Wiele kobiet w Tajlandii toleruje przemoc domową. Nie szukają pomocy ze wstydu lub dlatego, że chcą zachować rodzinę nienaruszoną. Wczoraj około stu aktywistów o pomalowanych niebieskich oczach w Bangkoku zwróciło uwagę na wykorzystywanie kobiet i dzieci oraz luźną postawę społeczeństwa.

Akcja pod Pomnikiem Zwycięstwa była zapowiedzią Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, który przypada 25 listopada. To nie przypadek, że temat ten zajmuje także w tym tygodniu centralne miejsce na łamach Sanitsuda Ekachai (środa) i Ploenpote Atthakor (czwartek) w Bangkok post.

Obydwaj felietoniści dochodzą do tego samego wniosku po zabójstwie olimpijskiego strzelca sportowego Jakkrit Panichpatikum: sprawa Jakkrit pokazuje, jak Tajlandia myśli o przemocy domowej. Uważa się, że jest to „problem rodzinny”, który należy rozwiązać w rodzinie.

Ankieta przeprowadzona wśród 1.194 kobiet w Bangkoku wykazała, że ​​30 procent respondentek toleruje przemoc domową, zamiast szukać pomocy. Wstydzą się, chcą zachować rodzinę w nienaruszonym stanie lub chcą, aby ich dzieci nie stały się ofiarami rozbitej rodziny.

Jednak niewiele kobiet, które doświadczają długotrwałej przemocy, decyduje się na walkę, mówi Jadet Chaowilai, dyrektor Fundacji Ruchu Postępowego Kobiet i Mężczyzn. Ale to tylko pogarsza sytuację. Fundacja prowadzi w tym miesiącu kampanię uświadamiającą we współpracy z Tajską Fundacją Promocji Zdrowia.

Jakkrit został zamordowany w swoim porsche w zeszłym miesiącu, a w tym tygodniu jego teściowa (70 l.) przyznała, że ​​go zamówiła. Nie mogła już znieść lat znęcania się nad swoją żoną (i dziećmi), zaostrzonych przez jego zażywanie narkotyków. Jakkrit słynął z gwałtownych wybuchów i znęcania się nad żoną, która prowadzi odnoszący sukcesy salon kosmetyczny. W połowie lipca został na krótko osadzony w areszcie po tym, jak groził jej i jego matce bronią palną.

Po wyznaniach teściowej w mediach społecznościowych zawrzało od obłudnych komentarzy. Cierpiała na to zarówno żona, jak i teściowa. Ojciec Jakkrit powiedział, że bicie kobiet to „zwykła sprawa” w tajskich rodzinach. Inni zastanawiali się, dlaczego żona nie opuściła go dużo wcześniej.

Komentarze ilustrują całkowity brak zrozumienia przemocy domowej, pisze Sanitsuda. Obwiniają ofiarę – tak jak to często ma miejsce w przypadku gwałtu. Kobieta znajduje się jednak w beznadziejnej sytuacji, nie mając dokąd się udać. A gdy grozi rozwodem, grozi jej śmierć lub, jak w sierpniu, jej narzeczona i matka zostają zamordowane.

Teściowa Jakkrit miała dość. „Jestem starą kobietą. Chcę, żeby moja córka i wnuki były szczęśliwe. Czy rozumiesz uczucia matki?

Jest jedna kobieta, która to robi, pisze Sanitsuda: matka Jakkrit. „Rozumiem, co czuje matka” – powiedziała w cichym smutku.

(Źródło: Poczta w Bangkoku, 12, 13 i 15 listopada 2013)

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową