„Jeśli posłuchasz Tajów, gdy mówią o Chińczykach, możesz pomyśleć, że wszyscy pochodzimy z tej samej wioski, mamy tego samego ojca i matkę, że wszyscy myślimy i postępujemy tak samo. Tysiące ziarenek ryżu wrzuconych do kosza…”  Botan, Listy z Tajlandii.

Mówię celowo 'My' bo też tak czasami robię, mam tylko nadzieję, że nie za często. Wszyscy to robimy od czasu do czasu. Myślę, że uniwersalnym, wrodzonym błędem nas, ludzi, w kontakcie z innymi krajami i narodami jest charakteryzowanie, klasyfikowanie i umieszczanie w pudełku tych obcych ludzi. Ci ludzie są tacy, tamci ludzie są tacy.

Pierwsze spotkanie jest zawsze trochę niespokojne i dziwne, a w naszej niepewności dajemy temu do zrozumienia przyklejając etykiety. Po prostu usiądź cicho, zamknij oczy i pomyśl o „Fryzyjczykach”, „Amsterdammersach”, „Rosjanach”, „Tajkach” i „kobietach”. Dobra? To miałem na myśli. Zawsze wyłania się rodzaj standardowego obrazu, karmionego naszymi ograniczonymi własnymi doświadczeniami oraz tym, co przeczytaliśmy lub usłyszeliśmy.

Co jest powszechne wśród Tajów? Tylko jedna rzecz: są Tajami; Co więcej, wszyscy są inni, tak różni jak Holendrzy. Czy potrafisz namalować obraz „typowego Tajlandczyka”? Nie, to nie jest możliwe.

Na przykład pewnego razu poprosili stu Holendrów o namalowanie obrazu „typowego Holendra”. Te sto opisów było podobnych w dużej liczbie punktów.

Następnie sprawdzono, czy opis ten może odnosić się do jednej z tych stu osób. Wcale tak nie było. „Typowy Holender”, czy też jakikolwiek inny naród, jest wytworem wyobraźni i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Ale jakie to ma znaczenie, możesz powiedzieć, czym się tak przejmujesz? Cóż, pozostawię to Waszej ocenie. Osobiście uważam to za zwykle nieuzasadnione i zawsze irytujące.

Myślę, że powinniśmy starać się unikać stereotypów, ogólników i uogólnień. Pomyślmy, zanim coś powiemy.

Jakie są Twoje własne doświadczenia? Czy rozpoznajesz coś w mojej historii? Czy czasami denerwuje Cię to i jakie konkretnie kwestie? Czy Twoje wyobrażenia o „Tajach” zmieniły się z biegiem czasu? Czy są rzeczy, które nadal chciałbyś postrzegać jako „typowo tajskie”?

Odpowiedź na oświadczenie: Musimy przestać smołować wszystkich Tajów tym samym pędzlem.


Przesłana korespondencja

Szukasz fajnego prezentu na Sinterklaas lub Boże Narodzenie? Kupić Najlepsze z Tajlandii Blog. 118-stronicowa książeczka z fascynującymi historiami i inspirującymi felietonami osiemnastu blogerów, pikantnym quizem, przydatnymi poradami dla turystów i zdjęciami. Zamów teraz.


41 odpowiedzi na „Oświadczenie tygodnia: Musimy przestać traktować wszystkich Tajów jednym pędzlem!”

  1. Pim mówi

    Rzeczywiście.
    Każdy człowiek jest inny, a jednak wszędzie mamy odmienne kultury, które szybko mieszamy, wyrażając opinię o kimś, skąd pochodzą.
    Na przykład 1 Amsterdamczyk ma duże usta do wielu ludzi, jeśli poznasz ich bliżej, często są to ludzie, z którymi możesz się śmiać ze względu na ich wyjątkowy humor.
    Tajski jest nam przedstawiany jako bardzo ładny, jeśli pomieszkasz tam dłużej to będziesz o nim myślał zanim butelka ci wpadnie do głowy albo jeszcze gorzej.
    Często istnieją uprzedzenia co do tego, skąd ktoś pochodzi.
    Osoba sama w sobie nie ma znaczenia skąd pochodzi, czy jest to osoba, którą lubisz, czy nie.
    Myślę, że rozpoczynasz gorącą dyskusję, której możesz doświadczyć, gdy jesteś w swoim kraju i wiedzą, że często przebywasz w Tajlandii i już jesteś dziwką z ludźmi, którzy nigdy tam nie byli.

  2. Erik mówi

    Oczywiście, że się zgadzam. To byłoby ładniejsze stwierdzenie: „typowy Holender”, czy jakikolwiek inny naród, jest wytworem wyobraźni i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

  3. Rob W. mówi

    Cóż, oczywiście, że się zgadzam. I to podzielone myślenie i stereotypy są czymś, co często czytasz na TB. Co ciekawe, stereotyp na temat Holendrów czy Holendrów jest mniej podatny na moderację niż stereotyp na temat Tajów (czy Rosjan 😉 ). Najwyraźniej obwinianie własnego kraju lub narodu jest bardziej akceptowane emocjonalnie. Osobiście uważam to wszystko za równie nieprzyjemne i krótkowzroczne. Niezależnie od tego, czy czytasz „Holendrzy”, „Rosjanie” czy „Tajowie” są tępi / zrzędliwi / krótkowzroczni /... ' I tak naprawdę ten latawiec odnosi się również do pozytywnych stereotypów, takich jak tolerancja, hojność, uśmiech itp. jakby wszyscy lub wielu ludzi w narodzie było takich. Jak piszesz: stereotyp narodu jest tworzony w ten sposób, ale jeśli spojrzeć na jednostkę, jest to po prostu wyjątkowa osoba, która tak się składa, że ​​jest członkiem tego ludu i tak się składa, że ​​ma pewne cechy wspólne ze stereotypem .

    Nie, staram się nie myśleć stereotypami. Na pewno nie pod względem charakteru. Może pod względem nawyków żywieniowych, języka itp., jeśli „musi tak być”, np. „Holendrzy kochają krokiety” (oczywiście nie wszyscy), „Tajowie kochają pokpok z pappayą” (oczywiście nie wszyscy)”. Rozpoznajesz wiele także pod względem językowym: możesz łatwo rozpoznać amsterdamczyka, ale nie każdy amsterdamczyk ma (silny) akcent. Podobnie jest w przypadku Tajów: gdy mówią po angielsku, czasem słychać, jak na końcu przełykają spółgłoski (podkreślone przykłady: „Fren Fry” zamiast „Frenc Fries”, „Whi wij wih ij” zamiast „white whine with lód"). Ale tutaj tarujesz całe grupy tym samym pędzlem.

    Oczywiście nie wszyscy to robią lub postępują w ten sam sposób. A jeśli chodzi o charakter: porozmawiaj lub pomyśl o 10-15 Tajach/Holendrach/Rosjanach, z którymi rozmawiałeś, najlepiej w podobnym scenariuszu (pracownik hotelu podejdzie do Ciebie inaczej niż pasażer siedzący obok Ciebie w pociągu). Czy wszyscy Tajowie byli przyjaźni? Wszyscy ci Holendrzy narzekający na nieprzyjazne sikacze z octem? Ci wszyscy Rosjanie, aspołeczne palanty z dużymi ustami? Nie sądzę, prawda? Nie, zdecydowanie nie wierzę w stereotypy dotyczące charakteru. Wstępnie zakładam, że ktoś ma dobre intencje, nawet jeśli może dojść do wyobcowania lub nieporozumień w związku z różnicami językowymi, kulturowymi/wychowawczymi itp. Ciesz się każdym dniem, bądź otwarty i wyrozumiały wobec innych, nie oceniaj jednostki zbyt pochopnie i zdawaj sobie sprawę że możesz całkowicie nie trafić w sedno swoimi osądami i założeniami, więc bądź na tyle mądry, aby cofnąć się o krok i dokonać ponownej oceny.

  4. Didiera Defoora mówi

    Po długim czytaniu i śledzeniu bloga o Tajlandii dochodzę tylko do jednego wniosku, a mianowicie, że są 1 typy ludzi, a mianowicie ludzie otwarci na tajską kulturę i ludzie, którzy próbują szczęścia z Tajką!! Po około 2 latach przyjaźni z Tajami mogę jedynie stwierdzić, że na pewno nie są oni ani mniej, ani bardziej utalentowani i kulturalni od Europejczyków, mają o nas inne zdanie w niektórych obszarach, co nie znaczy, że jest lepsze lub gorsze , po prostu przyniesione przez inną kulturę! Pod względem inteligencji myślę, że mogą po prostu stanąć obok nas, jednak w wielu przypadkach możliwości są inne niż u nas.Po około 2-letnim związku z Tajką, po którym teraz prawdopodobnie nastąpi małżeństwo, na pewno nie mogę tego potwierdzić że ja również nie stałem się otwarty i zacząłem widzieć wiele rzeczy inaczej, rzeczy, które inaczej postrzegamy i krytykujemy tutaj, w Europie. Ale zanim podejmiecie taką decyzję, trzeba też zamieszkać wśród Tajów i na pewno nie ograniczać się do życia nocnego, dyskotek i tym podobnych, bo tam nie poznacie prawdziwych Tajów, tam tylko zobaczycie biznes, tak jak Wy u nas, więc mogę stwierdzić tylko jedno, jeśli chcecie poznać prawdziwych Tajów, zamieszkać z nimi i porozumieć się, a zobaczycie, że w końcu niewiele się od nas różnią i są to bardzo cudowni ludzie żyć wśród ludzi, gdzie okazuje się szacunek i jest przyjmowany, i z pewnością nie ma to nic wspólnego z byciem mniej lub bardziej utalentowanym.

  5. B mówi

    Każda kultura ma inne idee, zwyczaje, zachowania...
    O narodowości nie ma co mówić, są też aroganccy Holendrzy, Belgowie, co tam…

    Żyj i daj żyć innym, a w przeciwnym razie nie jedź do Tajlandii i jedź gdzie indziej 😉

  6. czy ja mówi

    Oczywiście, że nie:
    Wszyscy Holendrzy…..
    Wszyscy Belgowie…..
    Wszyscy Grecy…..
    Wszyscy Rosjanie…..
    Wszystko tajskie…..
    Wszyscy idą dalej……….
    Jednak dość często można ocenić pochodzenie danej osoby na podstawie jej zachowania.
    To tylko moja opinia i doświadczenie.
    Pozdrowienia
    Czyta.

  7. alex olddeep mówi

    Historia Tino brzmi współczująco.
    Ale czy ja też się zgodzę?
    Przyjrzyjmy się kilku szczególnym przypadkom:

    „Tajlandia leży w tropikach. Tajowie przystosowują się do ciepłego klimatu.
    Jest to stwierdzenie statystyczne, które przyjęło formę prawdy ogólnej, ale nią nie jest.

    „Tajowie są egocentryczni”.
    Jak powyżej, ale zupełnie bez znaczenia bez określenia, co należy rozumieć przez egocentryzm.

    „Tajowie nie są przystojnym narodem, ale z wiekiem nabierają pewnej godności”.
    Słowa te wyrażają osobisty osąd wartościujący – w tym przypadku autorstwa angielskiego pisarza Somerseta Maughama w książce A gentleman in the parlour. Ktoś inny może zdecydowanie się z tym nie zgodzić. Bez problemu.
    Dopóki w następnym akapicie nie przeczytamy, że wychwala Indian za szlachetne cechy ich rasy aryjskiej…

    „Tajowie szanują wszystko, co żyje i rośnie”.
    Można się zgodzić lub nie, należy przeprowadzić rozsądną dyskusję na ten temat, opartą na przykładach i argumentach. W tym sensie: akceptowalny, najlepiej wniosek (być może negatywny) na koniec dyskusji.

    „Tajskie kobiety są służalcze, to leży w ich azjatyckiej naturze”.
    Może i przedwczesne, ale czy mówiący ma na myśli to, co mówi?
    zobacz film na YouTube „Tai op 'e klaai”. Mówią zarówno Tajka, jak i Holender.

    I tak możesz kontynuować: „to zależy”.
    Czy ludzie mają na myśli to, co mówią? Czy ludzie mówią, co mają na myśli?
    Czy jest to prowizoryczne stwierdzenie, pierwsza wskazówka tego, jak się widzi świat?
    Naturalnie nie będę brał pod uwagę pewników dotyczących stołu z napojami.

    Ale życzliwie brzmiące słowa: wszyscy ludzie są inni, tak naprawdę nie wyjaśniają sytuacji.

    Hmm, trzeba to popracować.

  8. Sztylet mówi

    chłopak.
    Przeczytałem oświadczenie wstępne i wszystkie odpowiedzi, Tajlandia to duży kraj, Kmer Lao itp. itd. pozostawili po sobie ślad. Ludzie często są dumni ze swoich regionalnych zwyczajów i mowy, istnieje wiele różnic w wyglądzie, zwyczajach, poglądach i metodach handlu... i często dyskredytują inne grupy ludności. Tajowie lubią plotkować. To prawie holenderskie z braberami Tukkers 020 i nie zapominając o Rdammersach, wszyscy mamy coś wspólnego. My, emigranci, jesteśmy gośćmi i często nie rozumiemy języka. i często w ogóle nie rozumiesz zwyczajów.Jesteś gościem i zostawiasz pieniądze.Tang farang nie jest brudny. więc nasze często niegrzeczne zachowanie jest akceptowane. Jeśli chcesz rozpocząć biznes w Tajlandii z dziewczyną lub żoną, zauważysz, że przeciętnemu Tajlandczykowi nie podoba się to i ludzie szybko źle się o Tobie wypowiadają. Następnie odbiera się Tajom kąpiele tajskie i często spotyka się z bojkotem lub nadmiernym obciążeniem. Komentarz, że Tajowie są egocentryczni, jest według mnie słuszny. Jest to przypadkowe w związku z surowością istnienia Tajów w Tajlandii ORAZ spójrzmy spójrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy zadowoleni z Polaków, Bułgarów itp.

  9. Chan Piotr mówi

    Najgorsi są ludzie (farang), którzy za miarę dla wszystkich Tajów biorą własną żonę/dziewczynę. Na przykład: „moja żona robi to czy tamto, więc Tajki robią to”. Moim zdaniem nie jesteś na dobrej drodze.
    I raz po raz zachowanie jednostki zostaje wrzucone na wielki stos tajskiej kultury. Doprowadzić cię do szaleństwa. Myślenie pudełkowe to głównie lenistwo.
    Pisałem już o tym wcześniej, ale nie ma to większego sensu. Horyzont jednej osoby jest po prostu szerszy niż innej.

  10. Williama Van Doorna mówi

    Cóż, każdy, kto kiedykolwiek słyszał o moich doświadczeniach z aż nazbyt apodyktycznym szefem podczas podróży autobusem przez Tajlandię (Holender) i jego potulnym drugim mężczyzną (Taj w tej samej podróży autobusem), będzie wiedział, dlaczego wtedy zdecydowałem się opuścić Holandię i osiedlić się w Tajlandii.
    Doświadczenie tamtych dni ujawniło mi więcej niż poprzednie doświadczenia dziesięcioleci. Nagle doświadczyłem, że możliwy jest znacznie bardziej ceniony standard we wzajemnych kontaktach niż ten, który istniał w Holandii.
    Presja, jaką zbyt często wywierali na mnie Holendrzy, zawsze w kierunku ich standardowych poglądów i standardowych uprzedzeń, podczas gdy ja nadal czuję się wolny w Tajlandii, jeśli o tym nie wiesz i wrzucasz do jednego worka holenderski i tajski, to zastanawiam się, co sprawia, że ​​Tajlandia tak atrakcyjny dla wielu Holendrów (i nie tylko Holendrów). Tak czy inaczej, to mniej więcej, nazwijmy to, typowy Holender w porównaniu z tym samym Tajką. (To samo dotyczy Holendrów, według mojego – zdaję sobie z tego sprawę – subiektywnego doświadczenia, ale to doświadczenie nie jest tylko subiektywne).
    Co więcej: obrazą każdego człowieka jest traktowanie go tym samym pędzlem, co – w ramach danej kultury – byle kogo. Oznacza to etykietowanie go (lub niej) jako osoby, która nie jest w stanie uzyskać wglądu, zbudować własnej motywacji i wziąć na siebie odpowiedzialności.
    To „łapanie jednym pędzlem” to posługiwanie się uprzedzeniami, zaprzeczanie indywidualności jednostki. To nieodpowiedzialne, po prostu niemoralne uogólnienie. Jest to oddelegowanie jednostki do rangi podwładnego w grupie. Jest to tym bardziej karygodne, jeśli nie ma potrzeby podnosić ręki na własne łono. Następnie stwierdzamy, że jesteśmy standardem i jesteśmy upoważnieni do osądzania.

  11. Rob W. mówi

    Dostrzegam tu wiele stereotypów/pudełek: 😉

    – „nasze niegrzeczne zachowanie”: kim jesteśmy „my”? Większość Holendrów/Europejczyków/Weserlingen (farang)? Co masz na myśli mówiąc tępo? itp.

    – „Tajowie nie tolerują rywalizacji w farangach”: to znowu zależy od jednostki, ale wyobrażam sobie, że jeśli ktoś z zewnątrz kradnie show, można mówić o zazdrości: osoba z innej wsi/miasta/prowincji/kraju / … przychodzi, aby „ukraść” pieniądze lub pracę. A jeśli poczuje się jak kradzież, tej osobie prawdopodobnie nie będzie obchodziło, czy „profieur” pochodzi z zachodu, sąsiedniego kraju, czy sąsiedniego regionu.

    Jak sam wskazujesz, z tymi komentarzami spotykasz się wszędzie, nawet w Holandii, gdzie ludzie „z zewnątrz” (wieś, region, prowincja, kraj) są oskarżani o przyjmowanie pieniędzy i/lub pracy. Jeśli sprawy nie układają się dobrze, na pierwszy rzut oka „własna grupa” wydaje się całkiem naturalna. Cudzoziemiec jest oczywiście mile widziany, jeśli wykonuje usługi, które chciałoby się widzieć od innych, np. brudną robotę. Ludzie nadal tkwią w pudłach: „ci Polacy/Kambodżanie/… biorą tę pracę, ale ten, który za nas zajmuje się domem, jest w porządku”. Ludzie potrafią być hipokrytami.

    Jeśli chodzi o stereotypy: może się zdarzyć, że przypadkowy Holender jest często bardziej bezpośredni niż przypadkowy Taj. I tak możesz sporządzić listę stereotypów do prania. Powiedzmy około 10 lub więcej punktów. Następnie weź pierwszą osobę, być może ta osoba ma 4 właściwości z tej listy, a druga osoba ma również 4-5 właściwości z tej listy, a trzecia także liczbę, a czwarta i piąta, szósta to żadnego i przy odrobinie szczęścia może ktoś, kto spełnia wszystkie 10 stereotypowych cech. Każdy człowiek jest wyjątkowy, nie ma czegoś takiego jak „Holender, Taj, Amsterdamczyk czy Bangkokjczyk”.

    Wszystko dobrze i dobrze, ten uproszczony stereotyp, ale co dobrego jest w tym, że masz do czynienia z jednostką? Nie bardzo.

  12. górny marcin mówi

    Pytanie powinno brzmieć, czy przestać, ale lepiej nie smołować wszystkiego i wszystkich tym samym pędzlem. Nie rozumiem, dlaczego mamy negatywne komentarze na temat Tajlandii. Jeśli zostanę zaproszony lub mam możliwość pójścia na imprezę, o której wiem, że gospodarz jest osobą negatywną, nie idę. Wiadomo, że jesteśmy znani jako holenderscy marudzący i wścibscy. Czy nie dotyczy to prawdopodobnie każdego Holendra? Każdy jest inny i to jest dobre. Jeśli nie mogę przedostać się przez drzwi z rodakiem lub Tajkiem, to go unikam. Kto mądry, cofa się o krok. górny marcin

  13. Drogi mówi

    Generalizowanie nigdy nie jest poprawne. Istnieją poważne różnice w kulturze, poglądach, a nawet języku i wyglądzie między na przykład Isaanem, Changrai i południowymi stanami. Suratthani, Songkla, Nakhon si. Dzieje się tak jednak również w Holandii, w Brabancji w Limburgii i Groningen we Fryzji.
    Wiadomości Nieysa pod słońcem. Taj nie istnieje bardziej niż Holender!

  14. Farang tingong mówi

    Każdy od czasu do czasu dokonuje uogólnień na całe grupy ludności, łącznie z samymi Tajami.
    I oczywiście ludzi można szufladkować w sensie pozytywnym lub negatywnym, czasem mam wyrzuty sumienia, że ​​często dokonuję zbyt pozytywnych uogólnień, jeśli chodzi o Tajlandię.
    Generalizowanie i napiętnowanie będzie zawsze obecne, dopóki zaangażowane są w to ludzie, Theo Maassen powiedział kiedyś żartobliwie: „Nie lubię generalizować, Surinamczycy zawsze tak robią.
    Potrafię się zdenerwować, zwłaszcza gdy czytam komentarze na blogu o Tajlandii, w których Tajowie są niepotrzebnie i negatywnie przedstawiani, a czasem wyśmiewani, bez żadnego uzasadnienia.
    Większość z nas straciła serce dla Tajlandii i właśnie dlatego nie rozumiem reakcji niektórych z nas, czasami mam wrażenie, że są w Tajlandii za karę.

  15. Eugenio mówi

    Myślę, że to stwierdzenie jest oczywiste, większość ludzi się z tym zgadza. Na poziomie osobistym wszyscy jesteśmy inni. Jednak jako grupa lub społeczeństwo rzeczywiście istnieją poważne różnice. Tajlandia to zupełnie inny kraj niż Belgia czy Holandia.
    Zatem przeciętny Taj będzie myślał i zachowywał się w pewnych sytuacjach zupełnie inaczej niż na przykład przeciętny Holender. Może to czasami prowadzić do przyjemnych sytuacji po obu stronach, ale czasami także do irytacji lub gorzej. Musimy szanować Tajów. Ale na przykład powinniśmy być trochę wyczuleni na nadużycia, które dotykają zwykłą populację Tajlandii. Na szczęście na tym (moim zdaniem) świetnym blogu zdarza się to regularnie.

  16. Rob Phitsanulok mówi

    Na szczęście nie wszystkie Tajki są takie same, moje jest inne.Ten komentarz wkrótce Cię rozśmieszy (śmieją się za rękami). Myślę, że każdy jest na szczęście inny, ale patrząc na innych ludzi, zauważamy ich zwyczaje. I myślę, że to prawda, że ​​Tajowie mają inne zwyczaje niż my, Holendrzy. Ale czy to ich różni? Nie sądzę, bo przyzwyczajeń można się bardzo szybko oduczyć lub zmienić, wiem z doświadczenia. Z tego powodu mój związek jest nadal bardzo dobry (15 lat), ponieważ ze względu na pewne zwyczaje nie mógłbym mieszkać z Tajką w Holandii. Ja też się przystosowałem, więc ona mówi (miejmy nadzieję), że nie wszyscy Holendrzy są tacy sami. Myślę, że największą różnicą między ludźmi jest to, co widzą od rodziców, rodziny i przyjaciół wokół nich i czerpią z tego wiele rzeczy. A potem przyjeżdżamy i mówimy, że wszyscy Tajowie są tacy sami. Moim zdaniem na szczęście nie!!!

    • Realista mówi

      .Mine is Different to piękna książka autorstwa.
      Przystosowałeś się i prawdopodobnie masz wystarczające zasoby finansowe, aby zaspokoić swoją grupę, ale nie każdy może to zrobić.
      Przy dochodach rzędu 1000 Euro można zapomnieć o posiadaniu żony i życiu w Tajlandii, chyba że jest to sierota bez rodzeństwa.
      Realista

      • Janku szczęście mówi

        Moderator: masz odpowiedzieć na oświadczenie.

  17. Addy B mówi

    Jestem teraz na wakacjach w Tajlandii drugi raz od 2 miesięcy.Kiedy mówię to przypadkowym osobom w Holandii, od razu mówią: bądź ostrożny, bo stracisz wszystkie pieniądze.
    Mieszkańcy Holandii, a mówię głównie o południu Holandii, uważają, że wiele samotnych Tajek szuka tylko twoich pieniędzy.
    Na szczęście moje doświadczenia są inne, trzeba uważać, bo mentalność w Tajlandii jest inna niż w Holandii, a Tajka jest odważniejsza niż nasze samotne Holenderki.
    Chodzi o szczerą rozmowę i opowiedzenie, jaka jest sytuacja i co chcesz spędzić w okresie, kiedy będziesz tutaj, w Tajlandii.
    Szybko myśli się, że ludzie z USA i Europy mają mnóstwo pieniędzy do wydania, ale powoli odkrywają, że to nie tylko mandaty.
    W końcu jesteśmy tu, żeby świętować nasze wakacje, prawda?

  18. Kito mówi

    Gdyby naprawdę nie było żadnych ogólnych, charakterystycznych różnic pomiędzy poszczególnymi okazami, moglibyśmy natychmiast odrzucić wszelkie naukowe podstawy, powiedzmy, entomologii, nauki o komórkach macierzystych, badań DNA itp.
    Przecież naukowa identyfikacja gatunków zwykle odbywa się na podstawie (dedukcji) uogólniających modeli?
    gr Kito

  19. Berta DeKorta mówi

    Myślę, że stwierdzenie powinno brzmieć: „Czy istnieje charakter narodowy w ogóle, a charakter narodowy Tajlandii w szczególności”. Wtedy myślę: „tak, istnieje, ale prawie niemożliwe jest zdefiniowanie go w sposób dokładny i konkretny”. Każdy, kto mieszka w danym kraju dłużej, wie, co mam na myśli. Zatem istnieje, ale jeśli ktoś twierdzi, że „istnieje tylko wtedy, gdy można to zdefiniować”, to niestety muszę z tego zrezygnować. Swoją drogą, czy na Zachodzie typowo jest akceptowanie tylko twardych stwierdzeń, czy też jest to kolejna wyświechtana ogólność? Nie sądzę, charakter narodowy jest w dużej mierze zdeterminowany przez kulturę narodową i styl życia, a my, ludzie Zachodu, żyjemy w kulturze dokładności i faktów. Jednak są też inne rzeczy, takie jak intuicja i wrażliwość. Czasami w Azji te dwie rzeczy zderzają się.

  20. Rob Phitsanulok mówi

    Nie chcę zdradzać zbyt wiele na temat mojej sytuacji prywatnej, bo czytanie nie jest przyjemne dla kogoś innego. To naprawdę piękna książka, stąd mój komentarz. W naszym przypadku oboje bardzo ciężko pracujemy w Holandii i inwestujemy nasze oszczędności w nasz pensjonat, który jest obecnie otwarty tylko 3 miesiące w roku. Moja żona nie jest sierotą, ale ma 2 siostry i braci. Zrobiłem podział, kto ile wnosi na utrzymanie rodziców i wszyscy się tego trzymają. Poprosiliśmy także najstarszego brata, aby zaopiekował się 2 starszymi, a pozostała czwórka płaciła mu za to pensję. Więc może mój jest inny, albo ja jestem inny, to też byłoby możliwe.Chciałbym też powiedzieć, że żałuję, że nie odpowiadasz pod swoim nazwiskiem.

    • Realista mówi

      Nie wolno mi rozmawiać, ale chciałbym zauważyć, że mieszkasz w Holandii ze swoją tajską żoną, a to zupełnie co innego niż życie w Tajlandii z tajską żoną.
      Więc twój jest inny, ale z pewnością różnisz się od przeciętnego Faranga, który jest żonaty z Tajką i również mieszka w Tajlandii.
      Każdy kraj ma swoją kulturę i zwyczaje, nie ma w tym nic złego, ale aby poznać Tajów potrzeba co najmniej 50 lat.
      Przykładów jest o wiele za dużo, żeby je tu wymieniać.
      A tak przy okazji, nazywam się Marinus z Nongprue.

  21. Tino Kuisa mówi

    @Hans. Najwyraźniej nie zgadzasz się z tym stwierdzeniem i masz do tego prawo. Ja też generalizuję, ale nie należy sprowadzać tego do poziomu indywidualnego; uogólnianie opisuje ogród, a kwiaty są jednostkami.
    A co jest typowego („charakterystycznego lub osobliwego”) Tajów? Jeśli zapytasz Tajów, otrzymasz odpowiedzi takie jak: cześć i miłość do króla, buddyzm, harmonia i jedność, lojalność wobec rodziny. Jeśli o to samo zapytasz obcokrajowca, otrzymasz bardzo różne odpowiedzi, które możesz też wymyślić samodzielnie lub przeczytać w Internecie. Jeśli zapytasz Holendra, co jest typowo holenderskie, najczęściej słyszysz słowa „chodaki, tulipany, wiatraki, Sinterklaas, Oranjefeeling, śledź, lukrecja” i tak dalej. Dla obcokrajowca „typowy Holender” to coś innego. Zabawna gra, ale raczej nie traktowana poważnie. Są to obrazy, iluzje, cienie i nic więcej. To „typowe” dla każdego jest czymś innym, więc nie ma realnej wartości, „typowy Taj” istnieje tylko w naszych snach.
    Może ty lubisz widzieć Tajlandię w osobie tutaj, a ja staram się widzieć tę osobę w Tajlandii, a to drugie oznacza, że ​​musisz odłożyć na bok wszelkie myśli o tym, czym jest Taj.

  22. Eugenio mówi

    Jeśli zapytasz przypadkową osobę na ulicy, co myśli o innej narodowości, zazwyczaj otrzymasz stereotypową odpowiedź. Taj, który często odwiedza lub mieszka w Holandii, nie myśli o Sinterklaas, tulipanach, wiatrakach i chodakach. Pewnie myśli bardziej o bezpieczeństwie w ruchu drogowym i konfrontacyjnej bezpośredniości Holendra. Myślę, że Twój argument jest już błędny. Większość komentujących tutaj ma doświadczenie i wiedzę o Tajlandii. Kiedy wskazują różnice (na lepsze lub na gorsze), nie robią nic więcej, jak tylko wskazują różnicę między naszymi kulturami i wynikające z tego odmienne zachowania. Zawsze potrzebne jest pewne „uogólnienie”.
    Bez względu na to, jak życzliwi jesteśmy, nie możemy traktować każdego Tajlandczyka osobiście.

  23. Hansa Vroomena mówi

    Moderator: Twoja odpowiedź jest generalizacją.

  24. Roel mówi

    To nie jest stwierdzenie, ale pytanie z osobistego doświadczenia.

    Jest wiele krajów o różnorodnych kulturach, ale która kultura przemawia do Ciebie, abyś został dłużej niż zwykle?
    Wszędzie, w każdej kulturze, zdarzają się złe jabłka i nigdy nie znikną.
    W dużej mierze od Ciebie zależy, czy zostawisz zepsute jabłka, czy skosztujesz ich.

    Zostawmy każdego jego własnej wartości, od człowieka zależy, czy będzie silny, ale przede wszystkim, czy uwierzy w siebie. Jeśli coś pójdzie nie tak, wcześniej musiały pojawić się pewne wątpliwości lub rzeczywistość została utracona z powodu miłości lub procesu, w którym wygrywają obie strony.

    Bądź swoim własnym szefem, jak mówią, ale także postępuj zgodnie z tym.
    Trzeba po prostu szanować kulturę, nawet we własnej ojczyźnie.

  25. chris mówi

    Ci, którzy smołują wszystkich Tajów tym samym pędzlem, tkwią w stereotypowym obrazie Tajów. Stereotypy istnieją, są niezbędne na tym świecie i również pełnią funkcję. Stereotypy wynikają albo z braku wiedzy (o Tajach, Tajlandii), zrozumienia (dlaczego Tajowie tak się zachowują?), albo stereotypy są wykorzystywane jako forma mechanizmu obronnego (nie chcę pić tyle alkoholu jak Tajowie) lub obwiniać za coś „obcego” (Tajowie nigdy nie są wierni swojemu partnerowi w małżeństwie).
    Stereotypy też mają swoją funkcję: jeśli pojedziesz do kraju, o którym nic nie wiesz (poza broszurami, informacjami od organizatora wycieczek i kilkoma filmami na YouTube), możesz sproblematyzować wszystko, co napotkasz. To doprowadziłoby cię do szaleństwa. Zatem nieświadomie odpowiadasz ludziom w tym kraju na podstawie informacji od osób trzecich. Czasami to się udaje, czasami trzeba dostosować swój wizerunek. To staje się dziwne, gdy nagle spotykasz kogoś z kraju, o którym nigdy nie słyszałeś. Jesteś więc zupełnie pusty i nie masz stereotypowego obrazu tych ludzi. Przydarzyło mi się to wiele lat temu, kiedy spotkałem ambasadora Bhutanu.
    Myślę, że wszyscy czytelnicy bloga o Tajlandii nigdy nie smołują Tajów tym samym pędzlem. Przecież są lepiej poinformowani, mają własne doświadczenia i wykazują zrozumienie. Ci, którzy nigdy nie byli w Tajlandii i słyszeli to wszystko.

  26. Williama Van Doorna mówi

    Cytuję: „Każdego dnia obserwuję różnice między sobą w poprzednich wcieleniach gdzie indziej. … i zazwyczaj podoba mi się ta różnica, to nawet główny powód, dla którego tu mieszkam… Jakże inaczej byłoby, gdyby wszyscy byli Holendrami. Albo Niemcy. Lub …"
    Jak trafnie (pochwały!) zostało tu wyrażone, dokładnie to, czego też doświadczam.

  27. Rob W. mówi

    Myślę, że porównanie Tino z ogrodem kwiatowym jest bardzo trafne. Oczywiście ogród holenderski ma inny klimat niż tajski. Oczywiście nie mówi to nic o kwiatach w ogrodzie, każdy z nich jest wyjątkowy. A (unikalne) kwiaty w jednym ogrodzie mogą również wykazywać podobieństwa do (unikalnych) kwiatów w innym ogrodzie. A jeśli poprosisz 10 osób (ogrodników) o stworzenie „typowego tajskiego” lub „typowego holenderskiego ogrodu”, wszystkie będą się nieco różnić. Jedna osoba określa tulipany jako coś typowo holenderskiego, inna nie zgadza się z tym, ponieważ ludzie mają tulipany także gdzie indziej, a pierwotnie nie mieliśmy tulipanów w Holandii.

    To zależy od danej osoby, który ogród podoba Ci się bardziej od drugiego i co jest „lepsze”? Każdy ogród ma swoje plusy i minusy, a być może jesteś w złym kącie ogrodu lub w kącie ogrodu, który jest piękniejszy niż reszta ogrodu.

    A uniwersalne wartości w kulturach (ogrodach) można porównać z uniwersalnymi właściwościami ogrodu: zapotrzebowaniem na wodę, odżywianie itp.

    Moim zdaniem bardzo dobre porównanie i ktoś, kto narzeka, że ​​(prawie) wszystkie kwiaty w ogrodzie są do niczego, najwyraźniej smołuje wszystko tym samym pędzlem i jest subiektywny. Moim skromnym zdaniem jesteś trochę krótkowzroczny, jeśli rzucasz zdaniami typu „Prawie wszyscy Tajowie oszukują” lub „Prawie wszyscy Holendrzy to tępe palanty”. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​pesymistyczne stereotypy na temat Holandii mają większą szansę przejść przez cenzurę. Co jakiś czas czuję się atakowany negatywnymi przekazami na temat Holandii czy „Holendrów”, co będzie dotyczyć także Tajów, którzy słyszą stereotypowe komentarze na swój temat (podobnie jak ja, wypowiedzi na temat „Tajka/kobiety/…”) są śmieszne).

    • chris mówi

      Porównanie też moim zdaniem trochę nietrafione. Tino chce sprowadzić wszelkie różnice kulturowe do różnic indywidualnych i w sposób dorozumiany odmawia zaakceptowania faktu, że istnieje coś takiego jak kultura tajska czy kultura holenderska: mniej lub bardziej wspólny zbiór wartości i norm. I nie mówię tu o somtamie czy lukrecji, ale o poglądach, normach i wartościach.
      W ogrodach nie chodzi o to, że pomiędzy ogrodem holenderskim a tajskim panuje inna atmosfera (może to zależeć od gustu właściciela ogrodu), chodzi o to, że w tajskim ogrodzie są kwiaty, rośliny i drzewa (papaja, orchidee, jackfruit, ananas) radzą sobie bardzo dobrze, a w holenderskim ogrodzie w ogóle nie rosną. I odwrotnie: cykoria, śliwki, gruszki, pelargonie.

      • Tino Kuisa mówi

        Wypaczasz moje stanowisko, drogi Chrisie. Kultura jest średnią sumą wszystkich indywidualnych wartości, opinii, nawyków i zwyczajów. I oczywiście znajdziesz wtedy mniejsze (zwykle) lub większe (czasami) różnice między tymi kulturami, między tymi średnimi liczbami. Zawsze znajdziesz różnice, porównując dwie rzeczy. Czego NIE wolno ci robić, to wyjaśniać te różnice na średnim, kulturowym poziomie z powrotem na poziom indywidualny. „Kultura jest zazwyczaj zbiorowa i dlatego wszystkie jednostki w tej kulturze myślą kolektywnie” – jest to niepoprawne i często się to słyszy. Przeciętnych norm i wartości tajskiego społeczeństwa nie można przypisać każdemu Tajlandczykowi, nawet jeśli jest to promowane z góry.
        Uważam, że Twoje ogrodnicze wyjaśnienie jest dość uderzające. Przez dziesięciolecia wszelkiego rodzaju azjatyccy dyktatorzy (Korea, Malezja, Singapur, Indonezja) twierdzili, że wartości demokratyczne oparte na zachodnich wzorach nie mogą rozkwitać w azjatyckim ogrodzie z azjatyckimi wartościami. Jest to z pewnością możliwe, co pokazało ostatnie 10 lat.

        • chris mówi

          kochana cyna…
          Zgadzamy się bardziej niż myślisz. Istnieją wyraźne, znaczące różnice między Tajlandczykami i Holendrami w wielu punktach (wartości i normy). Znaczące oznacza, że ​​różnic tych nie można przypisać przypadkowi. Działanie na tej podstawie nie jest wcale złe i bardzo normalne. Jeśli Tajowie mają znacznie bardziej kolektywne podejście, warto podejść do Tajów z takim nastawieniem. I co się okazuje? W wielu przypadkach TO PRAWDA. W innych przypadkach spotkasz Tajskiego, który jest bardziej indywidualistą. Bez problemu. Nigdy nie mówię „wszyscy Tajowie”, ale: więcej Tajów niż Holendrów myśli kolektywistycznie.
          I nie sądzę, że istnieje uniwersalny zachodni model demokracji. Oznaczałoby to smołowanie wszystkich demokracji tym samym pędzlem. Amerykanie, Anglicy i Holendrzy – wszyscy inaczej modelowali swoją demokrację. A Tajlandia z pewnością nie jest przykładem demokracji opartej na jakimkolwiek modelu zachodnim.

          • Williama Van Doorna mówi

            „Więcej Tajów niż Holendrów myśli kolektywistycznie”. Czy to prawda? Czy to możliwe, że Holendrzy nie zauważają, jak bardzo są kolektywistyczni?

          • Tino Kuisa mówi

            Hofstede przeprowadził badania dotyczące różnic kulturowych i sposobów radzenia sobie z nimi. Uważał, że można i należy te różnice wykorzystywać w kontaktach z większymi grupami, biznesem, reklamą, edukacją, turystami itp., ale nie należy ich wykorzystywać na poziomie indywidualnym. Metafora ogrodu i kwiatów pochodzi od Hofstede. To prawda, jeśli chodzi o większe prawdopodobieństwo zbiorowego myślenia poszczególnych Tajów. Ale równie prawdą jest, że szansa, że ​​młoda kobieta w Pattaya zostanie prostytutką, jest większa niż szansa, że ​​młoda kobieta z Nakhorn Nowhere zostanie prostytutką. Ale czy powinieneś zwracać się z takim nastawieniem do tej kobiety w Pattaya? Więc nie. Nie robisz sobie ani innym przysługi, zakładając, jaka jest druga osoba.

  28. Rob W. mówi

    Słuchaj, Hans, mogę z tym daleko zajść. Trudno jednak w pewnym stopniu nazwać coś „typowo tajskim” lub „typowo holenderskim”, ale wszystko pozostaje względne. Można powiedzieć, że „frytki/masło orzechowe/… jest typowo holenderskie”, ale oczywiście nie jest to coś, co można znaleźć tylko w Holandii. Tak jak lotos/storczyk w tajskim ogrodzie można nazwać typowo tajskim, ale równie dobrze pasuje do ogrodu w sąsiednim kraju.

    Rozpoznanie czegoś „typowo holenderskiego” lub „typowo tajskiego” będzie dość łatwe do ustalenia, ale oczywiście nie jest od razu charakterystyczne tylko dla tego kraju/regionu, na przykład może to być również sąsiedni kraj/region.

    Możesz wskazać różnice, jakie widzisz pomiędzy środowiskiem tajskim i holenderskim (ogrodem), ale nie zakładaj, że ta obserwacja jest jedyna prawdziwa. Inny obserwator dojdzie do innego wniosku i cholernie trudno będzie nazwać coś, co naprawdę sprawia, że ​​coś jest w 100% wyjątkowe „holenderskie” lub „tajskie”, podczas gdy równie dobrze mogłoby dotyczyć sąsiada.

    Umieszczone obok siebie każdy może zobaczyć różnice (i podobieństwa) pomiędzy tajskim i holenderskim otoczeniem lub ogrodem. Ale spróbuj nazwać je. Jest to w przybliżeniu wykonalne, ale nie będziesz w stanie przykleić etykiety „i tak właśnie jest” na czymkolwiek. Stąd mój komentarz we wcześniejszym poście, że nigdy nie powinnaś sądzić, że Twoje postrzeganie jest zbyt (jedyne?) prawidłowe, ale Twoje postrzeganie nie może być całkowicie prawidłowe i zawsze powinnaś być otwarta na cofnięcie się o krok w celu uzyskania nowego wyglądu.

    Przyjrzyj się sposobowi, w jaki uczniowie wchodzą w interakcję z nauczycielem lub koledzy z szefem. Generalnie sytuacja będzie się różnić w przypadku Holandii i Tajlandii. Dobrze znane „w Holandii można sprzeciwić się wyższej osobie i jasno przedstawić jej własne zdanie, ale w Tajlandii. im wyżej jest po prostu w porządku i trzeba słuchać. Z grubsza rzecz biorąc, wydaje mi się to faktem, ale kultura korporacyjna będzie się różnić w zależności od firmy w Holandii, między działami itp. Nie wszyscy w Holandii czy Tajlandii (jako osoba prywatna lub firma/dział) spotkają się tę obserwację. A wszystko to jest oczywiście względne, jeśli porównasz Holandię z Tajlandią, stwierdzenie/obserwacja będzie prawdopodobnie inne niż w przypadku tych samych różnic między Tajlandią a, powiedzmy, Japonią czy Koreą Północną. Podsumowując, takie obserwacje są dobrymi narzędziami, które pomogą ci na twojej drodze, o ile nie postrzegasz ich jako ostatecznej/jedynej prawdy. Możesz łatwo trafić do tajskiej firmy/działu, gdzie interakcja „wydaje się obserwatorowi bardzo holenderska/zachodnia”.

  29. Tino Kuisa mówi

    Drogi Hansie, widzę różnice kulturowe. Ogrody te są wyraźnie inne, chociaż mniej różne niż wielu sądzi, i mają znacznie mniejszy wpływ na osobowość człowieka, niż się sądzi. Podobają mi się też te różnice kulturowe (a niektórych z nich nienawidzę, spójrz tylko na moje posty). Podobają mi się te cudownie brudne ulice, na których dzieje się mnóstwo rzeczy, i nienawidzę schludnych, cichych dzielnic Vinex w Holandii. Ale po prostu nie sądzę, że należy narzucać lub przypisywać te różnice kulturowe każdemu Tajlandczykowi, każdej jednostce, to wszystko, co chcę powiedzieć. Jeśli myślisz, że to otwarte drzwi, niech tak będzie, po prostu zdarza mi się to zbyt często. Nazwijmy „tulipana” kwiatem indywidualistycznym. To prawda, że ​​częściej można je spotkać w ogrodach holenderskich, ale nie brakuje ich także w ogrodach tajskich. (To jest metafora).
    Ten palec ma rację, jestem ostatnim, który temu zaprzecza. Może cię to zirytować, ale jest to moja indywidualna, czasem irytująca cecha charakteru, ale nie ma ona nic, absolutnie nic wspólnego z Holandią. Taki pedantyczny palec, a może nawet więcej, można spotkać także w Tajlandii, chociaż nie jest to typowo tajskie. A jeśli uważasz za aroganckie, że nazywam kogoś, kto krzyczy, że „wszyscy Tajowie, każdy Taj, to to czy tamto”, „ignorancką naklejką”, to niech tak będzie.

  30. Tino Kuisa mówi

    Świetnie to sformułowałeś, drogi Robie V. Śledziłem dyskusję na temat Sinterklaas/Black Pete na kilku stronach internetowych. Jeśli chodzi o mnie osobiście: po prostu to egzekwujcie, chociaż wyobrażam sobie sprzeciw innych. Jednak argument, z którym nie spotkałem się dotychczas w tej dyskusji, brzmi: „To po prostu część holenderskiej kultury”. Sprawa jest oceniana merytorycznie. Tutaj prawie zawsze mówi się, jakby w odruchu: „To po prostu część tajskiej kultury”. Wiesz, Tajowie też tak często robią („Tajowie po prostu czczą swoich mnichów”), ale to nie znaczy, że jest to w porządku. To zabija dobrą dyskusję.

  31. Tino Kuisa mówi

    Definicja stereotypu: „stałe przedstawienie czegoś lub kogoś, bez patrzenia na pojedyncze osoby lub rzeczy”. Można edukować turystów o sprawach praktycznych, zdrowiu, jedzeniu, butach, zakazie publicznej krytyki króla i tak dalej, ale nie o tym, jacy są „Tajowie”: uśmiechnięci, krótkowzroczni, troskliwi, pijący itp. Ojciec, który uczył nas języka kiswahili przed wyjazdem do Tanzanii, powiedział: „Zapomnij o wszystkim, co kiedykolwiek słyszałeś o Afrykanach”.

  32. czy ja mówi

    Cześć,
    Z wielkim zainteresowaniem śledzę intensywną dyskusję niektórych blogerów na ten temat. Z ich pism wynika, że ​​mieli bardzo dobre wykształcenie, przynajmniej wyższe ode mnie. W związku z tym, żeby dodać trochę przemiału do młyna, 2 małe pytania. – Czy uogólnieniem jest stwierdzenie, że Tajowie nie lubią, gdy ktoś ich – upomina, – rozkazuje – wyśmiewa ze strony obcych (utrata twarzy) lub innymi słowy: czy większość Belgów/Holendrów zaakceptowałaby to w swoim kraju od jakiegoś turysty? ??? 2) Czy są też Belgowie/Holendrzy, którzy próbują dostać się przed jakąś kasę???
    To tylko 2 przykłady, które nie mają nic wspólnego z ogrodami, ale odnoszą się do pierwotnego pytania.
    Pozdrowienia
    Czyta

  33. Prezenter mówi

    Zamykamy dyskusję i dziękujemy wszystkim za wypowiedzi.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową