Karaluchy, dobrze znane zjawisko w Tajlandii

Lodewijka Lagemaata
Opublikowany w Tło
tagi:
2 września 2018

Kiedy po raz pierwszy pojechałem do Tajlandii i zatrzymałem się na noc w hotelu w Bangkoku, karaluch przemknął nocą przez pokój pod moim łóżkiem. To było moje pierwsze spotkanie z karaluchem. Z lakonicznej postawy personelu hotelu zrozumiałem, że nie było to nic specjalnego.

W tym tygodniu w Lotusie widziałem biegającego karalucha, obserwowanego przez chłopca liżącego wafelek z lodami. Mocno zbudowany farang jednak okrążał go szerokim łukiem.

Do tej pory nigdy nie zagłębiałem się w zjawisko karaluchów. Owady te wydają się występować na całym świecie, ponieważ „podróżują” transportem towarowym. W sumie istnieje 4690 gatunków karaluchów, które potrafią się szybko rozmnażać. Tempo rozwoju zależy od temperatury i zaopatrzenia w żywność, ale niektóre gatunki mogą obejść się bez jedzenia przez dziesięć do czterdziestu dni. Są wszystkożerne. Samica karalucha nosi około trzydziestu karaluchów w paczce jaj, które są usuwane z organizmu po 3 do 5 tygodniach.

Chociaż same karaluchy są nieszkodliwe dla ludzi, mogą przenosić bakterie i choroby poprzez jedzenie, wypróżnianie się lub chodzenie po jedzeniu.

Inwazje karaluchów w domu mogą być trudne do kontrolowania, ponieważ karaluchy pełzają w szczelinach i są niezwykle odporne na najczęściej stosowane toksyny. W Tajlandii sprzedaje się dużą liczbę pestycydów. Baygon jest jednym z zasobów.

Miło jest przeczytać cytat Johna Gabriela Stedmana (1772):

Karaluch jest rodzajem chrząszcza, ma cal, a czasem dwa cale długości; jego kształt jest owalny i płaski, a kolor jest mocno czerwony: czołga się przez otwór zamka kufrów i walizek i nie tylko składa tam jaja, ale także przegryza płótno, tkaniny, jedwab i wszystko że znajduje; penetruje również towary jadalne i pitne wszelkiego rodzaju; co czyni go bardzo obrzydliwym, ponieważ pozostawia po sobie cuchnący zapach, podobny do zapachu pluskiew. Ponieważ większość statków wschodnioindyjskich, zwłaszcza te załadowane cukrem, jest zawsze zarażona tymi insektami, powiem tylko, że rzadko widuje się je w locie, ale poruszają się bardzo szybko.

- Podróż do Surinamu i Gujany przez Johna Gabriela Stedmana (1772)

Źródło: Wikiwand

13 odpowiedzi na „Karaluchy, dobrze znane zjawisko w Tajlandii”

  1. Nicky mówi

    Nienawidzę, kiedy je widzę. Dlatego co tydzień spryskujemy wyżej wymienionym produktem. Nie wyobrażam sobie, żeby chodziły po moim domu. Widziałem kiedyś bardzo duży w łazience w pobliżu odpływu po spryskaniu. Szczęśliwy martwy.

  2. Lessrama mówi

    Wciąż zabawne nazwy produktów….
    Bajgon…. Pożegnanie z Bayerem.

  3. Taitai mówi

    Podobno można być też uczulonym na karaluchy. W moim azjatyckim kraju zamieszkania zostałem przetestowany po raz enty w życiu na rzeczy, na które mogę być uczulony. Nic z tego nie wyszło i tym razem też. Nowością była dla mnie wiadomość, że nie jestem uczulony na karaluchy. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek był pod tym kątem testowany w Holandii i Belgii. Teraz zawsze dotyczy to długiej listy rzeczy do prania. Więc kto wie.

    Duży problem z karaluchami polega na tym, że są one swego rodzaju „chodzącym inkubatorem”. Tam, gdzie dana osoba ma w swoim ciele wszelkiego rodzaju rzeczy, aby wyeliminować szkodliwe bakterie itp., Bakterie itp. rozmnażają się szczęśliwie we wnętrzu karalucha w temperaturze, w której bakterie itp. Rozwijają się. To sprawia, że ​​karaluch jest rodzajem bomby wzrostowej szkodliwych bakterii itp. Nie jest to coś, co można mieć w pobliżu, ale z drugiej strony nie można go nigdy spotkać w ciepłych krajach.

    Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że karaluch jest jednym z najstarszych gatunków zwierząt na świecie.

  4. Stefaan mówi

    Widziałeś kiedyś karalucha w supermarkecie Tops wśród rogalików i innych ciastek? Natychmiast opuść sklep.

    • Kevin mówi

      Cóż za przesada, te zwierzęta jedzą tu nawet i nie tylko Azjaci, są bardzo dobre dla zdrowia i dużo tańsze niż stek.

      • Jacek S mówi

        Nie, mylisz się. Zjada się dużego chrząszcza, ale nie karalucha…

        • Kevin mówi

          Cóż, może nie w twojej okolicy, ale tutaj jest, więc się mylisz.

          • Jacek S mówi

            Kevin, jedzą mangdy, które są chrząszczami wodnymi i wyglądają jak karaluchy. Kiedy zapytałem żonę, zaczęła się krztusić. Tajowie uważają te zwierzęta za tak samo brudne, jak my je uważamy. Tutaj możesz zobaczyć zdjęcia tych chrząszczy wodnych. Wyglądają bardzo podobnie do karaluchów, ale nimi nie są: https://www.google.co.th/search?q=water+beetle+thailand&newwindow=1&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjs5Ob5xZ_dAhVDX30KHUdpCygQ_AUICigB&biw=1454&bih=696

  5. sjors mówi

    Z lakonicznej postawy personelu hotelu zrozumiałem, że nie było to nic specjalnego. ale po prostu brudny.

  6. Te mówi

    Przewróć karalucha na grzbiet, a umrze tak łatwo, że raz na grzbiecie nie może się odwrócić, a po kilku godzinach jest martwy

    • Piotr mówi

      więc natychmiast go zabij… lepsze niż śmiertelna walka trwająca „kilka godzin”…. tak mi się wydaje….

      • Jana Hendricksa mówi

        Drodzy ludzie, jeśli bardzo cierpicie z powodu karaluchów i / lub innych robactwa, zawrzyjcie umowę z firmą zajmującą się zwalczaniem szkodników. Twój dom i ogród będą wtedy pielęgnowane kilka razy w roku. Robimy to od 10 lat i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

        • Jacek S mówi

          Cóż, w takim razie nie radzą sobie z nami dobrze. Musiałem dzisiaj otworzyć odpływ wody w kuchni i prysznicu, aby wymienić pompę, a w tym odpływie musiało być pół tuzina dużych karaluchów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową