Els van Wijlen regularnie przebywała ze swoim mężem „de Kuuk” na Koh Phangan. Jej syn Robin otworzył kawiarnię na wyspie. Niestety "de Kuuk" odszedł po krótkiej chorobie.


Właściwie dobrze.

Właśnie dostałem ataku płaczu, to wina walizki, która wciąż zawiera ubrania Kuuka.

Chciałem go przenieść do magazynu, ponieważ niedługo wracam do Holandii.
Bardzo stara walizka ma zepsuty zamek błyskawiczny i jest w połowie otwarta.
Widok wszystkich jego wyblakłych i postrzępionych T-shirtów stał się dla mnie zbyt ciężki.
Potem płyną łzy.

I to jest dobra rzecz.
Bo już wiem, że musisz odpuścić.
Cały ten smutek, ból i stłumione emocje.
Jeśli tego nie zrobisz, dostaniesz fizyczne dolegliwości.
Nic dziwnego, że teraz też na to cierpię.

W zeszłym tygodniu zdecydowałem się pójść do holistycznego terapeuty / uzdrowiciela / kręgarza / szamana / mistrza reiki tutaj na wyspie z tymi dolegliwościami.
To najlepiej łączy się z tymi wszystkimi szarlatanami i swafelami tutaj, ale ten terapeuta został mi polecony przez dobrego przyjaciela z Monako, któremu leży na sercu moje dobro.

Cóż, wiedziałem o tym.
Siniaki znów zniknęły, wypłakałem dużo smutku (nie jest to takie trudne, gdy masuje się tak mocno, że płaczesz z bólu), a po 5 sesjach jest dużo ulgi, także w portfelu.

Nie żeby ból minął… ale jak mówi… to wymaga czasu.

Jestem całkiem twardo stąpający po ziemi i niezbyt duchowy, ale jest coś szczególnego w tym uzdrowicielu.
Chociaż moje dolegliwości się nie skończyły, czuję się naprawdę dobrze.
Ponadto jestem ponownie bogatszy w doświadczenia.
I to ładnie pasuje do mojego nowego zamiaru regularnego robienia czegoś, czego wcześniej nie robiłem.

Na przykład prowadziłem już samochód z biegami i kierownicą po niewłaściwej stronie.
Całkiem ekscytujące z tymi stromymi wzgórzami.Wczoraj zostałem zaproszony przez Philipa z KiteFlip na wycieczkę łodzią na wschodnią stronę naszej pięknej wyspy. Odosobniona część wyspy, do której można dotrzeć tylko łodzią.
Cieszył się wycieczką razem z kilkoma innymi gośćmi i wzniósł toast za życie na niesamowicie pięknej, bezludnej plaży.

Aby urozmaicić sobie dzień, a ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiłem, zostałem przeciągnięty przez wodę w tak dużej oponie za motorówką w zawrotnym tempie. Były 2 taśmy, na jednej irlandzki turysta, na drugiej ja. Razem zawisliśmy bezradnie za motorówką.

Wow, to też coś rozluźnia!!
Kątem oka dostrzegłem start mojego kolegi z koleiny i
wszystkimi mięśniami w moim ciele,
Trzymałem się uchwytów.
Bardzo spektakularne.

Trochę sztywny dzisiaj.
i ból szyi,
każdy,
Zresztą już to miałem.

4 komentarze do „Wylądowałem na tropikalnej wyspie: jak się masz? Dobrze……."

  1. Rob W. mówi

    Zbyt dobrze rozumiem twoje emocje, Els. Będziesz częściej konfrontowany z emocjonalnymi wspomnieniami. Po prostu podążaj za swoim jelitem. Tak, robi się coraz mniej, ale nawet lata później nadal możesz się rozpłakać. Nadal to mam, po prostu odpuściłem. Powodzenia i uściski.

  2. Karolina mówi

    Podziw dla sposobu, w jaki radzisz sobie ze stratą i żalem ukochanej osoby. Dużo siły i uścisków

  3. Ad mówi

    Drogi Elsie,

    Czytam Twoją historię i staram się to wykorzystać, mój partner zmarł w październiku 2018 po krótkiej chorobie. Miała zaledwie 61 lat, w kwietniu 2018 roku zdiagnozowano u niej raka płuc. Zawsze ciężko pracował w opiece
    Grudzień 2017 wraz z wcześniejszą emeryturą, na szczęście odbyliśmy razem piękne podróże.
    Podróżowaliśmy przez Tajlandię 4 razy, odwiedziliśmy też Koh Phagan ze wspaniałymi wspomnieniami!

    Prawie codziennie oglądam zdjęcia pięknej Tajlandii na You Tube i myślę o tym, jak wspaniale spędziliśmy tam czas.

    Wszystkiego najlepszego,
    Ad

  4. Szymon, Szymek mówi

    Witaj Els,

    W styczniu, po 61 latach małżeństwa, musiałem oddać żonę tej „jebanej” chorobie.
    „Rano moja córka wysyła mi WhatsApp ze specjalnym tekstem, bo wie, że poranek jest dla mnie najtrudniejszy.
    Ostatnio wysłała mi to:

    „Radzę sobie lepiej, ponieważ jest w porządku, jeśli sprawy idą trochę mniej”.

    Teraz jest twój, powodzenia.

    Szymon, Szymek


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową