Niezła filiżanka komfortu
Dla wielu z nas dzień tak naprawdę zaczyna się dopiero po wypiciu pierwszej, niezbędnej filiżanki kawy. Czarna jak noc i wystarczająco mocna, aby rozjaśnić nawet najbardziej mżawy holenderski poranek. Pięknie przygotowane ze świeżo zmielonej, ręcznie zbieranej fasoli z kolumbijskich wyżyn – to naprawdę niebiańska przyjemność. Jednak droga do przyjemności czystej kawy jest pełna przeszkód. Od cukru po syropy, od saszetek po napary z automatów – świat wydaje się pełen zagrożeń dla prawdziwego kawowego purysty. W tym ostrym wyjaśnieniu prowadzę Cię przez pułapki krainy kawy i opowiadam się za powrotem do esencji kawy: czystej i nieskażonej, dokładnie takiej, jaka została zamierzona.