Zrób matematykę: 1 rai to 40 na 40 metrów, więc 3.900 rai to 6,24 kilometra kwadratowego. Obszar jest tak duży, że „wpływowa” osoba w Nakhon Ratchasima przywłaszczyła sobie.
Mężczyzna ma dużo pieniędzy, które zostały mu z gruntu w rezerwacie leśnym. Sadzi na nim trzcinę cukrową i pobiera czynsz od wieśniaków. To przyniosło słodkie pieniądze w wysokości 100 milionów bahtów. Na przykład pobiera od mieszkańców wioski czynsz w wysokości 2.000 bahtów za rai, ale nawet płaci tylko 5 bahtów za rai w podatku gruntowym.
Wczoraj oddział żołnierzy wraz z urzędnikami Komisji Antykorupcyjnej Sektora Publicznego (PACC) i Departamentu Ziemi zajął teren. Znaleźli nieprawidłowości w aktach własności ziemi sporządzonych przez mężczyznę, właściciela hotelu Ammarin Resort w Pak Chong. Dokumenty wykorzystane we wniosku częściowo dotyczyły gruntów znajdujących się w innym miejscu, a niektóre dokumenty zostały wycofane przez władze.
Armia odpowiedziała na skargę złożoną przez Wana Lertsanoi, przedstawiciela mieszkańców Ban Nong Kung i Ban Nong Kaeo. Według skargi, mieszkańcy wioski odmawiają dostępu do ziemi przez mężczyznę, chociaż wiedzą, że jest to część rezerwatu leśnego Sung Noen.
Zanim mężczyzna zgłosił własność w 1992 roku, osiem rodzin w okolicy pracowało jako drwale. Dostarczali drewno na koleje, które służyło jako opał. Zdjęcia lotnicze z Wydziału Gruntów pokazały, że ziemia mężczyzny rzeczywiście znajduje się w rezerwacie leśnym.
Junta zwróci się do PACC o dotarcie do sedna sprawy, ponieważ urzędnicy musieli wystawić fałszywe akty własności ziemi. Rada Miejska Takhu, która pobierała podatek gruntowy, również jest pod ostrzałem; pobierał „niezwykłą” stawkę [czytaj: śmiesznie niską].
A potem jest inny wysoki urzędnik w Departamencie Gruntów, który myślał, że jest mądry. Wysłał pilne pismo do miejscowego urzędu z nakazem dostarczenia w ciągu tygodnia nielegalnym właścicielom akt własności gruntów. W skrócie: w sumie niezła historia oszustwa i [zakładam] zastraszania wieśniaków przez grubego karka, który myśli, że stać go na wszystko.
(Źródło: Poczta w Bangkoku, 29 lipca 2014)
Zdjęcie: Wieśniacy rozmawiają z żołnierzami na nielegalnie użytkowanej ziemi.
Obawiam się, że ten gruby kark nie musi iść do więzienia na 20 lat.
Być może zostanie aresztowany TERAZ. Będzie musiał zapłacić DUŻĄ kaucję, a następnie udać się do domu na długi proces……….
LUB………….armia kładzie DOBRY koniec.
Szacuję, że mężczyzna i wszyscy wspólnicy nie wypadną dobrze. Dla Tajów, którzy jeszcze tego nie zrozumieli: to junta menes….
Jeśli zdjęcie zostało zrobione na miejscu, wygląda na to, że pozostał jeszcze rezerwat leśny.
6,24 km2 to działka o szerokości 1.000 m i długości 6,24 km. Jest już bardzo dużym lotniskiem.
Przypuszczam, że ten gruby kark nie utknie nawet na jeden dzień. Ten wpływowy człowiek zdążył już dobrze wykorzystać swoje wpływy i zrobi to ponownie.
To naprawdę oburzające, ile ten facet pobiera od rolników jako czynsz za ziemię. Mieszkamy 50 km. od Korat i dobrze 5 lat temu kupiliśmy kawałek ziemi uprawnej, stare pole ryżowe o powierzchni 2,5 Rai (4.000 m2) za 100.000 25 ฿, czyli 2 ฿/m40.000 lub 2.000 2,5 ฿/Rai i ten facet pobiera od mieszkańców wioski 2,5 ฿/Rai w czynszu (miesięcznie lub rocznie)??? A wartość gruntów rolnych moim zdaniem niewiele wzrośnie w międzyczasie. To naprawdę daje bardzo duży zysk!!! Powinni stawiać na wodę i ryż przez bardzo długi czas, z obowiązkiem zwrotu rolnikom lichwy pomnożonej przez liczbę lat, przez które ten zysk zarabiał. Ziemię, którą również zdobył nielegalnie. Nawiasem mówiąc: za naszą ziemię, grunty rolne 100 Rai i grunty budowlane XNUMX Rai, płacimy tylko raz, XNUMX ฿ kilka lat temu!!!
To 100 ฿ było zatem liczone jako podatek gruntowy.
Cześć Dick,
Więc dym z mojego kalkulatora zniknął.
3900 minus 5 razy 1995 razy 22 lata to około 172 milionów bahtów.
Po pierwsze, ten człowiek powinien to zrobić w tajskim skarbcu.
[Louise, jesteś szaloną osobą, bo tak się nie dzieje]
Powinni zwolnić tego człowieka z „przyspieszonych aktów własności ziemi” i dlatego nie umieszczać go przy innym biurku, a on po prostu, uuuhhh, przez chwilę nie pamięta nazwiska, ale wykonuje pracę dla społeczeństwa, taką jak sprzątanie median itp.
I niech ta gruba szyja pracuje obok niego, mogą zastanawiać się, co to wszystko mogło znaczyć.
I @Chris,
Mam nadzieję, że junta dosłownie iw przenośni się w to zagłębi.
Mają już dwie wyraźnie niewłaściwe osoby.
LOUIZA