Tajlandzkie lotniska (AOT) wprowadziły niedawno na lotnisku Suvarnabhumi nową usługę taksówkową, składającą się wyłącznie z pojazdów elektrycznych (EV). Usługa ta jest dostępna dla pasażerów w strefie parkowania E i stanowi część dążenia AOT do przekształcenia pierwszego „zielonego lotniska” w Suvarnabhumi w Tajlandii, co jest inicjatywą podkreślającą przyjazność lotniska dla środowiska.

W początkowej fazie projektu na lotnisku zainstalowano już 18 stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Stacje ładowania mają moc zarówno 40 kilowatów (kW), jak i 150 kW i mają za zadanie dostarczać energię taksówkom elektrycznym. Ponadto w planach jest instalacja 12 kolejnych stacji ładowania o mocy 360 kW i 150 kW do ładowania autobusów komunikacji miejskiej i innych pojazdów komunikacji miejskiej. AOT planuje także w najbliższej przyszłości zainstalować stacje ładowania pojazdów elektrycznych w siedmiu różnych lokalizacjach na terenie lotniska, wpisując się w rosnący trend pojazdów wykorzystujących ekologiczną energię.

Dzięki przejściu na pojazdy elektryczne firma AOT spodziewa się znacznej redukcji rocznej emisji dwutlenku węgla, zgodnie z celami, jakim jest uczynienie Suvarnabhumi przykładem zrównoważonego rozwoju i świadomości ekologicznej. Inicjatywa ta podkreśla zaangażowanie AOT w ochronę środowiska i promocję zielonej energii w tajskim przemyśle lotniczym.

11 odpowiedzi na „Suvarnabhumi wprowadza taksówki elektryczne”

  1. Marcel mówi

    Na razie bezsensem jest przypisywanie redukcji emisji CO2 korzystaniu z samochodów elektrycznych. W końcu energia elektryczna potrzebna w Tajlandii wytwarzana jest w elektrowniach węglowych i gazowych. To jednak zmienia problem: emisje nie powstają na lotnisku, ale w innych miejscach Tajlandii.

    • Jana Scheysa mówi

      Miałem kiedyś mapę Tajlandii z kałużami wody i dołączoną do nich czarną linią. Okazało się, że były to tamy, dlatego ośmielę się wątpić w Pana wypowiedź o elektrowniach węglowych i gazowych produkujących prąd. W całym kraju istniały dziesiątki zapór dostarczających energię elektryczną. Byłem kiedyś w Kambodży, kiedy burza zdmuchnęła kilometrowe słupy sieci energetycznej, zwłaszcza tej, która pochodziła z Tajlandii. Zatem Tajlandia produkuje i dostarcza energię elektryczną do Kambodży!

    • Jana Scheysa mówi

      Tajlandia ma zbiorniki, w których wytwarzana jest energia, https://www.thailandblog.nl/tag/stuwmeren/

      I jest wiele elektrowni na paliwa kopalne, https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_power_stations_in_Thailand

      Poza tym są też farmy wiatrowe takie jak ta, https://www.google.nl/maps/dir//14.9261644,101.4504583/@14.9242835,101.4524804,1495m/data=!3m1!1e3!4m2!4m1!3e0

  2. Geert P mówi

    Zaczynam mieć dość ludzi, którzy odrzucają każdą innowację w dziedzinie zmian klimatycznych jako stratę pieniędzy i próbują krytykować wszelkie innowacje.
    Czysta energia nie pojawi się z dnia na dzień, ale ciężko nad tym pracujemy i jesteśmy na dobrej drodze.
    Wszystkie te szalone historie o energii wiatrowej i słonecznej są dziełem przemysłu petrochemicznego.

    • Eryk Kuypers mówi

      GeertP, znany piłkarz, powiedział kiedyś: „Każda zaleta ma swoją wadę”, ale czasami jest to prawda. Tajlandia sama produkuje 93% potrzebnej energii elektrycznej (głównie za pośrednictwem elektrowni gazowych), ale także importuje z Laosu, aby równoważyć wahania cen gazu. Laos dostarcza zieloną energię.

      Jednak przejęcie większej mocy od Laosu oznacza więcej tam w dorzeczu rzeki Mekong, a Tajlandia, Kambodża i Wietnam cierpią z powodu tych tam. W Wietnamie delta Mekongu staje się coraz bardziej zasolona, ​​słona woda wnika głębiej i właśnie tam znajduje się jedna z krajowych stodół ryżowych. Ryż nie chce słonej wody u swoich stóp... Największe jezioro w Kambodży, Tonlé Sap, nie jest już tak pełne jak dawniej i to właśnie stamtąd pochodziło mnóstwo ryb dla ludności. Tutaj również nóż tnie w obie strony.

      • Tino Kuisa mówi

        „Każda wada ma swoją zaletę” – to powiedzenie z początku XX wieku spopularyzowane przez najsłynniejszego holenderskiego piłkarza.

    • Johnny B.G mówi

      Bardzo słusznie, Geercie.
      14 lat temu pracowałem w firmie, która produkowała panele fotowoltaiczne w Azji i dystrybuowała je w Europie. Postrzegano nas jako głupców, a teraz prawie każdy Holender to mądry facet, który ma monopol na transformację energetyczną.
      Wiele osób zapomina, że ​​plebs zawsze jest całe lata w tyle za światowym rozwojem i nawet holenderskie cwaniaki nie chcą tego widzieć.
      To nie jest takie trudne i zawsze jest to historia o kurze i jajku. Branża wie, czego potrzeba na przyszłość, a politycy muszą zapewnić jasność. Ten ostatni ulega złudzeniom dnia głosowania na bydło i wtedy wszystko staje się trudne, podstępne i podstępne, ale to inna dyskusja.
      Zatem cieszcie się, że w TH jest ruch i świadomość. Od czegoś trzeba zacząć, niezależnie od tego, jak małego. Autobusy miejskie w BKK również staną się elektryczne i można to wesprzeć obligacjami dla dostawców, ale ten kapitał nie pochodzi od białych ludzi. Dlatego opinia „późnych użytkowników” nigdy nie powinna stać się standardem, jeśli chcesz iść do przodu. Życie ludzkie nie jest wieczne, ale jest postępem, którego pragną młodsze pokolenia.
      Kiedyś przyjechałem do BKK i mój smarek był codziennie czarny, a obecnie jako mieszkaniec na pewno tak nie jest, chociaż cząstki stałe wydają się być problemem, który na razie nie przeszkadza nikomu w mojej okolicy. To też jest poprawa, ale inni powiedzą, że czasem można zdjąć różowe okulary... w takim razie "patrz wyżej"

      • Chris mówi

        „Branża wie, czego potrzeba na przyszłość, a politycy muszą zapewnić jasność. Ten ostatni ulega złudzeniom dnia głosowania na bydło i wtedy wszystko staje się trudne, trudne i przebiegłe, ale to już inna dyskusja.”
        Masz silną wiarę w „ten” przemysł i dość sarkastyczną opinię o rządzie. Prawdą jest, że krajem nie rządzi przemysł, ale ludzie. To decyduje o tym, co się stanie, i tak, opinie są różne, i to na poziomie zagregowanym, co czasami oznacza, że ​​granice ulegają przesunięciu. Krajem nie można zarządzać jak firmą. Dobra rzecz, też.
        Gdybyśmy pozostawili wszystko przemysłowi, kraj wyglądałby żałośnie, nie mówiąc już o konsekwencjach akcji protestacyjnych. Ludzie nie tylko nie zwracają uwagi na środowisko, ale także na pracowników.

  3. Henk mówi

    I tymi taksówkami możemy dojechać do celu w Bangkoku?
    A może możemy pójść dalej?

  4. Michael C mówi

    Tajlandia rozpoczęła działalność z dość powolnym startem, ale przy wsparciu Chin podejmuje się obecnie znaczące kroki w kierunku elektryfikacji. Zdarzyło mi się dzisiaj zobaczyć (w internecie), że na Koh Samui wypożyczane są hulajnogi elektryczne, które korzystają ze stacji wymiany akumulatorów rozsianych po całej wyspie. Nie musisz więc stawiać hulajnogi na ładowarce. Wiele lat temu korzystałem z podobnego systemu Hondy w Romblon (PH) i działał idealnie.

  5. porcja mówi

    Od czegoś trzeba zacząć!!! Trzeba to pochwalić, nawet jeśli powietrze w Bangkoku poprawi się o 20% to już wiele osiągnęliście.
    Bardzo dobry tajski rząd, tak trzymać.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową