trzymał buzię na kłódkę i wysyłał gdzieś żonę tylko wtedy, gdy trzeba coś kupić, zrozumiesz o co mi chodzi! „FALLANG PAID PODWÓJNIE” Rozmawiam po angielsku z żoną i dwójką moich tajlandzkich dzieci, więc oni też lepiej uczą się angielskiego, bo w szkole niczego nie uczą się z języka angielskiego, nauczyciele nie mogą tego zrobić sami.! Chociaż szkoła powiedziała mi wtedy, że będą dawać 2% lekcji angielskiego, BULLSHIT,! i jest to szkoła prywatna, a nie państwowa. Wszystkie tajlandzkie dzieci, które chodzą tam do szkoły są lepszego pochodzenia niż tajska populacja, bo tam nie jest tanio.! Więc po co miałbym zawracać sobie głowę nauką tajskiego!?

  10. luc mówi

    Mam 77 lat i myślę, że mówię płynnie po tajsku, ale nigdy tak jak sami Tajowie, a poza tym macie tam dialekty, takie jak Isaan i coś w rodzaju Hkhmerskiego, ale poprawny język to Bangkok. I nie ma dla mnie problemu. Wielu Tajów rozumie mnie bardzo płynnie i ja też bardzo płynnie z nimi rozmawiam. ale ich Isaan nadal działa, ale niektórzy Tajowie nadal mówią innymi dialektami ze swojej wioski, które są trudne do zrozumienia, a także Laosem, który teraz zaczynam rozumieć. Nauczyłem się tego, nie ucząc się specjalnie do tego. Dawniej było to tłumaczenie z taśmy i kasety z języka flamandzkiego i tajskiego na tajski. Po prostu puściłem, nie zwracając na to szczególnej uwagi, i wszystko poszło automatycznie. To jak stara książeczka asymilacyjna z hiszpańskimi kasetami. Potem pojechałem do Hiszpanii, nie rozumiałem ani słowa, uczyłem się przez 3 miesiące, wszystko rozumiałem i mówiłem doskonale. Więc nie szukaj mocno, jeśli można to zrobić łatwo. Po przesłuchaniu 5 do 10 razy wszystko przyjdzie naturalnie. A ceny są teraz wszędzie jak w Tajlandii..

  11. Rob W. mówi

    Wadą kursów tajsko-holenderskiego m.in. LOI i NHA jest to, że wykorzystują one fonetykę języka angielskiego. Oczywiście uczysz się sobie z tym radzić, a pomysł jest taki, aby nauczyć się także scenariusza, dzięki czemu zachodnie pismo będzie Ci coraz mniej potrzebne. Jednak jest to nieco łatwiejsze do odczytania, jeśli materiał jest dostosowany bezpośrednio z języka tajskiego do użytkownika niderlandzkojęzycznego. Obecnie pracuję nad krótką serią składającą się z około 10 blogów, aby nauczyć się pisania i wymowy. Używam 5 znaków na blogu. Jest jeszcze w budowie i oczywiście blednie w porównaniu z lekcjami z prawdziwym nauczycielem. Jeśli się przyjmie, być może napiszę kilka krótkich lekcji, aby oprócz czytania i wymowy nauczyć się kilku słów i krótkich zdań.

    • Richard mówi

      Brzmi dobrze.
      Czy chcesz nam powiedzieć, gdzie możemy znaleźć te blogi?
      pozdrawiam Richarda

      • Rob W. mówi

        Tutaj, na tym blogu, oczywiście. Mam nadzieję, że uda mi się go opublikować za tydzień, maksymalnie 2. Prace są gotowe w 75%, ale polerowanie może zająć trochę czasu. Tak więc potrzeba kilku godzin pracy. W najgorszym przypadku tylko 1-2 czytelników zrozumie sens tego, ale miejmy nadzieję, że zmotywuje to więcej czytelników do dania szansy językowi tajskiemu. Na prawdziwe lekcje, oczywiście, nie powinni iść do ograniczonego bloga, ale do lepszych podręczników i nauczycieli. Osiągnąłem już swój cel, wzbudzając entuzjazm niektórych osób.

        • Richard mówi

          Oczywiście tutaj, głupku, głupku.

          Myślę, że to dobra inicjatywa Rob.
          Sam też mam kurs NHA, ale tak utrudnili lekcję 1, że szybko zrezygnowałem.
          Ponadto nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od przydzielonego mi nauczyciela.

          Czekamy na Wasze blogi

          Pozdrawiam Ryszard

  12. Jacek S mówi

    Tajski jest obok japońskiego jednym z najtrudniejszych języków na świecie. Możesz się tego nauczyć z dużą wytrwałością, ale im jesteś starszy, tym trudniej jest zmusić synapsy w mózgu do zarejestrowania tego.
    Posiadanie długowłosego słownika nie gwarantuje nauczenia się języka, ponieważ sami popełniają wiele błędów językowych, ponieważ są źle napisane.
    Moje słodkie kochanie mówi po angielsku i jest to język, którego używamy na co dzień. Może mi pomóc od czasu do czasu, jeśli chcę poznać tajskie słowo, ale to wszystko, czego chcę.
    W poprzednim życiu byłam żoną Brazylijczyka. Dopiero po 18 latach zacząłem uczyć się portugalskiego i po dwóch latach opanowałem go na tyle, że mogłem mówić wystarczająco dużo i powiedzieć mojemu ówczesnemu teściowi, że mam dość jego córki i że się rozwodzę .
    Od czasu do czasu uczę się tajskiego w domu, kiedy mam czas. Cóż, czasami mam czas, ale zawsze jestem tak zajęty pracami domowymi lub pomaganiem żonie, że gdy tylko usiądę na krześle przez pięć minut, zamykam oczy. Już nie mogę… i nawet kiedy jestem rozbudzony, jak tylko zacznę od Thai, też zaczyna się walka o to, żeby nie zasnąć..
    Więc będzie to tylko małymi słówkami… wystarczy, żeby móc kupować i nie być zależnym od anglojęzycznej obsługi w sklepie… Szkoda, myślę, ale ma to też swoje zalety..

    Nie potrzebuję wysłuchiwać bez końca powtarzających się historii krewnych. A ponieważ nadal bardzo kocham swoją żonę i nadal dobrze się razem bawimy, nie muszę mówić teściowi po tajsku, że odchodzę od jego córki… Nie powiem.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową