(prawdziwe informacje / Shutterstock.com)

Tajlandia zgłosiła dziś 143 nowe przypadki zakażenia koronawirusem, co daje łączną liczbę zarejestrowanych infekcji od wybuchu epidemii do 1.388. Tu też liczba zakażeń będzie dużo większa, bo nie wszyscy zostaną przebadani.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Taweesin Wisanuyothin powiedział, że w kraju odnotowano również jedną nową ofiarę śmiertelną, co zwiększa łączną liczbę zgonów do siedmiu. Ostatnią ofiarą był 68-letni mężczyzna z Nonthaburi, który uczestniczył w meczu bokserskim na stadionie bokserskim Lumpinee. Mecz odbył się 6 marca na stadionie wojskowym (!). Tego dnia w wydarzeniu wzięło udział około 2.500 osób.

Dowódca opieki społecznej armii i inni urzędnicy zaangażowani w mecz bokserski na stadionie bokserskim Lumpinee zostali przeniesieni do czasu dochodzenia dyscyplinarnego. Zignorowali decyzję rządu z 3 marca zakazującą wydarzeń sportowych, ponieważ mogłoby to przyspieszyć rozprzestrzenianie się wirusa Covid-19.

Według rzecznika armii mecz bokserski okazał się ważnym źródłem wielu potwierdzonych infekcji. Dowódca armii Apirat zarządził śledztwo.

„Tajowie nie zachowują dystansu”

Ponownie wzrosła liczba nowych zarejestrowanych zakażeń. Rząd uważa, że ​​rosnąca liczba zakażeń wynika z niezachowywania przez ludzi wystarczającej odległości od siebie. Rzecznik Centrum administracyjnego Covid-19, Taweesin, powiedział po wczorajszym spotkaniu: „Rosnące liczby pokazują, że ludzie nie współpracują wystarczająco. Muszą zrobić więcej, aby pomóc w zakresie środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się wirusa”. Doszedł do następującej kalkulacji: jeśli 70 procent będzie współpracować, liczba infekcji będzie nadal gwałtownie rosła, w przypadku 80 procent będzie stopniowo spadać, a jeśli 90 procent będzie współpracować, nastąpi znaczna redukcja.

  • W sobotę aresztowano dwudziestu dwóch biesiadników w Chiang Rai za ignorowanie stanu wyjątkowego.
  • Władze nałożyły kwarantannę w południowych prowincjach Pattani, Yala i Narathiwat.
  • Władze na wakacyjnej wyspie Phuket poprosiły społeczeństwo o pozostanie w domu od 20.00:03.00 do XNUMX:XNUMX, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. W sobotę w Phuket odnotowano sześć nowych infekcji, z czego cztery pochodziły z obszaru Patong. Większość potwierdzonych infekcji można przypisać do restauracji i hoteli. Wszystkie miejsca rozrywki w Phuket są zamknięte. Na wyspie wakacyjnej nie ma zgonów spowodowanych koroną.
  • Tajlandczyk mieszkający i studiujący w Dublinie złożył skargę do Centralnego Sądu Administracyjnego, wnosząc o unieważnienie dwóch wymogów nałożonych przez CAAT na powracających Tajlandczyków. Uważa, że ​​są one niezgodne z konstytucją, stanowią obciążenie finansowe, stwarzają zagrożenie dla zdrowia i są stratą czasu. Certyfikat CAAT wymaga zaświadczenia o zdolności do lotu oraz pisma z ambasady lub konsulatu Tajlandii stwierdzającego, że dana osoba leci do Tajlandii.

36 odpowiedzi na „Kryzys koronowy w Tajlandii: dzisiaj zarejestrowano 143 nowe infekcje”

  1. Willem mówi

    Może nie rozumiem. Jednak bardziej dalekosiężne środki mające na celu zwiększenie odległości i zamknięcie miejsc, w których gromadzi się wiele osób, obowiązują od niecałych 2 tygodni. Zamykając restauracje, salony masażu, centra handlowe i lokale rozrywkowe, rząd przeoczył fakt, że setki tysięcy ludzi w dużych miastach nagle zostaje bez pracy i oczywiście wraca do swoich rodzin.

    Zatem bardziej dalekosiężne środki mogą przynieść możliwe skutki dopiero wkrótce, a jeśli tak się nie stanie, może to być z łatwością spowodowane gwałtownym wzrostem prowincji. Rządzić to patrzeć w przyszłość.

    • Klaas mówi

      Rządzenie oznacza patrzenie w przyszłość, co może być prawdą w niektórych krajach, ale nie tutaj.
      Oto ona: „rządzenie napełnia kieszenie”.
      I cały kraj zostanie przez to zniszczony.

    • teos mówi

      Ten rząd po prostu nie wie co robi. Ostra przesadna reakcja. Gospodarka gwałtownie się zatrzymała, a teraz jest w odwrotnym kierunku. Mój syn, który pracował dla Kerry'ego w Bangkoku, został wysłany na ulicę, ale tego samego dnia znalazł inną pracę, związaną z grafiką komputerową. Płaca? 6000 bahtów (sześć tysięcy) tak długo, jak długo obowiązują środki dotyczące wirusa koronowego. Teraz wspieram go finansowo, bo jadł tylko 1 posiłek dziennie.

  2. KhunBram mówi

    Jak to możliwe, że ludzie nie zachowują wystarczającej odległości?
    Tak, oczywiście. Zwykle nie jest to konieczne, więc... Czasami o tym nie myślałem.
    Tę samą maseczkę zostaw na jakiś czas w samochodzie i zapomnij o jej założeniu.
    To kilka kwestii praktycznych.
    Ale wtedy przykładowa funkcja:
    Dzisiaj w wiadomościach: Armia Tajska intensywnie pracuje nad oczyszczeniem ulic, budynków i małej architektury. Fantastyczny.

    Inne „zjawisko”
    Duże grupy ludzi NIE razem. ZABRONIONY. I słusznie. Stowarzyszenia, wydarzenia itp.
    Ale w tej samej wiadomości dzisiaj dziesiątki mnichów i słuchaczy zebrało się razem w tej czy innej sprawie.

    Rangi? Tabele? To muszę być tylko ja. Całkowicie to rozumiem!!! nic z tego.

    KhunBram.

    • Klaas mówi

      A potem rząd obiecuje 5000 THB każdej potrzebującej osobie. Tysiące ludzi w kolejce, żeby coś dostać.

  3. Ronny mówi

    Nie znam teraz zasad obowiązujących pracowników w Tajlandii ze względu na wirusa koronowego, ale przynajmniej na jednym uniwersytecie w Bangkoku kierownictwo zdecydowało, że wszyscy „muszą” przychodzić do pracy. Czasem są to małe biura, w których 3-4 osoby mogą spędzić cały dzień. Przez małe biura mam na myśli powierzchnie od 10 do maksymalnie 20 metrów kwadratowych, z czego połowa jest nadal wypełniona artykułami biurowymi. Odległość między tymi osobami jest często mniejsza niż jeden metr. I powiedzieć, że istnieją uniwersytety pod kontrolą rządu. Możesz skontaktować się z rządem i złożyć skargę w tej sprawie, ale wtedy znają też twoje imię i nazwisko, więc z możliwymi konsekwencjami.

  4. chris mówi

    Od kilku tygodni mam wrażenie, że coś jest nie tak w historii Covid-19. I to szaleństwo wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem. I że niszczymy siebie, jeśli tak naprawdę nie myślimy.
    Obejrzyj ten film: https://www.youtube.com/watch?v=th5WQdYGo4Q&feature=share&fbclid=IwAR10TwPEdNmn_VUqElfnNgErwo_0kyreKW8cnPo_QfwFT-QjyOOl-KBC5Wg&app=desktop

    • Tino Kuisa mówi

      Oglądałem i słuchałem wideo z linku, który zamieściłeś, a także kilka innych od tego gościa. Prelegentem jest człowiek, który nazywa siebie Adrianem, robi coś ze „zdrowiem fizycznym i dobrym samopoczuciem”. Brak dalszych informacji na temat jego przeszłości. Nie podoba mi się to.

      Na nagraniu kilkakrotnie mówi, że społeczeństwo jest celowo okłamywane, że istnieje spisek, który chce w nas zaszczepić strach, aby mógł wkroczyć autorytarny reżim, który chce nam odebrać prawa i wolności obywatelskie. Nie lubię teorii spiskowych.

      Bardzo krótko o ciężkości choroby Covid-19. Ten człowiek wieloma cytatami zaprzecza, że ​​jest to nic innego jak grypa. Nie będę o tym wykładał, tylko tyle.

      W północnych Włoszech krematoria w najbardziej dotkniętych obszarach były tak przeciążone, że wojskowe ciężarówki przewoziły trumny do miejsc oddalonych o 200 km.

      We Włoszech z powodu wirusa zmarło dotychczas 51 pracowników służby zdrowia.

      Uważam Twój film za fałszywą wiadomość. Wolę słuchać prawdziwych, znanych wirusologów.

      • chris mówi

        Nie trzeba być wirusologiem, żeby sprawdzić strony, o których wspomina.
        I nie po to, żeby analizować liczby. Od lat umierają ludzie, także w północnych Włoszech, zwłaszcza osoby starsze zimą.
        Ci, którzy teraz umierają, częściowo nie umrą z powodu korony, ale z powodu powikłań zdrowotnych, które i tak były kruche. To źle, ale tak się dzieje każdego dnia i wszędzie.
        Jest powód do czujności, nie ma powodu do paniki, a już na pewno nie ma powodu do całkowitego szaleństwa.
        Okłamuje się nas liczbami i rozmowami.

    • Tino Kuisa mówi

      Co więc jest nie tak, Chris? Powiedz to..

      Spójrz, śmiertelność we Włoszech wynosi 10 na tysiąc rocznie. Oznacza to około 2.000 zgonów dziennie. Obecnie odnotowuje się prawie 1.000 zgonów dziennie, za które całkowicie lub w dużej mierze odpowiedzialny jest koronawirus. Szpitale są przeciążone.

      • teos mówi

        @Tino Kuis, jest to opisane w powieści „1984”.

      • chris mówi

        https://www.macrotrends.net/countries/ITA/italy/death-rate
        http://www.healthdata.org/italy
        https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1201971219303285#fig0005
        https://www.2oceansvibe.com/2020/03/11/how-many-people-die-annually-from-flu-in-italy/

        Sytuacja we Włoszech. Każdego dnia umiera około 1750 Włochów. Rak płuc jest główną przyczyną, a łagodne problemy z oddychaniem gwałtownie zwiększają liczbę zgonów w ciągu ostatnich 10 lat.
        W latach 2013–2017 na grypę zmarło około 68.000 17.000 Włochów: 6 2500 rocznie, a jeśli ograniczymy sezon grypowy do 3000 miesięcy, około 100–6 miesięcznie, czyli XNUMX dziennie. Stanowi to XNUMX% dziennej liczby zgonów w miesiącach zimowych. Najwyraźniej nie ma się jeszcze czym martwić i na pewno nie ma powodu do paniki. I myślę, że dzieje się tak dlatego, że zaczęliśmy uważać to za coś normalnego (system opieki zdrowotnej sobie z tym radzi, ponieważ większość chorych umiera w domu), przyczyn trudno jest zmienić (osłabienie układu odpornościowego, palenie tytoniu, spożycie alkoholu, otyłość i zanieczyszczenie powietrza ) i nic z tym nie robimy poza zdrowym rozsądkiem: jeśli masz gorączkę i zaczniesz pociągać nosem, zostań w domu i z dala od innych. Żadnych badań, maseczek, oświadczeń zdrowotnych o dopuszczeniu do podróży, koniec z piłką nożną (lekarz na blogu też krytycznie się do tego odniósł) i respiratorami. Najwyraźniej powinno to teraz zostać nazwane kwarantanną i egzekwowane przez rząd, podczas gdy aż do teraz nie było to konieczne w okresie grypy, która zabija tysiące ludzi na całym świecie (a zwłaszcza osoby starsze).
        Nawet w niewielkim stopniu nie osiągnęliśmy poziomu liczby ofiar korony. Do tego potrzebny jest nam zdrowy rozsądek (jak w przypadku epidemii grypy i praktykowany w Szwecji, gdzie z Koroną życie toczy się normalnie, nawet w barze), brak paniki i na pewno nie narażanie całego świata w sensie społecznym i gospodarczym. Nie robimy tego w przypadku grypy, nie powinniśmy tego też robić w przypadku Korony.
        Panika i strach przed koroną stają się większą chorobą niż sam wirus, analogicznie do HIV/AIDS, chorób układu krążenia, a zwłaszcza raka w przeszłości. Niedawno przeczytałam historię o lekarzu, który zasugerował, aby raka prostaty nie nazywać już rakiem, ponieważ większość mężczyzn myśli, że cię zabije. To samo z Koroną: w Tajlandii tylko 7 zgonów z ponad 1300 infekcji (od 19 stycznia). Zdaniem lekarzy i wirusologów!!
        Swoją drogą włoscy i hiszpańscy politycy są źli na Europę, bo mogła dostać rzeczy, ale nie pieniądze, bez żadnych warunków. Są bardzo zainteresowani wysokim wskaźnikiem infekcji i zgonów.

    • tona mówi

      Nawet jeśli wszystko w tym filmie jest prawdą, to i tak koronawirus to tylko kropla, która zbyt szybko przelała czarę goryczy. Ludzie, którzy i tak mieli umrzeć (prawdopodobnie na grypę czy coś) w ciągu najbliższych dwóch lat, teraz przybywają w tym samym czasie, w znacznie krótszym czasie i całkowicie przeciążają system opieki zdrowotnej. Jeśli nie zostaną podjęte żadne środki, nagła kumulacja poważnych chorób doprowadzi do całkowitego chaosu w społeczeństwie.

      • chris mówi

        Społeczeństwo jest zakłócane przez nadmierną reakcję na coś, co może być nowe i dziwne, ale nie tak niebezpieczne, jak media i politycy chcą, abyśmy wierzyli. Tajowie stracą pracę, swoje firmy... i to przez dokładnie 7 zgonów? (19 stycznia tego roku w Tajlandii pojawił się pierwszy pacjent z koroną, a po podjęciu NIEKTÓRYCH ŚRODKÓW wirus rozprzestrzeniał się niemal powoli.
        Spójrz na Szwajcarię, a zwłaszcza Szwecję. Życie toczy się tam normalnie, z koroną... Żadnych przeciążeń szpitali, braku masek, setek zgonów... i tak, szwedzki rząd słucha ekspertów!!!!

        • Tino Kuisa mówi

          Cytat:

          „...nie tak niebezpieczne, jak media i politycy chcą, żebyśmy wierzyli. '

          To nie media i politycy wmawiają nam, że koronawirus jest bardzo niebezpieczny i konieczne są drastyczne środki.

          Tak mówią eksperci, a media i politycy kierują się tą radą.

          • Drogi Tino, Rzadko słyszałem tak wiele sprzecznych opinii od „ekspertów”. Jeden wirusolog krzyczy to, a inny tamto. Krótko mówiąc, nie wiedzą. Rady ekspertów nie są nic warte. RIVM najpierw stwierdził, że z koronawirusem nie będzie tak źle. Politycy mówili, że my w Holandii jesteśmy doskonale przygotowani na kryzys. Wszystko okazało się zwykłą bzdurą.
            Dziś wyszło na jaw, że holenderski rząd polecił firmie Philips zakup 14 respiratorów dopiero 1000 dni temu. To prawie śmieszne, jeśli nie było już takie smutne.

            • Tino Kuisa mówi

              Tak, to prawda, Piotrze. W każdym kryzysie pojawia się rozwijający się wgląd i odpowiednie działanie. Poprzednie widoki się zmieniają. W grudniu przez tygodnie zaprzeczano, że w Wuhan dzieje się coś złego, a nieżyjący już lekarz podniósł alarm i postawiono mu zarzuty. Następnie nastąpiła całkowita blokada i teraz, po 3 miesiącach, liczba pacjentów z koroną już nie rośnie. Myślę, że gospodarka szybko się ożywi. Powiedzą eksperci.
              To naprawdę bardzo dobrze, że opinie ekspertów zmieniają się, gdy widzą, że zmieniają się okoliczności. Na przykład lekarze nie zawsze mogą ustalić właściwą diagnozę i terapię we wczesnych stadiach choroby. Widziałem lekarzy kłócących się przy łóżku pacjenta, a raz, na Curacoa w 1968 r., bójkę.

              I zdaję sobie sprawę, że za rok będę wiedział, że wtedy nie widziałem tego dobrze.

              • Witaj Tino, pogłębianie wiedzy w czasie kryzysu jest logiczne, ale naukowcy, którzy sobie zaprzeczają, negatywnie wpływają na zaufanie do tego zawodu.

          • chris mówi

            Ci eksperci mówią tylko o chorobach i wirusach. Ale społeczeństwo to znacznie więcej. Eksperci też nie są ze sobą zgodni. Ale to cecha ekspertów. Jeżeli wszyscy się zgodzili, dlaczego podejście jest tak różne w poszczególnych krajach?
            Zatem politycy podejmują decyzje, a doradzają im eksperci, niestety tylko z (ograniczonego) sektora medycznego. Nie przez psychologów, behawiorystów, ekonomistów, personel wojskowy i ekspertów w dziedzinie logistyki, żeby wymienić tylko kilku innych.

        • John K mówi

          Drogi Chrisie

          Oto najnowsze środki dotyczące Szwajcarii

          https://www.bag.admin.ch/bag/en/home/krankheiten/ausbrueche-epidemien-pandemien/aktuelle-ausbrueche-epidemien/novel-cov/massnahmen-des-bundes.html

          Wydaje mi się, że życie jest trochę inne niż toczące się normalnie. Naprawdę niewiele różni się od Holandii

          W Szwecji również podejmowane są działania (choć nie tak rygorystyczne jak w innych krajach, ale jednak).
          https://www.krisinformation.se/en/hazards-and-risks/disasters-and-incidents/2020/official-information-on-the-new-coronavirus

          Tino Kuis słusznie zwraca uwagę, że postawienie prawidłowej diagnozy pozostaje niezwykle trudne. Zwłaszcza jeśli dotyczy choroby, z którą świat medyczny ma stosunkowo niewielkie doświadczenie. Jako podręcznikowy przykład wymieniam Ebolę. Właściwie świat jest w trakcie stawiania tej diagnozy. Krzyczenie o podejrzeniach, a może nawet o spisku, wydaje mi się bardzo przedwczesne. Tworzenie polityki to coś więcej niż tylko zimne liczby. Ludzie robią różnicę. Szczególnie tych, którzy mają odwagę zmienić zdanie, jeśli zajdzie taka potrzeba i nie boją się przyznać do błędu.

          Z mojego zawodu mogę powiedzieć, że korona istnieje. Dane dotyczące śmiertelności na tym etapie nic nie znaczą. Ten sam błąd popełniono po wybuchu hiszpanki ponad sto lat temu. W strefach działań wojennych panowała zwyczajowa cenzura. Ze smutnym skutkiem prawie 40 milionów zgonów w tamtym czasie. Nie odwołano nawet parad zwycięstwa w USA i innych częściach Europy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nazywanie Korony teraz to nonsens, na tym etapie wydaje mi się przedwczesne. Rozwiązaniem może być zarażenie części populacji. Ryzyko, o które „eksperci” nadal się spierają.

          Wreszcie nie zauważam dużej paniki w Holandii. Tylko pod czapkami z folii aluminiowej. Strony internetowe, które zarabiają na życie wypisując wszelkiego rodzaju scenariusze zagłady. Ci Zerohegderowie niezmiennie kończą komunikatem: zaufaj nam. Pokażemy Ci drogę. Może je znasz. Niburaantjes, fenomen Vrijlandu, czyli człowiek propagujący salweologię i oferujący płatny kurs, dzięki któremu można przewidzieć koniec świata.

          Być może, Twoim zdaniem, świat medyczny, w swoich ograniczeniach, jest zaangażowany w (nie)świadome sianie strachu. Powtórzę: jaką przysięgę składa lekarz? I co za przysięga statystyka.

          • chris mówi

            Drogi Johnie:
            1. Korona nie jest niczym nowym, ale istnieje od lat. Ten wariant jest nowy.
            2. Wiedza naukowa wydaje się mieć niewielki wpływ, gdy panuje masowy strach
            3. Absolutnie nie twierdzę, że Coroa to bzdura. Uważam, że drastyczne środki, takie jak blokady, są przesadzone, sieją więcej strachu niż uzdrowienia, a zatem powodują w dłuższej perspektywie więcej szkód gospodarczych, społecznych i jeszcze więcej zdrowia niż pomocy. Cytat z dzisiejszego NOS: „Możemy zyskać dziesiątki tysięcy lat zdrowego życia, ale możemy stracić milion lat zdrowego życia”. Helsloot wzywa polityków, aby wzięli to pod uwagę.”
            4. Nie wydaje mi się dziwne, że lekarze bronią swoich interesów. Ale trzeba też zdać sobie sprawę, że każda dezinformacja lub przesada może wywołać panikę. Zdrowie jest numerem 1 na liście rzeczy ważnych dla człowieka. Jako nauczyciel stoję na straży dobrej edukacji, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że na świecie i w tym kraju są też inne rzeczy ważne.

            • Hansa Pronka mówi

              Profesor Thomas spodziewa się, że w wyniku pogorszenia koniunktury gospodarczej będzie więcej zgonów niż zgonów z powodu korony, jeśli gospodarka (GPD) spadnie o ponad 6.4%. Oczywiście jest to tylko łut szczęścia, ale nie powinniśmy zakładać, że drakońskie środki podejmowane obecnie w wielu krajach są mądre. Może to być przykład myślenia krótkoterminowego.
              „Profesor Philip Thomas z Uniwersytetu w Bristolu, którego praca wiąże się z ponurymi kompromisami uwydatnionymi w „Fight Club”, gdzie firmy samochodowe oceniają koszt poprawy zabezpieczeń pasażerów pojazdów w stosunku do wypłacania roszczeń ubezpieczeniowych osobom, które odniosły obrażenia lub zmarły . Thomas argumentował, że wirus, jeśli nie zostanie opanowany, może zabić ponad milion osób w Wielkiej Brytanii, w tym 400,000 6.4 w średnim wieku. Było to oczywiście nie do przyjęcia z ekonomicznego punktu widzenia. Jednakże, w oparciu o jego model (z kolei oparty na prostej analizie regresji PKB na mieszkańca i średniej długości życia), gdyby PKB Wielkiej Brytanii spadł o więcej niż XNUMX% r/r, wówczas w kraju odnotowanoby więcej zgonów z powodu ubóstwa i depresji niż wirus, więc prawdopodobnie byłoby lepiej, gdyby ponownie otworzył swoją gospodarkę, niezależnie od wirusa”.

              • Tino Kuisa mówi

                W Tajlandii, o ile pamiętam, gospodarka spadła o ponad 6% po katastrofalnych powodziach w 2011 roku. W następnym roku gospodarka wzrosła o ponad 10%.
                W wyniku kryzysu gospodarka również się skurczy, być może o coś tego rzędu wielkości. Ale to będzie tymczasowe i szybko wróci do normy. Tak właśnie myślę.

                • chris mówi

                  Właśnie to sprawdziłam. Wzrost gospodarczy w Tajlandii w 2011 roku wyniósł 0,1%, a w 2012 roku 6.5%.
                  Mam nadzieję, że wzrost gospodarczy nie powróci w taki sam sposób, jak w przeszłości. Ja też w to nie wierzę. Oprócz wad kryzys ten ma również szereg zalet, o których naprawdę powinniśmy pomyśleć. Pokazuje jasno, dokąd zaprowadził neoliberalizm i skupienie się na pieniądzach i wzroście. Zmniejszone zanieczyszczenie powietrza w Chinach, ale także w innych krajach, w których zamknięto fabryki i zdziesiątkowano ruch drogowy, uratuje życie milionów ludzi i miliony na opiekę zdrowotną. Miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości nie popełnimy tego samego błędu. Reorientacja nastąpi także w sprawach, które można załatwić online, takich jak edukacja i praca. Oraz o znaczeniu niektórych zawodów w społeczeństwie, w sensie pozytywnym i negatywnym.

                • Tino Kuisa mówi

                  Dziękuję za poprawione dane, Chris, zrobiłem to z pamięci, pomyliłem się, przepraszam. Inny portal podaje spadek gospodarczy w 2011 r. o -0.7% i wzrost w 2012 r. o 7.5%. Szybkie ożywienie po takim kryzysie jest możliwe.

                  Całkowicie się z Tobą zgadzam, że musimy pomyśleć o innej formie gospodarki, mniej skupionej na produkcji i konsumpcji, a bardziej skupionej na równości, mniejszych szkodach ekologicznych i dobrobycie. Wzrost musi skupiać się na tych trzech ostatnich elementach.

                  Jedną z najpoważniejszych konsekwencji tego kryzysu jest to, że najbardziej ucierpią najbiedniejsi. W slumsach Khlong Toei nie jest możliwe zachowanie dystansu społecznego ani zamknięcie. Ludzie nie mają pieniędzy na maseczki i nie mogą otrzymać wsparcia finansowego od rządu, bo robi się to przez internet, a tego nie mają.

                  Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego kryzysu, ale bardzo się obawiam, że nie…

            • John K mówi

              Drogi Chrisie
              Twoja odpowiedź budzi we mnie wiele wątpliwości. Zakładam, że nie jesteś lekarzem. Nie jest to konieczne, ponieważ porady itp. są mile widziane pod każdym względem. Jednak kilka uwag:
              1) Ten wariant mógł istnieć od lat. Jak to psuje efekt? Nic. Istnieje wiele odmian wirusa grypy. To sprawia, że ​​przewidzenie szczepionki przeciw grypie jest niezwykle trudne. Czasem udaje nam się przewidzieć kod genetyczny i uratować wiele osób przed zachorowaniem na grypę. Innym razem laboratoria błędnie oceniają wirusa, a zwłaszcza mutacje. Zatem Twój komentarz nie wnosi nic nowego. Ebola istnieje prawdopodobnie od wieków. Jedynym powodem, dla którego nigdy nie doszło do globalnej epidemii, była izolacja. Odległe obszary Afryki.
              2) po raz kolejny w Holandii nie ma strachu. Nie bardzo. Jakie dowody naukowe. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na etapie diagnozy. Wariant wirusa już plikowego. Czy to bardziej przypomina zwykłą grypę, czy minie, czy czeka nas niemiła niespodzianka? Pomyśl o hiszpańskiej grypie.
              3) Blokada jest i pozostaje kompromisem. Oczywiście nie możemy nic zrobić, wtedy będzie to leseferyzm i tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie. Należy pamiętać, że z powodu cięć w opiece zdrowotnej żaden system na świecie nie jest przygotowany na szczyt. Podobnie było w przypadku grypy. Jednakże opieka zdrowotna ogranicza szkody dzięki szczepionkom, które działają dość dobrze. Jeśli kraj nie zdecyduje się na brak blokady, gospodarka będzie działać przez jakiś czas, aż wszystko się załamie. Całkowita blokada nic nie daje. Co najwyżej miesięczny zysk. Stopniowe zanieczyszczenie brzmi ponuro, ale moim zdaniem to jedyne wyjście. Co więcej, nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak długo wyzdrowiały zakażony pacjent pozostanie odporny. W przypadku przeziębienia lub grypy tylko kilka miesięcy.
              4) Ta kwestia pozostaje niejasna. Oczywiście lekarze nie decydują o wszystkim. Na czym jednak powinna opierać się polityka? Na podstawie ich przeczuć? Albo na żołnierzach? Wysoko cenisz ich osąd. Nie ja. Psychologowie lub socjolodzy. Jaką różnicę robią teraz? Czy znają szczegóły wpływu wirusa na organizm? Czy oni wiedzą, czym jest receptor asa? Jak inaczej wpływa grypa i jak wpływa korona? Dlaczego mężczyźni zarażają się częściej niż kobiety? Prawie się nie boję. Dopóki nawet świat medyczny jest obarczony pytaniami bez odpowiedzi, zalecam ostrożność. Nie dla paniki i drakońskich środków. W porównaniu z innymi krajami Holandia próbuje obrać inną drogę. Boję się o Tajlandię. Rozumiem potrzeby ludzi. Rząd nigdy nie będzie w stanie zapewnić każdemu 5000 kąpieli. Prawdopodobnie 3 miliony ludzi, a na pewno nie te 20 milionów, które się zarejestrowały. Prayuth staje przed trudną decyzją. To mnie szczególnie dotyka. Bardziej niż inne rzeczy. Miecz Damoklesa

      • Ger Korat mówi

        Tak, wtedy odsłuchałbym wideo ponownie. Dopóki nie zostanie udowodnione, że liczba zgonów jest większa niż zwykle, można to coś powiedzieć. Każdego dnia ludzie umierają między innymi na grypę, a przy całej uwadze poświęcanej bezbronnym liczba ta może się zmniejszyć i kto wie, wkrótce zobaczymy netto zmniejszenie liczby zgonów. Z filmu wynika również, że wiele zgonów odnotowuje się wśród osób, które miały już inne problemy zdrowotne. W Holandii dokładnie rejestruje się wiek, w którym to następuje, i widzę, że wiele osób powyżej 95. roku życia może kontynuować grę pomimo infekcji koronowej , to też mi coś mówi. Jeśli jesteś stary i niedołężny, wirus koronowy może cię zabić, ale może to również zrobić kolejna zwykła grypa. Stary, pełen życia i nie odczuwający żadnego bólu, możliwe jest jedno i drugie. Zakłócenia społeczne nie miały miejsca, gdy w samej Holandii 9500 lata temu zginęło 3 osób z powodu grypy, a rok wcześniej 2900 dodatkowych zgonów, a w gazetach nie pojawiła się nawet żadna rubryka! Po prostu za bardzo się ubiera. Co ja myślę? Być może była to celowa próba niektórych finansistów, bo nic nie bawi tak dobrze, jak kryzys na świecie, bo wtedy ceny spadają, jest dużo handlu i dużo pieniędzy. Słyszałem, że Bill Gates już rok temu sugerował rozprzestrzenianie się wirusa, spójrz, mamy jednego z tych, którzy chcieliby stać się jeszcze bogatsi. A wracając do wideo: w Japonii uderzające jest to, że jest tam tak mało infekcji, to samo w Tajlandii. Przypomina mi to pracowników służby zdrowia poddawanych testom w szpitalach: wielu zostało zakażonych, ale nie miało żadnych objawów, więc gdyby nie zostali poddani testom, nikt by o tym nie wiedział.

        • Ger Korat mówi

          Oto oficjalne uzasadnienie z danymi z RIVM. Uderzające jest to, że zarażonych koronawirusem jest 37 pacjentów w wieku 95 lat lub starszych, a 5 zostało przyjętych i zmarło. Zatem 32 z 37 rzeczywiście starszych osób nie zostało nawet przyjętych, a poza tym niewątpliwie mamy dużą grupę osób powyżej 95. roku życia, które nie chorują ani centa na wirusa. Widzisz więc, że wszystko jest względne.

          https://www.rivm.nl/documenten/epidemiologische-situatie-covid-19-in-nederland-23-maart-2020-0

        • chris mówi

          Myślę, że słuszna decyzja to:
          – ponownie otwieramy wszystko: szkoły, sklepy itp
          – zachowujemy dystans i myjemy ręce
          – nadwyżki maseczek (jeśli już je posiadacie) przekazujemy najbliższemu szpitalowi
          – jeśli mamy gorączkę lub przeziębienie, zostajemy w domu przez tydzień, aż ustąpi
          – przestajemy badać osoby, które nie czują się chore
          – osoby, które ukończyły 65. rok życia i są w złym stanie zdrowia, nie mogą na razie wychodzić z domów.

          • Tino Kuisa mówi

            Zatem, doktorze Chris, nie wolno mi już codziennie odbywać samotnych spacerów wśród pięknej przyrody wokół Warnsveld? Nie wolno mi już chodzić na zakupy do AH (od 7 do 8 tylko dla starych ludzi, którzy i tak wkrótce umrą)? Czy młodzi ludzie mogą nadal świętować i rozprzestrzeniać wirusa? Koniec z testowaniem osób, które nie czują się chore, bo to prowadzi tylko do paniki? Zachowujemy dystans, ale wszystko znów się otworzy? Jak zachować dystans?

            Czy masz pojęcie, jak straszne są warunki w wielu szpitalach w najbardziej dotkniętych obszarach? Nie uważasz, że ważne jest, aby to ograniczyć?

            • chris mówi

              Odpowiedzi:
              1.chodzenie: nie, ponieważ ma to na celu ochronę siebie. W Holandii mamy od tego rząd. Tylko w jeden dobry dzień spotkasz miłą i samotną kobietę, która ma koronę i kaszle, prosząc o uwagę
              2. nie, koniec z zakupami. Zbyt ryzykowne.
              3. młodzi ludzie po prostu robią to, co zawsze. Jeśli już to mają i rozprzestrzeniają, szansa, że ​​faktycznie to zauważą, nie mówiąc już o tym, że faktycznie zachorują. Dla nich to po prostu zła grypa.
              4. nie, żadnych testów. Nonsens. Tylko wzbogacenie firm farmaceutycznych. Czy powinniśmy to przerwać? Nie robimy też testów na grypę, opryszczkę itp. Pozytywny wynik też niewiele znaczy. A jeśli poczujesz się chory, po prostu zostań w domu
              5. Oczywiście uważam, że ograniczenie tego zjawiska jest ważne, ale tak naprawdę jestem przekonana, że ​​blokady mają z tego powodu zbyt rygorystyczne skutki uboczne, a korzyści nie przewyższają kosztów. Społecznie nieodpowiedzialne i niepotwierdzone nawet medycznie.

              • Ger Korat mówi

                W dłuższej perspektywie blokada będzie miała niekorzystny wpływ. Depresja wynikająca z konieczności przebywania w pomieszczeniach zamkniętych i ograniczenia aktywności fizycznej prowadzi do częstszych chorób serca. I uh, nigdy nie słyszałem opowieści o tym, jak długo powinna trwać blokada, bo gdy tylko się skończy, cyrk zaczyna się od nowa, ponieważ podobnie jak grypa, koronawirus nie będzie już znikał z naszego społeczeństwa, ponieważ zainfekował już zbyt wiele osób ludzi na całym świecie. Zarówno Lord Rutte, jak i Prayut mają rację, mianowicie odporność grupową, ponieważ to jedyna rzecz, która pomaga na dłuższą metę, oczywiście poza lekarstwem. Zamknięcie i zmuszanie do pozostania w domu przez ponad miesiąc lub dwa nie jest zrównoważone.
                Właśnie patrzyłem na liczby dla Holandii. Jeśli wziąć pod uwagę osoby do 60. roku życia, to 1, tak, do tej pory zmarła 1 osoba i być może była już chora; oraz że na ogólną liczbę 12,8 mln mieszkańców Holandii w wieku do 60 lat.
                Czas znowu wszyscy wyjść na zewnątrz, a ci, którzy lubią pozostać w domach, po prostu się zamkną. Jak często argumentowano: inne choroby zbierają ogromne żniwo i nie są regularnie omawiane w mediach. Dlatego uważam, że to co napisał Krzyś jest prawdą. Nie pozostajemy w domach z powodu innych chorób, a aby zapobiec wypadkom drogowym, nie mówimy, że powinniśmy przestać jeździć samochodem itp.

            • Ruud B mówi

              Moderator: Nie na osobę proszę.

  5. chris mówi

    https://www.macrotrends.net/countries/ITA/italy/death-rate

    Spójrz na tę statystykę i na pewno prognozę na przyszłość. Liczba zgonów we Włoszech wzrośnie z 10 na 1000 (około 1750 dziennie) obecnie do 16 na 1000 (około 2500 dziennie) w 2050 r. A 10 na 1000 jest już najwyższe na świecie.

  6. Fred mówi

    Zupełnie tu nie po drodze, wszystko zamknięte, baseny, plaże, kary za brak maski itp.
    Jak dotąd 7 zgonów spowodowanych koroną.!!!
    Jednocześnie w ciągu około trzech miesięcy w ruchu drogowym ginie tu średnio 1700 osób miesięcznie, ale to najwyraźniej normalne, bo nie zwraca się na to uwagi.
    Zamiast tych maseczek ten minister, który się na tym doskonale zna, powinien zacząć rozdawać przyłbice, zadbać o większe bezpieczeństwo na drogach i poświęcać temu więcej czasu medialnego.

  7. Hansa Pronka mówi

    Pomimo wielu zgonów spowodowanych koroną w Ameryce, łączna liczba osób, które zmarły w 10. tygodniu tego roku, jest o 9000 XNUMX mniejsza niż w poprzednich latach. Tendencja ta niewątpliwie się odwróci, bo wzrośnie tam liczba zgonów spowodowanych koroną, a także np. liczba samobójstw. Wydaje mi się jednak, że nie powinniśmy przesadzać z drakońskimi środkami. Musimy się pogodzić z chwilowym przeciążeniem szpitali, mimo że ja też należę do grupy ryzyka (przynajmniej pod względem wieku). Nie możemy podejmować takiego ryzyka, biorąc pod uwagę zakłócenia w społeczeństwie i ich możliwe długoterminowe i poważne konsekwencje. W tym celu staliśmy się zbyt zależni od wielu innych osób. Wątpię, czy nasze dzisiejsze społeczeństwo jest wystarczająco mocne, aby znieść poważne wstrząsy.
    https://www.zerohedge.com/health/covid-19-saving-lives


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową