Jak poprawiać wojowników?

Przez redakcję
Opublikowany w Wieści z Tajlandii, Reflektor
tagi: ,
27 września 2014

Wysyłanie uczniów do obozu rekrutacyjnego i odrzucanie nowych uczniów z tatuażami i kolczykami. To środki, za pomocą których władze Tajlandii zamierzają walczyć z przemocą między uczniami z konkurencyjnych szkół zawodowych.

„Oni nie mają pojęcia, jak to zrobić”, pisze Bangkok Post we wczorajszym artykule wstępnym, odpowiadając na dwa niedawne poważne incydenty. 12 września sześciu studentów (strona główna zdjęć) Rajamangala University of Technology (kampus Uthen Thawai) zastrzeliło dwóch studentów Pathumwan Institute of Technology w odwecie za śmierć studenta Rajamangala ponad dwa tygodnie wcześniej. [Zobacz także Wieści z Tajlandii Od wczoraj.]

Pomysł na obóz nie jest nowy. Poprzednie rządy też próbowały. Mocną ręką uczyć dyscypliny i posłuszeństwa młodych. Wszystkie poprzednie próby zawiodły i teraz rząd junty próbuje ponownie. A druga miara obrazuje trzeźwość twórców [Urzędu Komisji Edukacji Zawodowej].

Proponowane działania tylko podkreślają niechęć do przyjrzenia się przyczynom źródłowym: kształcenie zawodowe niezgodne z praktyką zawodową, niska samoocena uczniów oraz system edukacji pogłębiający nierówności klasowe między bogatymi i biednymi.

I nie można zapomnieć: system subsydiów, w którym większość pieniędzy idzie na szkolnictwo wyższe, co skutkuje zbyt dużą liczbą absolwentów i wysokim bezrobociem podyplomowym.

Bangkok post wierzy w swoje rozwiązanie. Jeśli kształcenie zawodowe jest wysokiej jakości, a studenci oczekują wysokich zarobków, to obraz szybko się zmienia. Wzrasta uznanie społeczne. Maleje też tendencja uczniów do czerpania tożsamości i dumy z przynależności do gangu. (Źródło: Bangkok post, 26 września 2014)

Twarde środki

Wysiłki na rzecz podniesienia statusu szkół zawodowych muszą iść w parze z surowymi środkami mającymi na celu ograniczenie przemocy uczniów z konkurencyjnych szkół, powiedział wczoraj premier Prayut w swoim cotygodniowym przemówieniu telewizyjnym Przywracanie szczęścia ludziom. [Gazeta nie tylko inaczej pisze nazwisko premiera: Chan-o-cha zamiast Chan-ocha, ale także usunięto h na końcu jego imienia. Teraz jest to Prayut, a nie Prayuth.]

Surowe środki polegają na zamknięciu kursu na trzy do siedmiu dni, gdy uczniowie zostaną przyłapani na bójce. Zamknięcie umożliwia Biuru Komisji ds. Edukacji Prywatnej zbadanie planów przeciwdziałania przemocy w dotkniętych szkołach. Nie mogą zostać ponownie otwarte, dopóki plany nie otrzymają zielonego światła. Szkoły, których uczniowie walczą więcej niż trzy razy w roku, nie mogą przyjmować nowych studentów w kolejnym roku akademickim.

Prayut powiedział, że środki są konieczne, ale przyznał, że nie dotyczą one źródła problemu. Aby znaleźć długoterminowe rozwiązanie, rodzice, społeczeństwo i media muszą wspólnie pomóc zmienić nastawienie uczniów i dać im szansę.

„Jako wykwalifikowani pracownicy, uczniowie szkół zawodowych są niezbędni dla rozwoju kraju. Pięć czołowych sektorów przemysłu potrzebuje obecnie wykwalifikowanych pracowników [tekstylia, elektronika, żywność i napoje, guma i tworzywa sztuczne oraz budownictwo]. Należy promować szkolnictwo zawodowe, a studentów należy postrzegać jako wartościowy personel”.

Premier opowiadał się za projektami, w których studenci angażują się na rzecz dobra społeczeństwa, niosą pomoc ofiarom katastrof i pomagają w szkoleniu innych pracowników niewykwalifikowanych i średnio wykwalifikowanych.

(Źródło: Bangkok post, 27 września 2014)

3 odpowiedzi na „Jak korygujesz zawodników?”

  1. erik mówi

    Przemoc jest między uszami, a następnie za pomocą szczypiec wyciąga sklep z narzędziami z ciała. Tak, to zadziała. Szlifierka kątowa do zeszlifowania tatuaży? Całkowicie to widzę. System „uderz, to pomoże”. Jak wpadłeś na ten pomysł? I zamknąć szkołę? Potem po prostu gonisz ich na ulicę.

    Wymuszona reedukacja nigdy nigdzie nie zadziałała. Podstawa, od tego się zaczyna, a jeśli rodzice nie chcą/nie mogą być tą podstawą, to 12 lat szkoły podstawowej.

    Dlaczego właśnie na szkoleniach zawodowych ludzie biją się nawzajem? Nigdy nie czytałem tego od studentów. Czy ma to związek z pochodzeniem? Z pieniędzmi u mamy i taty?

    Tak czy inaczej, poważny problem i życzę rządowi siły w jego rozwiązaniu. Nie mam pojęcia jak, mówię szczerze.

  2. cyna mówi

    To nie ma nic wspólnego z bojownikami, to jest to, co nazywamy wojną gangów i zdecydowanie nie jest to najnowsze, ten problem istnieje od lat w szkołach technicznych lub czymkolwiek, co idzie łeb w łeb. Tak jak w Ameryce (LA) ludzie walczą o kontrolowanie handlu narkotykami w niektórych dzielnicach za pomocą tak zwanej strzelaniny samochodowej lub u nas w Europie przemocą piłkarską z tak zwanymi twardymi rdzeniami, czyli konkurowaniem ze sobą, czy to na umowach telefonicznych, czy nie.

  3. Franky R. mówi

    W Holandii/Europie "kibice", uczniowie tamtejszych szkół?

    Doprawdy, ciekawi mnie, co kryje się za rozbiciem głowy studentowi, który akurat jest na innym kursie.

    Nawiasem mówiąc, w dzisiejszych czasach nawet w „łagodnym” hokeju zdarzają się sporadyczne zakłócenia, które z przerażeniem „pozwolono” mi obserwować na własne oczy.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową