Spokój został zakłócony, ale przywrócony
Sen Lung Addie zostaje brutalnie zakłócony. Co robisz w Tajlandii: dzwonisz na policję? Nie, inni sąsiedzi, którym również przeszkadza hałas, rozwiązują problemy między sobą.
Wąż w ogrodzie nie zawsze jest wężem ogrodowym
Wizyta w toalecie jest obecnie ryzykowną czynnością. Niemal codziennie z garnka wypełzają węże, by kąsać mieszkańców w częściach intymnych. Nigdy się o to nie martwiłem przez prawie 11 lat, kiedy mieszkałem w Tajlandii. Do teraz.
Hans Goudriaan, sekretarz Stowarzyszenia Holenderskiego w Hua Hin – Cha Am, poddał to próbie po przeczytaniu artykułu na blogu Thailand o karcie identyfikacyjnej dla osób spoza Tajlandii, którą można otrzymać, jeśli posiada się żółtą książeczkę gospodarstwa domowego (tabian ban- tambińska praca).
Życie jako samotny farang w dżungli: mały błąd?
Dzień zaczął się jak większość innych dni w dżungli. Wschodzące słońce nad wschodnią częścią plantacji oleju palmowego zapowiadało kolejny miły i spokojny dzień.
List do Holandii
W głównych miejscowościach Tajlandii obowiązuje gospodarka całodobowa; Na obszarach wiejskich ludzie chodzą spać o 24:21.00 i wstają o 05.00:XNUMX. Nigdy nie rozumiałem, co to za zabawa. Może nie jest jeszcze tak gorąco i można będzie popracować.
Z Lizzy do krainy niegdysiejszej
Hans Bos (67 l.) wyruszył w trasę ze swoją córką Lizzy (prawie 6 l.) po Holandii, swoim dawnym kraju. Podróż była zdecydowanie tego warta, chociaż zimno czasami przeszkadzało w pracach.
Życie w tajskiej wiosce: Wędkarstwo
Moja żona Maem z Tajlandii i jej rodzina mają ziemię w pobliżu zbiornika. Mieszkamy w wiosce Ban Namphon, 30 kilometrów od Udon Thani.
Życie samotnego Faranga w dżungli: dwie piękne, pożyteczne godziny w świetnym towarzystwie
W zeszłym miesiącu w tajlandzkich szkołach było wielkie święto. Podobnie jak w Belgii, dla wielu rodziców jest to problem: co zrobić z dziećmi? To nie jest tak, że tajskie dzieci zawsze można podrzucić do dziadków wszędzie. Jeśli dotyczy to młodych, pracujących rodziców, to często sami mają pracujących rodziców i możliwość umieszczenia tam dzieci jest wykluczona.
Spotkałem go całkiem przypadkowo kilka lat temu w restauracji z owocami morza na molo w Pathiu. Wyjątkowo, kiedy przyjechałem do restauracji, był tam farang, oceniłem go na 35-40 lat, w towarzystwie Tajki. Właściwie nic specjalnego w Tajlandii, ale tutaj w Pathiu nie jest to tak powszechne.
Jak w artykule: wielkie porządki obiecane, mała relacja z wizyty Książęcej w Ampheu Pathiu. Śledzenie sprawy zajęło Lung Addie trochę wysiłku, ponieważ było to, jak zwykle, w stylu tajskim. W końcu żyjemy w Tajlandii.
Trochę się wyróżniało. Trwa to już parę tygodni. Droga z lotniska Chumphon (znajdującego się w Ampheu Pathiu) do Pathiu, pobocza zostały wyrównane koparką. Oznaczenia drogowe zostały odnowione.
Około rok temu znajomy (znajomy) otworzył mały osiedlowy sklep. Kiedy to usłyszałem, w pierwszej chwili pomyślałem: nie przynoś mi martwego dziecka. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się dwa sklepy sieci 7-Eleven, Tesco Express, stacja benzynowa oraz sklepy telefoniczne. Jaka jest szansa na sukces pomyślałem?
Życie jako pojedynczy farang w dżungli: Dziwni faceci. Bez nazwy.
Lung Addie jest poranną osobą. Wstawaj wcześnie każdego ranka. Wschodzące słońce, zachmurzone niebo, deszcz, nie ma to dla niego większego znaczenia. W końcu każdy nowy dzień w dżungli będzie piękny, on sam to robi.
Tajscy zboczeńcy
Bez uogólnień mogę powiedzieć, że wielu Tajów to zboczeńcy, bez żadnego zrozumienia dla środowiska. Zużyty olej bez wstydu znika do kanalizacji, a butelki, puszki i plastikowe torby lecą prosto po ścianie. Który, nawiasem mówiąc, jest starannie zgrabiony z przodu….
Strusie jaja w Tajlandii
Dwóch holenderskich przyjaciół z Pattaya otrzymało e-mail od znajomego z pytaniem, czy w Tajlandii żyją strusie, a jeśli tak, to czy jaja tych strusi są farbowane.
Wujek policjant w barze karaoke
Wieczorem na zewnątrz jest ładna pogoda i lubię iść na spacer. Czasami podczas tego spaceru zatrzymuję się w lokalnym barze karaoke, gdzie raczę się orzeźwiającym piwem.
Przesłano: „Wotte…?”
Noi jak zwykle był wcześnie na targu. Leżałem drzemiąc w półmroku, podczas gdy ptaki na zewnątrz zapowiadały dzień.