Uciekł biznesmen: policja ukrywa dowody
Biznesmen podejrzany o porwanie i zastraszanie pożyczkodawcy, któremu był winien, zarzuca policji ukrywanie dowodów i fałszywe oskarżenie.
Pisze to w liście otwartym z nieznanego miejsca, gdyż mężczyzna, według własnych słów, uciekł za granicę w obawie o swoje bezpieczeństwo. Nie jest pewien, czy zgłosić się do sądu ze strachu przed odmową zwolnienia za kaucją i „uciszeniem” w więzieniu.
Według policji biznesmen Nopporn Suppipat, dyrektor Wind Energy Holding Co, zatrudnił pięciu mężczyzn (którzy zostali już aresztowani), aby przekonać pożyczkodawcę do zmniejszenia jego długu ze 120 milionów bahtów do 20 milionów. Porwali mężczyznę i wywierali na nim presję, aby się poddał. Na tej podstawie Nopporn zostaje oskarżony o wymuszenia, groźby i obrazę majestatu.
W swoim liście Nopporn twierdzi, że padł ofiarą wymuszenia i przedstawia swoją wersję wydarzeń. Skomplikowana historia, w której po przeczytaniu kilku zdań zgubiłem wątek. Powiedzmy, że mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, a pożyczkodawca jest geniuszem zła.
Sąd wojskowy wydał nakaz aresztowania Nopporn. Główny inspektor komisariatu policji Wat Phrayakrai (Bangkok) twierdzi, że zarzuty postawione Nopporn opierają się na solidnych dowodach. Według niego historia opowiedziana przez biznesmena nie jest prawdziwa. Policja przesłuchała mężczyznę raz w listopadzie i nie postawiła mu wówczas żadnych zarzutów. Nie stawił się na kolejną wizytę.
Sprawa Nopporn jest następstwem aresztowania szefa Centralnego Biura Śledczego oraz aresztowania kilku starszych funkcjonariuszy policji i osób cywilnych. Mówi się, że pięciu aresztowanych mężczyzn należało do siatki szefa CIB. Siatka ta zajmowała się m.in. wyłudzeniami od operatorów nielegalnych lokali hazardowych oraz przyjmowaniem łapówek od gangu przemytniczego ropy naftowej na południu Tajlandii.
(Źródło: Bangkok post, 8 grudnia 2014)
Czy to już wiadomość? i godne bloga?
Tu nie chodzi tak naprawdę o Tajlandię, tylko o nadużycia i możesz wymyślić/zgłosić 100000000000 nowych wiadomości; szczęśliwy, że jest to na porządku dziennym
Brak wpisu jest oznaką ignorancji/ślepoty/itp
TiT i moje źródło donieśli, że to fiasko!!!!!!!!!!! tak, TIT
@piet Wiadomość o zbiegłym biznesmenie pojawiła się na początku Bangkok Post i zajęła dużą część pierwszej strony. A zatem odpowiadając na Twoje pytanie: tak, to jest wiadomość i to jest także odpowiedź na Twoje drugie pytanie. Wiadomości z Tajlandii oraz News Featured mają na celu informowanie czytelników bloga o nowościach w Tajlandii. Skoro gazeta poświęca temu tyle uwagi, to jest powód, aby poświęcić mu oddzielny wpis. Czas pokaże, czy sprawa zakończy się fiaskiem, jak szepcze ci źródło. Czy nie powinniśmy tego przewidzieć?
Zatem w tej reakcji Pieta widać ogromną frustrację. Co się za tym kryje? Sugeruje się nawet, że wiadomość została wymyślona? Brak publikacji jest oznaką ………, więc opublikowanie tej wiadomości jest w porządku? Już tego nie rozumiem.
Moderator: Proszę nie rozmawiać.