Lektorzy ostro krytykują kurs integracyjny dla obcokrajowców. W gazecie codziennej Trouw niech wiedzą, że egzaminy są zbyt trudne, uczestnicy nie mają wglądu w błędy, które popełnili, a osoby integrujące się nie uczą się na tyle, by móc uczestniczyć w życiu społecznym. Kolejnym punktem krytyki jest długi czas oczekiwania na egzaminy.

Od nowej ustawy z 2013 roku jedna trzecia nie zdała jeszcze egzaminu (3000 osób integrujących się). Połowa z nich została ukarana grzywną za niezdanie egzaminu w terminie.

Zdaniem nauczycieli na kursie integracyjnym za mało uwagi poświęca się aspektom praktycznym, ponieważ wszystko odbywa się przy komputerze. Dziwne jest też to, że osoby integrujące się nie mają wglądu w błędy, które popełniły. Zapytane Ministerstwo Spraw Społecznych i Zatrudnienia mówi, że ciągłe zastępowanie pytań egzaminacyjnych jest zbyt kosztowne, dlatego studenci otrzymują te same pytania na każdym egzaminie.

Ministerstwo mówi Trouwowi, że przyznaje, że są problemy. Obecnie czynione są starania, aby skrócić czas oczekiwania na egzamin.

Źródło: NOS.nl

17 odpowiedzi na „Dużo krytyki ze strony lektorów kursów integracyjnych”

  1. Człowiek z Brabancji mówi

    Nie posiadasz wiedzy prawnej, aby ocenić, czy obowiązkowy holenderski kurs integracyjny nie jest sprzeczny z prawem europejskim. Przecież w sąsiednich krajach, m.in. w Belgii i Niemczech, ten obowiązek nie jest nałożony. Zasada równości? Czy to najlepszy chłopak w klasie? Którą Holandię w Europie chciałbyś odwiedzać częściej?

    • wujek Jan mówi

      Przepraszam Brabantman, w Belgii kurs jest obowiązkowy od lat i też nie jest łatwym zadaniem; w Niemczech też.
      W Belgii, oprócz podstawowych aspektów społecznych (6 miesięcy), obejmuje to również kurs językowy, który z łatwością może trwać 2 lata.

      • Daniel M. mówi

        Mieszkam w regionie Brukseli i nic nie jest tam obowiązkowe: nie ma kursu językowego, nie ma kursu integracyjnego, a zatem nie ma egzaminów! Odpowiedź wujka Jana dotyczy Flandrii. W przypadku Walonii nie wiem.

    • Rob W. mówi

      Kurs integracyjny/językowy jest obowiązkowy w różnych krajach lub regionach Europy. W tym Niemcy, Wielka Brytania, Flandria. Państwa członkowskie mają pełną swobodę narzucania tego imigrantom. W UE nie o to chodzi. Dlatego nie do końca rozumiem, jak Holandia chce być „najlepszym chłopcem w klasie”.

      UE polega na tym, że partner obywatela UE mieszkający gdzie indziej (tj. gdzieś indziej niż w kraju obywatela UE) nie może być zobowiązany do integracji.

  2. Nico mówi

    Cóż,

    Sprzeczne jest twierdzenie, że egzamin jest zbyt trudny i że ludzie nie uczą się wystarczająco dużo, aby nadążyć za codziennością.

    Ale hej, nie jestem dziennikarzem.

    Pozdrowienia Nico z mokrego Lak-Si i nawet nie pada.

    • Leo Th. mówi

      Nie, Nico, to nie jest sprzeczne. Krytyka dotyczy tego, że pytania egzaminacyjne są zbyt trudne, a teoretyczny projekt kursu integracyjnego nie przygotowuje odpowiednio kandydatów do udziału w społeczeństwie.

  3. boonmasomchan mówi

    Rzeczywiście istnieje obowiązkowy kurs integracyjny dla Niemiec, ale jest on łatwiejszy niż kurs holenderski i obowiązuje również w Austrii i Szwajcarii

  4. Poprawnie mówi

    Kiedy moja żona przyjechała do Holandii, nic nie było obowiązkowe. Nadal nie rozumiem, dlaczego coś takiego nie jest opcjonalne. Masz do czynienia ze starszymi ludźmi, z których większość to analfabeci, pochodzący z kraju, w którym edukacja nie jest najlepsza. Kobiety, jak je widziałem, z których większość nigdy nie nauczyła się uczyć, żyć w rodzinie ani opiekować się małymi dziećmi. Przeciwnie.
    Kiedy dużo czasu spędzałem w Anglii w celach zawodowych, języka tajskiego uczyłem się na Uniwersytecie Oksfordzkim całkowicie dobrowolnie. Nieobowiązkowy. Bardzo przytulne. Ale to tak na marginesie.
    Kiedy byłem w Holandii i oglądałem przebieg kursu, moją uwagę przykuło pytanie, kim były cztery żony Wilhelma Orańskiego. Bezsensowny kurs widziany dla osób, które nie są zainteresowane. Później, gdy już wszystko zmieściłem w komputerze, zobaczyłem kurs, który odbiegał od dotychczasowego szkolenia większości studentów i dlatego moim zdaniem był skazany na porażkę. Ale nie jestem nauczycielem.
    Z artykułu w Trouw można wywnioskować, że wszystko poszło nie tak i ludzie już o tym nie pamiętają.
    Wydawane są również mandaty. Od szaleństwa.
    Człowiek powinien się wstydzić!

  5. Leo Th. mówi

    Zgadzam się z wymienionymi punktami krytyki i sam mógłbym wnieść kilka. To oczywiście śmieszne, że kandydaci nie mogą zobaczyć, na które pytania odpowiedzieli nieprawidłowo, ponieważ nie ma pieniędzy na odświeżenie pytań egzaminacyjnych. Przymusowa integracja kosztuje uczestników fortunę, którą od wejścia w życie nowego prawa muszą pokryć sami. Ponadto często nie udaje się osiągnąć ostatecznego celu integracji, z jednej strony dlatego, że duża liczba imigrantów, na przykład wszyscy obywatele Turcji, jest zwolniona z tego obowiązku, a z drugiej strony niektóre grupy ludności nie chcą się integrować w żaden sposób, nawet po zdaniu egzaminu. Nawiasem mówiąc, w przeszłości na przykład Chińczycy naprawdę nie potrzebowali kursu i egzaminu, aby z powodzeniem budować tutaj życie.

  6. l. niski rozmiar mówi

    Kiedy kurs integracyjny został sprywatyzowany, skuteczność spadła do 30 procent!

    „Lübach on Sunday” wyemitował jakiś czas temu piękny satyryczny artykuł na ten temat.

    Kilka lat temu miałem okazję zapoznać się z wieloma pytaniami i tematami z kursu integracyjnego.

    1. Wiele pytań było nieziemskich w porównaniu ze społeczeństwem holenderskim
    2. Spośród wielu „przeciętnych” Holendrów, wielu również poniosłoby porażkę.

  7. Rob W. mówi

    To żadna nowość, nauczyciele i integratorzy NT2 (oraz ich partnerzy) narzekają na to od lat. Ale powody, dla których rząd (gabinet) się tym nie przejmuje, są jasne:

    – chcą dać sygnał, jesteśmy rygorystyczni wobec imigrantów, dlatego od 2004 roku opracowywany jest coraz większy pakiet środków i egzaminów. Części, z których trzeba przystąpić do egzaminu, są coraz większe, podobnie jak koszty, które oczywiście ponosi osoba integrująca, ponieważ imigrant nie powinien otrzymywać „darmowych pieniędzy”, w przeciwnym razie Henk i Ingrid się rozpadną.
    – to, że treść jest bezużyteczna na różnych frontach, nie ma znaczenia, nie, nie, musisz i będziesz wiedzieć, czy król Hiszpanii był katolikiem w czasie wojny 80-letniej… bez tej wiedzy nie rozumiesz Holandii i nie możesz w niej uczestniczyć, nie, wtedy jesteś prawdziwym ciężarem dla naszego społeczeństwa, kuche kuche. Dorzuć jeszcze obowiązkowy pakiet ze szkoleniami socjalizacyjnymi itp., nawet jeśli znalazłeś już tu pracę przez rodzinę lub znajomych. Następnie weź wolne w pracy, aby wziąć udział w kursie, jak znaleźć pracę…
    – Nie możesz przeglądać egzaminów. Tak, wtedy możesz zobaczyć, gdzie popełniasz błąd (w kółko?), ale liczba egzaminów jest ograniczona. Istnieją 4 (?) różne egzaminy, nie chcemy inwestować w więcej egzaminów. To nie powinno nic kosztować. Potem po prostu przystąp do egzaminów, aż albo zrozumiesz swoje błędy, albo zapamiętasz odpowiedzi...

  8. Jeroen mówi

    Mojej dziewczynie się udało.
    Jednak to co napotkaliśmy po drodze pfffff
    Instytucje w Utrechcie robią z tego bałagan.
    Pobierają wygórowane ceny i składają obietnice, których nie dotrzymują.
    Najbardziej irytujące jest to, że mówi się, że są gotowe, a potem zawodzą
    na egzaminy.
    Instytucje chcą łatwo zarobić.
    Większość jest złośliwa.
    Chciałbym porozmawiać z nauczycielem z kawałka nr.
    Czy mogę położyć jego palec na bolącym miejscu.

  9. somczaj mówi

    W pewnym stopniu zgadzam się ze stwierdzeniem, że integratorzy zbyt mało uczą się o życiu codziennym w społeczeństwie. W tym czasie nauczyłem moją żonę wszystkiego o życiu codziennym w holenderskim społeczeństwie. Kurs integracyjny w Holandii jest również zbyt skierowany do osób pochodzenia tureckiego i marokańskiego. Moja żona ma już cztery lata, ale zdawała egzamin 6 razy, bo nie rozumiała dobrze filmów z powodu słabego języka niderlandzkiego, jakim posługują się tureccy i marokańscy statystowie. Wiele zależy też od zainteresowania i zaangażowania osób integrujących oraz osób, które tym ludziom przewodzą. Jeśli teraz zaczną redukować koszty integracji, ludzie będą też bardziej skłonni do włożenia większego wysiłku, jeśli raz egzamin się nie powiedzie. Ale tak jak we wszystkim, rząd holenderski zawsze chce od obywatela jak najwyższych pieniędzy.

  10. George mówi

    Znowu opowiada się mnóstwo bzdur. Prawdą jest, że wielu prywatnych dostawców nie oferuje jakości, za którą płacą. Znam syryjskich uchodźców, którzy muszą zapłacić 1250 euro za 100 godzin, nie licząc książek itp. Mogę też zgłosić, że egzamin językowy jest zbyt łatwy. Sama przystępuję do testów językowych, ale tylko tych prawdziwych, takich jak te stosowane w ROC. Wiele osób, które pomyślnie przeszły integrację, nie osiąga wymaganego poziomu podczas testów w rzeczywistych testach stworzonych przez ICE. Nic A2 do czytania, raczej A1, a niektóre nawet poniżej tego. Moja była Tajka, która ukończyła w Tajlandii zaledwie trzy lata szkoły średniej, udowodniła, że ​​jest to możliwe. Po 6 miesiącach lekcji językowych zaczęła od MBO 1 i przeszła do MBO 4. W domu zawsze mówiła po niderlandzku i pomagała w odrabianiu zadań domowych, a także miała prawo, czytać poważne, szkolne koleżanki i należała do klubu siatkówki z niderlandzkim Studenci HBO. Wielu partnerów ma niewielką motywację, aby wkładać w to energię i zawsze narzeka na rząd. To proste... przychodzą mi na myśl mądrości mojej mamy. Bez walki nie ma zwycięstwa... bez wysiłku nie ma rezultatu... dawanie z siebie wszystkiego do niczego nie prowadzi, powiedziała mi... wszystko to tytuł doktora, podczas gdy ona sama miała jedynie wykształcenie podstawowe. Jej zdaniem nie było żadnego usprawiedliwienia dla niskiej oceny... Gdzie są ci prawdziwi Holendrzy, którzy nie obwiniają innych? I nie uczysz się języka Somchai w szkole. Możesz zdobyć podstawowe słownictwo i nauczyć się ważnych zasad gramatycznych, ale resztę musisz zrobić sam. Jeśli dobrze wybrałeś, będziesz miał środowisko, na przykład partnera, który zadba o to, abyś nie musiał zdawać egzaminu 6 razy. Jeśli jesteś wśród statystów, wybrałeś złą szkołę i musisz interweniować, szczególnie jako partner... ale miło jest narzekać na innych. A Rob chodził do szkoły tylko po to, żeby zdobyć dyplom, a tak naprawdę nie uczyć się czegokolwiek... Język to znacznie więcej niż zbiór słów... wyraz duszy społeczeństwa. Ta praca za pośrednictwem sieci może się w pewnym momencie zakończyć lub możesz chcieć czegoś innego, co odpowiada Twoim talentom, wtedy przydatne będzie posiadanie pewnych umiejętności związanych z ubieganiem się o pracę. Co gorsza, wiele osób, które się tu urodziły, również tego nie śledziło, ale zapewniają mnie, że mam dobrze płatną pracę i że mogę ich jeszcze czegoś nauczyć. 🙂 Moje zdania są trochę za długie, więc na granicy A2, czasem B1. Nie mogłem już tego ułatwić

    • Rob W. mówi

      Ale po co na siłę wciskać ci wszystko do gardła? Twój partner może Ci pomóc w ubieganiu się o pracę w Holandii, sam cudzoziemiec może już mieć wiedzę na temat ubiegania się o pracę i tak dalej. Takie jednolite podejście, w którym rząd zakłada również, że migrant pochodzi z obszaru niekorzystnego, nie jest pożądane dla każdego migranta. Kij za drzwiami z wymogiem podstawowego języka jest ok, ale poza tym jest coś takiego jak wolność wyboru.Jako rząd bądź sam dobrym drogowskazem co do różnych możliwości odbycia szkoleń i kursów, ale nie narzucaj im czegoś protekcjonalnego typu „orientacja na holenderskim rynku pracy”.

      Uwaga: twoje zdania nie są zbyt długie, ale trochę więcej interpunkcji i podział na kilka akapitów przydałoby się czytelniczości.

  11. Poprawnie mówi

    Cudzoziemcy, których spotkałem i poznałem w Holandii, wcale nie są zainteresowani naturalizacją w Holandii. Przychodzą, aby z tego skorzystać i mają własną grupę, z którą mają stały kontakt. Utrzymują to między innymi tajskie świątynie, które pojawiają się wszędzie i gdzie można tambo (płacić). Tajskie jedzenie należy wszędzie i nie za mało.
    Dotyczy to wszystkich narodowości, wystarczy rozejrzeć się wokół siebie.
    Teraz mają do czynienia z obowiązkowym kursem, który nie pasuje do holenderskiego społeczeństwa i ich często ograniczonym wcześniejszym wykształceniem, które kosztuje dużo pieniędzy i wiąże się z systemem kar. Okazuje się, że Turcy są wyjątkowi.
    Mówią, że dla muzułmanów na pierwszym miejscu jest wiara, potem ojczyzna, potem przez długi czas nic, a na końcu Holandia. Za biednych Tajów, wspierających ich rodzinę.
    Ponadto studenci nie zyskują wglądu we własne błędy, więc nie może być mowy o jakimkolwiek postępie.
    Proszę, powstrzymaj ich od tych bzdur.

  12. Isan Ban Hao mówi

    Zwykle ignoruje się fakt, że Tajowie mogą być postrzegani jako technicznie niepiśmienni (brak znajomości zachodniego pisma, więc nie potrafią czytać i pisać) i dlatego mogą otrzymać dodatkowe 2 lata na początek, jeśli zostaną o to poproszeni. Nawiasem mówiąc, 5 lat nauki języka i wielu innych bzdur to wciąż całkiem sporo. W porównaniu do moich postępów w języku tajskim przynajmniej w ciągu ostatnich 6 lat.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową