Szesnaście osób zginęło w północno-wschodniej Tajlandii w poniedziałek rano, kiedy pickup wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Mówi się, że ofiarami są pracownicy z sąsiedniego Laosu.

Pickup jechał ze stolicy Bangkoku do północno-wschodniej prowincji Ubon Ratchathani. Do wypadku doszło ponad 300 kilometrów od Bangkoku. Nie znaleziono śladów poślizgu. Policja podejrzewa, że ​​kierowca zasnął za kierownicą.

W ciężarówce znajdowały się łącznie 24 osoby. Szesnastu z nich, w większości kobiet, nie przeżyło ciosu. Stan ośmiu rannych jest poważny. Większość z nich w stanie krytycznym trafiła do szpitala.

Wideo: 16 osób zginęło w wypadku pick-upa w Tajlandii

Obejrzyj wideo poniżej:

[youtube]http://youtu.be/xv4O83Zajuk[/youtube]

10 odpowiedzi na „16 osób zginęło w wypadku pick-upa w Tajlandii (wideo)”

  1. Farang tingong mówi

    16 zgonów, których nie da się opisać słowami! Kolejny przykład jak smutny jest stan bezpieczeństwa na drogach, tyle osób w 1 samochodzie. A jeśli jako kierowca samochodu nie zapniesz pasów bezpieczeństwa, zostaniesz ukarany mandatem. Nie ma problemu, że w otwartym bagażniku Twojego pickupa znajdują się 24 osoby, którym na każdym kroku udaje się uciec, a potem takie są skutki zderzenia z drzewem.

    • cyna mówi

      Bardzo się z Tobą zgadzam, średnia w przypadku tego typu wypadków ładnie rośnie, a kraje te pozostają w czołówce krajów z największą liczbą wypadków śmiertelnych.
      300 km od Bkk i żadnej kontroli ??? nie ma policji drogowej ani policyjnego punktu kontrolnego. Bardzo dziwne, a policja podejrzewa, że ​​kierowca zasnął? po 300 km czyli połowa podróży z pełnym samochodem osobowym w kabinie ????
      Tak, policja jest zajęta motorowerami i tzw. jazdą prawostronną na 4-pasmowych drogach, zadziwia mnie za każdym razem o czwartej po południu, kiedy dzieci są odbierane ze szkoły, pick-upy są ładowane i najlepsze są te ciężarówki z dziećmi, a druga połowa siedzi na dachu. Można by pomyśleć, że to robota policji drogowej… czy oni nie mają pojęcia… przejeżdżali przez mój okręg albo coś takiego wydarzyło się w moim okręgu, prawdopodobnie nie dlatego, że dzisiaj znów przeprowadzają „rutynowe” kontrole i jest tak, jakby nic się nie stało.

      • cyna mówi

        Uwaga; Tajlandia zajmuje 6. miejsce na liście wypadków śmiertelnych, gdzie ma zaszczyt plasować się wśród większości krajów Afryki. 43 zgonów na 100000 28000 mieszkańców, co daje około 76 77 rocznie, czyli 2011-XNUMX dziennie (badanie z XNUMX r.).
        Holandia jest prawie na ostatnim miejscu z 4 ofiarami śmiertelnymi na 100000 XNUMX mieszkańców.
        Tylko dla twojej informacji.

  2. buntownik mówi

    Błędem, który popełniamy, jest patrzenie na tajską policję oczami emigranta i jego doświadczeń z policją na przykład w Holandii. Tego doświadczenia nie można porównać z policją w Tajlandii. Nadal nie doszedłem do tego, jakie jest ich prawdziwe oświadczenie.
    Z wyjątkiem opowieści o ich korupcji i spekulacji. To szok, gdy dowiadujemy się, że tak wiele osób ponownie ginie w wypadkach drogowych. Niezrozumiałe i nieodpowiedzialne jest także oglądanie ludzi na dachu ciężarówki. Dla nas, emigrantów, to wszystko jest dziwne.
    Ale dla obywatela Tajlandii jest to standard. I tak też najwyraźniej widzi to tajska policja? Według naszych standardów w Tajlandii dzieją się dziwne rzeczy. Jeszcze dziwniejsze wydaje mi się robienie z tego powodu zamieszania. Nie byłoby dobrze, gdyby Tajlandia była tym samym co Holandia. Bo wtedy moglibyśmy zostać na polderach? buntownik

    • Farang tingong mówi

      @ buntownik
      Tak, ma pan rację, mówiąc, że nasze reakcje na taki wypadek oceniamy na przykład według holenderskich standardów, ale nie sądzę, że jest to błędne.
      Myślę, że czasem warto wyrazić swoją opinię, że w Tajlandii jest to najnormalniejsza rzecz na świecie, to prawda, ale byłoby szaleństwem, gdybyśmy też myśleli, że to jest normalne.
      Mówisz, że nie byłoby dobrze, gdyby Tajlandia zaczęła przypominać Holandię, całkowicie się z tym zgadzam, ale w tak wyjątkowym przypadku, jak ten, gdy chodzi o życie ludzkie, to moim zdaniem Tajlandia mogłaby wyglądać trochę bardziej jak Holandia. Stwierdzenie, że powinniśmy po prostu pozostać w naszym polderowym kraju, jest moim zdaniem nieco uproszczone. Nigdy nie pogodzę się z tym, że w jakimkolwiek kraju na świecie ludzie są zmuszani do niepotrzebnej śmierci, często są to ludzie najbiedniejsi, nie mieli wyboru i musieli wracać do domu na tylnym siedzeniu tego pickupa, bo liczy się każda ciężko zarobiona kąpiel Były to matki ojców, na które w domu czeka cała rodzina i które później otrzymują tak smutną wiadomość.

      • buntownik mówi

        Regularnie jeżdżę na rowerze i czasami parkuję na parkingu za komisariatem policji. Są samochody z różnych wypadków itp. to co z niego zostało. Kiedy patrzysz na wraki, zastanawiasz się, jak im się to udało. Ale wszystkie te samochody pokazują jedną rzecz; działały siły. Może to nastąpić tylko wtedy, gdy jeden lub obaj uczestnicy przyspieszą zbyt szybko.

        Nie jest to miła wiadomość, gdy ktoś z rodziny umiera przez przypadek. Ale spójrz, kto czasami siedzi w samochodzie, który jedzie zdecydowanie za szybko. Często cała rodzina włącznie. mama + dzieci. Nie zdają sobie sprawy, że w krytycznej sytuacji mogą zabić innych. Trzaszczą przez teren zabudowany przy 80, jakby nic nie było.

        Z definicji, zgodnie z buddyzmem, Tajowie radzą sobie ze śmiercią inaczej niż my. To może być przerażające, zgadzam się z tobą, farang tingtong, ale taka jest Tajlandia. Myślimy zupełnie inaczej; wychowywaliśmy się w duchu innych wartości. Nie umniejsza to cierpienia, jakie tajska rodzina ponosi w wyniku takiego wypadku. Ale dopóki jesteśmy w Tajlandii, możemy i musimy to zaakceptować.

        Sytuacja może się zmienić, jeśli Tajowie wdrożą masową kontrolę radarową i kontrolę alkoholu w oparciu o zasadę płatności gotówką. Jeśli nie możesz zapłacić, idziesz pieszo. otrzymasz zwrot pojazdu dopiero po dokonaniu płatności. Ale to naprawdę się nie stanie. Bo wtedy dzięki korupcji za chwilę każdy policjant będzie jeździł mercedesem. Bo dopóki wszystko można kupić, nikt nie jest zainteresowany bredzeniem i piciem. buntownik

        • Farang tingong mówi

          Pełna zgoda, to też dużo lepsze podejście niż stwierdzenie, że jeśli nie będziemy akceptować tego typu wypadków, bo należą do Tajlandii, to powinniśmy wrócić do naszego polderowego kraju.
          To jest niedopuszczalne, ale to część kraju, całkowicie się z tym zgadzam, tak, to prawda, Tajowie przeżywają śmierć inaczej niż my, doskonale wiem, jak Taj jako buddysta radzi sobie ze śmiercią, niestety spotkałem się z tym kilka razy razy ciała doświadczały. Ale nadal podtrzymuję to, drogi buntowniku, i naprawdę nie chcę być polepszaczem świata, że ​​wypadki takie jak te podczas Songkran, przekroczenie prędkości minivanów i wczorajszy wypadek uważamy za coś oczywistego, ponieważ jest to po prostu część kraj należy, po prostu wyraź swoją opinię, myślę, że taki jest również cel tego bloga.
          Pozdrawiam, Farang Tingtong

          • buntownik mówi

            Opinia, jaką ludzie wydają, zależy od ich sposobu widzenia rzeczy. Oznacza to, że ryzykujesz, że inni będą mieli odmienne zdanie. Ale nie jest intencją sformułowanie twojej odpowiedzi w taki sposób, aby wszyscy się z tobą zgodzili, kochany Tingtongu. Rząd Tajlandii posiada monitoring wideo we wszystkich swoich autobusach. Ponadto stałoby się to obowiązkowe we wszystkich prywatnych minibusach i autobusach VIP. Zobacz relacje w telewizji, Bangkok Post i blogu Tajlandii. Ponadto nadzór GPS ustaliłby, kto jedzie za szybko. Co za fajny pomysł.
            Prawie uwierzyłbyś, że sprawy w końcu idą we właściwym kierunku, prawda? Jednak spontanicznie zrodziło się u mnie pytanie, czy katalog cenowy jest już gotowy i ile będzie kosztować, aby jakiś obciążający film z monitoringu „zniknął”? A kto kontroluje te tysiące sekwencji wideo nagrywanych codziennie w całej Tajlandii? A jak zorganizowana jest logistyka, aby zebrać wszystkie te chipy SD? A co się stanie, gdy do sprawdzenia zostanie pobrany układ SD wideo. Czy autobusy VIP i minibusy będą musiały tak długo czekać na zwrot chipa?
            Ale podstawowe pytanie brzmi: kto to kontroluje? Myślę, że najlepiej na policji?. KUPA ŚMIECHU. A może sekwencje wideo są natychmiast przesyłane przez satelitę do centrum kontroli? Jeśli to by zadziałało (jest to możliwe), mogliby natychmiast skopiować ten system i używać go do połączeń GSM, które w niektórych częściach Tajlandii są więcej niż kiepskie, zwłaszcza gdy pada deszcz. buntownik.

  3. chris mówi

    http://www.bangkokpost.com/learning/learning-from-news/320849/great-traffic-laws-even-greater-if-enforced.
    Nie chodzi tu tyle o zasady (które w Tajlandii są bardziej uporządkowane w porównaniu ze standardami międzynarodowymi), ale, jak pokazuje przykład Tjamuka, także o kontrolę i egzekwowanie. A wszystkie przykłady i miejsce w światowych rankingach wypadków śmiertelnych pokazują, że w Tajlandii tego bardzo brakuje. Nie widzę, żeby to miało się zmienić z dnia na dzień. Nie popadam jednak w paranoję i po prostu uczestniczę w ruchu ulicznym, nawet jeśli jest to tylko chodzenie po chodniku lub czymkolwiek, co się za nim uchodzi, albo codziennie jeżdżę rowerem do biura.

  4. janbeute mówi

    Często spotykam się z takimi sytuacjami w swoim najbliższym otoczeniu.
    Samochód - pick-up lub coś kompletnie wypełnionego ludźmi, głównie Birmańczykami, Laotańczykami.Gorzej nawet niż przewożą bydło w Holandii.
    Potrafię także utożsamić się z korupcją i historiami z nią związanymi.
    Mieszkając tu przez 8 lat, mógłbym napisać o tym książkę.
    Pisanie nie jest jednak moją mocną stroną, a poza tym nie mam na to czasu.
    Nienawidzę korupcji i całego nieszczęścia, jakie z niej wynika, i tego, co się z nią wiąże.
    Ale wbrew mojemu poprzedniemu zdaniu muszę przyznać.
    Jeśli nie możesz sobie z tym poradzić, mieszkając tutaj, w Tajlandii, szybko popadniesz w nadmierny stres.
    Ale szczerze mówiąc, jeśli Jantje kiedykolwiek zostanie osaczony i będzie można przekupić kogoś, na przykład funkcjonariusza policji, to z pewnością skorzystam z tej okazji.
    Bycie samemu oznacza walkę z piwem – to stare holenderskie powiedzenie.
    Życie w Tajlandii oznacza życie w skorumpowanym społeczeństwie. Jeśli nie możesz sobie poradzić z moją radą, kup szybko bilet na Schiphol.
    Jako Holendrzy, którzy tu mieszkają, naprawdę nie możemy niczego zmienić, bez względu na to, jak bardzo byś tego chciał.
    Mam dobrą Tajkę, która w ostatnich latach nauczyła mnie lekcji, jak przetrwać w Tajlandii.
    Jeśli się z czymś nie zgadzasz i otwierasz usta, jak to w Holandii przywykłeś, to nie powinieneś się dziwić, że pewnego dnia zostaniesz zamordowany.
    Uważajcie i kierujcie się zdrowym rozsądkiem, można się tu świetnie bawić.
    Prosta rada.

    Pozdrawiam Jantje.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową