Władze Tajlandii ostrzegają kierowców, że ich ubezpieczenie nie pokryje kosztów, jeśli będą prowadzić pod wpływem alkoholu.

Dyrektor Departamentu Zapobiegania i Łagodzenia Katastrof, Chumpot Wannachatsiri, powiedział, że sprawcy wypadków, którym udowodniono, że mają więcej niż 50 miligramów alkoholu na 100 miligramów ich krwi, nie mają prawa dochodzić odszkodowania w swojej firmie ubezpieczeniowej . Pijany kierowca ponosi wyłączną odpowiedzialność wobec obu stron za wszelkie szkody.

Ten artykuł ukazał się w Chiang Rai Times i został przesłany przez Cornelisa. Pisze on: Bolesnym punktem – a jednocześnie różnicą w stosunku do NL – jest to, że szkoda wyrządzona innemu użytkownikowi drogi przez pijanego użytkownika drogi w kolizji NIE jest zwracana przez ubezpieczenie. Ofiara musi zgłosić to samemu sprawcy. W NL ubezpieczenie sprawcy płaci w takim przypadku, a następnie odzyskuje szkodę od tego ubezpieczonego. Duża różnica……..

13 odpowiedzi na „Władze Tajlandii ostrzegają: Ubezpieczenie pojazdu nie obejmuje nadużywania alkoholu”

  1. Sztylet mówi

    Ostatni akapit jest więc dla mnie (mss częściowym) wyjaśnieniem, dlaczego ubezpieczenie samochodu jest tutaj dużo tańsze niż w Belgii (i Holandii?).

    Nagle czuję się teraz dużo mniej bezpiecznie z powodu tego samego akapitu.

    • Leo Th. mówi

      Dlatego warto zadbać o polisę ubezpieczeniową, która wypłaca odszkodowanie w przypadku uszkodzenia własnego pojazdu i oczywiście życia i zdrowia! W każdym razie zalecane, ponieważ stosunkowo wielu tajlandzkich kierowców nie ma nawet ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Jako obcokrajowcowi często bardzo trudno jest udowodnić swoją niewinność, nie mówiąc już o uzyskaniu odszkodowania za szkody. Nie ma nic do oskubania z łysego kurczaka.

    • Henk mówi

      Ubezpieczenie od wszystkich ryzyk zapobiega pozostawieniu Cię z własnymi szkodami.

      • Johna Chiang Rai mówi

        Z pewnością kompleksowe ubezpieczenie może być tutaj zaletą, choć rowerzysta i każdy pieszy, który został dożywotnio ubezwłasnowolniony przez pijanego kierowcę, nadal nie jest chroniony przed jego leczeniem i dalszymi kosztami utrzymania.

  2. Ivan mówi

    50 miligramów alkoholu na 100 miligramów krwi… to niemożliwe, bo to oznacza 50% alkoholu we krwi. Wtedy ktoś jest tak martwy!

    • Cornelis mówi

      Powinno to prawdopodobnie – podobnie jak w Holandii i wielu innych krajach – wynosić 0,5 mg na ml krwi.

    • wim mówi

      To będzie 0.5 mg

  3. młody mówi

    To miło, jeśli jesteś ofiarą lub cierpisz z powodu takiego kretyna. Dlaczego ubezpieczenie nie wypłaca odszkodowania poszkodowanym? Wydaje mi się logiczne, że nie rekompensuje szkód pijanemu kierowcy.
    Ale czy poszkodowana osoba trzecia również powinna wszczynać postępowanie sądowe w nadziei, że uda się coś osiągnąć?

    Z drugiej strony jest chyba tylko kilka samochodów/kierowców (wystarczająco) ubezpieczonych od szkód wyrządzonych osobom trzecim.

  4. malutki mówi

    Teraz to już koniec, bo zwykle nie ma do czego się dostać. Nie sądzę, żeby to był dobry plan.

  5. Johna Chiang Rai mówi

    To ustawienie sprawia, że ​​udział w tajskim ruchu drogowym jest jeszcze bardziej ryzykowny.
    W mojej okolicy jazda pod wpływem nie jest wcale wyjątkiem, ale bardzo często jest regułą.
    Jeśli zdarzy ci się wypadek z taką osobą, która była pod wpływem alkoholu, często możesz założyć, że łysemu kurczakowi nie wyrywasz piór, więc możesz bardzo długo czekać na swoje pieniądze.
    Wyobraź sobie pobyt, który na pewno nie jest wykluczony, sparaliżował całe życie, tak że nie możesz już dbać o siebie i swoją rodzinę, czy to nie jest ogromne ryzyko w Tajlandii przy tym całym piciu i takim ubezpieczeniu?
    Powód, dla którego w Holandii tak nie jest, że firma ubezpieczeniowa może później żądać zwrotu pieniędzy od sprawcy, będzie z pewnością związany z tym często beznadziejnym finansowo dla tajskich ubezpieczeń faktem.

    • Pieter mówi

      Tak, dokładnie to przydarzyło się krewnemu mojego tajlandzkiego partnera.
      On, który do końca życia będzie poruszał się na wózku inwalidzkim, przyjechał jako pilot, z pijanym kierowcą wracającym z imprezy, jego samochód uderzył w betonowy blok, na którym stał dom widmo, ironia.
      Kierowca nie miał nic (poduszka powietrzna), ale pilot nic nie miał, kolejny absurd przemysłu samochodowego, i skończył na wózku inwalidzkim z urazem rdzenia kręgowego bez otrzymania żadnego odszkodowania.

  6. janbeute mówi

    Czy już dawno nie było tak, że w Tajlandii wsiadając do samochodu lub motocykla? Wyrusz na wspaniałą przygodę dla siebie.

    Jana Beuta.

    • Johna Chiang Rai mówi

      Janbeute, To rzeczywiście prawda, tylko w moim pierwszym zdaniu nacisk położyłem na (jeszcze) bardziej ryzykowne, czyli zwiększenie dostępnej przygody.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową