„Siedem niebezpiecznych dni” wokół Songkran dobiegło końca, więc można przywrócić równowagę. W tym roku jest więcej wypadków i więcej rannych do zgłoszenia, liczba zgonów jest niższa niż w zeszłym roku.
Od 11 do 17 kwietnia w wypadkach drogowych zginęło 390 osób, o 12 proc. mniej niż przed rokiem. 3.308 osób zostało rannych w 3.690 wypadkach, a 7.512 pojazdów zostało usuniętych z dróg, z czego 5.677 to motocykle. Istnieje 25.000 200.000 punktów kontrolnych utworzonych przez rząd z XNUMX XNUMX urzędników.
Podobnie jak w poprzednich latach, główną przyczyną wypadków jest jazda pod wpływem alkoholu i przekraczanie dozwolonej prędkości. Motocykle brały udział w 85 procentach wypadków. Ponad 447.200 XNUMX dyrektorów otrzymało pozew.
Większość ofiar śmiertelnych na drogach miała miejsce w Nakhon Ratchasima, Udon Thani miało najwięcej wypadków i obrażeń. Cztery prowincje nie zgłaszają żadnych wypadków: Krabi, Mae Hong Son, Narathiwat i Samut Songkhram.
Wicepremier Prawit mówi, że liczba wypadków drogowych utrzymuje się na wysokim poziomie, ponieważ Tajowie wciąż wsiadają za kierownicę lub siedzą na motorze z łykiem. Premier Prayut jest zatem niezadowolony z liczby ofiar śmiertelnych na drogach w tym roku i zapowiada, że będzie kontynuował walkę o to, by drogi w Tajlandii były bezpieczniejsze. Premier jest również zaniepokojony innymi problemami podczas Songkran, takimi jak używanie broni, bójki i lubieżne zachowania.
Źródło: Bangkok Post
Mniej ofiar śmiertelnych moim zdaniem oznacza, że flota będzie nowoczesna i bezpieczniejsza.
25.000 70 ofiar śmiertelnych na drogach rocznie, średnio prawie XNUMX dziennie.
Podczas Songkran 390 w 7 dni, średnio prawie 58 dziennie.
Dlaczego siedem niebezpiecznych dni?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w dniach Żurawia Pieśni ginie mniej niż w normalne dni.
Ale gdyby nie podjęto dodatkowych środków bezpieczeństwa, liczba zgonów podczas Songkran mogła być dwukrotnie i średnio znacznie wyższa niż w normalne dni.
Więc jeśli dodatkowy wysiłek się opłacił, potrzeba więcej, aby zasadniczo obniżyć smutne liczby.
NicoB
Dlatego liczba wypadków nadal rośnie pomimo wszystkich dodatkowych środków. Przyczyna leży po prostu w (pijackim) zachowaniu kierowcy.
Egzekwowanie przepisów ruchu drogowego i kontroli napojów musi odbywać się na poziomie Songkran przez cały rok. Naruszenia podlegają wysokim karom. A w przypadku powtarzających się naruszeń znacznie wyższe grzywny / konfiskata prawa jazdy. Jeśli tak się nie stanie, w nadchodzące Święta Bożego Narodzenia/Sylwestra będzie znowu więcej wypadków.
A przede wszystkim wyegzekwować obowiązek noszenia kasku poprzez wysokie grzywny. I bardzo regularne kontrole.
Samo sprawdzanie i karanie w ciągu 7 niebezpiecznych dni to zupełnie za mało.
Śmiem wątpić, czy naprawdę nastąpiła poprawa dzięki faktycznemu przemyśleniu Tajlandii.
Ze względu na fakt, że zdarzyło się więcej wypadków, z większą liczbą obrażeń i mniejszą liczbą ofiar śmiertelnych, można również powiedzieć, że jazda pod wpływem wcale nie stała się mniejsza. Mniejsza liczba zgonów jest oczywiście pomyślna, ale równie dobrze może ponownie wzrosnąć w nadchodzących latach, biorąc pod uwagę większą liczbę wypadków. Dopiero jeśli zaobserwujemy spadek liczby wypadków w ciągu najbliższych 5 lat, będziemy mogli mówić o rzeczywistej poprawie. Poprawa, która może nastąpić tylko poprzez całkowite przemyślenie alkoholu w ruchu drogowym, a nie wydaje mi się, aby działo się to tak szybko w przypadku wielu Tajów.
Mniej zgonów? Czy może to być spowodowane tym, że Taj jeździ teraz samochodem z nowym wynalazkiem 1 poduszki powietrznej w swoim samochodzie? Nadal jestem pod wrażeniem, duże spojlery i mnóstwo chromu, ale nic pod względem bezpieczeństwa. Wiele lat temu jeździłem po Holandii małym francuskim samochodem, wyposażonym już w 6 poduszek powietrznych. W moim najbardziej luksusowym dostępnym pick-upie (wyprodukowanym w Tajlandii) 1 poduszka powietrzna w kierownicy dostępna jest za dodatkową opłatą. Na liście akcesoriów nie było nic więcej
Liczono zawsze liczbę zabitych na drogach, a nie liczbę w szpitalach, co z tego wynikało
śmierć z wypadku.
Nie wiem, czy to „liczenie” zostało zastosowane ponownie w tym roku.
Nie zdziwiłoby mnie to.
To bajka krążąca po internecie.
Liczone są wszystkie zgony, w tym zgony w szpitalach w wyniku wypadku.
Stevena,
Jeśli masz rację, nie musimy już mówić o „7 niebezpiecznych dniach”. W końcu każdego roku w ruchu drogowym ginie 24.000 65 osób (= 7 p/d), aw Songkran (390 dni) było 55 zgonów (= 10 p/d). Czyli o 15 zgonów dziennie mniej niż przez cały rok na co dzień. To ponad XNUMX% mniej dziennie.
I z pewnością nadal są ofiary w szpitalach, które ostatecznie umierają. Powyższa statystyka prawdopodobnie nie zostanie skorygowana.