Linie lotnicze kręcą nosem na tajskich pilotów

Przez Korneliusza
Opublikowany w Tło, Bilety lotnicze
tagi: ,
Listopada 26 2019

Pomimo dużego światowego zapotrzebowania na pilotów, tajscy piloci nie znajdują pracy po ukończeniu szkolenia. Tak mówi szef Centrum Szkolenia Lotnictwa Cywilnego, centrum szkolenia lotnictwa cywilnego. Tym szefem jest kontradmirał (odpowiednik NL kontradmirał) Piya Atmunkun. Nawiasem mówiąc, nie pytajcie mnie, dlaczego starszy oficer marynarki jest szefem agencji lotnictwa cywilnego, bo ja też nie mam takiej odpowiedzi…

Około 600-700 odnoszących sukcesy Tajów szuka pracy, podczas gdy międzynarodowe linie lotnicze przepychają się, by rekrutować nowych pilotów.

Według kontradmirała (stary żart Wima Kana: co ten człowiek robi w ciągu dnia?), liczba szkół lotniczych gwałtownie wzrosła, ale wiele z nich nie spełnia międzynarodowych standardów. Wiele z tych szkół nie ma certyfikatu. Na przykład istnieje nadmierna podaż pilotów, którzy w rzeczywistości nie spełniają międzynarodowych wymagań i którzy pomimo niedoborów nie są mile widziani przez największe międzynarodowe firmy.

Chociaż w tajskim sektorze lotniczym brakuje również pilotów, według kontradmirała istnieje zapotrzebowanie na doświadczonych pilotów.

Za możliwe rozwiązanie uważa utworzenie „lotniczego centrum doskonałości” w planowanym korytarzu gospodarczym EWG-wschodnia; sugestia najwyraźniej wysunięta przez ICAO – Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego. Można by tam przeprowadzić wysokiej jakości szkolenie pilotów.

Powyższe jest oparte na artykule w Bangkok Post. Jako entuzjasta lotnictwa zastanawiam się, czytając, jak tajlandzkie władze lotnicze mogły pozwolić tym, którzy mają niewykwalifikowane szkolenie lotnicze i najwyraźniej po prostu pozwolić im robić swoje. Gdyby wzięli na siebie odpowiedzialność, wiedząc, że licencje pilotów są wydawane, a „absolwenci” tak naprawdę nie spełniają wymagań, to i tak zamknęliby te „szkoły” dzisiaj. Najwyraźniej jednak nie biorą na siebie odpowiedzialności, co jest złym sygnałem dla linii lotniczych i międzynarodowych władz lotniczych. A jak możemy zagwarantować, że planowany nowy program będzie miał odpowiednią jakość, skoro najwyraźniej do tej pory nie było nad nim kontroli?

Dlatego komentarze do odpowiedniego artykułu w Bangkok Post nie kłamią. Ludzi często nawet to nie dziwi, porównuje się je ogólnie z tajską edukacją, w której często nie ma znaczenia, czy uczysz się na poważnie, czy nie – bo wszyscy po prostu przechodzą. Inaczej utrata twarzy, rozumiesz? Brak odpowiedniego języka angielskiego – w końcu języka roboczego w lotnictwie – jest również wymieniany w komentarzach jako powód, dla którego międzynarodowe linie lotnicze nie zatrudniają tajskich pilotów.

Krótko mówiąc: kontradmirał ujawnił poważne i najwyraźniej od dawna zaogniające się wykroczenie! Szkoda, że ​​najwyraźniej nie jest w stanie nic z tym zrobić…

Źródło: Bangkok Post

29 odpowiedzi na „Linie lotnicze kręcą nosem na tajlandzkich pilotów”

  1. Pokój mówi

    Zastanawiam się czasem, czy lekarze też mogą tu w łatwy sposób zdobyć dyplom?

    • Cornelis mówi

      Czasami też się nad tym zastanawiam, Fred……..

      • Tino Kuisa mówi

        WF Hermans napisał kiedyś historię zatytułowaną „Witaj, doktorze!” Opowiada w nim prawdziwe wydarzenie: gdzieś we fryzyjskim szpitalu mężczyzna udawał lekarza i został zdemaskowany dopiero po latach. Inaczej jest ze stolarzami, pisał, którzy przegrywają przy pierwszej naprawie.
        Średnio tajscy lekarze są nie mniej dobrzy niż prawdziwi holenderscy lekarze. Znachorzy są zwykle w mniejszych prywatnych klinikach, na przykład w celu powiększenia piersi i penisa.

        • Alexa Ouddeepa mówi

          Cóż, to są uogólnienia w ostatnim akapicie.
          Pozwolę sobie zacytować samego siebie: Masz na to dowody?

          • Tino Kuisa mówi

            Niestety, Alex, nie mam żadnego prawdziwego dowodu, więcej osobistych doświadczeń. Więc mogę się mylić. Czy masz inne doświadczenia?

            W ostatnich latach dokonano nalotów na wiele prywatnych klinik, ponieważ niewyszkolone osoby wykonywały zabiegi, na które nie miały pozwolenia.

            https://www.bangkokpost.com/thailand/general/439416/owner-of-bangkok-cosmetic-clinic-charged-after-british-woman-patient-dies

            • Alexa Ouddeepa mówi

              Odniosłem się do pierwszego zdania. Średnio tajski itp. To bardzo mocne ogólne stwierdzenie, które ładnie brzmi, ale jest trudne do udowodnienia.

              • Mateusz mówi

                W prywatnych szpitalach pracuje wielu lekarzy, którzy przeszli (dodatkowe) szkolenie lub zdobyli doświadczenie w Europie, a często także w USA.

        • Tino Kuisa mówi

          A tutaj Aleks

          https://www.asiaone.com/asia/woman-thailand-files-complaint-over-breast-implant-gone-badly-wrong

    • Roland mówi

      To rzeczywiście bardzo interesujące pytanie i słusznie.
      Mimo to mam wrażenie (po wielu doświadczeniach tutaj w tajskich prywatnych szpitalach), że nie jest tak źle.
      Znam tu nawet bardzo dobrych lekarzy, którzy bardzo dobrze wytrzymują porównanie z zachodnimi lekarzami.
      Wielu z nich studiowało lub przeszło dodatkowe szkolenia za granicą.
      Mówię z własnego doświadczenia o lekarzach ze szpitala Bangkok Hospital i szpitala Samitivej w Bangkoku.
      Jeśli chodzi o szpitale rządowe, nie mam praktycznie żadnego doświadczenia.

    • gra w kości mówi

      Tak, tak samo jak piloci, mam kuzynkę z Tajlandii, która właśnie ukończyła studia jako lekarz, jej cała edukacja kosztowała 4.000.000 XNUMX XNUMX bahtów, szkoda jej późniejszych pacjentów

      • Mateusz mówi

        Wiele tajlandzkich szpitali posiada akredytację JCI https://www.jointcommissioninternational.org/jci-accreditation-standards-for-hospitals-6th-edition/ ale tak, nie sądzisz, że to coś znaczy.
        Inne szpitale też spełniają wysokie zachodnie wymagania, ale na Zachodzie oczywiście wszystko jest lepsze.
        Czy chciałbyś podać nazwiska bardzo niezdarnych holenderskich lekarzy i innych zachodnich lekarzy, jeśli cię to interesuje.

  2. Ruud mówi

    Zakładam, ale nie wiem, że wymagania dla lotnictwa cywilnego są wyższe niż dla innych form latania.
    Możesz więc mieć licencję na loty rekreacyjne, być może z niewielką liczbą pasażerów, ale to nie znaczy, że możesz latać również dużymi samolotami pasażerskimi.

    Przy okazji, jak myślisz, co ktoś robi w ciągu dnia, jeśli całą noc był harcerzem?
    Spać oczywiście!

    • Cornelis mówi

      Op https://dutchaviationpartner.nl/vliegles/soorten-vliegbrevetten/ możesz zobaczyć, co pociągają za sobą różne patenty. Są to przepisy międzynarodowe, więc obowiązują nie tylko w Holandii, ale także w Tajlandii.

  3. Geert mówi

    Przykro to mówić, ale… wiele stopni uniwersyteckich kupuje się w Tajlandii.
    W Tajlandii nie zdobędziesz dyplomu, ucząc się pilnie. Podejrzewam, że w szkołach lotniczych nie jest inaczej.
    Tajskie dyplomy i certyfikaty mają zatem niewielką lub żadną wartość międzynarodową.
    Szkolenie pilotów w Tajlandii nie spełnia międzynarodowych standardów i dlatego.
    Drugim problemem jest oczywiście język. Poziom znajomości języka angielskiego wśród Tajów również nie jest szczególnie wysoki.
    Doświadczyłem również na lotach krajowych i zagranicznych Thai Airways; kiedy pilot lub drugi pilot wskazuje z kokpitu na pasażerów, możesz mieć szczęście, że rozumiesz połowę ThaiGlish.
    Często też zauważyłem, że kiedy trzeba przekazać wiadomość w języku angielskim, mikrofon nagle zaczyna trzeszczeć.
    Jeśli więc nie zrozumiałeś przekazu, to oczywiście nie jest to wina pilota 😉

    • l. niski rozmiar mówi

      Gdyby nielicencjonowany tajlandzki pilot latał na całym świecie, na przykład na lotnisku Schiphol, firma zostałaby ukarana sankcjami w postaci zakazu lądowania.

      Dotyczy to również (przeterminowanej) obsługi technicznej statku powietrznego.
      W przeszłości samolot był przykuty łańcuchem, dopóki wszystkie dokumenty dotyczące obsługi technicznej nie były w porządku. (inna firma)

      Licencja każdego pilota jest specyficzna dla typu statku powietrznego, którym może latać.

      • Cornelis mówi

        Odnośnie ostatniego zdania: licencje są takie same (CPL/ATPL), ale tak zwane uprawnienia na typ, które posiada pilot, określają, na jaki typ statku powietrznego jest on upoważniony.

        • l. niski rozmiar mówi

          Zgadza się, ująłem to w prostszy sposób.

          Bardziej poprawne jest mówienie o ocenach typu, ale prawdopodobnie większość z nich będzie
          Czytelnicy nie wiedzą o co chodzi.

          Nie każdy pilot jest pilotem „top gun”, ale dotyczy to również pilotów spoza Tajlandii.

  4. tak mówi

    Poważnie traktuję tylko Tajów, którzy studiowali za granicą. Uniwersytety w Australii, Singapurze, Japonii, Europie Zachodniej czy Ameryce.

    Tajskie tytuły akademickie są wręczane po opłaceniu poważnych egzaminów.

    TAK

  5. Roland mówi

    W artykule przeczytałem bardzo ciekawe zdanie: „Ale najwyraźniej nie biorą na siebie odpowiedzialności, a to wysyła zły sygnał liniom lotniczym i międzynarodowym władzom lotniczym”.
    Wrażliwy punkt w społeczeństwie tajskim, rzeczywiście, „tajski + poczucie odpowiedzialności” nie jest dobrym połączeniem, każdy, kto spędził tu trochę czasu, wie o tym.
    Tajowie są głównie nieśmiali wobec odpowiedzialności, a to oczywiście nie idzie w parze z pracą w lotnictwie, gdzie dyscyplina ma ogromne znaczenie.
    I ten wieczny strach przed utratą twarzy to też tajska przypadłość. Wydaje się, że Tajowie nie rozumieją, że ich utrata twarzy jest zwykle wynikiem porażki, którą sami spowodowali, więc daj z siebie wszystko, a nie będziesz obwiniany, a utrata twarzy będzie zbędna.
    Więc konkluzja w artykule wcale mnie nie dziwi.

  6. PEER mówi

    Ha, teraz mam tajskiego dentystę i nie muszę latać z tą panią.
    Ale jedno jest pewne: nigdy nie czułem się tak szczęśliwy z powodu mojej 73-letniej staruszki, jak wtedy, gdy znów musiała majstrować przy moich zębach. Wszystko jest mocno na swoim miejscu.
    Jestem pewien, że ukończyła również studia uniwersyteckie w dziedzinie stomatologii. I myślę z uznaniem.
    Wiem tylko, że jest solidna, ale nie jestem pewna, czy była szkolona w Tajlandii

  7. Toni mówi

    Regularnie latam Air Asia, Nok Air i Thai Airways (do Europy). Więc podejmuję duże ryzyko, prawda?

  8. Piotr mówi

    Może małe sprostowanie
    Kontradmirał to tylko stopień w armii.
    Ten człowiek mógł być bardzo doświadczonym lotnikiem.

    • Cornelis mówi

      Nie napisałem, że ten człowiek nie jest/nie był lotnikiem, prawda? Zastanawiałem się tylko, dlaczego starszy oficer marynarki kieruje organizacją cywilną.

  9. Piosenka mówi

    Kiedy jestem w tajskim samolocie, czasami myślę; Mam nadzieję, że pilot potrafi latać lepiej niż większość Tajów potrafi prowadzić. Nie mam co do tego wysokiego kapelusza. Wiem, że latanie to inna umiejętność niż prowadzenie samochodu. Ale różnica w zdobyciu prawa jazdy w Tajlandii czy w Holandii jest ogromna. Być może dotyczy to również licencji pilota? To musi być z mojej strony stronniczość... Jednak nigdy nie czułem się zagrożony. Zawsze myślę; jeśli pójdziemy, to pójdziemy wszyscy razem…
    Nawiasem mówiąc, moje doświadczenia z tajskimi liniami lotniczymi „boutique” są całkowicie śmieszne. Sufity, które otwierają się przy starcie i mam przyklejone paski wykończeniowe. Nigdy nie rozumiałem, czym jest „butik”.

  10. Freek mówi

    Posłuchaj chińskich pilotów mówiących po angielsku na You Tube! to naprawdę oburzające. https://youtu.be/1NDqZy4deDI Tureckie linie lotnicze, które rozbiły się przed pasem startowym na lotnisku Schiphol? Kapitan nie lądował ręcznie samolotem od 3 lat. Wszystkie ILS na autopilocie! Jeśli coś pójdzie nie tak, nie wiedzą, co robić. Zostało bardzo mało prawdziwych latawców!

  11. Carlo mówi

    Jestem pilotem ppl w Belgii i kiedy wyjeżdżam na urlop do Tajlandii, regularnie latam Cessną z małego lotniska Bang Pra. Zawsze było to dozwolone z moim międzynarodowym certyfikatem. Jednak od tego roku nie jest to już możliwe z powodu nieuznania przez rząd Tajlandii. Świat do góry nogami??
    VAT: ceny za godzinny lot są dwa razy wyższe niż w Belgii. Co słychać w Tajlandii?

  12. aad van vliet mówi

    Zabawne jest to, że wszystkie komentarze pochodzą od ludzi z Zachodu, prawdopodobnie w porządku, ale wszyscy zostają w Tajlandii, a wielu z nich jest nawet żonaty z Tajkami? Dlaczego właściwie?

    • RonnyLatYa mówi

      To nie jest takie szalone, że TB zawiera komentarze ludzi z Zachodu…..

      I najwyraźniej linie lotnicze kręcą nosem na tajskich pilotów.
      Pytanie, które nam zadajesz, brzmi: dlaczego wielu z nas jest żonaty z Tajkami….

      Dobrze. Mogę tylko powiedzieć, że ożeniłem się też z Tajką, ale o tajskich pilotach nie było wtedy mowy…. Być może zapomniane? 😉

  13. Krzysiek ze wsi mówi

    Kiedy ten trening latania jest taki,
    takie jak szkolenie do prawa jazdy na samochód/motocykl,
    wtedy mogę zrozumieć, że nikt nie chce tajlandzkich pilotów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową