Poznaj najsłynniejszego wichrzyciela Tajlandii

przez Tino Kuisa
Opublikowany w Tło
tagi:
29 Kwiecień 2017

Jego obecne działanie

Kilka minut po godzinie 10:18 wieczorem XNUMX kwietnia Śrisuwan Janya zwolniony z obozu wojskowego w Bangkoku. Żołnierze zaproponowali, że go gdzieś podrzucą, ale prawnik wolał wziąć taksówkę.

W ostatnich latach Srisuwan złożył 3.000 skarg dotyczących niezgodnych z prawem działań urzędników państwowych, ale ostatnia skarga po raz pierwszy przyniosła mu dwanaście godzin aresztu wojskowego.

Żołnierze zatrzymali go, gdy miał właśnie dostarczyć petycję w ośrodku rządowym, wzywając premiera do przywrócenia tablicy upamiętniającej Rewolucję Syjamską z 1932 r. na jej pierwotne miejsce na Royal Plaza i wszczęcia postępowania przeciwko złodziejom. (tło tej historii znajdziesz tutaj: www.thailandblog.nl/Background/mysterie-verdwenen-gedenkplaatje-revolution-1932/)
Po wyjściu na wolność powiedział: „Powiedziałem im, żeby mnie nie aresztowali, bo to czyni mnie jeszcze bardziej sławnym! Ta historia rozprzestrzeni się jeszcze bardziej.” Powiedział, że wojsko zwolniło go bez postawienia zarzutów i nie zmusiło go do podpisania czegokolwiek poza oświadczeniem, że w czasie zatrzymania nie odniósł żadnych obrażeń ani innych szkód. Srisuwan powiedział, że był dobrze traktowany i dobrze karmiony, spożywając dwa posiłki.

Srisuwan to twarz znana od ponad 10 lat. Znają go w Sądzie Administracyjnym, u Rzecznika Praw Obywatelskich, w Krajowej Komisji Antykorupcyjnej (NACC) i w Prokuraturze. Złożył szereg skarg na wiele tematów i dlatego jest bardzo dobrze znany wśród agencji informacyjnych, które przetwarzają jego skargi w historie skandaliczne.

Jednak jego niechęć do przestępczego i innego niewłaściwego zachowania urzędników państwowych nie prowadzi do zajmowania stanowisk politycznych. I do dziś nie waha się przed napieraniem w ważnych kwestiach, mimo że żołnierze dwukrotnie go wzywali na sesję dotyczącą zmiany nastawienia. Tym razem jednak opuścił bazę wojskową, obiecując nie żądać dalszych śledztw w sprawie tych, którzy usunęli symbol przejścia do demokracji konstytucyjnej.

„Poprosili o współpracę. Powiedzieli, że może to wywołać walkę polityczną” – powiedział. „Gdybym nalegał, jakaś złośliwa grupa wykorzystałaby to do podsycenia konfliktu, który uniemożliwiłby pojednanie”. Dał jasno do zrozumienia, że ​​chce jedynie chronić historię i nie inicjować żadnych ruchów politycznych.

Akcja ta różniła się od poprzednich, w których nie poddawał się i nie ulegał presji autorytarnej.

Jego przeszłe działania

Srisuwan został po raz pierwszy zabrany do bazy wojskowej w Bangkoku w październiku 2015 r., kilka dni po złożeniu zarzutów premierowi Prayutowi Chan-ocha i wicepremierowi Wissanu Krea-ngamowi o faworyzowanie krewnych. „Mieli grube akta na mój temat i zrozumiałem, że obserwowali mnie od jakiegoś czasu” – powiedział. „Poprosili mnie o wycofanie zarzutów, ale odmówiłem. Nie mogli zrobić nic innego i po godzinie rozmów mnie wypuścili.”

Zdolny student

Był czwartym dzieckiem rolnika z prowincji Phitsanulok. Ojciec uznał, że z rodzeństwa on jest najodpowiedniejszy do dalszej edukacji i opłacał jego studia. To się opłaciło. Otrzymał stypendium na Uniwersytecie Maejo w Chiang Mai i tam rozpoczął swoje życie jako działacz.

Jako przewodniczący stowarzyszenia studenckiego namawiał studentów i mieszkańców do zamknięcia drogi na trzy dni, aby zapewnić większe bezpieczeństwo na drogach przed uczelnią. Zadziałało.

Po ukończeniu studiów pracował w Fundacji Zanieczyszczenia Powietrza i Ochrony Środowiska, gdzie rozwinęła się jego pasja do problematyki ochrony środowiska. Ale jego miłość do nauki nie ucierpiała. Posiada trzy stopnie licencjata i dwa stopnie magistra, jeden z zakresu prawa. W 1993 roku zaczął informować Radę Adwokacką o problematyce środowiskowej, aby pomagać mieszkańcom obszarów ryzykownych.

Po pewnym czasie pomagania dotkniętym mieszkańcom zaczął czuć, że jest ofiarą przemocy. „Czasami osoby, które pozywaliśmy do sądu, negocjowały z mieszkańcami, którzy przychodzili do nas, aby wycofać skargę” – powiedział Srisuwan. „Wyglądało na to, że wykorzystali nasz wkład w negocjacje i nie sądziliśmy, że to było sprawiedliwe”. Dlatego w 2007 r. założył fundację „Stop globalnemu ociepleniu”, aby móc kontynuować postępowanie sądowe, nawet jeśli inne zaangażowane osoby wycofają się.

Srisuwan opuścił Radę Adwokacką, aby rozpocząć własną działalność gospodarczą, zachowując jednak ten sam model pomagania poszkodowanym bez pobierania jakichkolwiek opłat. Kilka lat później wraz z grupą przyjaciół założył inną organizację przeznaczoną specjalnie do skarg politycznych, Stowarzyszenie Organizacji Ochrony Konstytucji Tajlandii.

Następnie obie organizacje, ekologiczna i ta bardziej prawnicza, regularnie trafiały na pierwsze strony gazet ze względu na niestrudzone składanie przez Srisuwana petycji dotyczących konfliktów krajowych i lokalnych. „Nie sądzę, że osoby dotknięte chorobą powinny milczeć i myśleć, że to „karma” i że jesteśmy bezsilni” – powiedział Srisuwan. „Nie zgadzam się z tym”.

Najbardziej znany jest z tego, że w 2010 roku zwrócił się do rządu Abhisita Vejjajivy o zorganizowanie przesłuchania publicznego w sprawie planowanego osiedla przemysłowego w prowincji Rayong.

Zapytany o działanie, z którego jest najbardziej dumny, Srisuwa wspomina skargę, która ostatecznie doprowadziła do przesłuchania przez rząd Yingluck Shinawatra w sprawie projektu gospodarowania wodą o wartości 350 miliardów bahtów.

Choć wielu działaczy na rzecz ochrony środowiska zajmuje stanowisko apolityczne i zależy im jedynie na wymiernych rezultatach, Srisuwan uważa, że ​​tych dwóch obszarów nie można rozdzielić. Myślę, że to jest ze sobą powiązane. Wszystkie kwestie środowiskowe są wynikiem działań politycznych polityków.

Wierz w Prawo

Jego fanatyczna i szeroko zakrojona działalność wzbudziła ciekawość wielu osób, w tym premiera Prayuta Chan-ochana, który kiedyś publicznie zastanawiał się, gdzie Srisuwan zarabia pieniądze. Odpowiedź jest prosta: swoją pracą jako prawnik i wsparciem z datków. Niektórzy klienci mu płacą, inni nie, a darowizny wynoszą czasami dziesiątki tysięcy bahtów.

W wielu przypadkach nie byłoby dochodzenia w sprawie ewidentnego niewłaściwego postępowania i korupcji, gdyby ten superbakt establishmentu nie złożył skargi. Do jego ostatnich sukcesów należy niemal ciągła nieobecność niektórych parlamentarzystów przy utrzymujących się pensjach oraz płatności od największego tajlandzkiego browaru na rzecz szefa policji w Bangkoku.

Bez Srisuwana nic by się nie wydarzyło, ale to, jak wszystko ostatecznie się potoczy po rozpoczęciu działania, nie wpływa na niego tak bardzo. „Myślę, że sukcesem jest, gdy ludzie dowiadują się o określonej sprawie” – powiedział. „Tak naprawdę nie ma znaczenia, jaki będzie wynik dochodzenia”. Ale za to wszystko musi zapłacić wysoką cenę. Oprócz niedawnego 12-godzinnego zatrzymania, co dwa tygodnie przyjmuje żołnierzy odwiedzających jego dom w gminie Lam Lu Ka w prowincji Pathum Thani. Tam też znajduje się jego biuro. Czasami pracuje do wschodu słońca, a potem od razu wychodzi z domu, aby składać wszelkiego rodzaju petycje. Jego żona i dwuletnie dziecko mieszkają gdzie indziej, a on nie chce powiedzieć, gdzie je chronić.

Srisuwan twierdzi, że on i jego żona nie są nawet przyjaciółmi na Facebooku, ponieważ martwiłaby się tym, co zrobi. „Czasami widzi to w wiadomościach” – powiedział – „mojej żonie nie podoba się to, co robię. Nie sprzeciwia się, ale się martwi. Dlatego mówię jej jak najmniej.

Od czasu wojskowego zamachu stanu w 2014 r. praca Srisuwana znacznie wzrosła. Jednak nawet w dzisiejszych czasach, gdy prawo jest coraz częściej uchylane i ignorowane, nie stracił on wszelkiej nadziei w tajlandzkim systemie prawnym. „Uważam, że my, obywatele Tajlandii, nie mamy innej możliwości wyrażenia naszych skarg, ponieważ Konstytucja gwarantuje” – powiedział – „na czym możemy polegać, jeśli nie na prawie? Egzekwowanie prawa często nie jest zbyt rygorystyczne, ponieważ nasze społeczeństwo opiera się na patronacie. Wierzy, że krok do przodu wiąże się z krokiem w tył.

„Jako dziecko uważałem urzędników państwowych i policję za osoby tak potężne, że wszyscy musieli się ich bać” – mówi – „i gdybym wtedy miał do czynienia z juntą, tak jak to robię teraz, mogliby mnie postawić w trudnej sytuacji”. czerwone wiadro i przewróciłem się.”, aby stawić czoła mojej śmierci. Ale dzisiaj jest zupełnie inaczej.

Źródło

www.khaosodenglish.com/news/2017/04/19/meet-thailands-super-gadfly-srisuwan-janya/

Oto kolejna dobra historia o działaczach na rzecz ochrony środowiska w Tajlandii i wielu ofiarach śmiertelnych

projekty.aljazeera.com/2015/04/thailand-activists/

5 odpowiedzi na „Poznaj najsłynniejszego awanturnika Tajlandii”

  1. Tino Kuisa mówi

    Jego imię Srisuwan Janya oznacza co następuje.

    Srisuwan (region od „sǐe:sòewan”) oznacza „wspaniałe złoto”.
    Jego nazwisko Janya (wymawiane „chanjaa”) oznacza „Dobre postępowanie”, „Moralność” lub „Etyka”.

    I w tym zdaniu jest błąd w tłumaczeniu:
    „Srisuwan to twarz znana od ponad 10 lat. Znają go w Sądzie Administracyjnym, u Rzecznika Praw Obywatelskich, w Krajowej Komisji Antykorupcyjnej (NACC) i w Prokuraturze”.

    Prokuratorem publicznym musi być „sąd obrachunkowy”.

  2. l. niski rozmiar mówi

    Odważny człowiek, ten prawnik Srisuwan Janya

    Niestety, niektórych skorumpowanych prawników Pattaya nie da się wykorzenić bardziej niż karaluchy powracające do mojego domu.

  3. Rob W. mówi

    Tajlandia nie może obejść się bez takich ludzi, którzy przynajmniej naprawdę troszczą się o swój kraj i jego mieszkańców. Stają w obronie sprawiedliwości oraz ludzkich norm i wartości. Nikt nie powinien być tego pozbawiany. Miejmy nadzieję, że pewnego dnia ci ludzie również masowo wejdą do parlamentu.

  4. Danny mówi

    droga Tina,

    Piękna historia odważnego człowieka
    Rozpowszechnianie takich historii jest dobre dla kraju.
    Chciałbyś, żeby nauczyciele zaczynali dzień w szkołach od tej historii.

    Twoja historia to wielki wkład w lepszy świat.

    pozdrowienia od Danny'ego

  5. NicoB mówi

    Można by pomyśleć, że człowiek, który umie identyfikować problemy z wiedzą i właściwymi formami oraz zwraca na nie uwagę obecnych władców, ten będzie do tego zachęcał.
    Obecni władcy chcieli zmian, usunięcia nadużyć itp., to on wpisuje się w tę propagowaną aleję.
    Szkoda, że ​​najwyraźniej już wcześniej został udaremniony. Odważny mężczyzna.
    NicoB


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową