Chiang Mai walczy ze smogiem, aby ożywić turystykę
Liderzy turystyki w Chiang Mai pilnie wzywają rząd do interwencji w poważny problem smogu w mieście w miarę zbliżania się szczytu sezonu. Wzywają do szybkiego przyjęcia ustawy o czystym powietrzu i skutecznych środków ograniczających zanieczyszczenia, zwłaszcza te powodowane przez działalność rolniczą.
Prezes Izby Turystycznej Punlop Saejew podkreślił złożoność kwestii związanej z cząstkami stałymi PM2.5 i podkreślił, że potrzebne jest wspólne podejście, wykorzystujące zarówno zachęty do przestrzegania przepisów, jak i kary za naruszenia. Rada sugeruje, że rząd powinien nagradzać rolników, którzy powstrzymują się od stosowania technik wypalania i cięcia, poprzez wspieranie produkcji plonów i znajdowanie alternatywnych źródeł dochodu dla tych, którzy utrzymują się z wypalania lasów.
Aby sfinansować te inicjatywy przeciwdziałające zanieczyszczeniom, zaproponowano specjalny fundusz, który mógłby zapewniać inwestorom ulgi podatkowe. Fundusz ten pomógłby również w przejściu na bardziej przyjazne dla środowiska metody rolnictwa i zapewnił niezbędny sprzęt do walki ze spalaniem i smogiem.
Sektor prywatny, w tym Uniwersytet w Chiang Mai, opracowuje rozwiązania technologiczne, takie jak wieże oczyszczania powietrza. W prowincji wprowadzono system rezerwacji kontrolowanych pożarów rolnych, aby lepiej zarządzać i ograniczać niekontrolowane pożary.
Pomimo tych wysiłków i powrotu turystów na ten obszar kilka branż jest zaniepokojonych długoterminowym wpływem smogu na wizerunek Chiang Mai. Dotyczy to zwłaszcza turystów długoterminowych i cyfrowych nomadów, którzy mają tendencję do opuszczania miasta w sezonie smogowym.
Cóż, oni są najlepsi w mówieniu i robią to od tylu lat! ! W tym roku mieliśmy najgorszy smog od 11 lat, kiedy tu mieszkam. Tak jak wszystko inne, nic się nie zmieni i Tajlandia zbierze to, co zasiejesz!!!!
W ubiegły piątek wczesnym wieczorem w rejonie Pichit spłonęło jednocześnie wiele pól ryżowych. Wywołało to ogromną chmurę dymu, którą można było zobaczyć z odległości kilkudziesięciu kilometrów.
W pierwszej chwili myślałem, że zbliża się do nas bardzo silna burza, chmura była taka duża, ciemna i wysoka.
Gdy się zbliżyliśmy, zobaczyliśmy niezwykle dużą liczbę błyskawic w chmurze i wokół niej.
Wtedy zrozumiałem, że to nie była chmura burzowa, ale chmura pyłu i popiołu, przypominająca erupcje wulkanów. Piroklastyczna chmura blasku spowodowana masowym spalaniem zebranych pól ryżowych.
Spektakularny do zobaczenia, ale także pod względem negatywnego wpływu na ludzi i środowisko. Imponujący gigantyzm z równie gigantycznymi kosztami społecznymi.
A rolnik zajmujący się ryżem, on nadal płonie. Świadomy braku krzywdy.