Jazda na rowerze w Bangkoku? Ehhh, na pewno tego chcesz? Tak, bardzo pewnie. Słyszałem wystarczająco dużo dobrych historii na ten temat i to mnie ciekawi.

Dokładnie o 13.00:XNUMX melduję się wraz z moją dziewczyną na przyjęciu u Księżniczki Wielkich Chin Hotel. Ten hotel położony jest w sercu Chinatown, na rogu Yaowarath i Rajawong Road.

Jazda na rowerze z Co van Kesselem

Tajski prezent w jaskrawożółtych koszulkach z napisem „Co van Kessel Bangkok Tours” pokazuje, że jestem we właściwym miejscu. Grupa kolarska nie jest zbyt duża, teraz jest poza sezonem, więc mniej uczestników. W podróż pojedzie również rodzina z dwójką małych dzieci z Zoetermeer. W sumie, łącznie z przewodnikami, jest osiem osób. Dwaj tajlandzcy przewodnicy opowiadają nam po angielsku, czego możemy się spodziewać i jakie są niezbędne ogłoszenia domowe. Po kilku dowcipach o pogodzie lody pękają. Udajemy się do garażu podziemnego po rower. Jazda na rowerze w Bangkoku może się rozpocząć.

Program na dziś jest ustalony. Jazda na rowerze zajmie około pięciu godzin i rozpocznie się od zawsze tętniącego życiem Chinatown. Podczas spływu przekraczamy rzekę Chao Praya i płyniemy łodzią typu longtail przez Klongi. Po tajskim posiłku wracamy do hotelu, z którego wyjechaliśmy.

Bangkok nigdy nie przestaje Cię zadziwiać

Na początku trochę nie obeznani z dziwnymi rowerami, które zostawiamy. Zaczyna się dobrze, trzeba przejść przez ruchliwą Yaowarath Road. Wtedy stało się coś, co wciąż mnie zaskakuje. Doświadczony tajski przewodnik przechodzi przez ulicę, w połowie skrzyżowania macha żółtą czapką w powietrzu i daje znak grupie, że możemy przejść. Czynię to z prawdziwą pogardą dla śmierci. Co zaskakujące, podniesiony kapelusz i grupa nieudolnych farangów wystarczy, aby całkowicie zatrzymać ruch na jednej z najbardziej ruchliwych ulic Bangkoku. Zdyscyplinowany Tajlandczyk zatrzymuje się i pozwala przejść grupie. Bangkok nigdy nie przestaje Cię zadziwiać!

Ledwie czas na otrząśnięcie się z pierwszego zaskoczenia, karawana rusza dalej. Przez pierwsze kilka minut zastanawiam się, ilu z 12 milionów mieszkańców Bangkoku zostanie przewróconych tego popołudnia. W gąszczu ludzi, alejek, psów, straganów z jedzeniem, motorowerów i wszystkiego, co się rusza, nie sposób w nic nie uderzyć. Ale mimo rozsądnego tempa tak się nie dzieje. Reszta grupy również wygodnie manewruje w ograniczonej przestrzeni, jaką oferuje jazda na rowerze w Chinatown. Szybko opanujesz slalom. Tajowie są też zręczni w unikaniu innych, co trzeba robić w tym mrowisku.

Entuzjastyczni ludzie

O powodzeniu takiej wycieczki decyduje w dużej mierze program, ale z pewnością także entuzjazm uczestników. Mamy szczęście. Kolarze, David (39 l.), Sylvia (37 l.) oraz dzieci Randy (11 l.) i Jodie (4 l.) stworzyli miłą atmosferę. Rodzinie wyraźnie podobała się wycieczka.

David jest inżynierem konserwacji silników lotniczych i ma słabość do technologii. Jego serce bije szybciej, gdy jedziemy przez złomowisko pod gołym niebem. Samochody, motorowery i inne części piętrzą się w alejkach. Tym razem nie zapach oleju z woka, ale oleju silnikowego.

Dziwna twarz. Gdziekolwiek spojrzysz, wszędzie widzisz ogromne stosy części samochodowych. Skrzynia biegów jest naprawiana przez Tajlandczyka na chodniku. Ostry zapach zużytego oleju wypełnia nozdrza i zaciemnia chodniki. Pełnomocnik ochrony środowiska z naszego kraju zwariowałby tutaj po całym dniu pracy.

Od czasu do czasu zatrzymujemy się na drinka. Mała chińska świątynia, której inaczej nigdy byś nie odkrył w betonowej dżungli Bangkoku, robi ładne zdjęcia.

Oczy i uszy za krótkie

Podróż nigdy nie jest nudna. Brakuje ci nawet oczu i uszu. Podczas tej odkrywczej podróży pobudzane są wszystkie zmysły. Zapachy, kolory, dźwięki i obrazy robią wrażenie, mimo że byłem w tym mieście już wcześniej. Alejki są czasami tak wąskie, że dwie osoby z trudem mogą się minąć. Nie mam pojęcia, gdzie jesteśmy. Bez przewodnika beznadziejnie byś się tu zgubił. Tajowie myślą, że to w porządku i starannie odsuwają się na bok. Kilkakrotnie wita nas serdecznie angielskim „Hello” lub tajskim „Sawadee Khap”. Małe dzieci machają do kolorowej procesji farangów i zawsze pojawia się słynny uśmiech, choć może oznaczać wszystko.

Kolejnym przyjemnym efektem ubocznym jest to, że jazda na rowerze zapewnia niezbędne chłodzenie. Jest to znacznie mniej uciążliwe i męczące niż spacer w upale tego gigantycznego miasta. Nie jest to niebezpieczne, chociaż musisz oczywiście nadal uważać.

Rejs po Klongach

Po pewnym czasie docieramy do potężnej rzeki Chao Praya. Przeprawiamy się przez nią promem, wszystko idzie gładko i rutynowo. Kontynuujemy po drugiej stronie, a zmieniający się krajobraz zapewnia nową rozrywkę. Następny przystanek oznacza, że ​​będziemy podróżować „longtail boat”. Przyjeżdżają też rowery. Rejs po Klongach nigdy się nie znudzi.

Przystanek w świątyni, aby następnie nakarmić obecne ryby, powoduje wiele wesołości. Randy i Jodie krzyczą z radości. Podchodzą do chleba setkami i można ich dotknąć. Ryby wcale nie są nieśmiałe. Tajowie nie łapią ich i nie jedzą. Już samo to, że mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie świątyni, nadaje im status „świętych”.

Następuje przerwa na pyszny tajski posiłek. Dla mnie szansa na szerszą rozmowę z rodziną z Zoetermeer. Pierwszy wakacje w „Niesamowite Tajlandia' odniósł wielki sukces. Na szczęście oszczędzali na to przez długi czas. Życzliwość Tajów jest wymieniona jako pierwsza. Myśleli, że poprzednia wizyta w Hua Hin była fantastyczna. Wakacje prawie się skończyły. Miło jest słyszeć, jak turyści tak entuzjastycznie mówią o Tajlandii. Radość w ich oczach mówi wiele. Tajlandia znów ma wielu ambasadorów.

Podwórko Bangkokian

Z pełnym żołądkiem wracamy na rower. Przejeżdżamy teraz przez zieloną część Bangkoku. Trudno to sobie wyobrazić z góry, ale widzimy nawet pola ryżowe. Ścieżki stają się coraz węższe, wymagana jest teraz umiejętność kierowania, czasem jest nawet ryzykowna. Słońce już wychodzi i wkrótce zniknie za horyzontem. Popołudnie przynosi pogodny spokój. Gorączkowe tempo Chinatown już dawno za nami. Wszyscy wyraźnie cieszą się z krajobrazu. Nawet moja dziewczyna, która mieszkała w Bangkoku, jest ciągle zaskoczona tym, co widzi. Świątynie, zielone równiny, palmy kokosowe i bananowce. Szkoły, malownicze mosty i uliczki. Jedziemy na podwórku Bangkokijczyków. Turystów tu nie spotkasz, poza tymi nielicznymi pasjonatami na rowerach.

Po powrocie wydaje się, że popołudnie minęło. Porozmawiajmy przez chwilę i pozwólmy, aby wiele wrażeń zadziałało na nas, delektując się filiżanką herbaty. Żegnamy się z Dawidem, Sylwią i dziećmi.

Jazda na rowerze w Bangkoku to jedna z najlepszych wycieczek, jakie odbyłem w Tajlandii. Gdybym miał wystawić ocenę, zdecydowanie byłoby to maksymalnie pięć gwiazdek. Dlatego mogę zakończyć ten wpis z pełnym przekonaniem o tym, jak go zaczęłam: Jazda na rowerze w Bangkoku? Sukces gwarantowany!

33 odpowiedzi na „Jazda na rowerze w Bangkoku: sukces gwarantowany!”

  1. Pascal mówi

    Cześć,

    Zgadzam się, jazda na rowerze w Bangkoku otwiera nowe drzwi! W zeszłym roku jeździliśmy na rowerze z Bangkok Biking. Również zdecydowanie zalecane! Jechaliśmy rowerem przez południe Bangkoku, przez płuca Bangkoku, dżunglę, slumsy, lokalny rynek, w miejsca, w których my, ludzie Zachodu, byliśmy atrakcją. Fantastycznie zobaczyć też tę drugą stronę Bangkoku!

    Ale tylko jazda na rowerze w Bangkoku nie jest wyjątkowa, wypróbuj też inne miejsca w Tajlandii do jazdy na rowerze! W tym roku jeździliśmy rowerem po Chiang Mai (Chiang Rai Biking) i Chiang Rai (Chiang Rai Bicycle Tour). Dzień lub część dnia, dobry przewodnik, dobra jazda na rowerze i mnóstwo jedzenia i napojów po drodze. Zdecydowanie doświadczenie i zalecane! ! Masz szansę zobaczyć te miejsca (i tuż za miastem), których normalnie nie widzisz (lokalny przewodnik, dobrze zna mieszkańców) lub do których zwykle nie chodzisz.

    Krótko mówiąc, bądź Holendrem i wskakuj na rower, gdy jesteś w Tajlandii! 🙂

    • Aby uzyskać wszystkie informacje na temat wycieczek rowerowych w Tajlandii, sprawdź tę stronę internetową;
      http://bicyclethailand.com

      • Więc ten: http://bicyclethailand.com/tours/

    • Irma Bodenstaff mówi

      Witam, byłem tam już dwa razy. Dwa lata temu pół dnia, a teraz 3 tygodnie temu cały dzień. Podczas długiego dnia jedziesz także kolejką podniebną i powolnym pociągiem. Bardzo dobrze . Grupa składała się z 6 Belgów i 6 Holendrów, po prostu się podobało. Dzień pełen humoru. Naprawdę polecam.

    • Ymkje mówi

      Naprawdę świetna ta wycieczka rowerowa.. Świetne doświadczenie… zdecydowanie powinieneś to zrobić, gdy będziesz w Bangkoku…

  2. Theo Verbeeka mówi

    Festynacją są bez wątpienia przejażdżki rowerowe. Ukończyłem już 2 różne wycieczki. Trzecia wycieczka rowerowa została już zarezerwowana na to lato. Spędzamy 3 dni w centrum Chinatown w hotelu Check Inn, aby na nowo poczuć zgiełk. Wspaniała perspektywa!

  3. Sama Loi mówi

    Bardzo ładnie napisane. Byłem w China Town tyle razy, że nie bardzo rozumiem, dlaczego nie wziąłem udziału w takiej wycieczce rowerowej. Wydaje się naprawdę fantastyczne. Wrócę do Tajlandii w przyszłym miesiącu i mam nadzieję, że kilku „krakersów” też się tam przyłączy. Czy możemy spędzić miły dzień w BKK, po przejechaniu rowerem dobrego jedzenia na Yaowarath, a potem na nocny targ w Silom i oczywiście nurkowanie w Patpong dla tych, którzy to kochają.

    Jedno pytanie, jakie są koszty jazdy na rowerze?

    • Podróż, którą odbyłem, kosztowała 1.350 bahtów za osobę. Istnieje kilka organizacji, które oferują wycieczki rowerowe. Co van Kessel i Andre Breuer (jazda na rowerze w Bangkoku) są najbardziej znani i obaj są dobrzy.

      • Robbie mówi

        Następnie dodaj kilka zdjęć.

        Robbie

      • F. Barssen mówi

        Nie mogę się doczekać haha, ale wędkarstwo to zawsze fajna zabawa w grupie. I nic nie jest za dużo dla Tajów. Czy jesteś zmęczony wędkowaniem? Żegluj, pływaj, nurkuj z rurką, gdziekolwiek.

      • rud tam ruad mówi

        ABC jest z pewnością dobrze znane iz pewnością bardzo dobre. Jest autorstwa Holendra Michiela Hoesa. Wiele lat doświadczenia.

  4. Ruud mówi

    Tak, kiedyś pisałem historię o jeździe na rowerze w Bangkoku z inną organizacją, a potem Peter udzielił mi reprymendy, ponieważ uważał, że nie powinienem się reklamować. Artykuł ten nie został wówczas opublikowany. To była część ze zdjęciami i filmem. Powyżej mówimy o wielu organizacjach zapewniających przejazd rowerem w Bangkoku. Więc myślę, że teraz też mogę to powiedzieć. Czytelnicy Bloga wiedzą, że do Tajlandii przyjeżdżam od wielu lat i jeżdżę na rowerze z Michielem Hoesem, Holendrem, który od ponad 20 lat prowadzi swoją „firmę rowerową”. Można tam teraz pojeździć także na hulajnodze. Bardzo dobrze . Zanim odpuszczę sobie same superlatywy na temat firm i moich doświadczeń i zajmę się tym na nowo, podam Wam strony internetowe poświęcone hulajnogom i rowerom.Możecie zajrzeć głębiej jak i co. Tam też są podane koszty.
    http://www.steppinginbangkok.com/
    http://www.realasia.net/index.php
    Mogę tylko powiedzieć, że zawsze bardzo mi się to podoba. Mimo, że byłem kilka razy w tych samych miejscach. Zawsze jest fajnie. Opis w utworze z grubsza odpowiada objazdom Michiela (ABC).
    Michiel i jego żona Noi oraz syn Benjamin stali się naszymi dobrymi przyjaciółmi. Michał ma ogromne doświadczenie. Mówi wieloma językami, więc każdy ma przyjazne słowo i miłą pogawędkę.
    Obejrzyj moje filmy na Youtube: to mówi więcej niż słowa.
    http://youtu.be/eV8EwxywGS4
    en
    http://youtu.be/DKm0FBxtxaI
    W przypadku pytań, na które możesz odpowiedzieć. Odpiszę.
    Nigdy nie zrobione ???? Więc zrób. Bardzo dobrze . Stepowanie jest jednak bardziej męczące niż jazda na rowerze.
    Pozdrawiam Ruuda

    • @ czy to tak Ruud? Czy byłam aż tak surowa? Nie chodziło personalnie... to rozumiesz 😉
      Istnieje kilka stron, które oferują takie wycieczki, ale nie słyszałem jeszcze o Michielu Hoesie. Ale jeśli powiesz, że jest dobry, to na pewno ci to odbiorę.

      • Ruud mówi

        Dziękuję Peter. Nie, nie jesteś taki surowy. Tak, Michiel Hoes jest naprawdę dobry. Dobry materiał, przyjazny i kompetentny. A mówienie po holendersku jest dla nas oczywiście miłe. polecam go. Nie tylko jako ABC, ale jako miły facet, który robi fajne wycieczki rowerowe / stepowe.
        Ruud

      • Fluminis mówi

        Podróż Michiela jest najdłuższa. Była to pierwsza trasa rowerowa, którą jedyny „Co van Kessel” wytyczyła firma ABC, którą następnie przejął Michiel.

        Zdecydowanie zalecane..

    • Henk mówi

      Dzięki za linki Rudy.
      Jeździłem już na rowerze podczas trasy Co i pomyślałem, że następnym razem zrobię drugą trasę z innym dostawcą.
      Ale teraz spójrz na ten skuter.

      Henk

  5. Mike37 mówi

    Grupa tworzy atmosferę, zrobiłem też trasę Co van Kessel z samym Co wtedy na pierwszym planie (dosłownie iw przenośni, bo ten człowiek uważał się za naprawdę świetnego), ale obecnie już nie jeździ na rowerze, czytam. W każdym razie, kiedy dotarliśmy do hotelu, okazało się, że wszyscy jesteśmy ubrani w nasze wakacyjne stroje, czyli szorty i koszulkę, ale była tam kobieta pochodzenia azjatyckiego, która była ubrana od stóp do głów w strój rowerowy.

    Krótko mówiąc, kiedy dotarła do zielonej części, w mgnieniu oka znalazła się w kanale, bo ledwo mogła jeździć na rowerze, za nią szła tajska pomoc z Co, ale nie umiała pływać, krótko mówiąc, chaotycznie, ale też bardzo zabawne sytuacje, z których, patrząc wstecz, wszyscy nieźle się śmialiśmy! 😉

    • Piotr mówi

      Mieke, nie piszesz już da Co swoim rowerem, to prawda, dobry człowiek zmarł na początku tego roku.

  6. Mike37 mówi

    O tak, to są zdjęcia, które zrobiłem podczas wycieczki rowerowej:

    http://www.flickr.com/photos/miek37/tags/cycletour/

  7. Marcus mówi

    Co miało reputację firmy pobierającej dość wysokie opłaty za wycieczki rowerowe, cenę tajskiego roweru 🙂

  8. Piotr mówi

    Jazda na rowerze jest naprawdę świetna, w międzyczasie odbyliśmy 3 różne wycieczki z Co. Przewodnicy, których mieliśmy, są również bardzo mili i zawsze mieliśmy szczęście z grupami.
    Podczas pieszej wycieczki z przewodnikiem po Chinatown można uzyskać wiele informacji.
    W tym roku włóczyliśmy się po Chinatown przez 2 dni, bardzo ładne i knajpki, w których można zjeść pyszne jedzenie.
    Fajnie jest też pojeździć na rowerze w Chiang May, w zeszłym roku też zrobiliśmy część dnia.
    W tym roku mamy wyjazd 2 dniowy z noclegiem w bungalowie na tratwie na zbiorniku wodnym.
    Ta trasa nie jest dużo prowadzona, trzeba się sporo wspinać, ale warto.
    Spacer po starym mieście jest również bardzo przyjemny.
    Jak będę miał trochę czasu to napiszę relację z naszej wyprawy.
    I myślę, że Tajowie są bardzo przyjaźni, kiedy tam jestem, czuję się jak w domu.

  9. Jan mówi

    W zeszłym roku odbyłem 2 wycieczki rowerowe w Bangkoku (Co van Kessel i Andre Breuer). Uwielbiałem oba.

    W tym roku wybieram się na pieszą wycieczkę po Chinatown w Co, wycieczkę rowerową po okolicy drogi Khao san i wycieczkę Klong.

    nie mogę się doczekać!

  10. Chang Noi mówi

    Tylko raz odbyłem wycieczkę rowerową przez BKK, z Co, ale niezależnie od tego, czy robisz te wycieczki z Co, Andre czy Martinem, pozostają one fantastycznymi przeżyciami. O ile mi wiadomo, wszyscy trzej panowie mają duże doświadczenie w życiu i jeździe na rowerze w Bangkoku. Na pewno będą różnice. Każdy dla siebie, aby zobaczyć, co on/hara lubi/nie lubi.

    Nawiasem mówiąc, piękne wycieczki rowerowe odbywają się również w Chiang Mai i Sukhothai (Ronny & Mem?). Sam jestem trochę zbyt leniwy i wolę wsiąść na rower.

    Chang Noi

  11. Jazda na rowerze w Bangkoku

    http://blog.travelandleisureasia.com/interest/2009/11/16/bangkok-jungle-by-bike/

  12. Styczeń mówi

    Sam odbyłem wycieczki rowerowe po Chiang Mai z Belgiem / Tajką http://www.clickandtravelonline.com.

    Znakomici przewodnicy, doskonałe materiały i dobre informacje kulturalno-historyczne po drodze.

    Można też zarezerwować kilkudniowe wycieczki z przewodnikiem, a potem wybrać się w góry do Hilltribes.

    Bez reklam, ale gorąco polecam.

    g Jan

  13. Ruuda Rotterdam mówi

    Miło to znowu przeczytać, mamy 6 osób w tym ja 70+.
    odbył tę podróż 6 stycznia 2008 roku i odwiedził także tę świątynię,
    poza tym cały raport jest prawdziwy, mieliśmy doskonałe rowery od Co van Kessel, ale najlepsze były dwie dziewczyny, które zabrały nas jako przewodników.
    bardzo fajnie, upadłam, złamałam rękę, ale z betadyną i bandażami dziewczyny poradziły sobie zdecydowanie, gorąco polecam!
    nie wiesz co przeżywasz, trafiasz do miejsc, których się nie spodziewasz
    sprawi, że będziesz tęsknić za domem

  14. francuski indyk mówi

    Firma Co van Kessel jest wymieniona na moim iPadzie. Myślę, że to fantastyczne do zrobienia.

  15. Irma mówi

    To była moja ulubiona część Bangkoku. Nawet jeśli nie jesteś przyzwyczajony do jazdy na rowerze, jest to łatwe do zrobienia. Bardzo zrelaksowany i gorąco polecam. Dotrzesz do miejsc, do których normalnie byś nie dotarł.

  16. Williama Horicka mówi

    Rowerem przez Bangkok to sensacja. Jechaliśmy nim już dwa razy. W szczególności dwie przewodniczki były fantastyczne. Jeden nawet mówił po holendersku.
    Obiad nad wodą też był bardzo smaczny,
    Jest wysoce zalecane, jeśli przebywasz w Bangkoku po raz pierwszy.

  17. Odpowiedz Pander mówi

    Super! Zdecydowanie powinieneś był to zrobić, prawda, Pim i Ria Raap z Chiang Rai!

  18. Ingrid mówi

    Wycieczki rowerowe po Bangkoku są naprawdę niesamowite. Odbyliśmy już kilka podróży przez Co, ale myślę, że wszystkie są dobre. Widzisz miasto z innej strony.
    Bardzo fajna jest również wycieczka piesza z przewodnikiem po Chinatown (wykonana przez Co), dzięki której dotrzesz do miejsc, których sam byś nie znalazł.

    Jako turysta możesz również odkryć w Bangkoku wiele rzeczy, które odbiegają od atrakcji turystycznych. Wysiądź na dowolnej stacji metra lub Skytrain, a następnie przejdź się po takiej okolicy. Za Sukhumvit Road znajduje się (podwyższona) ścieżka rowerowa, po której można również spacerować. Wyszukaj na mapach Google świątynie, które nie są turystyczne i idź je sprawdzić. Weź taksówkę wodną. Jednym słowem miasto, które nigdy się nie nudzi.

  19. kor duran mówi

    Jeśli wolno nam wymieniać nazwy firm, które organizują wycieczki rowerowe po Bangkoku, to myślę, że nie powinno ich zabraknąć. http://www.followmebiketour.com/ Ta firma jest również prowadzona przez Holendra i znajduje się zaledwie kilkaset metrów od stacji MBK.

    Moja żona i ja korzystaliśmy z wycieczek rowerowych przez trzy lata z rzędu. Firma ma dobre rowery, a przewodnicy mówią doskonale po angielsku.

  20. Hansa i Roosa Kammenga mówi

    Rzeczywiście, jazda na rowerze w Bankok to przeżycie. Zrobiliśmy to 6 lat temu i doskonale pamiętamy żółtych przewodników Co van Kessela, którzy prowadzili nas przez ruchliwy Bankok. Fascynujące.!!!

    Podsumowując, był to powód, dla którego w ubiegłym roku przejechaliśmy 4000 km. jazda na rowerze w Tajlandii. Najpierw przejechaliśmy rowerem całą drogę na północ od Chang Mai. Powrót do Chang Mai i następnie jazda na południe. W sumie 9 tygodni życia jak Tajlandia. Więc nic nie jest zorganizowane według specyfikacji. Bardzo ekscytujące, ale bardzo imponujące. Z Puket polecieliśmy z powrotem do Holandii.

    Wszystko to z książeczkami tras od organizacji turystycznej AWOL. Super. Oczywiście wszystko to na własnych rowerach.

    Roosa i Hansa Kammengę


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową