Dom Jima Thomsona (zdjęcie RICI / Shutterstock.com)

Nazwa Jim Thompson jest nierozerwalnie związana z tajskim jedwabiem. Jego imię budzi wielki szacunek Tajów. Thompson był barwną postacią: były architekt, emerytowany oficer armii, szpieg na pół etatu, handlarz jedwabiem i kolekcjoner antyków. Jest z pewnością najbardziej znanym Amerykaninem w Tajlandia.

James HW Thompson urodził się 21 marca 1906 roku w Greenville w stanie Delaware w USA. Jim był najmłodszym z pięciorga dzieci Hendrika i Mary Thompson. Jego ojciec był producentem tekstyliów, matka była córką Jamesa Harrisona Wilsona, znanego generała wojny secesyjnej.

Thai Silk Company Ltd.

Jim Thompson przeniósł się do Tajlandii w 1945 roku. Został szefem Biura Służb Strategicznych (OSS), prekursora dzisiejszej CIA. Tajski przemysł jedwabniczy znajdował się wówczas w całkowitym zastoju. W 1948 roku założył Thai Silk Company Ltd. dzięki któremu tchnął nowe życie w upadający przemysł.

Rozwój Thompsona w tajskim przemyśle jedwabniczym jest często wymieniany jako jeden z największych sukcesów powojennej Azji. Nawet teraz wszędzie można znaleźć sklepy z tajskim jedwabiem pod nazwą Jim Thompson, na przykład w Siam Paragon w Bangkoku.

Jim Thompson stał się mitem, kiedy zniknął w Niedzielę Wielkanocną w 1967 roku podczas swojego wakacje. Wybrał się na spacer w Cameron Highlands w Malezji. Jego zniknięcie zawsze pozostawało tajemnicą, a jego ciała nigdy nie odnaleziono. Plotki wahają się od samobójstwa do wypadku lub zawału serca. Niektórzy twierdzą, że CIA była zamieszana w jego nagłe i tajemnicze zniknięcie.

(Sorbis/Shutterstock.com)

Kolekcjoner antyków

Po przybyciu do Tajlandii Jim zaczął kolekcjonować antyki. Ze względu na wielkość swojej kolekcji poszukiwał odpowiedniego miejsca do wyeksponowania swoich skarbów sztuki. W 1958 zaczął realizować swój plan. Budowa oficyny muzealnej dla jego unikalnej kolekcji.

Do budowy użył sześciu antycznych tajskich domów z drewna tekowego z Ban Khrua i Ayutthaya. Zostały one zdemontowane i przeniesione do obecnej lokalizacji w Bangkoku, naprzeciwko dzielnicy Bangkrua, gdzie kiedyś pracowali dla niego tkacze jedwabiu. Jego kolekcja mieściła się w różnych pokojach w domu, takich jak:

  • Chińskie niebieskie i białe kawałki Ming
  • Kambodżańskie kamienne figury
  • Wiktoriańskie żyrandole
  • Pięć kolorowych Bencharong
  • Antyczne tajskie kamienne rzeźby
  • Birmańskie posągi
  • stół jadalny używany niegdyś przez króla Tajlandii Ramę V.

Realizacja jego marzenia zajęła prawie rok. Jego kolekcja, która obejmuje czternaście wieków, jest w dużej mierze taka sama, jak w momencie jego tajemniczego zaginięcia w 1967 roku. Niektóre przedmioty w jego kolekcji są bardzo rzadkie, takie jak bezgłowy, ale elegancki Budda Dvaravati z VII wieku i XVII-wieczny Budda z drewna tekowego z Ayutthaya. Kiedy Dom Jima Thompsona został ukończony w 7 roku, międzynarodowa prasa określiła go jako „jeden z cudów Wschodu”.

Do dziś dom/muzeum Jima Thompsona jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Bangkoku.

Godziny pracy: 09:00-17:00 (ostatnie zwiedzanie o 17:00).
lokalizacja: Soi Kasemsan 2, naprzeciwko Stadionu Narodowego na Rama I Road.
BTS: Wysiądź na stacji Stadion Narodowy.
Adres: 6/1 Soi Kasemsan 2, droga Rama 1.
Tel. : + 66 (0) 2 216 7368
Wskazówki: Wybierz wyjście 1 ze stacji BTS Stadion Narodowy, skręć w prawo w Soi Kasemsan 2 i idź do końca. Muzeum znajdziesz po lewej stronie.

10 odpowiedzi na „Jim Thompson, najsłynniejszy Amerykanin w Tajlandii”

  1. Chang Noi mówi

    Byłem w Jim Thompson House kilka razy i muszę powiedzieć, że jest piękny, oaza spokoju w środku Bangkoku.

    I może jestem zrzędą, ale kiedy przechodzę przez „muzeum” często myślę o tych wszystkich zaginionych posągach w starych świątyniach. Być może jednak te brakujące obrazy zostały w ten sposób ocalone przed zniszczeniem.

    W Bangkoku jest jeszcze kilka tego typu domów muzealnych, takich jak „Kamthieng House” lub „Suan Phakkad Palace” lub „Prasart House”

    Chang Noi

  2. Niek mówi

    Kiedyś przeczytałam, że dom Thompsona to najczęściej odwiedzane muzeum w całej Tajlandii, a to jest dom faranga.
    Jeśli mam gości, zawsze warto tu regularnie zaglądać, chociaż ja zatrzymuję się nad stawem, by cieszyć się cudowną „oazą” spokoju w środku tętniącego życiem i burzliwego Bangkoku. W końcu odwiedziłem ten dom wiele razy, naprawdę piękny! Statek pasażerski regularnie przepływa przez Saen Saeb klong w drodze do alei Rachadamnoen, wycieczkę, którą również wszystkim polecam.

  3. Lew mówi

    Fajny artykuł, tutaj moja dziewczyna pracowała jako przewodnik po angielsku, więc widzisz!

  4. Mike37 mówi

    Cudowne miejsce na ucieczkę od (poza tym cudownego) szaleństwa Bangkoku, łódź kanałowa zatrzymuje się teraz przed drzwiami.

    Moja fotorelacja z domu: http://www.flickr.com/photos/miek37/tags/jimthomsonhouse/

  5. Johna Nagelhouta mówi

    Dobrze pamiętam jak byliśmy tam pierwszy raz lata temu, moja żona od razu zakochała się w tajskim jedwabiu.
    Ponieważ mamy sklep, a także sprzedajemy wiele rzeczy z Tajlandii i krajów sąsiednich, bardzo zainteresowała mnie jedna rzecz: Jak rozpoznać sztuczny jedwab od prawdziwego jedwabiu?
    Nadal używam odpowiedzi: Bierzesz kawałek jedwabiu i podpalasz go, jeśli topi się, to jest w nim materiał syntetyczny, jeśli zamienia się w popiół, to jest jedwab.
    Na pierwszy rzut oka fałszywe i prawdziwe są prawie nie do odróżnienia.
    Nadal jeżdżę tam z żoną, bo tak jak mówiłem, zakochała się w nim…..

    • PEER mówi

      Jeśli dym pachnie spalonymi włosami, a ta bryła popiołu łatwo się kruszy, to wiesz na pewno, że masz do czynienia z wełną lub jedwabiem, są to naturalne „włókna proteinowe”

  6. Hans mówi

    Przyjeżdżam do Tajlandii i Bangkoku od 8 lat i zawsze chodzę do JT - House.

    Jestem miłośnikiem sztuki buddyjskiej, tajskiej i khmerskiej, a JT nie ma się nad czym zastanawiać. Tyle tam pięknych rzeczy!
    Ale dodatkowo JT po prostu stworzył piękne otoczenie, łącząc swój Dom/Muzeum z różnych innych Domów.

    Produkty firmy JT Thai-Silk nie należą do najtańszych, ale doświadczenie nauczyło mnie, że jest bardzo dobry, zarówno jakościowo jak i wzorniczo

    Krótko mówiąc, dla mnie JT House, podobnie jak Museum for Siam, jest wysoce zalecane!

  7. Joop mówi

    Jim Thompson miał jeszcze większą kolekcję tajskich posągów. Ponieważ jednak w pewnym momencie rząd Tajlandii nagle zdecydował, że te obrazy są w rzeczywistości własnością Tajlandii, został zmuszony do przekazania tajskich obrazów. Thompson był bardzo zły z tego powodu, ponieważ kupił je od tajskich handlarzy. Dlatego w domu pozostały prawie wyłącznie obrazy z innych krajów, takich jak Birma.

    Co ciekawe, projekt domu jest w rzeczywistości typowo zachodni. Do salonu przylegają pawilony z wejściem i jadalnią oraz pawilon z pierwszymi sypialniami. Pozwala to na chodzenie z jednego pokoju do drugiego.
    Tak się nie dzieje w przypadku klasycznych tajskich domów. Tam różne pawilony są od siebie oddzielone i połączone drewnianym tarasem. Jak to bywa tutaj z kuchnią i dodatkowym pokojem gościnnym.

    To samo widać w projekcie Thompsona dla domu Connie Mangskau.

    Thompson był romantykiem, który z przerażeniem obserwował westernizację Bangkoku. Przez długi czas obstawał też przy życiu bez klimatyzacji, choć w nieco większych domach została ona już dawno wprowadzona.

    Nawiasem mówiąc, Thompson nie był w stanie zapłacić za dom ze swoich dochodów z działalności. Nie był bogatym człowiekiem. Był liderem firmy, ale nie właścicielem.
    Budowę domu sfinansowano ze spadku, który otrzymał po śmierci brata.

  8. Olej Kevina mówi

    Fajny artykuł, tylko przeciętny Tajlandczyk nic nie wie o samym człowieku, co najwyżej zna markę 😉

  9. Gertg mówi

    Warto odwiedzić nie tylko dom Jima Thompsona. Ale Jim Thompson Farm to także miłe miejsce do odwiedzenia. Jest otwarty tylko przez krótki okres czasu każdego roku.

    https://jimthompsonfarm.com


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową