Tymczasowo Tajlandia podąża za międzynarodowym trendem, aby w jak największym stopniu zapobiegać infekcjom z zagranicy. Prawie krzyknąłbyś „hurra” dla rządu, który w przeciwieństwie do innych krajów działał zdecydowanie i konsekwentnie, chroniąc swoją ludność przed możliwymi infekcjami wirusem Covid-19.

Tak mała liczba infekcji ma z pewnością inne przyczyny, ale to zaprowadziłoby nas za daleko. Możemy nawet przykryć to płaszczem miłości, na którą często przesadnie reagują władcy chroniąc swoich mieszkańców. Wszystko to pod warunkiem, że ma charakter tymczasowy i trwa do czasu pojawienia się na rynku skutecznej szczepionki. Nastrój hurra nieco osłabnie, jeśli pandemia będzie w przyszłości wykorzystana do dalszej izolacji kraju. W tym kontekście krążą już plany zarządzania przepływami turystycznymi i pobytem cudzoziemców w Tajlandii w nowych, bardziej rygorystycznych kierunkach. Mokry sen elity o niewielkiej wiedzy i zainteresowaniu potrzebami znacznej części społeczeństwa.

Kiedy miliony ludzi utrzymują się z turystyki, nie można po prostu zmienić kierunku lub nawet po prostu stłumić tej gałęzi gospodarki. Spowodowałoby to zbiorowe zubożenie i wiele niepokojów społecznych wśród milionów bezrobotnych. Od wspomnianej elity należy się jednak spodziewać pewnej znajomości praw ekonomicznych. Zwłaszcza w przypadku kraju, w którym ponad 20 procent swojego PKB zależy od turystyki. Pomysł, że niewielka grupa zamożnych turystów może zrekompensować utratę dochodów, po raz kolejny jest dowodem na to, że bronione są jedynie interesy kilku dużych grup. Nawet zachęcanie do turystyki krajowej to tylko kropla w morzu. Wielu drobnych przedsiębiorców, osób samozatrudnionych i niewykwalifikowanych pracowników utrzymujących się z masowej turystyki schodzi na dalszy plan.

Oprócz ograniczania turystyki, obcokrajowcowi w Tajlandii nadal trudno jest uzyskać dostęp do rynku wewnętrznego. Nie tylko wysokie cła importowe, ale także liczne ograniczenia, które utrudniają rozpoczęcie działalności gospodarczej lub pracę jako obcokrajowiec, hamują inwestycje zagraniczne czy import wiedzy. Według niektórych może to mieć również swoje zalety. Tajlandia jest dla Tajów i nie jest wyprzedana za granicą. Co Taj może zrobić lub zrobić, nie musisz mieć cudzoziemca. Jednak jest też ale. Obecnie gospodarka światowa jest tak wzajemnie powiązana, że ​​protekcjonizm i izolacja w coraz większym stopniu mają negatywne konsekwencje dla dobrobytu. A na pewno także dla Tajlandii, która w zakresie swojego dobrobytu poprzez eksport i turystykę stała się w dużej mierze zależna od innych krajów. W rezultacie rynek krajowy uznano za mniej interesujący. Dlatego też dochody z turystyki zagranicznej traktujemy również jako eksport, a nie jako wydatki krajowe. Zatem powoli narastało napięcie pomiędzy uzależnieniem od pieniędzy z zagranicy a chęcią trzymania się z dala od obcych wpływów na poziomie gospodarczym i społecznym.

Opakowania na żywność (Amonsak / Shutterstock.com)

Tajlandia prosperuje od lat. Turystyka kwitła, gospodarka i eksport radziły sobie znakomicie. Baht stał się nagle najsilniejszą walutą azjatycką, dopóki kryzys koronny nie ujawnił tego obszaru napięć. I co teraz? Czy rządzący mają nadzieję, że wszystko wróci do normy w akceptowalnych czasach i bez nadmiernych niepokojów społecznych? A może chcą stać się mniej zależni od turystyki i eksportu? Czy chcą ignorować pieniądze „brudnych cudzoziemców”? Obawiam się, że w przypadku tej drugiej opcji w Tajlandii potrzebne są drastyczne reformy. Przecież do stworzenia dużego rynku wewnętrznego potrzeba zamożnych konsumentów. I to nie tylko kilku procent populacji. Dobrobyt będzie zatem musiał zostać rozdzielony pomiędzy znacznie większą grupę mieszkańców. Trzeba będzie podnieść płace, a już na pewno płacę minimalną, stworzyć sieć zabezpieczeń socjalnych, aby uwzględnić pracowników i przedsiębiorców uzależnionych od masowej turystyki. Oprócz turystyki konieczne będzie także utworzenie dodatkowych miejsc pracy w różnych sektorach. Czy to poprzez inwestycje rządowe, czy poprzez szereg środków zwiększających atrakcyjność przedsiębiorczości. Oznacza to również, że inwestorzy zagraniczni powinni mieć łatwiejszy dostęp do sztywnego rynku tajskiego.

Bogata elita, a w ślad za nią dzisiejsi władcy, będą musieli przygotować się na zmianę właściciela i radykalne zreformowanie społeczeństwa i gospodarki. Może to nadzieja na cud. W ostatnich wyborach jedyna odnotowana partia opozycyjna, posiadająca ponad sześć milionów głosów i program reform, została chłodno zdelegalizowana. Zdziwiłbym się, gdyby teraz było to możliwe. Raczej wszystko pozostanie takie samo. Elita nigdy się nie zmieni bez przymusu. Robotnicy i rolnicy trochę ponarzekają, ale zgodnie z najlepszą tradycją buddyjską pogodzą się ze swoim losem i będą modlić się o lepsze czasy. Studenci będą protestować, ale nie zostaną wysłuchani. Ulgę mogłyby tam przynieść nowe przepisy dotyczące porządku publicznego, a nawet przedłużenie stanu wyjątkowego. Hongkong i Chiny są dobrymi sąsiadami i jeszcze lepszymi nauczycielami w tej dziedzinie.

A w międzyczasie rządzący mają tę przewagę, że nadal panuje strach. Nie ma nic lepszego dla pokoju wewnętrznego niż wróg zewnętrzny. Trudno przewidzieć, jak długo będą mogli to kontynuować. Odporność społeczeństwa w trudnych czasach może być bardzo duża. Oczywiście do czasu nadejścia wiosny. Albo zakończyć pozytywnie, dopóki wirus nie zniknie i wszyscy będziemy mogli znowu, bez różnicy, pojechać do Tajlandii. Kraj, który kiedyś popadł w czasową izolację.

Przesłane przez Piotra

19 odpowiedzi na „Tekst czytelnika: Tajlandia, kraina wiecznej izolacji?”

  1. Geert mówi

    Rzeczywiście, Tajlandia stoi przed ogromnymi wyzwaniami, ale oczywiście przed nimi stoi także reszta świata.
    Tajlandia będzie miała wyjątkowo trudne chwile ze względu na długą „blokadę”. Tajowie zaczynają być słyszalni podczas protestów ulicznych w zeszłym tygodniu w Bangkoku, a także w Chiang Mai.
    „Dekret nadzwyczajny” również został przedłużony do 31 sierpnia.
    Ponadto Tajlandia znajdzie się na liście MANIPULATORÓW WALUTY.

    Źródło : https://www.bangkokpost.com/business/1955687/thailand-taiwan-risk-entering-us-watchlist-for-currency-manipulation-ubs

    Do widzenia,

  2. Josef mówi

    Moderator: Nie zgrywaj człowieka. Chodzi o przekaz, nie o osobę.

  3. Rob W. mówi

    Z wieloma się zgadzam, ale i tak natknąłem się na cytat: „Elita nigdy nie zmieni się bez przymusu. Robotnicy i rolnicy trochę ponarzekają, ale zgodnie z najlepszą tradycją buddyjską pogodzą się ze swoim losem i będą modlić się o lepsze czasy. ”

    To niestety smutny fakt, że elity nie boją się zastraszania i przemocy, aż do śmierci włącznie. Że plebs ich akceptuje? NIE. Przykładów protestów przeciwko lokalnym wpływowym osobistościom, władzom w Bangkoku itp. można podać najróżniejsze. Od protestów na początku XX w., przez burzliwy okres poprzedzający 20 r., protesty w latach 1932, 1973, 1976, Zgromadzenie Ubogich w latach 1992., kilka razy w tym stuleciu. Obywatele stają w obronie swojego życia, gdy ludzie z góry ich uciskają i wywierają na nich zbyt duży nacisk. Nie jest także wartością buddyjską „akceptacja i akceptacja swojego losu”. To jest coś, co ważni ludzie próbują przekonać plebs. W buddyzmie chodzi o to, aby ulepszać siebie, dzięki czemu zdobędziesz więcej karmy i odrodzisz się w następnym życiu w lepszych okolicznościach.

    • Erwina Fleura mówi

      Szanowny Rob v

      To się nazywa bawić się przesądami.
      Z karmy nie można jeść, ale "szacunek" można zyskać o ile masz pieniądze ;)
      Met vriendelijke Groet,

      Erwin

  4. Eric mówi

    Zaskakujące jest, że Tajowie nie wyszli jeszcze na ulice tak, jak 10 lat temu. Dobrobyt wielu ludzi został poważnie nadszarpnięty i wiele osób nie ma już wiele do stracenia. Utrzymanie dekretu nadzwyczajnego zapobiega protestom na dużą skalę. Wielu już wspomina lepsze czasy pod rządami Thaksina. Żołnierze noszą teraz garnitury szyte na miarę, ale pozostają żołnierzami i nie mają pojęcia, jak utrzymać gospodarkę w ruchu. W międzyczasie wielu osób z zewnątrz mających interesy w Tajlandii jest przetrzymywanych jako zakładników w Tajlandii i na jej terenie

  5. luc mówi

    Nawet jeśli Tajlandia otworzy swoje granice, nie można ignorować faktu, że ludzie nie chcą podróżować w czasach korony. Wczoraj na Nieuwsuur widziałem reportaż m.in. o Lloret de Mar. Puste plaże, głównie ludzie, którzy dokonali rezerwacji przed wybuchem kryzysu koronowego, a którzy nie mogli anulować, a potem i tak wyszli. Młodzi ludzie, którzy mówili, że nie ma nic do roboty, ponieważ wszystkie dyskoteki były zamknięte, podobnie jak większość kawiarni i hoteli. Na Majorce większość firm jest również zamknięta, co przytłacza nieliczne otwarte firmy… zmuszając je do zamknięcia na polecenie policji. Jakkolwiek na to spojrzeć, turystyka nie ma szans przetrwać w dzisiejszych czasach. W tym kontekście zamknięcie granic nie jest złym pomysłem.

    • głosowanie mówi

      Łukasz,
      Nie jestem do końca przekonany, że ludzie nie chcą podróżować. W zeszły weekend moja żona i ja pojechaliśmy do Wiednia w Austrii i samolot był zapełniony w 90%. Sporo ludzi było także w hotelach i restauracjach. Jestem przekonany, że gdy Tajlandia otworzy swoje granice, zainteresowanie powrotem do krainy uśmiechu będzie duże. Z pewnością niecierpliwie czekam na otwarcie granic, abym mógł ponownie odwiedzić ten piękny kraj i jego mieszkańców.

    • Lordzie Smithie mówi

      Obraz Hiszpanii jest zniekształcony. (Ja też nie chcę zostać złapany martwy w Lloret de Mar)
      Mieszkam niedaleko Altei i Benidormu i w mojej wiosce znajdują się słynne wodospady. Wszędzie duża frekwencja, ale na szczęście koniec z masową turystyką, bo to już koniec!
      Ale i tutaj obowiązują bardziej rygorystyczne środki, zwłaszcza obowiązkowe maseczki.
      I teraz widzę rozwój turystyki wiejskiej, ponieważ wnętrze Hiszpanii jest niesamowicie piękne, a morze różnorodne...

      Byłem w Tajlandii przez trzy miesiące i wróciłem tuż przed kwarantanną i nawiązałem wiele kontaktów, ale zauważyłem „rezygnację”.
      Słowo „rezygnacja” też nie jest właściwym słowem.. raczej akceptacja.. Bierz życie takim, jakie jest i nie spiesz się
      Żyj i pozwól żyć…
      Dla wielu młodych kobiet przyszłość jest beznadziejna, a samobójstwo jest niestety rozwiązaniem tragicznym
      Ale jakże przyjaźni są ludzie i jak gościnni!
      W małym miasteczku nad rzeką Moon River codziennie spacerowałem ulicą, na której znajdowało się kilka dużych domów, ale także małe, prymitywne domki, w których ludzie kucali nad ogniem i gotowali jedzenie.
      Zawsze przyjacielskie pozdrowienia i nawet mężczyzna (przykucnięty przy ognisku) zaproponował mi trochę ryżu.
      Ale odporność ludzi też mi dobrze zrobiła. Pewna kobieta w północnym Izaanie musiała zaprzestać sprzedaży żywności na rynku. Przesłała jednak zdjęcia maseczek, które uszyła ze starych szkolnych ubrań swojej córki.
      Myślę, że ludzie są tak zajęci przetrwaniem, że nie mają czasu na protesty.
      A jeśli chodzi o buddyzm: jest on częścią tradycji i kultury tego kraju.
      Dużo by o tym mówić, ale to inny temat.
      Jeśli chodzi o mnie, jedną z najbardziej pozytywnych rzeczy w Koronie jest to, że ludzie zaczęli myśleć o tym, czego naprawdę chcą.
      Czy sprawia im radość wspólne pieczenie na plaży?
      Natknąłem się na dwa rodzaje falangów
      Pierwsza grupa to podsumowująca stereotyp picie piwa (zwłaszcza Anglicy) w pogoni za przyjemnością i całkowity brak zainteresowania kulturą.
      Ale druga grupa; byli to ludzie otwarci i ciekawi... Z szacunkiem dla tradycji i wartości... Spotykałam ich w świątyniach, albo po prostu gdzieś w mieście. Spotkałem ich na rowerze... Tak, także Anglik z bagażami na rowerze przez Isaan.
      Proszę, pozwólcie tym ludziom przyjść i dać im wgląd w bogatą kulturę
      I na koniec: Anglik, Holender i Taj… oni nie istnieją…
      Wszyscy oni są jednostkami, których łączą wspólne wartości, normy, oczekiwania i cele.
      W kulturze Tajlandii ta więź jest nadal silna i żywotna
      Czy możemy się z tego czegoś nauczyć!

      to przyjdzie..

    • Jan mówi

      Dyskoteki i kawiarnie zamknięte. Podróżowanie różni się od odwiedzania dyskotek i kawiarni w innych krajach!
      trochę krótkowzroczny.

  6. WYPRZEDAŻ mówi

    Bardzo dobry kawałek i bardzo przejrzyście napisany.

  7. kombinezon na kolanach mówi

    Dobry artykuł Petera, który podkreśla, że ​​tajskie środki ograniczające turystykę służą także innemu celowi podyktowanemu przez obecną elitę = władców. Środki te nie są całkowicie spójne, co oznacza, że ​​stopniowo wyklucza się z nich tanich pracowników zagranicznych potrzebnych do realizacji projektów budownictwa mieszkaniowego i drogowego. To ilustruje podwójne standardy obecnej władzy.
    Nie wierzę w bierne obserwowanie społeczeństwa; protesty bulgoczą jak podziemny wulkan, dziury w ściśle kontrolowanych mediach powiększają się.
    Tajlandia stoi w przededniu wielkich zmian!

    • edo mówi

      Historia pokazała, że ​​po wysokim bezrobociu, gorszej gospodarce, pojawiają się niepokoje społeczne
      innymi słowy rewolucja

  8. tewert mówi

    Wiem, że nie dotyczy to Tajlandii, ale jest wiele innych krajów, które nadal są zamknięte. Tam również ludzie są w dużej mierze uzależnieni od turystyki, ale mimo to traktują to jako coś oczywistego.

    Chwali się za to sam rząd, a odizolowana lokalizacja ma oczywiście ogromne zalety w powstrzymywaniu wirusa. Jestem w Nowej Zelandii od 26 lutego, a 21 marca nie mogłem już wrócić do domu, do Tajlandii.

    Z niecierpliwością czekam na ponowne otwarcie granic, ale obecnie z Nowej Zelandii nie ma międzynarodowego ruchu lotniczego. Australia również nadal pozostaje zamknięta, podobnie jak wiele innych krajów.

    Jednak ludność Tajlandii również boi się skażenia, w przeciwnym razie ludzie nie trzymaliby się masowo z dala od centrów handlowych i plaż. Po tym, jak odkryto, że egipski żołnierz ma Covid-19.

  9. młody Piotr mówi

    Niezła analiza! Interpretacja motywacji tajskich władców jest wyzwaniem samym w sobie, które wielokrotnie stawia pytania wielu ambasadom i instytucjom międzynarodowym. Pod rządami króla Bhumipola nadal panowała pewna stabilność, ale ten czynnik zniknął. Pytanie brzmi, kto lub co wypełni próżnię: elity finansowe czy generałowie? W obu przypadkach niezbyt wiele uwagi zostanie poświęcone światu poza Tajlandią, a już na pewno nie potrzebom ludności, przynajmniej poza Bangkokiem. Dopóki nie grozi bankructwo, upadek Bahtu, kraj nie może już niczego pożyczać na międzynarodowych rynkach kapitałowych, a wtedy MFW i Bank Światowy będą mogły ponownie działać… Sytuacja związana z Covid-19 gra na korzyść obecnych władców, moim zdaniem nie należy oczekiwać, że Tajlandia stanie się przez lata atrakcyjną propozycją dla inwestorów zagranicznych, przynajmniej tych spoza ASEAN. To, czy nadal będzie to przyjemny kraj do życia (dla mieszkańca Zachodu), jest również bardzo wątpliwe: zasady wcale tego nie ułatwiają. Sąsiednie kraje (w szczególności Malezja, Wietnam i zbliżająca się Birma) również rozwinęły swoje produkty turystyczne i mogą z łatwością konkurować z Tajlandią. Wszystko jest zmienne, mówi Budda...

  10. Jana Pontsteena mówi

    Myślę, że to właściwy opis tego, co dzieje się w Tajlandii i niewiele mam do dodania, poczekamy i zobaczymy, jak się sprawy potoczą, ale to prawda, prędzej czy później słoik pęknie, myślę, że późno, ale tak się stanie zdarzyć . Żyję, a Tajowie wokół mnie szepczą.

  11. Johnny B.G mówi

    Ładna i obszerna opinia, z którą możesz się zgadzać lub nie, lub oczywiście coś pomiędzy.

    Jeśli chodzi o Bangkok, nie jestem jedyną osobą, która ma nadzieję, że studenci nie będą sabotować budowy po przestoju. Ponieważ sam nigdy nie zrobiłeś nic w społeczeństwie, oznacza to, że jest to świetny moment, aby umieścić się na mapie. Jesteś młody i czegoś chcesz, ale czy oni kiedykolwiek myśleli o tym, że istniały tysiące firm, które zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby zatrzymać swoich pracowników na pokładzie i w których sami pracownicy zrzekli się niektórych praw ze względu na wyjątkową sytuację Myśl, że wyjdą z tej bitwy silniejsi?
    Broń robi różnicę i nawet jeśli jest używana w Tajlandii, spotyka się z naganą z zagranicy i po mniej więcej roku ponownie zostaje zawarty pokój.
    Tajlandia jest jak bank systemowy, który nie może upaść geopolitycznie i ludzie o tym doskonale wiedzą.
    Jeśli wybiorą tylko Chiny, co nie jest dziwne ze względu na pochodzenie etniczne, wiele krajów zachodnich wpadnie w nerwowość i to także jest gra, w którą trzeba zagrać. Arogancja nie zawsze jest karana polityką.
    Poza tym, przy wszystkich wymienionych ograniczeniach, istnieje normalne życie dla ludzi, którym nie przeszkadza mydlana arena polityczna.
    Zupa (nowość) nie zawsze jest tak gorąca, jak jest podawana.

  12. Leo Bossink mówi

    Myślę, że bardzo mądrze ze strony Tajlandii będzie na razie zamknąć swoje granice dla masowej turystyki.
    Widzimy, co stanie się na świecie, jeśli ponownie w pełni pozwolicie na swobodny przepływ.
    Oczywiście, jak w przypadku każdego rządu, w przypadku rządu Tajlandii zawsze istnieją inne kwestie.
    I oczywiście wojsko chroni swoją pozycję oraz pozycję wielkich zarabiających pieniądze i rojalistów.

    Ale myślę też, że nawet ten rząd kierowany przez wojsko również wolałby, aby wszyscy Tajowie mogli wrócić do pracy. Aby Tajlandia znów stała się zdrowsza ekonomicznie. Ale słusznie decydują się nie narażać kraju na niszczycielski Covid-19.

    • Mike mówi

      „wszystkoniszczący covid19”.

      Może pochłonąłeś za dużo multimediów? Czy są dziesiątki milionów zgonów, czy też liczba zgonów na całym świecie jest w przybliżeniu taka sama, jak w przypadku fali ciężkiej grypy, o tak, tej drugiej.

      Covid to nie żart, ale z pewnością nie jest też katastrofą, to po prostu wirus, jakiego mieliśmy wielu wcześniej. Skąd bierze się ogólnoświatowa histeria i, jak się okazuje, także Twoja, pozostaje dla mnie zagadką.

      W Tajlandii każdego dnia w ruchu drogowym ginie tyle samo osób, ile wszystkich ofiar wirusa razem wziętych. Budzić się

      • Stan mówi

        „O tak, to ostatnie”? Bez obostrzeń rocznie odnotowuje się 650.000 600.000 zgonów na grypę. W ciągu 7 miesięcy w związku z blokadami zginęło już XNUMX XNUMX osób z powodu korony.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową