Często śniło mi się uczucie pudrowego piasku pod stopami na pustej plaży porośniętej palmami kokosowymi, wieszanie hamaka, picie świeżego mleka kokosowego i granie na gitarze. Brak leżaków w zasięgu ręki, brak setek turystów i brak hałasu. Wystarczy usiąść w cieniu palmy i słuchać tylko szumu fal rozbijających się o brzeg. lubię to Khanom.

Khanom to mała, spokojna wioska w prowincji Nakhon Si Thammarat, na północny wschód od Phuket, z widokiem na Koh Samui. Słynie z długich białych plaż, pięknych górskich widoków i różowych delfinów. Tak, dobrze przeczytałeś!

Delfin Rozkosz

Wycieczka do Khanom nie jest kompletna bez różowe delfiny widzieć. Aby je zobaczyć, wybrałem się na wycieczkę łodzią z Khanom Fishing & Tour. Firma turystyczna wysłała doświadczonego przewodnika, Pakasit „Lung Daeng” Paijitsattaya, który niedawno otrzymał dwie kolejne nagrody jako przewodnik wycieczek i który jest również wolontariuszem w ochronie zasobów morskich i przybrzeżnych.

Lung Daeng wyjaśnił, że widok różowych delfinów wzdłuż wybrzeża pokazuje, że środowisko jest czyste, ze zdrowym ekosystemem. Chociaż miejscowi i wolontariusze sadzą więcej wodorostów wzdłuż wybrzeża, aby dać zwierzętom morskim więcej możliwości składania jaj.

Wycieczka łodzią

Nasza podróż rozpoczyna się wcześnie w Klong Bang Paeng, głównym porcie dla lokalnych łodzi rybackich (najlepszy czas na zobaczenie różowych delfinów to poranek, około 07:30-9:00). Płyniemy przez lasy namorzynowe Hat Khanom – Parku Narodowego Mu Ko Thale Tai, gdzie jest tak spokojnie, tak cicho i tak inaczej niż na Phuket. Mijamy drewniane domy rybaków. Wygląda tak klasycznie, rustykalnie, prosto, ale uroczo. Jest to obraz tego, jak południe Tajlandii musiało wyglądać kilkadziesiąt lat temu.

Niedługo potem widzimy pływające delfiny. Musieliśmy się szybko rozejrzeć, bo delfiny widać tylko przez kilka sekund. Nagle widzimy również dwa małe delfiny „wyskakujące” z wody.

Delfin humbak

Delfin to słodki, zabawny i bardzo towarzyski ssak. W wodach Tajlandii żyją cztery gatunki delfinów, ale najpowszechniejszym jest delfin humbak z Indo-Pacyfiku. Kiedy się rodzą, kolor delfina jest nadal szary, ale z wiekiem zmienia kolor na różowy. Niestety, jak wyjaśnia Lung Daeng, są one zagrożone wyginięciem. „Jeden z delfinów został złapany przez biznesmena, który chciał umieścić delfina w akwarium na Koh Samui, ale na szczęście policja go zatrzymała i upewniła się, że delfin wrócił do morza”.

Delfin Tony'ego

Podczas naszej podróży miałem szczęście zobaczyć tego delfina, który został schwytany, a następnie wypuszczony. Zna dźwięk łodzi Lung Daenga i podchodzi do niej, gdy łódź jest blisko. Lung Daeng nazywa go „Tone”, co po tajsku oznacza coś w rodzaju jedynaka. On i inni rybacy nazywają go tak, ponieważ ten delfin jest zwykle sam.

Kiedy zbliżamy się do miejsca, w którym Tone „mieszka”, Lung Daeng stuka w zewnętrzną część łodzi, aby dać nam znać, że tam jesteśmy. „Robię to od siedmiu lat i kiedy Tone słyszy, że płynie nasza łódź, czeka w pobliżu na jedzenie” – śmieje się przewodnik. „Wielu rybaków w okolicy również karmi delfiny. Ma to zapobiec próbom wyciągania ryb z sieci rybackiej i zaplątaniu się w ten proces”.

Ochrona

Według Departamentu Ochrony Zasobów Morskich i Przybrzeżnych na tym obszarze żyje około 60 delfinów. Potrafią osiągnąć prędkość do 37 km na godzinę, a potem co pięć minut wynurzają się, by zaczerpnąć powietrza.

„Mamy umowę z rybakami, że nie zbliżamy się zbytnio do delfinów” — mówi Lung Daeng. „Musimy zachować co najmniej 50 metrów odległości, jeśli chcemy je zobaczyć, a gdy tylko zobaczymy delfina, silnik musi zostać zatrzymany. Zaleca się również ostrożność podczas ponownego uruchamiania silnika. Niektóre różowe delfiny mają blizny na ciele po zranieniu śrubą”.

„Niestety”, mówi, „nie wszystkie łodzie dotrzymują umowy. Lubią zbliżać się do delfinów, aby ich klienci mogli robić lepsze zdjęcia różowym delfinom. Często delfiny uciekają nieco dalej w morze, tak że goście późniejszych łodzi nie mają szansy ich dostrzec. „Nikt nie ma zakazu patrzenia na delfiny, ale nie wolno nam robić rzeczy, które mogłyby skrzywdzić zwierzęta”.

Foofa Jearanaisil / Shutterstock.com

Ko Nui

Po wizycie u delfinów, rejs statkiem zabierze nas na maleńką Koh Nui, słynącą ze źródlanej wody. Ponieważ był przypływ, nie mogliśmy spróbować wody ze studni. Odwiedziliśmy pomnik „Luang Pu Tuad”, mnicha, który – według naszego przewodnika – odkrył źródło.

Płyniemy dalej i mijamy przypominające naleśniki skały zwane „Khao Pabpa”. Ta forma skalna występuje tylko w Tajlandii i Nowej Zelandii. Tajska nazwa „Pabpa” oznacza „złożone ubrania” i te skały trochę tak wyglądają.

Nasz ostatni przystanek był na małej plaży, gdzie zjedliśmy lunch z przewróconego kajaka, z kamieniami zamiast leżaków.

Spokojny Khanom

Noce w Khanom są spokojne i nie ma wiele do zobaczenia ani do zrobienia poza imprezą Ample Moon, która odbywa się raz w miesiącu na plaży Nadan. Nie oczekuj imprezy takiej jak na Phangan, ponieważ impreza w Khanom jest o wiele bardziej przyjazna rodzinie, z alkoholem, rybami i tajską muzyką pop na żywo (zdecydowana większość turystów tutaj to Tajowie).

Pewnego razu

Ostatniej nocy w Khanom odwiedziłem bar i restaurację Dawno, dawno temu w centrum miasta. Prawdopodobnie najpopularniejsze miejsce spotkań młodych Tajów i obcokrajowców.

Jak sama nazwa wskazuje, tematem przewodnim baru jest starożytna Tajlandia. Jest wiele ozdób i ozdób, które przypominają mi dzieciństwo, a nawet jeszcze dalej. Takich jak stary mały skuter, 20-letnie pudełka po cukierkach, trójkołowiec, tradycyjne krzesła fryzjerskie oraz stoły i krzesła szkolne.

Z balkonu baru ładny widok na wodę z licznymi kutrami typu longtail. Pięknie widoczny jest kontrast życia starego robotnika z atrakcjami turystycznymi iz tym Khanom jest dobrze scharakteryzowany.

Dziennik podróży Anthika Muangrod w The Phuket News

5 odpowiedzi na „Khanom i różowe delfiny”

  1. Jana de Groota mówi

    Z naszego przytulnego bed & breakfast do-co w Sichon, na życzenie naszych gości organizujemy wycieczkę do różowych delfinów. Organizujemy również inne ciekawe wycieczki. Aby uzyskać więcej informacji, zawsze możesz do nas zadzwonić również what'sapp: +66911176130
    możesz również odwiedzić naszą stronę internetową.
    http://www.sichon-bedandbreakfast-toco.com
    + 66

  2. Leo Th. mówi

    Odwiedziłem Nakhon Si Thammarat kilka razy, zarówno samochodem, jak i samolotem. Na lotnisku byłem jednym z nielicznych obcokrajowców i pamiętam życzliwość, jaka tam panowała. Moja pamięć też pewnie ucierpiała, bo zabrało mnie kilku tajlandzkich znajomych. Oczywiście odwiedziłem też plaże Khanom (i Sichon). Mieliśmy dużo miejsca, ale nie było tak cicho, jak opisano powyżej, ale to również zależy od tego, gdzie zdecydujesz się spędzić dzień na plaży. Podobało mi się i nie czułem, że moje podróże tam były niepełne, jak twierdzi pisarka Anthika w swoim dzienniku podróży, ponieważ nie widziałem tam żadnych różowych delfinów. Niemniej jednak doceniłbym to, ale po prostu nie wiedziałem o wycieczkach łodzią, które można zarezerwować. Dlatego dziękuję Gringo za przetłumaczenie historii w Phuket News iz pewnością wybiorę się na taką wycieczkę łodzią przy ewentualnej następnej wizycie w Khanom.

  3. Jacobus mówi

    Dwa lata temu pojechałem do Khanom z przyjacielem. Mieszkaliśmy w nadmorskim kurorcie. Szacuję, że z 40 domów 10 było zamieszkałych. Często byliśmy jedynymi osobami na plaży. Ze wschodu wiał dość silny wiatr, stąd wielkie fale i bardzo czysta woda. To było wspaniałe. Restauracja ośrodka miała 1 danie: świeżą rybę, smażone warzywa i ryż. Uwielbialiśmy to tam w Khanom. Niestety nie wiedzieliśmy, że żyją tam różowe delfiny.
    Widziałem to w Victoria Bay w Hong Kongu. Różowe delfiny żyją wśród ponad 100 wysp w Hongkongu.

  4. Johanna mówi

    Pojechałem tam 5 lat temu. Piękne miejsce i cudownie ciche. Zarezerwowałem wycieczkę do delfinów, ale niestety została odwołana z powodu złej pogody. na pewno wrócę.

  5. Dodatek do płuc mówi

    Kanom, Nakhom Si Thammarat (NST, jak je tutaj nazywamy), jest naprawdę warte odwiedzenia i to nie tylko ze względu na różowe delfiny. Jeżdżę tam regularnie, w końcu to zaledwie 300 km od mojego rodzinnego miasta. To już bardzo przyjemna wycieczka motocyklowa wzdłuż Zatoki Tajlandzkiej. Plaże są nieskazitelne, ze śnieżnobiałym piaskiem. Jeśli chcesz zobaczyć różowe delfiny, najlepiej nie odwiedzać tego regionu w miesiącach grudzień-styczeń. Te miesiące nazywamy SEZONEM WIATRÓW i istnieje duże prawdopodobieństwo, że rejsy statkiem nie odbędą się. To wyznaczony sezon dla kitesurferów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową