Co za Saphan Hin

Boże, jak się spociłem tego dnia… W piękny wiosenny dzień 2014 roku wyruszyłem na jednym z rowerów pomalowanych na efektowny róż Barbie, który Tharaburi Resort udostępnił gościom, do tak zwanej Strefy Zachodniej z Parku Historycznego Sukhothai.

Płonący bezlitośnie Copper Ploert nad moją głową zmuszał mnie do powolnej jazdy i w umiarkowanym tempie jechałem od jednej ruiny do drugiej, uważając, aby nie zrujnować się w ten upał… Zrobiłem to m.in. Wat Sanghkhawat, Wat Phrapai Luang i Wat Maechon, gdzie szczególnie szukałem szerokiego i chłodnego cienia na szczęście wszechobecnych drzew. I oczywiście musiałem też odwiedzić tajemniczą Wat Si Chum z ogromnym siedzącym Buddą. Świątynia, której absolutnie nie można przegapić podczas wizyty w Sukhothai. Moja wizyta na tej stronie nie przeszła niezauważona, ponieważ ku wesołości kilku autobusów wypełnionych dojrzewającymi uczennicami zrzuciłem łańcuch z roweru w pobliżu parkingu. Najwyraźniej nic tak nie stymuluje tajlandzkich mięśni śmiechu, jak głośno przeklinający i obficie spocony Farang, któremu udaje się to dopiero po kilku próbach ponownego ujeżdżania jego – już nie tak – szlachetnego żelaznego rumaka…

Ścieżka do Wat Saphan Hin

Tak czy inaczej, ostatnim punktem programu tego dnia był Wat Saphan Hin. W drodze do tego miejsca omal nie zwaliłem się z nóg przez jedną z tych kolorowych, błyszczących ciężarówek, które czasami niebezpiecznie meandrując i ze zdecydowanie za dużą prędkością pędziły Trasą nr 12, główną drogą z Sukhothai do Tak . Ale szczęście jest z tymi, którzy wytrwają i po ostatnich kilkuset metrach żużlową drogą na lewo od tej ruchliwej drogi dotarłem wreszcie do podnóża pagórka, na którym gdzieś w XIII wieku naszej ery stoi ta buddyjska świątynia został zbudowany. Chociaż nazwa pagórek – jak mogłem się od razu przekonać – nie oddaje dość stromej iw tych temperaturach dość męczącej wspinaczki, jaką trzeba pokonać, by dotrzeć do obiektywu. Nawiasem mówiąc, nazwa Wat Saphan Hin oznacza „Świątynię Kamiennego Mostu” i jest to bezpośrednie nawiązanie do ścieżki prowadzącej na szczyt wzgórza, złożonej z szorstkich głazów i gładkich płyt.

Co za Saphan Hin

Będąc na szczycie, sportowy gość zostaje nagrodzony pięknym panoramicznym widokiem na Stary Sukhothai i otaczającą go równinę. Świątynia Wat Saphan Hin znajduje się 12 metrów nad poziomem morza i jest całkowicie zdominowana przez imponującego wolnostojącego Buddę znanego jako Phra Attharot. Ten XNUMX-metrowy Budda stoi w tak zwanej pozie Abhayamudry - uspokajającym lub nieustraszonym geście ręki - z prawą ręką trzymaną pionowo z zewnętrzną dłonią. Jest to jeden z najstarszych wizerunków Buddy w Sukhothai. Legenda głosi, że syjamski król Ramkhamhaeng przyjechał na swoim słoniu do tej świątyni, aby złożyć wyrazy szacunku i medytować. Na lewo od tego stojącego Buddy znajduje się mniejszy, siedzący Budda, najprawdopodobniej z XV lub XVI wieku. Są wśród skromnych pozostałości czegoś, co kiedyś mogło być małym Wiharnem, salą modlitewną.

Schodząc ze szczytu zwróćcie też uwagę na małe chedi w kształcie lotosu, które można znaleźć w połowie wysokości. Zbudowany jest z cegieł w typowym dla Sukhothai stylu i pochodzi z XIV wieku. W niszach pod symbolicznym pączkiem lotosu znajdowały się niegdyś małe posążki Buddy. Dla tych, którym po takim wysiłku nie starczyłoby sił: kilkaset metrów dalej żużlową ścieżką można znaleźć pozostałości trzech świątyń/klasztorów w dżungli, które zbudowała tam buddyjska leśna sekta.

Na koniec dobra wskazówka: jeśli chcesz odwiedzić Wat Saphan Hin, zrób to rano, gdy jest chłodniej lub o zmroku. Nie pożałujesz…

9 odpowiedzi na „Wat Saphan Hin jest wart dobrej wspinaczki…”

  1. l. niski rozmiar mówi

    Wspaniale jest znaleźć tego rodzaju miejsca i wiedzieć, jak je nazwać!

    • Ger Korat mówi

      Dzięki mapie Google większość z nich można znaleźć w Tajlandii. Sukhothai jest często obszernie opisywane. Moja pierwsza wizyta tam miała miejsce w 1992 roku (mając dwadzieścia kilka lat) i wtedy rower był już dostępny do zwiedzania.
      I lubię historie Lung Jana, zwłaszcza gdy mają miejsce w mniej odwiedzanych miejscach.

  2. Rob W. mówi

    Cudownie!

  3. Hansa Pronka mówi

    Tak Lung Jan, Sukhothai robi wrażenie. Byłem tam dwa razy, ale planuję pojechać jeszcze raz, a potem usiąść gdzieś na kilka godzin i pozwolić, by to wszystko mnie obmyło.
    Dlaczego właściwie przeklinasz? A potem głośno. Nie żeby mi to przeszkadzało, po prostu za każdym razem jestem zaskoczony, gdy ktoś to robi. Nie mam na to żadnego wyjaśnienia. Nigdy tak naprawdę nie czułem potrzeby, aby zrobić to sam.
    Dlaczego to piszę? Myślę, że nie pasowałoby to do twoich tajlandzkich przyjaciół, a zwłaszcza twoich dziewczyn. Sprzedajesz się za mało.

    • l. niski rozmiar mówi

      Znalazłem też sprzeczne zdjęcie Lung Jana z kimś przeklinającym.

      „Może się mylić” — powiedział Brederode

  4. Petervz mówi

    Sukhothai jest naprawdę piękne. Na trasie wzdłuż tych ruin Saphan Hin znajduje się wiele ruin świątyń, a także tama Saritphong ze starym zbiornikiem, który w dawnych czasach zaopatrywał stare miasto w wodę.

    Odwiedzający Sukhothai powinni również odwiedzić Si Satchanalai, 90 km na północ. Ruiny tego drugiego miasta z epoki Sukhothai położone są w pięknej zalesionej przyrodzie.

  5. Chris mówi

    Wspinałem się sam i naprawdę było warto.
    Czy to nie miejsce, w którym przed laty zamordowano japońską turystkę?

    • Płuco Jan mówi

      Drogi Chrisie,
      Bije. 25 maja 2007 roku niedaleko tego miejsca zamordowano młodą japońską turystkę Tomoko Kawashitę. Obok drogi znajduje się mały pomnik, złożony z elementów naturalnych. Dziwna, ale właśnie w tym tygodniu ta kontrowersyjna sprawa, która wywołała poruszenie zwłaszcza w Japonii, została ponownie podniesiona, gdy rodzicom tej dziewczynki w Bangkoku powiedziano, że podejrzany sprawca został zidentyfikowany, ale zostałby otruty w 2010 roku. krewni nadal próbują pozytywnie powiązać go z tą sprawą….

  6. Sir Charles mówi

    Genialny opis, chcę zrobić tę wspinaczkę, aby tego doświadczyć.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową