– Przesłana wiadomość –

Wszedłeś w lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte Tajlandia na plażę z powodu plaży. Piękna piaszczysta plaża, krystalicznie czysta woda i kołyszące się palmy, czego chcieć więcej. Drogich nie znalazłeś na większości plaż w Tajlandii Hotele i restauracji, nie wspominając o rozległych centrach handlowych.

Wyspa Kradan

Wyspa Kradan, nietknięta wyspa u wybrzeży Trang na Morzu Andamańskim, wciąż emanuje atmosferą tamtych czasów, a pobyt w Kradan Island Resort przypomina dawne czasy, w których panowała prostota i rustykalne otoczenie. Bambusowy „bungalow” za mniej niż 1000 bahtów za noc bezpośrednio przy prywatnej plaży z białym pudrowym piaskiem i widokiem na morze z różnymi odcieniami błękitu.

Wyposażenie bungalowów, które są odpowiednie dla 1 lub 2 osób, można nazwać prymitywnymi. W pokoju materac wraz z pościelą oraz moskitiera. Kilka obrazów na ścianie uzupełnia wnętrze. Bez telewizora, bez lodówki, bo śpisz tylko w swoim domku. Akcja dzieje się na zewnątrz.

Kolorowe ryby

Czyste wody są idealne do nurkowania z rurką i podziwiania szerokiej gamy kolorowych ryb żyjących w rafach koralowych i wokół nich. Wypożycz kajak i popłyń wzdłuż wybrzeża, aby zobaczyć jeszcze bardziej dziewicze plaże. Spacer z ośrodka do Sunset Beach, aby doświadczyć rewelacyjnego zachodu słońca nad Morzem Andamańskim. A jeśli te zajęcia Cię męczą, posłuchaj plusku morza w hamaku przy chacie, zobacz bezkresne błękitne niebo w ciągu dnia i zachodzące słońce wieczorem. A gdy zapadnie ciemność, ciesz się pięknym rozgwieżdżonym niebem.

Ośrodek posiada 11 bungalowów na plaży, a także kilka większych bungalowów dla rodzin. Jeśli chodzi o jedzenie i picie, ośrodek ma świetną restaurację, również tuż nad morzem. Sprawdź ich stronę internetową, aby zobaczyć zdjęcia i nie tylko informacyjny o cenach różnych bungalowów.

Kradan Island Resort: idealne miejsce na wakacje na plaży, ale nie oczekuj luksusu i komfortu modnego hotelu butikowego.

[youtube]http://youtu.be/VvpnbwZDHG4[/youtube]

29 odpowiedzi na „Chata na plaży na wyspie Kradan (wideo)”

  1. Lex K mówi

    1000 bahtów za noc? Jak na bungalow, który można nazwać prymitywnym, myślę, że to dużo pieniędzy, jest mnóstwo miejsc, na przykład na Lancie, gdzie można wynająć całkiem luksusowo za 800 bahtów, czy posiłki są czasami wliczone w cenę?

    Z poważaniem,

    Lex K

    • Gringo mówi

      Google the Resort i spójrz na ceny. Dla ludzi takich jak ty, dla których 1000 bahtów to za dużo, dostępne są niedrogie bungalowy za jedyne 600 bahtów.

    • Kees mówi

      Przepraszam, może byłem z dala od NL zbyt długo, ale nie rozumiem tego. 1000 bahtów to „dużo pieniędzy”, ale 800 bahtów jest w porządku? I mówimy tutaj o różnicy 5 euro, prawda?

      • Lex K mówi

        Wspomniałem również o różnicy między prymitywnym a dość luksusowym, wtedy masz zupełnie inne porównanie

      • Lex K mówi

        @gringo
        Wspomniałem również o różnicy między prymitywnym a dość luksusowym, potem dostajesz zupełnie inne porównanie, a potem przyjeżdżasz ze wzmianką, że są też bungalowy od 600 bahtów, wtedy powinieneś wspomnieć o tym w poście.
        Nawiasem mówiąc, jeśli dostaniesz dość prymitywny bungalow za 1000 bahtów, jaki masz budżet?
        @Kes
        Mówimy o 5 euro, ale także o 20%, a jeśli spojrzysz na procent, otrzymasz znaczną różnicę, plus różnicę między prymitywnym a dość luksusowym.

  2. syjamski mówi

    Maak er vooral maar reclame van en binnenkort is het niet meer zo een leuk kalm plekje,als je leuke plekjes weet hou je die beter voor jezelf,want anders is is het er vlug mee gedaan.In Isaan weet ik nog heel veel leuke plekjes ver weggestopt,maar zal nooit vertellen waar die zijn want anders zullen het binnenkort geen leuke plekjes meer zijn.Voor de rest een heel mooi filmpje echt waar.

  3. korkociąg mówi

    Dziękuję bardzo za udostępnienie tego @gringo.

    Mam nadzieję, że będzie więcej wskazówek, jak unikać słynnych miejsc turystycznych

    Cor

  4. F. Barssen mówi

    Dziękuję bardzo za podzielenie się tym z nami. Mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się więcej takich kawałków. Znajdź te najlepsze rzeczy w Tajlandii, aby znaleźć spokojniejsze miejsca z powrotem do Basic.
    w tym roku jeździłem na hulajnodze po Koh Chang w drodze donikąd pomyślałem że na mapie jest też zaznaczone że tu się kończy droga aż nagle stanąłem przed wejściem do dużego kurortu i wodospadem wszedłem do środka i szczerze kręciłem się cały dzień i nie widziałem żadnego kurczaka, może to dlatego, że był poza sezonem. Koh Chang Grand Lagoona fajna na jeden dzień na pobyt 51 euro może za drogo jak na budżetowego turystę. Samotna plaża, można też znaleźć ciche, odosobnione bungalowy, trzeba trochę poszukać. Jeśli w końcu trafisz do tych cichych miejsc, czujesz się całkowicie szczęśliwy z dala od tłumów (jak plaże samui)

    Pozdrowienia i dzięki

  5. Mike37 mówi

    Też tam byłem, ale Koh Sukorn uznałem za jeszcze bardziej „oryginalny” niż w tańszych / prymitywnych!

    http://www.flickr.com/photos/miek37/sets/72057594053442693/

  6. kor verhoef mówi

    Tysiąc bahtów za noc? Ogromne zdzierstwo, jeśli mnie pytasz. Prywatne plaże też nie mają nic wspólnego z atmosferą lat 80., którą „kurort” najwyraźniej stara się przywrócić do życia. Jeśli chcesz przeżyć ten czas ponownie, Koh Pa Ngan jest opcją. Są plaże, na których można wynająć chatę za 150 bahtów, wziąć prysznic pod gwiazdami i zapisać wszystko, co jesz lub pijesz w szkolnym zeszycie, jesz to, co jesz i nie musisz robić nic więcej. Dla lubiących; bambusowe bongo z torbą trawki kosztuje 200 bahtów, nie widać policji. To lata 80-te 😉

    • Gringo mówi

      Hej, hej, Cor, kiepska reakcja, wiesz! Można też po prostu spać gdzieś na plaży, sikać i srać do morza, a od czasu do czasu zjeść trochę jedzenia ze straganu z jedzeniem. To nawet taniej.

      W ogóle nie podoba mi się sugestia o zielu.

      • kor verhoef mówi

        Gringo, najwyraźniej nie masz pojęcia, jak wyglądało życie na wyspach w Tajlandii w latach 80., a twój komentarz o „robieniu kupy i sikaniu do morza” jest naprawdę kiepski. Jeśli myślisz, że musisz wydać tysiąc bahtów za noc, aby dowiedzieć się, co Tajlandia oferowała przeciętnemu podróżnikowi trzy dekady temu, jesteś prawie na bieżąco. W tym artykule sprawiasz wrażenie, że za tysiąc bahtów za noc cofamy się aż do lat 80-tych. W cenach z 2012 r. Znowu to. Nie jestem taki zły w wydawaniu pieniędzy, ale 1000 bahtów za noc za wiejską prymitywność, innymi słowy; płacenie za „nie mamy wi-fi, miło i cicho, ale dokowanie” to nic innego jak kąsek dla ludzi, którzy nie mają pojęcia, jak to było w latach 80-tych.

        Twoja kaznodziejska uwaga na temat trawki jest w najlepszym razie hipokryzją dla kogoś takiego jak ty, kto nie ma nic przeciwko piciu.

        • Sir Charles mówi

          Albo jedź do rodziny swojej dziewczyny/żony gdzieś na wieś. Można tam spać na macie pod moskitierą, przygotowywać jedzenie na ognisku węglowym, zaplecze sanitarne to taka dziura w ziemi otoczona zardzewiałą blachą falistą a czyszczenie i mycie zębów można robić deszczówką z dużej beczki .

          Koszty wahają się od zera do opłacenia imprezy z dużą ilością jedzenia i napojów, pełnego baku do pick-upa lub nowych opon do motorsai, do naprawy cieknącego dachu i wybrukowania podwórka czerwonym żwirem, by wymienić tylko kilka przypadkowych przykładów.

          To prawda, że ​​brakuje plaży i morza, ale według wielu to jest prawdziwe życie z dala od gorączkowej egzystencji w ojczyźnie i tam jest nadal autentyczne w porównaniu z zatłoczonymi miejscami postojowymi, takimi jak Bangkok czy Pattaya.

          Isan w szczególności wydaje się być dość popularny, jak mi często mówiono. 😉

          Moderator: proszę wrócić do opowiadania.

          • Erwin mówi

            W pełni się zgadzam.
            Posiadam dom w Isaan z moją tajlandzką żoną i dwójką dzieci.
            Pojedź tam raz, a dowiesz się, jak wygląda prawdziwe tajskie życie, a to czasem nawet dalej niż w latach 80-tych.
            Na przykład jem kurczaka z ryżem, sosem do wyboru, miskę zupy i wodę z lodem za 20 bahtów w tajskiej restauracji.
            Takie jest życie.
            Grt, do wszystkich tajskich gości

            • Sir Charles mówi

              Miało to być mniej lub bardziej ironiczne, drogi Erwinie, tego „prawdziwego tajskiego życia”, którego nie mogłem wytrzymać nawet przez dwa dni, a poza tym nie lubię biwakowania.

              • Erwina Fleura mówi

                To z pewnością nie miało być niegrzeczne.
                To też miało być trochę ogólne, sam mam tam dom z żoną i trochę ziemi i chciałem zaznaczyć, że w Isaan jest dość tanio.
                Więc nie bierz tego do siebie.
                Brr, Erwin

        • Gringo mówi

          Cor, ta historia nie jest o turystach z plecakiem, ale po prostu o kurorcie w całej prostocie z prywatną plażą. Lata osiemdziesiąte również nie były monopolem dla backpackerów, już wtedy istniały już różne typy turystów i przyjezdnych.

          Czytasz historię jak chcesz, na szczęście widzimy też pozytywne reakcje.

          Dlaczego w ostatnim akapicie musisz osobiście atakować kogoś pastorem i hipokrytą, ale obwiniam cię!!!

          • Lex K mówi

            gringo,
            Niestety muszę Ci zaprzeczyć, to drobnostka, ale mimo wszystko w Tajlandii nie masz prywatnych plaż, wszystkie plaże są własnością rządu, nie możesz kupić i wytyczyć kawałka plaży i zawsze masz obowiązek pozwolić wszystkim na wolność przejście na plażę, nawet jeśli przechodzi przez własne podwórko, czy teren własnego kurortu, że tak powiem, bez możliwości zmuszenia gości do zakupu czegoś od ciebie.

        • phangan mówi

          @kolor
          O Koh Phangan
          200 bahtów za worek trawki było w latach 80., ale obecnie kosztuje około 600 bahtów za worek. Nadal można znaleźć cenę bungalowu wynoszącą 150 bahtów.

          Tak długo, jak palisz trawkę wokół bungalowu, ponosisz niewielkie ryzyko, ale jeśli jesteś na tyle głupi, by zabrać ją ze sobą z ośrodka, ryzykujesz, że wpadniesz na nieobecną policję, a wtedy będzie to kosztować dużo pieniędzy.

          Policja ładnie uzupełnia jego emeryturę, zwłaszcza w okolicach fmp

  7. To pewnie ja, ale w dzisiejszych czasach zawsze uderza mnie, że jak ktoś pisze fajny artykuł, to jest całkiem spalony na tajlandzkim blogu.
    Wszyscy zawsze wydają się wiedzieć lepiej, ale nie piszą artykułów.
    To nie zostanie opublikowane, chciałem tylko wyrazić moją irytację komentarzami.
    chyba za mało mai pen lai myślenia 🙂

    mvg gerrit kraak

    • Kees mówi

      Drogi Gerrit, poniekąd masz rację, z drugiej strony łatwo to wytłumaczyć. W Tajlandii mieszka wielu ekspatów, jest też wielu Holendrów, którzy dobrze znają Tajlandię z regularnych wizyt. Teraz różnice między tymi Holendrami są ogromne, jeśli chodzi o zainteresowania, styl życia, stopień integracji, pracę, dochody i wreszcie wiek. Na przykład jeden spędza czas w barach w Pattaya, podczas gdy inni nie dostają darmowego hotelu w pobliżu tego nadmorskiego kurortu. Na przykład są ludzie, którzy mieszkają w Isan między Tajami, a inni, którzy mieszkają w ładnym mieszkaniu na Sukhumvit, który nie przetrwałby nawet weekendu. A doświadczenia każdego z Tajlandii są zwykle oparte wyłącznie na tych osobistych doświadczeniach. Dlatego czasami pojawia się pewien opór, na przykład „hej, to też Tajlandia!” Myślę, że tylko pozytywne, pokazuje wiele różnych perspektyw. Dopóki dyskusja skupia się na argumentach i nie staje się personalna, nie ma się czym martwić. Niestety, Thailandblog jest czasami mylony z cyfrową skrzynką staruszków, w której irytujący starsi mężczyźni dopuszczają się jakiejkolwiek formy krytyki samych siebie. Potem szybko robi się kwaśno, jak tutaj. Myślę, że nie ma nic złego w artykule Gringo i nie ma nic złego w odpowiedzi Cora. Gringo wydaje się sprowokować nieco dyskusję, narzekając na to zioło (sam nie jestem fanem trawki ani nadmiernych ilości alkoholu, ale Cor wyraźnie zwrócił się w swojej odpowiedzi do „miłośników”). Twoja ostatnia sugestia, aby pomyśleć trochę więcej „mai pen rai”, jest bardzo mocna, dla wielu to rzeczywiście nie zaszkodzi!

    • wzgląd mówi

      k Daj Gerritowi rację
      Często widzę też bezsensowne destrukcyjne komentarze

  8. MCVeen mówi

    Myślę, że prawie 1000 bahtów za noc to też dużo, ale oczywiście nie odrzuca się czyjegoś doświadczenia.

    A wielkich wrażeń nie da się wyrazić pieniędzmi.

    • Robert mówi

      „I nie można wyrazić wspaniałego doświadczenia w pieniądzach”
      Ale jeśli cię na to nie stać, nie możesz tego doświadczyć :-)

      • Kees mówi

        Tak, ale wydaje mi się, że pierwszy Holender, który może polecieć do Tajlandii i nie może wykrztusić super doświadczenia za 1000 bahtów 😉

  9. Pim mówi

    Otwórz wideo i zobacz to, za czym zawsze tęskniłeś.
    Czy to nie piękne, cofnij się myślami do czasów, kiedy byłeś jeszcze hipisem i musiałeś jechać autostopem do Paryża, a nie miałeś pieniędzy, żeby gadać z paniami w Tajlandii. .
    Teraz mieszkasz tu z wielką przyjemnością pijąc piwo, ale bądź mądry.
    W czasach autostopu była to wesoła piosenka iedewiedeweed.
    Breng jezelf niet in een probleem .ik zie het om mij heen Kl ..zak uit NL ik zie er steeds meer om mij heen ze in het gevang te ontmoeten met de vriendelijke groeten .

  10. Lex K mówi

    Nie wiem kto zadał sobie trud zajrzenia na stronę tego ośrodka, ja to zrobiłem za radą Gringo, zdjęcia kilku "szałasów" które tam widziałem wyjaśniają cenę 1000 bahtów, w sezonie nawet 2000 do 2400 bahtów to nie ma nic wspólnego z „powrotem do podstaw” to po prostu czysty luksus, widziałem piękne dwupiętrowe bungalowy.
    To naprawdę nie jest to, co przeciętny turysta będzie pamiętał z lat 80., absolutnie nie należę do tej grupy, nie czuję się też jak w domu w „cyfrowym domu spokojnej starości”, jak subtelnie to ujął Kees, ale wiem rady od odwiedzających Tajlandię do docenienia, także od mniej doświadczonych gości, którzy zwykle wyglądają w Tajlandii nieco bardziej świeżo, podczas gdy w większości nazywający siebie doświadczonymi gośćmi Tajlandii, niektórzy nawet nazywają siebie „Koneserami”, wydają się nieco zblazowani, jak „Byłem tam, zrobiłem to” i już nie musisz mi nic mówić.

    Powrót do tematu
    Mają własną stronę internetową i adres e-mail, więc chyba nie jesteś pozbawiony internetu, jest nawet telefon stacjonarny.
    Niestety komercja uderzyła również tutaj mocno i nieubłaganie, zdjęcia z podwodnego ślubu itp.
    Wyspa już dawno została uwzględniona w „wycieczkach jednodniowych” z Koh Lanta.

    Sprawdziłem ceny i umieściłem je tutaj, źródło; Strona internetowa: http://www.kradanisland.com
    Wysoki sezon grudzień – kwiecień
    Bungalowy przy plaży kosztują 1,500 bahtów
    Pokoje rodzinne wahają się od 2,000 do 2,400
    Budżetowe bungalowy w bahtach kosztują 700 bahtów

    Poza sezonem maj – listopad
    Bungalowy przy plaży kosztują 1,000 bahtów
    Ceny pokoi rodzinnych wahają się od 1,500 do 1,800 bahtów
    Budżetowe bungalowy kosztują 600 bahtów

    Z poważaniem,

    Lex K.

    • Gringo mówi

      Dziękuję Lexie za odpowiedź.
      Tworząc historię, nie kopiujesz po prostu całej witryny, a jedynie dajesz wyobrażenie o tym, czego się spodziewać. Może nie wszędzie wyraziłem się jasno, ale gdyby wszyscy zadali sobie trud zajrzenia na stronę, negatywne reakcje można by pominąć.
      Plaża rzeczywiście nie będzie prywatna, więc nazwij ją plażą na wyciągnięcie ręki, prawda?

      • Lex K mówi

        Nie ma za co Gringo, mały wysiłek, muszę przyznać, że to piękny ośrodek, z naprawdę cudowną plażą, tylko ceny są przeciwko mnie w porównaniu do tego, co można dostać gdzie indziej za 2000 bahtów, ale wszystko musi być zrobione za przywiezioną łódź, która również musi zostać zapłacona.
        Krótko mówiąc, jest to moim zdaniem resort dla osób, które są skłonne zapłacić przyzwoitą kwotę za poczucie Tajlandii sprzed 20-30 lat, z luksusem, którego backpacker nie potrzebuje i nie szuka. .
        Als voorbeeld van “Back to the Basics”wil ik graag een klein voorbeeldje aanhalen, jaren terug kwam ik weer eens een keer op PhiPhi terecht en mijn vaste resort PhiPhi Charlie Beach, had geen plaats, ik ben naar de andere kant van het eiland gegaan, per longtail boot, de enige manier om daar te komen en kwam daar in een hutje terecht met als bed een cementen verhoging met een matras, een Fan, maar daar had je niets aan want om 24.00 uur ging de generator uit, dus geen muziek, geen licht, helemaal niets, alleen het geluid van de zee en het licht van de nacht, dat heeft mij toch wel een soort “authentiek” Thailand gevoel bezorgd, wat mij ook bij zal blijven.

        Chciałbym powiedzieć coś o reakcjach, niekoniecznie na ten wpis w szczególności, ale ogólnie, ale myślę, że lepiej byłoby to zrobić przez prywatną wiadomość, zanim wiele osób znów stanie na tylnych łapach.

        Z poważaniem,

        Lex K.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową