Mizofonia w Tajlandii?

Przez Gringo
Opublikowany w Tło
tagi: ,
23 lipca 2016

Jesteś w pokoju z ludźmi. Ktoś po lewej kręci nosem. Ten przed tobą zjada jabłko. Ktoś kicha za tobą. Ten po lewej znowu kręci nosem. Ktoś po prawej siorba herbatę, a przeziębiony chłopak po lewej i tak wydmuchał nos. Czy nikt nie może zachowywać się normalnie? Witamy w świecie mizofonu.

mizofonia

Ludzie, którzy doświadczają powyższej sceny jako piekła na ziemi, mogą cierpieć na mizofonię. Och, czy to nie jest to, co dostajesz, gdy denerwują cię ludzie jedzący? Nie, to nie to! Mizofonia to coś więcej niż denerwowanie się. Jest to zaburzenie neurologiczne, w którym określone dźwięki budzą skrajne uczucia gniewu, wstrętu lub nienawiści.

Nie znałem tego stanu, chociaż w przeszłości czasami irytowały mnie osoby walące jedzenie, siorbiące, dłubiące w nosie itp. Teraz pogodziłem się z tym w Tajlandii. Te niesmaczne nawyki żywieniowe, które widzisz teraz tak często i nie mogę oderwać wzroku od kogoś, kto je z otwartymi ustami, więc możesz śledzić cały proces mielenia w ustach. Chińczycy są w tym dobrzy, Tajowie też, ale jeśli ktoś z Zachodu je nieprzyzwoicie, to uważam, że to niegrzeczne.

Oznaczający

Dosłownie mizofonia oznacza „nienawiść do dźwięku”. Nazwa mizofonia została utworzona w 2001 roku przez amerykańskich naukowców Margaret i Pawła Jastreboffów. W Holandii choroba została odkryta w 2009 roku przez psychiatrę Damiaan Denys. Mizofonia jest również określana jako forma nietolerancji dźwięku lub zaburzenia kontroli impulsów. Czasami używa się również terminu Syndrom selektywnej wrażliwości na dźwięk (4S). W rzeczywistości termin mizofonia nie jest już całkiem poprawny, ponieważ większość osób z mizofonią również cierpi z powodu ruchów. Ta „nienawiść do ruchów” nazywana jest także mizokinezją.

mizofony

W przypadku mizofonów cała ich uwaga jest zasysana na wszelkiego rodzaju paskudne dźwięki i natychmiast – i bez ich intencji – pojawiają się intensywne uczucia gniewu, nienawiści lub wstrętu. Nie mogą już skoncentrować się na tym, co robili i wolą uciec lub walczyć z osobą lub rzeczą, która hałasuje, z kimś, kto nie jest w stanie w tym momencie jasno myśleć i się uspokoić.

Ponieważ wywołane uczucia są tak intensywne i złe, mizofoniści dokładają wszelkich starań, aby uniknąć takich sytuacji. Oznacza to po prostu opuszczanie lub unikanie pewnych osób, co może prowadzić do całkowitego wycofania się z życia społecznego.

Mizofonia dotyka wielu aspektów życia. W zależności od nasilenia, większość mizofonów doświadcza trudności w związkach, szkole lub nauce, pracy, rodzicielstwie i ogólnym stanie zdrowia.

AMC

Nie myśl, że to afektacja, stan jest medycznie rozpoznany, a AMC w Amsterdamie opracowało terapię, aby poradzić sobie z tą mizofonią. Wiele setek osób zostało już wyleczonych lub wciąż znajduje się na liście oczekujących. Obecnie istnieje nawet Association for Misophonia NL.

Mizofonia w Tajlandii

Opierając się na tym, co pisałem wcześniej o tym, co uważamy za nieprzyzwoite nawyki żywieniowe, które czasami tutaj widzisz, nie radziłbyś błędnie wyjechać na wakacje do Tajlandii. Nie wiem, czy mizofonia naprawdę występuje tutaj, nie mogłem znaleźć zbyt wiele na ten temat. Jedyne, co znalazłem, to na forum, na którym dyskutowano o psiej mizofonii. Ludzi, którzy byli zielono-żółci irytowali się szczekaniem psów w jakiejkolwiek formie. Nawet szczekający pies w telewizji może powodować poważne dolegliwości zdrowotne u tych ludzi.

W końcu

Wprawdzie temat może (jeszcze) nie mieć nic wspólnego z Tajlandią, ale uznałem, że jest na tyle wyjątkowy, żeby coś o nim powiedzieć. Zastanawiam się, czy jako czytelnik bloga masz doświadczenie z tą chorobą, czy to we własnym kraju, czy w Tajlandii.

Przeczytaj wszystko na obszernej stronie internetowej wspomnianego stowarzyszenia: Associationmisofonie.nl/misofonie-op-internet Ta strona zawiera również linki do wielu artykułów prasowych i filmów o mizofonii

7 odpowiedzi na „Mizofonia w Tajlandii?”

  1. Jer mówi

    W Holandii jest nadmiar doktorantów, a ludzie automatycznie szukają lub znajdują nowe zaburzenie, chorobę lub inne, które można wykorzystać do ukończenia studiów. Średnio Holendrzy cierpią na 10 chorób, zaburzeń i więcej na osobę, gdy wszystko sumuje się i dzieli na 17 milionów mieszkańców.

    Przykład irytującego hałasu w Tajlandii: melodia furgonetki z lodami
    , nastrój otwieranie drzwi o 7-eleven, ciągłe rechotanie sawasdee kaa zgodnie i bez przerwy w Familymart na 2. piętrze lotniska Suwarnabhumi

    (wszystko nie na poważnie)

  2. Sacri mówi

    Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy to mizofonia, ale u mnie w pracy zdarzają się osoby, które spontanicznie wstają i odchodzą z miejsca, gdy np. ugryzie się jabłko. Dreszcze wyraźnie przebiegają po ich ciałach. W związku z tym w miejscu pracy zakazano spożywania różnych rodzajów żywności.

    Ci, którzy na to cierpią, sami wiedzą, że ta niechęć jest nienormalna, ale nic nie mogą na to poradzić. Na szczęście nikt nie ma problemu ze zjedzeniem jabłka czy czegoś na zewnątrz podczas przerwy czy coś.

    W Tajlandii może mnie trochę niepokoić za każdym razem, gdy słyszę, jak ktoś narzeka, że ​​„jest mu naprawdę źle” lub że „społeczeństwo tajskie jest o wiele gorsze niż społeczeństwo zachodnie”. Ok, może nie mizofonia, ale może sprawić, że zapłacę za piwo i usiądę gdzie indziej. Ha ha.

  3. maurice mówi

    Od lat co roku jeżdżę na wakacje do Tajlandii/Kambodży. Teraz w końcu jestem na emeryturze i planuję spędzić 8 miesięcy w roku w Azji Południowo-Wschodniej (głównie w Tajlandii i Kambodży). Prawie nie będę tęsknił za Holandią (jak większość z was, jak sądzę).

    Jedną rzeczą jest jednak względny spokój, a przez to rozumiem brak hałasu. W najgorszym przypadku doświadczyłem tego ostatnio na wsi w Kambodży. Zatrzymałem się tymczasowo w tradycyjnym domu na wsi. Wyobraź sobie, że słyszysz wszystko w tym samym czasie: po drugiej stronie ulicy coś w rodzaju baru karaoke z godzinami dziennie na koncertach popowych, w których ludzie, często na wpół usatysfakcjonowani, przychodzą krzyczeć. Sąsiad miał duży telewizor i był fanem decybelowego techno. Wat z sąsiedztwa również uczestniczył: ludzie mogli usłyszeć wszędzie, kto przekazał pieniądze na nową świątynię, plus oczywiście codzienne modlitwy. Te pomarańczowe paterke ciągnęły dużo skóry!

    Bar karaoke miał również sześć psów, które toczyły ze sobą wojnę, a także były w konflikcie z trzema psami sąsiadów…. Do tego dochodzi codzienna parada pojazdów rolniczych. Oczywiście robotnicy, którzy przyszli remontować dom, nie mieli ręcznika na młotku.

    Zatyczki do uszu oczywiście nie pomogły. Cóż, dwie filiżanki, które założyłam na uszy i trzymałam szalikiem, ale tak, po prostu wyjdź na ulicę!

    Kto zna rozwiązanie, z wyjątkiem wypełnienia moich uszu cementem lub częściowego przecięcia nerwów słuchowych?

    Niedawno przeprowadzono testy z wytłumieniem, ale jeszcze nie udało mi się znaleźć niczego na rynku.

    Pozdrawiam,

    Maurice

    Ps Nie mówimy o pianiu kogutów i generatorach prądu….

    ----

    Napisałem to ponad pół roku temu na tym forum.
    Reakcje były ogólnie takie: trzeba to po prostu przeżyć, to jest Azja.
    Ktoś poradził mi, żebym kupił zatyczki do uszu robione na zamówienie. Ja też to zrobię, zanim znowu wyjadę. Dobrym rozwiązaniem, zdaniem kogoś, było regularne uleganie hipnozie tajskiej piękności. Nadal muszę to zrobić.
    Spakowałem już ochronniki słuchu, które wyglądają jak nieco cięższe słuchawki...
    Niech wszyscy myślą, że jestem DJ-em czy coś, będzie cicho dla moich uszu!
    Przez lata myślałem, że tylko mnie przeszkadza hałas/hałas. Przynajmniej mogę teraz powiedzieć, że cierpię na ciekawą, rozpoznaną anomalię, która ma również swoją nazwę.

    Witam wszystkich

    • Sklep mięsny Kampen mówi

      Testy z wytłumieniem są moim zdaniem bardziej przeznaczone dla osób cierpiących na szumy uszne. Aby przeciążyć ciągle irytujący gwiżdżący dźwięk, zakłada się słuchawki z muzyką, po czym już jej nie słychać. Moim zdaniem takie skargi jak Twoja dotyczące uciążliwego hałasu nie mieszczą się w definicji mizofonii. Każdej normalnej świadomej społecznie osobie przeszkadza hałas, który podałeś jako przykład. Cóż, możesz oczywiście przynieść duży miotacz getta jako środek przeciw hałasowi. Mizofonia odnosi się raczej do niskich decybeli, które tak naprawdę nie powinny przeszkadzać, ale nadal przeszkadzać, jak na przykład klapsy.
      W apartamentach w Bangkoku uderza mnie to, że Tajowie są tam wyjątkowo cisi. Często miałem sąsiadów nade mną w różnych lokalizacjach w Holandii. Zawsze uciążliwość. Choćby dlatego, że nie rozciąga się butów, a zwłaszcza butów. Tak, tak, tak. Tajowie też nie wiercą i nie wbijają ciągle w tych mieszkaniach. Terror Gammy. Odwiedziłem kilku Tajów w ich mieszkaniach w Tajlandii i często tam nocowałem. Oczywiście prawie nigdy nie słychać niczego poza wiecznym ruchem ulicznym. Obszary turystyczne będą oczywiście ku Tobie zapraszać. Wydaje się, że jest to część turystyki. Co więcej, turystyka przyciąga wielu słabo wykształconych ludzi z Isaan, gdzie ludzie inaczej myślą o hałasie.

  4. Hugo mówi

    Najbardziej denerwuje mnie to, że ludzie, którzy robią dużo hałasu, nie zdają sobie (chcą) zdawać sobie sprawy, że przeszkadzają innym, tak jakby byli sami na świecie. Pomysł, że w swoim zachowaniu myślisz także o wpływie, jaki może to mieć na innych (ważna zasada buddyjska, ale także w innych wierzeniach) jest niestety dla wielu zupełnie nieznany.

  5. Evelyn mówi

    Dobry artykuł, to trudna sprawa, na przykład wspólny smaczny posiłek, a potem irytujące stukanie łyżką lub ktoś miesza łyżką w filiżance herbaty lub odgłos połykania płynów, cholera, dobra robota że AMC zwraca na to uwagę, znowu szkoda list oczekujących, mam nadzieję, że więcej AMC wskoczy?

  6. Tomek mówi

    Widocznie cierpię na tę przypadłość, bo zupełnie nie mogę znieść dźwięku, jak ktoś odgryza kawałek jabłka. Nie znoszę też dźwięku przeżuwania chipsów czy orzechów (pod nosem). Generalnie unikam jedzenia, nie tylko ze względu na wydawane przez nie dźwięki, ale czasami ze względu na nastawienie. Na przykład w Gandawie we Flandrii przechodziłem przez ulicę, kiedy zobaczyłem zbliżającego się ucznia i jadącego z paczką chipsów. Kanapka, tyle, ale frytki na ulicy? Chipsy to nie obiad, to przekąska, którą jesz podczas oglądania telewizji.

    Jednak gdy tylko pojawia się hałas w tle, taki jak muzyka, ruch uliczny lub brzęczenie, już go nie „słyszę”. Tylko wtedy, gdy jest cicho, nie mogę poradzić sobie z tymi dźwiękami, jestem nimi całkowicie przytłoczony i czuję narastającą złość. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest normalne, ale nic na to nie poradzę, chyba że dosłownie oddalam się, dopóki nie mogę już tego słyszeć. Albo powiedz coś na ten temat. Nie robienie nic i przełykanie tego jest naprawdę niemożliwe. to jest po prostu nie do zniesienia.

    Pamiętam, że jako dziecko miałem go i moja mama też go miała przy sobie, kiedy jadłem soczyste pomarańcze i wydawałem towarzyszące im odgłosy jedzenia/picia/połykania. Chociaż nie wydaje mi się, żeby było to dla niej nie do zniesienia, bo nie musiała wychodzić i nie złościła się ani nic.

    Również dziwne: denerwuje mnie bardziej, gdy pochodzi od znajomych niż od obcych. Towarzystwo klapsów Thai nie wzbudzi uczucia. I obrzydliwy Chińczyk, tak, myślę, że to coś innego. To nie ja, to Chińczycy.

    Moja dziewczyna jedząca kawałek owoca stojąca obok mnie, gdy siedzę przy komputerze, może doprowadzić mnie do nerwowego ataku w ciągu jednej chwili (w pewnym sensie oczywiście). Koleżanka bijąca się podczas jedzenia lodów przywodzi mi na myśl „mordercze” myśli. Ale zawsze ładnie pytam, czy mogą zjeść trochę mniej hałaśliwie lub lepiej: trochę dalej. Lub jeśli radio jest włączone.

    Ogólnie rzecz biorąc, na pewno nie nienawidzę hałasu: muzyka imprezujących sąsiadów nigdy mi nie przeszkadzała, szczekające psy zazwyczaj nie, chociaż jest taki, który trwa sam, gdy inni od dłuższego czasu wariują. Przyzwyczaiłem się już do kogutów, które pieją tu co kilka godzin w ciągu dnia i już nawet się z nich nie budzę.

    Jestem pewien, że wiele można rozwiązać psychologicznie. Jeśli ktoś czuje potrzebę porozmawiania o tym [email chroniony] (gra słów nie jest zamierzona)


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową