Dwie grupy nielegalnych kambodżańskich pracowników utknęły w środę w Si Maha Phot i Kabin Buri (Prachin Buri) w drodze do przejścia granicznego Aranyaprathet. Zostali wyrzuceni z autobusu, ponieważ kierowcy bali się aresztowania na wojskowym punkcie kontrolnym.

Dotyczy to dwóch grup po XNUMX Kambodżan, z których każda pracowała w Rayong i Chon Buri. Spakowali swoje walizki po tym, jak władze wojskowe ogłosiły, że będą ścigać nielegalnych pracowników. Jednak szybki powrót do ojczyzny nie wchodził w grę.

Mieszkańcy, którzy widzieli Kambodżan, zarówno dorosłych, jak i dzieci, zaalarmowali policję. Zanotował dane osobowe Kambodżan, a później zorganizował autobusy, które miały ich zawieźć do granicy.

Kyodo News donosi, że Tajlandia zwróciła 7.507 nielegalnych pracowników z Kambodży w ciągu pierwszych dziewięciu dni tego miesiąca. Rzecznik kambodżańskiego MSZ nie jest zachwycony; mówi, że Tajlandia regularnie odsyła nielegalnych imigrantów.

Repatriacja skierowana jest nie tylko do Kambodżan, ale także do innych narodowości. Władze wojskowe zabroniły firmom, fabrykom i przedsiębiorstwom zatrudniania nielegalnych pracowników z jakiegokolwiek obcego kraju.

– Jeszcze więcej nielegalnych imigrantów. W północno-wschodniej prowincji Surin policja aresztowała 122 nielegalnych Kambodżan na głównym dworcu autobusowym prowincji. Pracowali w Chon Buri, ale zostali zwolnieni przez swojego tajlandzkiego szefa z obawy przed ściganiem ich przez juntę za zatrudnianie nielegalnych imigrantów. Policja wydali grupę z kraju.

– Trzech najwyższych urzędników zostało przeniesionych przez NCPO na nieaktywne stanowisko [powiedzmy: zawieszone]. Przeniesienie wyroku dotyczy Suwichaka Nakwatcharachai, sekretarza Izby Reprezentantów, prokuratora generalnego Athapol Yaisawanga i Surachai Srisarakam, stałego sekretarza w Ministerstwie ICT. Wszyscy trzej zostali oskarżeni przez ruch antyrządowy o faworyzowanie rządu Yinluck.

– Zaplanowany na sobotę przez Suthepa Thaugsubana, przywódcę ruchu antyrządowego kolacja charytatywna został przesunięty na czas nieokreślony „z poszanowania stanu wojennego”. Kolacja miała na celu zebranie pieniędzy dla protestujących rannych podczas protestów w Bangkoku i innych prowincjach w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Do kolacji zasiadało siedemdziesiąt osób, które zapłaciły za to 10.000 XNUMX bahtów za osobę. Miał się odbyć w Pacific Club w Bangkoku i został już wyprzedany. Wpłacone już składki zostaną zwrócone.

Suthep mówi, że odwołał kolację za radą przyjaciół i dlatego, że mogłoby to skusić niektóre grupy do użycia przemocy. Teraz szuka innych sposobów pomocy rannym protestującym.

– Popularny nowy film Legenda o królu Naresuanie 5 zostanie pokazany za darmo w 11 kinach w całym kraju o godzinie 160:XNUMX w niedzielę rano. Kibice zawdzięczają to armii, która prowadzi ofensywę uroku.

Film (oraz poprzednie cztery) opowiada o bitwie, którą król Naresuan stoczył z Birmańczykami na słoniach. Pierwsze dwa filmy Naresuan zostały wydane w 2007 roku. Każdy z nich zebrał po 230 milionów bahtów.

– Wiadomości z Tajlandii, o których informowaliśmy wcześniej: Na prośbę junty, by zwrócić większą uwagę na obowiązki obywateli i tematykę historyczną, program nauczania w szkołach jest poszerzany o lekcje wiedzy o społeczeństwie, a program nauczania historii jest rewidowany.

Historia powinna dotyczyć nie tylko okresów historycznych lub tła, ale temat powinien również sprzyjać zrozumieniu historii Tajlandii. Civics dotyczy obowiązków i odpowiedzialności obywateli w celu doprowadzenia do pojednania i jedności w kraju.

Dla obu przedmiotów opracowywane są nowe materiały dydaktyczne. Mają się rozpocząć w drugim semestrze roku szkolnego 2014 (październik, listopad).

Międzynarodowe szkoły zostaną poproszone o dostosowanie programu nauczania. Niektóre szkoły nie uczą historii Tajlandii, mimo że połowa uczniów to Tajowie.

– Związek Thai Airways International jest zadowolony z decyzji junty o zakończeniu bezpłatnych podróży lotniczych dla członków zarządu i rodziny. „Kamień milowy w wysiłkach na rzecz zmniejszenia strat, jakie firma ponosi od lat” — powiedział prezes Damrong Waikhanee. Przypomina, że ​​związek od dawna na to nalegał.

Źródło w THAI szacuje oszczędności na 10 milionów bahtów rocznie. Oczekuje się, że po THAI pójdą inne firmy rządowe, w których drobne dodatki zostaną złomowane, takie jak bezpłatna energia elektryczna na całe życie.

– Zbiegły przywódca czerwonych koszul Jakrapob Penkair utworzył na wygnaniu organizację przeciw zamachom stanu. Pisze o tym na swoim profilu na Facebooku. Grupa wkrótce ogłosi dalsze ogłoszenia dotyczące „wolności i swobód narodu tajlandzkiego” dyktatury wojskowej. Jakrapob twierdzi, że społeczność międzynarodowa z zadowoleniem przyjęła jego inicjatywę. Nie pisze, w jakim kraju znajduje się organizacja.

Jakrapob był ministrem w gabinecie Thaksina, związanym z kancelarią premiera. Powinien był zgłosić się do władz wojskowych, ale odleciał. Ministerstwo Spraw Zagranicznych pytało Kambodżę, czy tam jest, ale rzecznik MSZ mówi, że jego kraj nie ingeruje w sprawy innych krajów. Premier Hun Sen powiedział wcześniej, że nie będzie tolerował wykorzystywania swojego kraju jako bazy do działalności politycznej.

– Tajlandia nie zareaguje ani nie zaprotestuje przeciwko krajom, które nie zgadzają się z zamachem stanu. Należy położyć nacisk na budowanie zrozumienia. 23 tajlandzkich ambasadorów i konsulów generalnych siedemnastu krajów zostało o tym wczoraj poinformowanych przez przywódcę zamachu stanu Prayutha.

Zostali wezwani do Tajlandii w celu poinformowania ich o sytuacji politycznej. Mantrą jest zrozumienie. Przywódca puczu przyznał, że nie da się przekonać wszystkich krajów o potrzebie puczu. Według Prayutha sytuacja uległa poprawie.

Podczas spotkania Prayuth poprosił także ambasadorów, aby mieli oko na Tajów w ich kraju, którzy sprzeciwiają się monarchii. Tym samym naruszają art. 112 Konstytucji. Chociaż ambasadorzy nie są upoważnieni do robienia czegokolwiek w tej sprawie, mogą pomóc w budowaniu zrozumienia Tajlandii, powiedział Prayuth, według źródła.

– Czternastu uchodźcom Rohingya udało się uciec z ośrodka recepcyjnego w Muang (Narathiwat): osiem kobiet i sześcioro dzieci. W ośrodku mieszkało 21 uchodźców. Po zwabieniu strażników do wątłej staruszki, przecięli drut kolczasty i zniknęli w lesie za centrum. Podobno grupa chciałaby pojechać do krewnych w Mjanmie. Poszukiwania w lesie nie przyniosły żadnych rezultatów.

-Tajlandia pilnie potrzebuje głównego planu gospodarki wodnej. Ponadto urzędy utworzone przez poprzedni rząd po powodziach w 2011 r. powinny zostać zlikwidowane, ponieważ po prostu powielają pracę innych służb, takich jak Królewski Departament Irygacyjny (RID).

Tę ostrą krytykę można było usłyszeć na seminarium dotyczącym gospodarki wodnej. Powołane przez rząd agencje, takie jak Biuro Gospodarki Wodnej i Przeciwpowodziowej Kraju, wrzucają do maszyny tylko piasek. Seminarium odbyło się we właściwym czasie, ponieważ junta zdecydowała na początku tego tygodnia o wstrzymaniu bardzo krytykowanych planów gospodarki wodnej o wartości 350 miliardów bahtów.

Według Suwathany Jittaladakorna, konsultanta Instytutu Inżynierii Tajlandii, niektóre projekty mogłyby zostać ukończone dawno temu, gdyby RID mógł wykorzystać pieniądze z budżetu. Na przykład zeszłoroczne powodzie w Prachin Buri były wynikiem niezdecydowania rządu. Bali się podjąć działania.

Suwathana zaproponowała powołanie komitetu strategicznego, który formułuje politykę w zakresie gospodarki wodnej, ale wdrożenie tego powinno leżeć w rękach zaangażowanych (istniejących) służb. Suwathana wezwał też juntę do oceny już zrealizowanych projektów pod kątem ich skuteczności.

Według Khomsana Maleesee z Uniwersytetu Kasetsart niektóre z tych projektów zakończyły się niepowodzeniem. Nie są one trwałym rozwiązaniem problemów i są szkodliwe dla środków utrzymania mieszkańców. „Wkład mieszkańców i trafne określenie ich potrzeb są niezbędne do efektywnego gospodarowania wodą musieć.' Khomsan ostrzegł, że problemy będą się tylko pogłębiać, gdy zostaną wdrożone projekty w ramach planu 350 miliardów.

– Zdrowie mieszkańców m.in. Kok Sa-art (Kalasin) oraz środowisko są w dużym stopniu zagrożone przez przetwarzanie odpadów elektronicznych. Recyklingiem telewizorów, lodówek, komputerów i telefonów komórkowych zajmują się 283 rodziny. Demontują je, a to, czego nie mogą użyć, jest spalane. To uwalnia ołów i arsen. Szacuje się, że miesięcznie przetwarzanych jest 767 ton odpadów.

Ludzi, którzy pracują z tymi rzeczami, nie obchodzi to, ponieważ można zarobić dobre pieniądze; władze nic nie robią w obawie, że nie zostaną ponownie wybrane.

„Ludzi nie interesują długoterminowe konsekwencje. Jeśli środki zapobiegawcze nie zostaną podjęte, obszary te [Kok Sa-Art i Daeng Yai w Buri Ram] zostaną poważnie zanieczyszczone” – powiedział Wichien Jungrungroeng, szef Departamentu Kontroli Zanieczyszczeń.

PCD niewiele może z tym zrobić, ponieważ władze lokalne są odpowiedzialne za środowisko. Przygotowywana jest jednak ustawa, która nałoży na przetwórców dodatkową opłatę.

– Biuro Imigracyjne aresztowało osiem osób w oddzielnych operacjach, w tym trzech cudzoziemców, którzy ukrywali się w Tajlandii. Niektórzy popełniali przestępstwa zarówno w kraju, jak i za granicą, takie jak oszustwa, fałszowanie dokumentów i nielegalna praca. Osiem osób pochodzi z Tajwanu, Korei Południowej, Bangladeszu i Rosji.

Wiadomości gospodarcze

– Liczba wniosków inwestycyjnych do Board of Investment (BoI) spadła o 42 procent do 300 miliardów bahtów w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku w ujęciu rocznym. Niemniej jednak BoI mówi, że inwestorzy nadal są zainteresowani Tajlandią. Od stycznia do maja do BoI wpłynęły wnioski na 515 projektów. Spośród nich 260 projektów to rozszerzenie istniejących inwestycji, a 255 to nowe projekty.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne spadły o 10 procent, a inwestycje z Japonii, największego inwestora zagranicznego Tajlandii, nieznacznie spadły. Wzrosła natomiast liczba wniosków z Europy (plus 300 szt.), Ameryki (570 szt.), Korei Południowej (150 szt.) i Chin (260 szt.). Najwięcej zapytań pochodziło z branży motoryzacyjnej i części samochodowych oraz budowy maszyn.

www.dickvanderlugt.nl – Źródło: Bangkok Post

Więcej wiadomości w:

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej: Junta próbuje uratować bezpłatne transmisje telewizyjne
Zamach stanu w Tajlandii: album ze zdjęciami w środę

12 odpowiedzi na „Wiadomości z Tajlandii – 12 czerwca 2014”

  1. Tino Kuisa mówi

    Wspaniale jest widzieć, że junta zamierza zreformować edukację. Junta chce, aby tajlandzcy studenci myśleli bardziej niezależnie. Nacisk zostanie położony na obowiązki i odpowiedzialność obywateli. Najważniejszym obowiązkiem jest posłuszeństwo. Dobrze, że prawa obywatelskie nie zostały jeszcze uwzględnione w programie, to jest zachodnia wartość i trzeba będzie poczekać, aż wszyscy Tajowie zostaną wykształceni. Najpierw trzeba przywrócić spokój i porządek.

  2. Cornelis mówi

    Nie zdziwiłbym się, gdyby „rewizja programu nauczania historii” oznaczała przepisanie/dostosowanie historii – co nie jest rzadkością w tego typu reżimie………..

    • Tino Kuisa mówi

      Drogi Korneliuszu,
      Czytam podręczniki do historii, z których korzystał mój syn w tajskiej szkole podstawowej. To wszystko propaganda. nie wyobrazam sobie zeby moglo byc gorzej.....

      • chris mówi

        Jeszcze nie tak dawno temu dotyczyło to również broszur, w których opowiadano o holenderskiej historii patriotycznej. Nic o wielkich zyskach, jakie Holendrzy czerpali z handlu niewolnikami, same dobre rzeczy o naszej kolonialnej przeszłości (na wschodzie i zachodzie) i roli monarchii.
        To nie usprawiedliwia sytuacji w Tajlandii, ale jako Holendrzy naturalnie też mamy masło na głowie.

    • Ruud mówi

      To przepisywanie historii (II wojna światowa) ma miejsce również w Japonii.
      Wszystkie podręczniki historii są pełne kłamstw.
      Ale kogo to obchodzi, zwykle nie pozostaje przy życiu nikt, kto mógłby powiedzieć, że sprawy potoczyły się inaczej.

    • Dontejo mówi

      Historia różni się wszędzie. To było napisane przez
      zwycięzcy, przepisywani przez przegranych i zmieniani przez okupantów itp. itd.…..

      Dontejo.

  3. buntownik mówi

    Nielegalnych pracowników z Kambodży można w Tajlandii podzielić na 2 grupy. Prawdziwi nielegalni, których nigdzie nie zgłoszono, a więc faktycznie pracują nierejestrowani, oraz grupa druga, która była zarejestrowana w lokalnym urzędzie, za którą opłacono ubezpieczenie i dobrą wolę wobec osób trzecich. Ta ostatnia grupa wcale nie musi wyjeżdżać z Tajlandii. Źródło: doświadczenia własne

  4. Henk van 't Slot mówi

    Cała plażowa droga w Pattaya została wyremontowana przez Kambodżan, którzy pracowali dla tajlandzkiego wykonawcy, rozumieli, że zarabiają 100 bahtów dziennie, o ile wiem, że teraz wszyscy wiedzą, ale nikt, kto miał z tym problem w ratuszu.

  5. KhunBram mówi

    „SPRAWCA ZAPŁACIŁ”
    Niech Suthep SAM zapłaci za rany spowodowane przez niego.
    ON jest za to odpowiedzialny. I nie inny.

  6. TH.NL mówi

    „Pracowali w Chon Buri, ale zostali zwolnieni przez swojego tajlandzkiego szefa z obawy przed ściganiem ich przez juntę za zatrudnianie nielegalnych imigrantów. Policja wydali grupę z kraju”.
    Szkoda, że ​​w artykule nie ma nic o tym, co stało się z tajlandzkimi bossami. A może to nic?…

  7. chunsiam mówi

    Jakrapob wystartował, bo musiał zgłosić się do władz wojskowych to nonsens, od lat przebywa poza krajem, udziela wywiadów na żywo dla zachodnich kanałów z Phnom Penh, posługuje się doskonałym angielskim.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @khunsiam Zakładam, że masz rację. W Bangkok Post jest to sformułowane trochę niefortunnie: kto teraz żyje na wygnaniu. Nie mówi od kiedy.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową