Historia Bena Reymenantsa
Jeśli śledziłeś doniesienia o akcji ratunkowej w Tham Luang, Bena Reymenantsa już trochę znasz. 30 czerwca na tym blogu pojawił się artykuł o tym belgijskim nurku zawodowym, który ma firmę nurkową w Rawai, Phuket, zobacz https://www.thailandblog.nl/achtergrond/belgische-duiker-actief-reddingsoperatie-chiang-rai Ben teraz regularnie pojawia się ze słowami i obrazami w reportażach w telewizji i innych mediach.
Po części dzięki Benowi Reymenantsowi i jego kumplom nurkującym, 12 młodych piłkarzy i ich trener znaleźli się gdzieś w jaskini, a misja ratunkowa mogła skupić się na bezpiecznym sprowadzeniu grupy młodych mężczyzn z powrotem.
Po powrocie z Chiang Rai we wtorek, 3 lipca, i pomimo tego, że spał bardzo mało przez ostatnie pięć dni, Reymenants uprzejmie rozmawiał z The Phuket News o misji ratunkowej i swoim zaangażowaniu. To jest czasami nieco swobodne tłumaczenie: .
Początek
Wieczorem 27 czerwca Reymenants otrzymał telefon od oficera łącznikowego Królewskiej Marynarki Wojennej Tajlandii z pytaniem, czy mógłby przybyć i pomóc im w akcji ratunkowej. Nazwij to tak ”- wyjaśnił Reymenants. „Mamy ośrodek szkolenia nurków technicznych w Rawai i specjalizujemy się w eksploracji głębokich jaskiń przy użyciu wyspecjalizowanych kompaktowych systemów podtrzymywania życia, które pozwalają nam nurkować dalej i głębiej niż konwencjonalne nurkowanie” – powiedział. „Myślę, że byłem najbliżej miejsca [więc dlatego zostałem wezwany i wezwany. AirAsia zorganizowała lot dla mnie i 85 kilogramów sprzętu do nurkowania” – dodał.
Na miejscu
Po przybyciu na miejsce Reymenants powiedział, że jego głównym celem było ułożenie grubej statycznej liny wspinaczkowej na 2,5-kilometrowym odcinku od obozu 3 do obszaru „Pattaya Beach”, gdzie, jak podejrzewali, przebywały dzieci, aby połączyć się ze sobą .
„To były oczywiście czyste spekulacje, ponieważ nie mieli pojęcia, czy zespół rzeczywiście znajdował się w jednej z suchych komór, kiedy jaskinia zaczęła unosić się na wodzie z powodu nagłych opadów deszczu.
„Istniały zasadniczo dwie opcje: jeśli zdążą na czas, znajdą się na Pattaya Beach lub 200 metrów dalej, w innym, mniejszym miejscu. Wiadomo, że te przestrzenie pozostają suche podczas monsunu i zawierają wystarczającą ilość tlenu przez kilka miesięcy. Słodka woda kapie również ze stalaktytów sklepienia jaskini” – wyjaśnił Reymenants.
Trudny początek operacji
Na początku wśród członków zespołu panowało uczucie zdenerwowania i frustracji, ponieważ bardzo trudno było robić postępy. „Królewska Marynarka Wojenna Tajlandii i lokalna władza elektryczna przygotowały sprzęt do komunikacji radiowej i oświetlenia w obszarze zastrzeżonym 800 metrów od Pattaya Beach. Ale więcej deszczu nagle spowodowało wzrost poziomu wody w tempie 30 cali na godzinę i musieli pospiesznie wycofać się około mili do obszaru zwanego teraz Obozem 3” – dodał Reymenants.
Szczególnie ciężki
Warunki panujące w jaskini bardzo utrudniały operację w pierwszych dniach. „To było jak wspinaczka na Mount Everest” — powiedział Ben. „Musieliśmy walczyć z dzikimi bystrzami, a następnie wspinać się po skalistych, błotnistych zboczach.
„Kiedy w końcu dotarliśmy do wody w obozie 3, widoczność wynosiła maksymalnie 5 cm, ledwo wystarczająca do odczytania naszych przyrządów. Był też silny prąd i po zaledwie około 200 metrach utknąłem w niewielkiej przestrzeni z silnym przeciwprądem, więc zdecydowałem się zawrócić” – powiedział Ben.
Kontynuuj
„W drodze powrotnej spotkałem brytyjską ekipę jaskiniową, która również miała wątpliwości i postanowiliśmy zgłosić, że akcja ratunkowa w tych warunkach byłaby niebezpieczna. Kiedy jednak następnego dnia usłyszeliśmy, że Navy SEALs i tak spróbują, używając konwencjonalnego sprzętu do nurkowania i mając niewielkie doświadczenie w jaskiniach, zdecydowałem, że lepiej będzie, jeśli ja też będę kontynuował, wbrew radom brytyjskich nurków jaskiniowych.
Motivatie
„Co zaskakujące, poziom wody spadł, prąd był słabszy, a widoczność poprawiła się do około 1 metra. Tajlandzcy Navy SEAL utknęli w ślepym zaułku i zawrócili. Postanowiłem przynajmniej spróbować z moim kumplem nurkowym Maksymem Polejaką.
„Następnie znaleźliśmy inne przejście i byliśmy w stanie położyć 200 metrów linii we właściwym kierunku. Zmotywowani tym brytyjscy nurkowie postanowili zawrócić i położyli też kilkaset metrów żyłki – wyjaśnił Reymenants.
„Następnego dnia, korzystając z 30-letniej mapy francuskich odkrywców i podpowiedzi miejscowego brytyjskiego geologa, połączyliśmy teownik przez główny tunel z przejściem na plażę Pattaya
Przełom
„Zaraz po tym, jak połączyliśmy się z ostatnim okrążeniem, brytyjska drużyna weszła i zdołała wypełnić ostatnią lukę, przepłynęła nieco poza Pattaya Beach i znalazła dzieci na ostatnim miejscu. Nakręcili wideo i natychmiast wrócili z dobrą nowiną.
uczta
„Byłem jeszcze w moim mokrym skafandrze do nurkowania i natychmiast wróciłem do miejsca, gdzie byli Brytyjczycy. To, co wydarzyło się później, mogę opisać tylko jako wspaniałą imprezę pełną ludzi wiwatujących i płaczących. Wszyscy zadowoleni, dostałem nawet uścisk od admirała marynarki” – powiedział Reymenants.
Kontynuacja
Reymenants skromnie powiedział, że to, co on i zespół osiągnęli, to tylko mały krok, ale największe zadanie miało dopiero nadejść: bezpieczne wydostanie chłopaków. „Pół tuzina krajów wysłało swoich ekspertów wojskowych ze sprzętem, maskami pełnotwarzowymi, systemami łączności, żywnością itp., Ale pytanie pozostaje otwarte; uczymy je nurkować – nie potrafią nawet pływać – i przeprowadzamy je przez tak zwany niezwykle złożony i niebezpieczny system jaskiń.
„Nadzieja jest duża, ale przed nami jeszcze długa droga”.
Źródło: Wiadomości z Phuket
Obecnie wiadomo, że dzieci zostaną wyprowadzone z jaskini dzisiaj o godzinie 1600:2100 czasu holenderskiego (XNUMX:XNUMX czasu tajlandzkiego). Miejmy nadzieję, że wszyscy przeżyją.
Relację na żywo można zobaczyć tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=zs4Eu0IZqa0&feature=youtu.be
Wielkie brawa dla naszego rodaka, gratulacje Ben. i pracowników. W międzyczasie czworo dzieci zostało już uratowanych iw drodze do szpitala wszystko idzie lepiej niż oczekiwano.
W końcu dobre wieści. Teraz nadchodzą rezerwacje;
– Odpowiedzialność tego trenera była ogromna.
– Czy wszystkie dzieci są teraz bezpieczne? Do godziny 19:XNUMX czasu belgijskiego odzyskano tylko cztery.
– A co z umiejętnościami tajlandzkich pomocników… wiele wątpliwości.
– Dużo uwagi dla 12 osób, podczas gdy ponad 40 Chińczyków ginie w katastrofie morskiej w ich kraju. To wiele mówi o naszym poczuciu sprawiedliwości i współczuciu. Wszyscy byliśmy pod wpływem mediów, które masowo wskoczyły na ten temat. Ratowanie dzieci zawsze jest dobre, tymczasem w Japonii zmarło kilkadziesiąt osób.
W każdym razie; Miejmy nadzieję, że ta historia skończy się dobrze.
Ładna i szczera historia Bena. Są też w nim rzeczy mniej przyjemne. Jestem jednak w 200% pewien, że Ben wykonał świetną robotę i jestem bardzo dumny z mojego kuzyna