Chociaż emeryci na emigracji są czasami uważani za plażowiczów i barmanów, wnoszą oni znaczący wkład w tajską gospodarkę. Grupa emigrantów z Pattaya, głównie emerytów lub obcokrajowców pozostających w związku małżeńskim z obywatelami Tajlandii, zwróciła się do premier Sretthy Thavisin z prośbą o bardziej humanitarne traktowanie.

John Foulds, brytyjski emeryt i lider grupy, zauważył, że rząd wydaje się być zainteresowany głównie przyciągnięciem krótkoterminowych turystów z takich krajów jak Chiny i Indie oraz ułatwieniem życia zamożnym profesjonalistom na obczyźnie. Nawiązał do polityki XNUMX-letnich zezwoleń na pracę i specjalnych ulg podatkowych we Wschodnim Korytarzu Gospodarczym, która faworyzuje kadrę kierowniczą i specjalistów.

Foulds stwierdził, że rzadko kiedy pojawiają się pozytywne wiadomości dla emerytowanych emigrantów, którzy mieszkają w Tajlandii od lat i wspierają tajskie rodziny. Mogą teraz stanąć przed wymogiem rejestracji w tajlandzkim systemie podatkowym ze względu na zmieniające się przepisy dotyczące dochodów i więcej przeszkód w odnawianiu rocznych wiz. Zasugerował, że emigranci, którzy co roku przedłużają swój pobyt, powinni być zwolnieni z tych przepisów podatkowych, dopóki nie staną się sprawiedliwe i przejrzyste. Skrytykował pomysł, zgodnie z którym emigranci posiadający już opodatkowane emerytury muszą co roku składać mnóstwo dokumentów.

Inne skargi grupy obejmują zmiany w 90-dniowym systemie raportowania, większą liczbę dokumentów wymaganych od tajskich banków w związku z saldami oraz obawy dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Foulds dodał, że starsi emeryci, tacy jak on, są zmuszani do korzystania z drogich opcji wizowych, takich jak 10-letni pobyt długoterminowy lub Elite na 5–20 lat. Wielu emerytów rozważa wyjazd z Tajlandii do krajów o bardziej przyjaznych reżimach wizowych, takich jak Wietnam czy Kambodża.

Opcje wizowe w Tajlandii są złożone i obejmują opcje dla bogatszych obcokrajowców po tradycyjne przedłużenie pobytu w oparciu o emeryturę i małżeństwo. Szacuje się, że co najmniej 300.000 200.000 posiadaczy wiz, głównie płci męskiej, wspiera finansowo tajskie kobiety i rodziny, a prawdopodobnie kolejne XNUMX XNUMX obcokrajowców przebywa w Tajlandii częściowo na podstawie wiz turystycznych i nieimigracyjnych.

Rzecznik Urzędu ds. Turystyki Tajlandii potwierdził niepokoje wśród emigrantów w związku z niedawnym ogłoszeniem o zarobkach, a przedstawiciel tajlandzkiej gorącej linii imigracyjnej zauważył, że zasady corocznego przedłużania umowy pozostały w dużej mierze niezmienione w ciągu ostatnich piętnastu lat. Biorąc pod uwagę reputację Tajlandii jako raju dla emerytów oraz wysokie codzienne wydatki tej grupy, grupa Fouldsa radzi premierowi Tajlandii, aby nie ignorował tego wkładu w gospodarkę, aby uniknąć potencjalnej utraty ważnego rynku.

źródło: Poczta Pattaya

19 odpowiedzi na „Emigrantów w Pattaya walczą z premierem Tajlandii o sprawiedliwszą politykę wizową”

  1. Eryk Kuypers mówi

    Bardziej sprawiedliwa polityka wizowa? Myślę, że mają na myśli „łatwiej”. Tajlandia to kraj z ogromną ilością formalności i przychodzi mi do głowy więcej działań, które wynikają wyłącznie z biurokracji. To tak, jak co roku przesyłać dwa zdjęcia swojego domu i opis trasy, tak jakby co roku przewożono cały region...

    Jeśli chodzi o zasady podatkowe, nie są one aż tak trudne, prawda? Wypełniasz ten formularz i możesz zapłacić podatek dochodowy lub nie. Problem z prośbą o formularz nie pochodzi z Tajlandii, ale ze służb NL lub BE; na tym blogu regularnie się o tym mówi. Nie inaczej będzie w przypadku innych emigrantów.

    Ale możesz zadawać pytania. Jestem ciekaw co z tego wyniknie. A jeśli dostaną odpowiedź...

    • Francois mówi

      Piszesz swój wkład, jak wielu tutaj, wyłącznie i wyłącznie ze swojego punktu widzenia.
      Na przykład nie każda narodowość podlega tym samym przepisom podatkowym.
      Jeśli chodzi na przykład o podatki, wszyscy Belgowie są zobowiązani do płacenia podatków w Belgii.
      Dzięki traktatom pomiędzy Belgią a Tajlandią Belg (w obecnej sytuacji) nie musi płacić podatku w Tajlandii, natomiast w przypadku Holendrów jest inaczej.
      Osobiście wolałbym płacić podatki do skarbu Tajlandii, ponieważ moja obecna stawka podatku od mojej emerytury z Belgii, jako osoby samotnej, wynosi 24%.
      Niedawno (od drugiego roku) belgijski organ podatkowy doliczył po obliczeniu dodatkowe 100 euro, ponieważ mieszkamy poza Europą.
      Inne zasady mają zastosowanie do Holendrów, a prawdopodobnie także do innych narodowości.
      Nie wydaje mi się nielogiczne, że Tajlandia pobierałaby podatki od emigrantów. Przecież my także korzystamy z infrastruktury kraju, w którym przebywamy, choć ze wszystkimi jej zaletami i wadami.

      Oczywiście masz rację co do dokumentów.

  2. Ciekawy artykuł, zdecydowanie w dużej mierze się z nim zgadzam.
    Myślę też, że pierwsza reakcja, jaką przeczytałem u Erika Kuijpersa, jest prawidłowa.
    Jestem Holendrem, wiem znacznie mniej o belgijskich przepisach podatkowych i właściwie nie wiem prawie nic.
    W sumie holenderski system podatkowy ma co najmniej jedną „bardzo dziwną” (moim zdaniem błędną) zasadę dla osób, które mieszkają poza Europą (kraje Schengen i trochę więcej) (więc (na przykład) następnie wyemigrowały do ​​Tajlandii): osoby, które pochodzą z Holandii (paszport holenderski itp.), jeśli na przykład mieszkają w Tajlandii, płacą w Holandii wyższy podatek niż dokładnie porównywalne osoby mieszkające w Holandii muszą płacić w Holandii (tj. „... Na przykład osoby mieszkające w Tajlandii pobierają większy podatek w Holandii…”). Ponadto z pewnością jest „bardzo dziwne”, że jeśli mieszkasz na przykład w Tajlandii, będziesz mógł „cieszyć się” w znacznie mniejszym stopniu tym, co dzieje się z pieniędzmi z podatków w Holandii (głównie w przypadku osób, które „nie” mieszkają w Tajlandii) Holandia). jest wykonywana, opłacana przez rząd itp. Ma to związek z przepisami/przepisami podatkowymi w Holandii dotyczącymi ogólnej ulgi podatkowej (przepisy te zostały w ostatnich latach zmienione w tej części (przepisy te są mniej korzystne dla ludzie, którzy wyemigrowali na przykład do Tajlandii).
    Inną kwestią jest na przykład to, że „bardzo dziwne” jest to, że jeśli przez całe życie pracowałeś jako urzędnik państwowy w Holandii (i w związku z tym otrzymujesz emeryturę po przejściu na emeryturę w ABP), to przynajmniej do dziś dzisiaj (co prawdopodobnie zmieni się „wkrótce” w wyniku nowo sporządzonego traktatu między Holandią a Tajlandią) jest to, że jako były urzędnik państwowy zawsze płacisz podatek (od części ABP) w Holandii (choć jeśli np. w Twoim przypadku do dnia dzisiejszego otrzymujesz emeryturę od społeczności biznesowej i w takim przypadku nie jesteś zobowiązany do zapłaty podatku (w zakresie części emerytury zakładowej) w Holandii.
    Wyemigrowałem do Tajlandii w 2014 roku i przeprowadziłem 2 (cyfrowe) procesy sądowe (na podstawie tego, co było w 2015% jasne dla specjalisty z organów podatkowych, który skontaktował się ze mną pod koniec 100 roku (byłem urzędnikiem państwowym, a teraz jestem na opcjonalnym ABP emerytura)., i wszystko, co wtedy powiedział, było dla mnie w 100% jasne), w apelacji i w apelacji, do tej pory (jedno i drugie) przegrało, bo ludzie, którzy pracują w fiskusie, przy pomocy prawnika, który też pochodzi z te same organy podatkowe, tworząc „alternatywną prawdę”. To, co przynajmniej sam wiem na 100%, mogę wyjaśnić, w pełni poprzeć itp., to to, że nie kłamałem, nigdy i nie teraz (i będę to robić, jeśli zajdzie taka potrzeba, aż do śmierci). uzyskać sprawiedliwość). W każdym razie to, co właśnie zapisałem, stało się dla mnie (bardziej) jasne (w 2020 r. i później) dopiero w trakcie postępowania apelacyjnego.
    „Dziwnych zasad” można wymienić więcej, więc na tym poprzestanę (na razie).
    Pozdrawiam,
    Fransa Ropsa

  3. Jann mówi

    Cóż za wspaniała inicjatywa! Cudzoziemcy czekają teraz na nowe prawo podatkowe, ale jeśli ono przejdzie, odejdą. Płacenie podatku od pieniędzy, które są już opodatkowane w Holandii, od oszczędności i emerytury, nie jest przyjemne. Mam też nadzieję, że dołączą formularz TM 30. Szkoda, że ​​jeśli nie śpisz we własnym łóżku przez jedną noc, musisz udać się do urzędu imigracyjnego na Sri Racha z umową najmu, danymi wynajmującego, formularzem TM 1 itp. Moja gospodyni jest stara i nie może tego zrobić online, a hotele mają obowiązek rejestrować obcokrajowców, co oznacza, że ​​Twój adres zostanie automatycznie wypisany.

    • Rudolv mówi

      Cytat: Cudzoziemcy czekają teraz na nowe prawo podatkowe, ale odejdą, jeśli ono przejdzie.

      To prawdopodobnie tylko założenie.

      Swoją drogą, nigdy nie słyszałem, żeby ktoś narzekał na podwójne zwolnienie, jakie przysługuje mieszkańcom Tajlandii.
      Twoja emerytura państwowa jest opodatkowana ze zwolnieniem w Holandii, a Twoja emerytura jest opodatkowana ze zwolnieniem w Tajlandii. (prawdopodobnie nie dla każdego)

      Najwyraźniej to już się kończy.
      Było tam napisane: Nie będę przez to głodny, ale prawdopodobnie wpędzę ludzi w kłopoty.

  4. ja mówi

    Czytając artykuł dochodzę do wniosku, że nie chodzi tu aż tak bardzo o emigrantów. Bo kim jest emigrant? Powszechnie przyjmuje się, że emigrant to osoba, która mieszka w innym kraju ze względu na swoją pracę. A emigrant ma zupełnie inne zainteresowania niż ktoś, kto mieszka w innym kraju na emeryturę. Lub, jak słusznie wskazuje imigracja: emerytura. A angielskie znaczenie tego słowa w języku niderlandzkim zawiera pojęcie: wycofać się/zrezygnować. Tak właśnie postępuje emeryt po przepracowaniu całego życia i dlatego jego sytuacja jest nieporównywalna z sytuacją emigrantów.

    Na szczęście z dalszej części artykułu jasno wynika, że ​​angielski pan John Foulds rzeczywiście wypowiada się w imieniu emerytów, a nie pracowników, i chce reprezentować interesy emerytów. W akapicie trzecim podkreślono, że kilku emerytów jest zaniepokojonych konsekwencjami ogłoszonych planów podatkowych. Konsekwencje te różnią się od konsekwencji dla emigrantów. Opowiedz więc o swojej własnej sytuacji i nie mieszaj historii, wspominając o innej grupie zainteresowań. Najwyraźniej to mu nie wystarczy, bo dla wzmocnienia swojej tezy dodaje też wszelkiego rodzaju procedury imigracyjne. Jednak twierdzenie, że ponieważ płacisz już podatek w kraju źródła oraz ze względu na 3-dniowy okres powiadomienia i przedłużenie pobytu, nie powinieneś już tego robić w kraju zamieszkania, nie czyni Twojego argumentu bardziej wiarygodnym. To prawda, że ​​przedstawiciel TAT wskazuje, że zasady imigracyjne pozostały takie same przez ostatnie 90 lat.

    Co zatem pozostaje z argumentacji Jonha Fouldsa? Twierdzi, że ignorowanie wkładu „emerytów” w tajską gospodarkę oznacza potencjalną utratę ważnego rynku! Pytanie jednak, czy rzeczywiście tak jest? Byłoby znacznie lepiej, gdyby pokazał za pomocą faktów i liczb, że „co najmniej 300.000 XNUMX, głównie mężczyzn, posiadaczy wiz dzięki wsparciu finansowemu” ma poważny wpływ społeczno-gospodarczy na życie wielu Tajek, w tym ich tajskich rodzin i w ponownie w szerszym znaczeniu dla wielu tajskich rodzin.

    Innymi słowy: nie narzekaj na swoją sytuację, bo bardzo dobrze sobie radzisz w tym kraju, nie angażuj innej grupy, bo jej interesy są inne, nie wciągaj w nieistotne sytuacje, bo przecież to inny temat, ale interes Tajlandii.Ustal priorytet. W tym właśnie tkwi rzeczywista siła argumentu, ponieważ stawianie interesów Tajlandii na pierwszym miejscu jest tym, co już robimy w naszych stosunkach z Tajlandią oraz w czym mamy duże doświadczenie i umiejętności. Ale czy zostanie to usłyszane?

    • Eryk Kuypers mówi

      Soi, słowo expat oznacza po prostu emigrant. To właśnie mówi Gruby Van Dale. W praktyce często odnosi się to do osoby oddelegowanej. Osoby delegowane to osoby, które są gdzieś zatrudnione i utrzymują więź z ojczyzną. Częścią tego są pracownicy ambasady, wypożyczeni specjaliści, technicy i tak dalej. Oddelegowanie oznacza „tymczasowe zatrudnienie kogoś gdzie indziej”.

      Inni to emigranci; według słowników emigrant to ktoś, kto opuszcza swój kraj (emigrant), aby osiedlić się gdzie indziej. Emigracja jest zatem „wychodząca”, a nie „wchodząca”. Imigrant to „przychodzący emigrant”. Imigracja nie odbywa się zatem „na zewnątrz”, ale „do środka”.

      Czy możesz wyemigrować do Tajlandii? Można nad tym posadzić drzewo. Uważam się za imigranta, kiedy przeprowadzam się do domu i ogniska do Tajlandii, tj. kiedy przeprowadzam się do nowego miejsca zamieszkania. Metterwoon, „żyjący”, to słowo sięga wieków wstecz. Inni czasami twierdzą, że w Tajlandii pieczątkę otrzymuje się tylko na rok i dlatego nie imigruje się, ale można oficjalnie zostać rezydentem (rezydentem, stałym rezydentem, rezydentem), jeśli rozpocznie się tę procedurę. Tajskie prawo podatkowe uznaje Cię za rezydenta po 180 dniach i dotyczy to również prawa jazdy po kilku miesiącach pobytu.

      Z tego powodu używam słowa „emigrant” w odniesieniu do emerytów, którzy przeprowadzają się do innego kraju zamieszkania, oraz słowa „oddelegowany” w przypadku pracowników tymczasowych.

      • ja mówi

        Ogólnie rzecz biorąc, i to nie tylko w języku Dikke van Dale, słowo „ekspat” to skrót oznaczający „ekmigrant”. Odnosi się to do pracownika organizacji międzynarodowej, który przeprowadza się do innego kraju na okres tymczasowy, aby tam mieszkać i pracować. Po tym okresie ekspatriant powróci do kraju ojczystego. Wiele osób jest oddelegowanych na przykład do Chin, Japonii czy Tajlandii ze swojej firmy-matki. Ale oczywiście nie musi to oznaczać tylko oderwania się. To bezsensowne rozumowanie. Bo w praktyce expat wydaje się być koncepcją elastyczną. Na przykład osoby, które przeprowadzają się za granicę i szukają pracy lokalnie, często są uważane za emigrantów. W tym przypadku nie są one wysyłane przez istniejącego pracodawcę. W skrócie: nazywanie emigranta osobą oddelegowaną jest bzdurą, bo to nie obejmuje wszystkiego.
        Są też emigranci, którzy nigdy nie wracają do swojego kraju i nie budują tu nowego życia. A osoby, które przechodzą na (wcześniejszą) emeryturę i osiedlają się w ciepłym kraju wakacyjnym, są często nazywane ekspatami. W artykule o drużbie Johnie Fouldsie wspomina się o liczbie 300 XNUMX osób. Innymi słowy, emeryci i dlatego stemplują emeryturę przez imigrację. Wyemigrowali. Dobrze to ująłeś. Następnie wyemigrować do Tajlandii. To także prawda. Ale tak naprawdę twoja pierwsza reakcja mija się z istotą artykułu, ponieważ Foulds w imieniu kilku podobnie myślących osób skarży się na tajskie plany dotyczące nowego systemu podatkowego i wtrąca nieistotne przepisy wizowe. Ale to nie ma znaczenia. Nadużyć jest więcej. Zwłaszcza ci, którzy uważają, że powinni ingerować w sprawy Tajlandii z zagranicy. Proszę przeczytaj: https://www.cbs.nl/nl-nl/maatwerk/2015/03/expat-wanneer-ben-je-het-

  5. Hans mówi

    Jako mała osoba samozatrudniona doskonale rozumiem, że ludzie mają trudności z biurokracją, która czasami jest dusząca.

    Jednak to był mój wybór, aby zbudować życie w Tajlandii, które pozwoli mi żyć w tym biurokratycznym, ale jakże pięknym i przyjemnym kraju.

    Nikt mnie nie zmuszał, a ja akceptuję (czasami z pewnym trudem) wady życia w Tajlandii, po prostu dlatego, że jest tak wiele zalet.

    Z radością przyjmuję uproszczenia procesów i procedur. Z niecierpliwością czekam na dzień, kiedy nie będę już musiała składać dziesiątek podpisów pod dokumentami, które znikają gdzieś w wielkim stosie. Do tego czasu akceptuję sytuację taką, jaka jest.

    Ci emeryci, którzy rozważają (grożą?) przeprowadzką do Kambodży lub Wietnamu, bo uważają, że tam jest lepiej, powinni to zrobić.

    Jeśli jest tam o wiele lepiej niż tu, w Tajlandii, to zastanawiam się, dlaczego jeszcze nie wyjechali...

    • zrozumiałem mówi

      Dobrze powiedziane Hans!

      I nie bardzo wierzę w te groźby ze strony emerytów, którzy wyjadą gdzie indziej. Zawsze i wszędzie są narzekacze. Ale pod koniec podróży wszyscy pozostają w Tajlandii.

      Mieszkam tu już od wielu lat. Czy jest tu idealnie? Nie, ale to nie jest konieczne. Wiem jednak, że jest tu znacznie lepiej niż w „mojej” Belgii. Jeśli potrafisz spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, jest to więcej niż dobre!

    • Noel Kastylia mówi

      To nie jest takie proste, przyjechałem tu do Tajlandii jako emigrant 12 lat temu i teraz wiem, jak wtedy było
      dla mnie najlepszy wybór. Teraz już bym tak nie zrobiła, niestety Kambodża czy nawet Laos są dużo lepsze dla obcokrajowców, teraz tak nie było w przeszłości. Kraje te są szczególnie popularne wśród osób chcących rozpocząć działalność gospodarczą
      Co więcej, wielu obcokrajowców, którzy po raz pierwszy próbowali rozpocząć działalność gospodarczą w Tajlandii, można spotkać w Laosie i Kambodży.

  6. Chris mówi

    Bardziej sprawiedliwa polityka wizowa?
    Masz na myśli bardziej spójne, prostsze (więcej online, mniej papieru) i zasady stosowane wszędzie w ten sam sposób. Stosowane przez ambasady i konsulaty Tajlandii za granicą oraz przez urzędy imigracyjne w Tajlandii.

    Na tym blogu wielokrotnie zauważyłem i pokazałem, że istniejące zasady (a czasami nie są komunikowane właściwie i jednoznacznie) nie są stosowane wszędzie i zawsze w ten sam sposób; czasem na korzyść cudzoziemca, czasem na jego niekorzyść. Przyczyny tej różnicy w stosowaniu obowiązujących przepisów są bardzo zróżnicowane i wahają się od braku przyjazności dla klienta ze strony urzędnika po złość urzędnika z powodu ubioru lub innego zachowania cudzoziemca.

    • ja mówi

      Na tym blogu wielokrotnie zauważyłem i pokazałem, że istniejące zasady (często przekazywane dobrze i jednoznacznie) są stosowane niemal wszędzie i w ten sam sposób. Z pewnymi zmianami w szczegółach, takich jak mniej więcej podpis lub kopia. Jeżeli sprawy nie układają się na korzyść cudzoziemca, dzieje się tak zawsze z powodu niemożności/niechęci spełnienia warunków. Ostatnio: przejście 800 tys. z konta bankowego, aby zarobić więcej odsetek i brak możliwości/chęci przejścia na opcję 65 tys. miesięcznie, ponieważ tajlandzka imigracja musi się ugiąć. Nie jest zaskakujące, że urzędnikowi brakuje życzliwości dla klienta, nawet do złości na ubiór lub inne zachowanie ze strony obcokrajowca.

      • Chris mówi

        Drogi Soi,
        Są oczywiście obcokrajowcy, którzy uważają, że należy zmienić zasady na ich korzyść. Ale prawdą jest również, że czasami urzędnik imigracyjny wykazuje się arbitralnością. Jeżeli czapka jest na nim niewłaściwa, ofiarą jest cudzoziemiec. I tym razem jest inaczej niż poprzednio, bez żadnych zmian w regulaminie (przez stronę). Urzędnik następnie twierdzi, że strona internetowa nie została zaktualizowana. Ponadto obciążenie pracą w urzędach imigracyjnych jest bardzo zróżnicowane. Mam doświadczenia z kilkoma biurami od 2006 roku i mogę zapewnić, że biuro, w którym jest bardzo niewiele do zrobienia (Pathumtani: maksymalnie 15 minut dojazdu i wyjazdu w celu corocznego odnowienia) to niebo i ziemia inne niż biuro, w którym jest zawsze bardzo zajęty (Bangkok: przedłużenie kosztuje co najmniej 5 godzin, z czego 4,5 godziny oczekiwania). Rezultatem jest nie tylko różnica w czasie, ale także w stresie urzędnika (i stopniu, w jakim rozpoznaje Cię z poprzedniego razu).
        System tajski jest biurokratyczny, nieprzyjazny klientowi, stwarza niezliczone możliwości korupcji i staje się bardziej przyjazny klientowi tylko wtedy, gdy władze mają w tym interes; nie jako przedsięwzięcie samo w sobie. Przyjrzyjmy się teraz dyskusji na temat zmiany obowiązku wizowego dla niektórych narodowości, ponieważ obecna sytuacja utrudnia turystykę, a niektóre kraje sąsiadujące ulegają zmianom.

        • Rudolv mówi

          Myślę, że masz rację co do atmosfery pracy.
          Urząd imigracyjny w Khon Kaen dysponuje przestronnym miejscem pracy dla urzędników służby cywilnej i dobrą kontrolą klimatu.
          Zawsze panuje tam dobra atmosfera, a urzędnicy często Cię pamiętają, jeśli odwiedzasz je regularnie.
          Możesz zlecić wykonanie kopii i zdjęć paszportowych przed urzędnikiem, który sprawdzi, czy posiadasz wszystkie niezbędne dokumenty. (ostatnim razem zapomniałem dokumentów bankowych, pamięć mi się pogarsza)
          Wystarczy iść tam i z powrotem do banku i problem rozwiązany.

          Co więcej, ludzie zazwyczaj nie przychodzą tam w krótkich spodenkach.
          Generalnie nie jest to uważane za grzeczne w przypadku dorosłych udających się do miasta.
          Więc nawet nie w urzędzie imigracyjnym.
          I wydaje mi się, że nie zachowując się kulturalnie, przychodząc w krótkich spodenkach, obniżasz status urzędnika.

  7. Nicole mówi

    Naprawdę zastanawiam się, co jest biurokratycznego w corocznym przedłużeniu. Proszę o oświadczenie pod przysięgą i dowód składu rodziny. Mam wizytę 19 grudnia o 10 rano, idę tam z niezbędnymi kopiami i 2 x 1900 bahtami i wychodzę pół godziny później. OK, myślę, że mogą to znieść do 30. Być może pewnego dnia tak się stanie. Ale sami to wybraliśmy

  8. Eryk Kuypers mówi

    Nicole, kopie, TO jest biurokracja. Co roku te same kartki papieru i już je mają. Czasem się zastanawiam, czy nie archiwizują tych wszystkich kopii i nie pozwalają dzieciom rysować na nich postaci w domu...

    • żartuj wstrząsnąć mówi

      Do drukowania na nim używają wszelkiego rodzaju papieru co 90 dni. Miałem już taki, który miał na odwrocie wszystkie szczegóły dotyczące Rosjanina.

  9. Andrzeja van Schaicka mówi

    Jest jeden jasny punkt: Tajowie posiadający zagraniczny paszport zawierający wizę do Tajlandii nie muszą już go odnawiać co roku. Przy wjeździe i wyjeździe oprócz paszportu muszą przedstawić tajski dowód osobisty (batpassachon). Jeżeli imię różni się od tego w paszporcie, należy przedłożyć oświadczenie wydane przez amfugę w danym momencie. Wraz z tłumaczeniem na język angielski pt.
    Oszczędza mnóstwo kłopotów z formularzami i 2000Bht.
    Obiecano mi, że w ciągu kilku dni opublikuję oryginalny tekst ustawy (oczywiście w języku tajskim) na moim FB.
    Czyj czyn..


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową