Czy Myanmar stanie się groźnym konkurentem dla Tajlandii?

Przez redakcję
Opublikowany w Turystyka
tagi: , , ,
Marzec 24 2012

Myanmar

Teraz, gdy Myanmar otwiera się bardziej na resztę świata, od razu wydaje się, że staje się turystycznym „hotspotem”. Już trudno go zdobyć pokój hotelowy znaleźć.

Moet Tajlandia bać się rozwoju sytuacji w sąsiednim kraju? Czy Myamar zamierza porywać turystów w regionie?

Nieodkryta część Azji

Do tej nieodkrytej wcześniej części Azji przybywają turyści i inwestorzy. Konsekwencje: nieliczne hotele są przepełnione, ceny pokoi podwajają się, a linie lotnicze muszą tworzyć listy oczekujących.

Teraz, gdy kraj zrzuca jarzmo dyktatury wojskowej i nie jest już tabu dla podróżnych, wygląda na to, że stanie się celem turystycznym numer jeden w 2012 roku. Mjanma może dobrze wykorzystać pieniądze, które przywożą ze sobą obcokrajowcy, ale kraj ma trudności z zarządzaniem napływem.

Podróżnicy żądni przygód

Jednocześnie musi zdecydować, jak daleko chce otworzyć swoje drzwi. Czy chce stać się krajem zalanym przez turystów, jak Tajlandia, czy też powinien skupić się na turystyce na mniejszą skalę, aby zachować swoją starą kulturę i urok? Obecnie Myanmar jest miejscem, w którym szczególnie żądni przygód podróżnicy czują się jak w domu. To buddyjska kraina czarów z ubranymi na czerwono mnichami, rikszami rowerowymi i reliktami z brytyjskiej epoki kolonialnej. Nie ma sieci Starbucks, McDonald's ani zachodnich hoteli, ale to może się wkrótce zmienić, w najgorszym przypadku.

Przyciągnij zagranicznych inwestorów

Nowe przepisy ułatwiają zagranicznym sieciom hotelowym prowadzenie interesów w Mjanmie. Władze uważają, że kraj potrzebuje więcej restauracji, aby zaspokoić międzynarodowe gusta, więcej wypożyczalni samochodów, więcej samolotów do transportu turystów, więcej anglojęzycznych przewodników, więcej wszystkiego. „Szczególnie potrzebujemy więcej hoteli. Potrzebujemy dużych sieci hotelowych” – powiedział Kyi Kyi Aye, doradca Narodowej Organizacji Turystycznej. Pomaga promować Mjanmę za granicą i przyciągać zagranicznych inwestorów. „Turystyka rozwija się szybko, co oznacza, że ​​trzeba pokonać wiele przeszkód”.

Biura podróży dają wskazówki dla tych, którzy rozważają wizytę w Myanmarze, weź ze sobą dużo gotówki, ponieważ kraj ten ma gospodarkę wyłącznie gotówkową. Karty kredytowe są akceptowane prawie nigdzie. Zostaw telefony komórkowe w domu, ponieważ nie działają. Przygotuj się na upalne i spocone przejażdżki, ponieważ taksówki nie są klimatyzowane.

Turystyka wzrosła o 30%

W 2011 roku liczba turystów wzrosła o prawie trzydzieści procent. To wciąż tylko około 816 tysięcy osób, dla porównania: w tym roku Tajlandię odwiedziło dziewiętnaście milionów osób. Yangon ma obecnie XNUMX pokoi hotelowych, z których tylko XNUMX jest odpowiednich dla turystów, powiedział Maung Maung Swe, wiceprezes narodowej rady ds. turystyki. Hotele są przepełnione.

„Miasto musi szybko zbudować więcej hoteli” – powiedział Ram Nurani, kierownik Park Royal Hotel. The Strand, jeden z kolonialnych hoteli, w których spali Rudyard Kipling i Somerset Maugham, gdy kraj nazywał się jeszcze Birmą, również jest pełny. Pokoje od 550 $ za noc. „Mamy już pełne rezerwacje na cały miesiąc. Staramy się przenosić ludzi do innych hoteli, ale nie jest to łatwe” – mówi pracownik hotelu Khin Sandar.

„Nie ma drugiej Tajlandii”

Wielu ma nadzieję, że Myanmar nie spotka ten sam los, co Tajlandię, która odniosła ogromne korzyści z masowej turystyki, ale gdzie miasta są teraz magnesami przyciągającymi turystów z plecakiem i seksbiznes. Wolą zobaczyć ograniczony rodzaj turystyki, na przykład w Bhutanie. „Chociaż jesteśmy daleko w tyle, nie sądzę, żeby to było złe. Chcemy ostrożnie obchodzić się z Myanmarem, jest kruchy” – powiedział Su Su Tin, właściciel biura podróży i członek konsorcjum ponad XNUMX hoteli, linii lotniczych i touroperatorów.

W porozumieniu z Ministerstwem Turystyki podjęto niedawno decyzję o wpuszczeniu na razie ograniczonej liczby turystów. „Uzgodniliśmy, że nie powinniśmy jeszcze zaczynać wydawania wiz wjazdowych w dniu przyjazdu. To z pewnością ułatwiłoby podróż do Birmy, a wtedy każdy mógłby przyjechać, ale nie jesteśmy jeszcze na to gotowi” – ​​powiedział Su Su Tin.

Sprzedaż i wyburzanie budynków kolonialnych również zostało wstrzymane do czasu opracowania strategii, mówi historyk Thant Myint. „Rangun to jedno z ostatnich miast w Azji, w którym zachowała się większość XIX- i XX-wiecznej architektury” — mówi Myint. „Mamy teraz szansę uniknąć najgorszych błędów, jakie popełniła reszta regionu”.

7 odpowiedzi na „Czy Mjanma staje się groźnym konkurentem dla Tajlandii?”

  1. kor verhoef mówi

    Wygląda na to, że za jakieś pięć lat Birma zacznie kręcić nosem na swojego wielkiego sąsiada Tajlandię, zwłaszcza gdy zwycięży zdrowy rozsądek, jak czytam z wypowiedzi Su Su Tina i innych.

    • Gringo mówi

      Rok czy pięć? Będziesz miał na myśli dwadzieścia do trzydziestu lat i nawet wtedy trzeba najpierw uporządkować sprawy polityczne i społeczne.
      Drzwi mogą być uchylone, ale to wciąż kraj dyktatorski, w którym wciąż eliminuje się przeciwników politycznych.

      Ochrona starych budynków kolonialnych? Cienki! Potem jest czas i miejsce, aby zacząć oczyszczać średniowieczne rudery, w których musieli mieszkać zwykli ludzie. Raz przekroczyłem granicę w Mae Sot, w ciągu pół godziny byliśmy z powrotem w Tajlandii, nie chcę tkwić w tej nędzy.

      Tajlandia nie ma się czego obawiać ze strony Birmy w nadchodzących dziesięcioleciach, raczej uważam, że Kambodża i być może Wietnam są/będą konkurentami.

      • kor verhoef mówi

        @Gringo,

        Myślę, że nie można porównywać rozwoju Tajlandii w sensie turystycznym z potencjałem, jaki tkwi w Birmie. Tajlandia pojawiła się w latach XNUMX., w epoce bez internetu. Wszystko idzie znacznie szybciej.
        Ma pan oczywiście absolutną rację co do faktu, że nadal jest to dyktatura, w której lejce luzuje się bardzo powoli. Poza tym trzeba powołać bardzo liczną Komisję Pojednania, jeśli ten kraj ma stać się jednością, w której każdy dostanie równy udział w tortu. Jest sporo ludzi i mini-armii z litrami krwi na rękach.
        To powiedziawszy, 5 lat to długi czas, zwłaszcza biorąc pod uwagę wydarzenia, które miały miejsce w ubiegłym roku. Jeśli kraj naprawdę się otworzy, będzie działał jak magnes na turystów, którzy tęsknią za Tajlandią lat 70. Nie zapominajcie o tym.
        Poza tym Birma to setki wysp na Morzu Andamańskim, które pod względem piękna z pewnością nie ustępują najpiękniejszym wyspom Tajlandii.

        Dwadzieścia lat? według ciebie? Zobaczymy, ale nawet birmańscy generałowie nie mają tyle cierpliwości.

        • hans mówi

          Czytałem gdzieś cały artykuł na ten temat o Birmie i Turystyce.

          Na pewno nie wytrzyma 20 lat. Problemem jest infrastruktura. Drogi i inne środki transportu, hotele itp. nie radzą sobie (jeszcze) z przyjęciem turystyki na dużą skalę, jeśli to wszystko zostanie zorganizowane, sprawy mogą potoczyć się bardzo szybko.

          • hans mówi

            Potem coś poszło nie tak.

            Kraj jest też bogaty w surowce, niedługo Chińczycy i Japończycy, a także Amerykanie tak chętnie pomogą im się tego pozbyć, że będą w stanie zapewnić niezbędny do tego kapitał na budowie.

            Myanmar jest również tańszy do życia, więc zrób matematykę.

            • Ronny mówi

              Rzeczywiście wkrótce tam będą. Ale zbudowanie czegoś takiego zajmuje lata, a 20 lat to właściwie niewiele. Pytanie, czy Birma pozostanie tak tania, bo ceny też będą rosnąć.

  2. nico mówi

    Poczekajmy do wyborów...
    Odwiedzaj Mjanmę regularnie co roku. Miło czytać, że niektórzy dokonują wyboru między „Birma” a „Myanmar” 🙂


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową