„Wyjdź” – powiedziałem do znajomego, z którym zamieszkałem w barze na Sukhumvit Road. I „Anuluj” powiedziałam do mojej przyjaciółki, wskazując na jej przyjaciółkę, która już zaczęła przygotowywać nasze zamówienie. Wyszliśmy z baru i udaliśmy się do kawiarni-restauracji obok.

Co się stało? Dziewczyna od rozrywki, z którą mój znajomy – nazwijmy go Harry – spędził już kilka nocy, przyjęła nasze zamówienie, dodała własnego drinka bez pytania, a także drinka dla starszej pani od rozrywki (typu Katendrechtste temeijer), która nie została zaproszona obok Harry, chodź i usiądź.

W tym samym barze doświadczyłem też, że mój towarzysz (byłem sam), który otrzymał ode mnie drinka, bez słowa odszedł od stołu i podszedł do mężczyzny, który wszedł. Podobno jest jej stałym klientem. Oddałem napój i powiedziałem właścicielce, że nie zapłacę za niego.

Rozmawialiśmy z Harrym przez jakiś czas o tym, co się stało. Powiedziałem mu, że moje nastawienie zmieniło się na przestrzeni lat. Na początku nigdy bym nie uciekł, żeby nie zawstydzać kobiet. A nie chciałam wyjść na niegrzeczną. W ostatnich latach już mnie to nie obchodzi. Jeśli coś mi się nie podoba, nie obchodzi mnie, co ludzie o mnie myślą.

Przykład. Na ulicy, przy której mieszkam, znajduje się postój taksówek motocyklowych. Dyrektorów jest sześciu. Jeden z nich śmiertelnie mnie przestraszył. Niedawno przyszła na niego kolej. Jechał z przodu, po czym dałem jasno do zrozumienia, że ​​nie będę siedział z tyłu. Następnie zabrał mnie inny kierowca.

Jest więcej rzeczy, w których pokazuję odbiegające od tajskiego zachowanie. Przykład: Siostra mojej przyjaciółki zadzwoniła do niej podczas kolacji i chciała ze mną porozmawiać. Powiedziałem do mojej dziewczyny: „Powiedz im, że jem. Powinna oddzwonić.” Bardzo niezwykłe, bo ile razy widziałem Tajkę dzwoniącego podczas jedzenia. Ale ja tego nie robię. Oczywiście ten kolejny telefon nigdy nie nadszedł; Wiedziałem to już.

Przykład: Kiedy wychodzimy wieczorem, jest ciągły toast, czasem w wersji tajskiej Fundament reklamy. Dołączam się do toastu i często odkładam szklankę nietkniętą. Nie chcę obudzić się następnego ranka z bólem głowy. Moja firma zwykle uważa to za dziwne, ponieważ zapełniają się w szybkim tempie. Już mnie to nie obchodzi. Czasem zamawiam wodę. Kiedy przede mną stoi piwo, nie dotykam szklanki.

Czy to jest niegrzeczne, gwałtowne, niezdarne? Może, może nie. Ale rozumuję: nie jestem Tajką, jestem obcokrajowcem i mam swoje własne formy grzeczności.

Stąd moje stwierdzenie: Jako farang masz prawo być niegrzeczny. Zgadzam się Nie zgadzam? Odpowiedz na stwierdzenie.

62 odpowiedzi na „Oświadczenie tygodnia: „Jako farang masz prawo być niegrzeczny””

  1. Ronny Lat Phrao mówi

    Nie, nie możesz być niegrzeczny, bez względu na to, kim jesteś i jakiej narodowości jesteś.
    Jednakże w jednym kraju Twoje działanie lub zachowanie zostanie uznane za niegrzeczne, a w innym nie.
    Dlatego sprawdzenie z wyprzedzeniem, jakie są zwyczaje w danym kraju, jest być może najwyższą formą grzeczności.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ RonnyLatPhrao To zależy od nawyków. Przez jakiś czas mieszkałem na wsi Nakhon Nayok. Zwyczajem było tam bicie dzieci lub rozpieszczanie ich na śmierć, znęcanie się nad psami i dużo picia. Drogi Ronny, chyba nie sugerujesz, że powinienem przyjąć te nawyki, prawda?

      • Ronny Lat Phrao mówi

        Drogi kutasie

        Nawyki, o których wspominasz, jeśli w ogóle, bo znam wielu, którzy tego nie robią, mają niewiele wspólnego z uprzejmością.
        Nigdzie nie mówię, że należy grzecznie odmówić dziecku gospodarza po przyjeździe lub w trakcie pobytu.
        Nie mówię też, że powinieneś przyjąć zwyczaje, ale zanotowanie zwyczaju z kraju goszczącego jest formą grzeczności.
        W Japonii też bekają do stołu, ale z grzeczności też tego nie przyjmuję… ale jeśli tak się stanie, wiem, że nie jestem niegrzeczny.

        To, że ktoś jest wobec ciebie niegrzeczny, nie oznacza, że ​​jest to zaproszenie do bycia niegrzecznym.
        Grzeczność jest dobrą cechą, bycie niegrzecznym jest wadą.

        Zamknąć
        Kiedyś na talerzu leżały dwa steki. Duży i mały.
        „Najpierw weź to” – powiedział mój towarzysz przy stole.
        Miałem duży stek.
        Zaskoczony tak dużą nieuprzejmością z mojej strony, mój towarzysz przy stole powiedział: „Gdybym wziął to pierwszy, wziąłbym małą z grzeczności”.
        „Dlaczego narzekasz?” – zapytałem. Nadal to masz

        • Ronny Lat Phrao mówi

          Tylko jako dodatek

          To, że nie chcesz płacić za coś, czego nie zamówiłeś i nie wykorzystałeś, lub że wolisz innego kierowcę, inną masażystkę czy cokolwiek, nie ma nic wspólnego z niegrzecznością.

          Brak chęci płacenia, bo coś zostało na ciebie narzucone, nie jest w tym sensie niegrzeczny i Taj też o tym wie.
          Z drugiej strony samo płacenie za wszystko, co zostało narzucone, nie jest równoznaczne z byciem grzecznym i Taj też o tym wie.

          Wyjaśniasz to w ten sposób, to znaczy możesz wyrazić swoje stanowisko w sposób grzeczny lub niegrzeczny.

    • Otto mówi

      Jesteś w innym kraju i chcesz tam wyglądać przyzwoicie.
      Sposób, w jaki pani podchodzi do ciebie, również nie jest dobry, nie będzie wiedziała nic lepszego
      To także niegrzeczne zachowanie. Nie podchodzi się w ten sposób do sponsora rodziny.
      Ale myślę, że wiesz i widzisz, że weszłeś w biznes, o którym wiesz, że tak naprawdę ci nie odpowiada.
      Oduczyłem się też picia i prostych, właściwie nie jestem pijakiem i przy (była rodzina często wznosiła toasty namkaeng) na początku to robisz, że nie jestem zmęczony, ale sprawia mi to inną przyjemność (ci ludzie też mają (restauracja ), więc jeszcze łatwiej,
      nie rób tego, co robi Thase, bo i tak nie jest to miłe
      pozostań wierny sobie, ale też wierz trochę w kulturę/zwyczaje, khrab. Chociaż kulturę można również uważać za nowoczesną,

  2. Chan Piotr mówi

    Jeśli Taj nie traktuje Cię grzecznie i z szacunkiem, nie musisz robić tego samego sam. Przykładem tego jest oczywiście picie na własny koszt.

    Biorę pod uwagę język tajski, wchodząc do domu zdejmuję buty, szanuję buddyzm itp. Ale też zwracam mojej dziewczynie uwagę, że na Zachodzie pewne rzeczy są uważane za nieprzyzwoite, więc ona też to bierze pod uwagę. trzymać. Jeśli tego nie zrobi, powiem coś. Na przykład zawsze żądam, żeby ściszyła telewizor, kiedy rozmawiam przez telefon.

    A zatem w odpowiedzi na stwierdzenie: bycie niegrzecznym i niegrzecznym jest dozwolone, jeśli robi to Taj, ponieważ Tajowie doskonale wiedzą, co jest niegrzeczne w naszych zachodnich oczach.

  3. Dicka van der Lugta mówi

    Dalsze wyjaśnienie oświadczenia. Przez niegrzeczny mam na myśli: niegrzeczny, niezdarny, gwałtowny w oczach Tajów, ale uprzejmy, dobrze wychowany, pospolity zgodnie z naszymi obyczajami. Nie mogłem jednak uwzględnić tego niuansu w sformułowaniu mojego oświadczenia.
    Moja dziewczyna i ja niedawno mieliśmy młodego mężczyznę jako towarzysza kolacji. Cały czas pisał SMS-y na telefonie i chciał zapalić papierosa, kiedy jeszcze jadłam. Taj prawdopodobnie nic by na ten temat nie powiedział; Zapytałem go, czy został oszukany, jak to sugestywnie mówimy w Rotterdamie.
    Od tego czasu nie widziałem tego gościa i nie jest mi z tego powodu przykro.

    • górny marcin mówi

      Gratulacje. Zrobiłbym dokładnie to samo. Niektórzy Tajowie po prostu robią bałagan, nie szanując innych. Błędem byłoby powiedzieć później w domu, że jest wiejskim głupkiem. Mówię mu przy stole. Nadal może na tym poprzestać.

      Kiedy czasami widzisz, jak rodzina je na wsi, nie masz już ochoty na jedzenie. Wszyscy kopią, ugniatają i obracają jedzenie nieumytymi paluszkami kiełbasy, a potem nic nie biorą. Albo oblizują łyżkę sosu i wrzucają ją z powrotem do słoika z sosem.

      Wszyscy już wiedzą, że po południu jem tylko owoce. Jest to nie tylko zdrowe, ale oszczędza mi wielu dyskusji i pojawiających się wymiotów. Wszyscy są bardzo miłymi ludźmi, którzy mają serca na właściwym miejscu. Ale ich tavel maniery,. . Nie, dziękuję.

      • Tino Kuisa mówi

        W XVI wieku Erazm pisał opowiadania, aby uczyć swoich uczniów łaciny. Jedna z tych historii dotyczyła etykiety jedzenia. On napisał:
        Jeśli musisz splunąć, rób to za sobą na podłogę, a nie na stół przed sobą. Jeśli wydmuchujesz nos, rób to we własną koszulę, a nie w koszulę sąsiada.” Postęp cywilizacyjny znajduje odzwierciedlenie w zachowaniu przy stole. Tajowie już zrezygnowali z żucia betelu, teraz muszą nauczyć się jeść nożem i widelcem. W Nowym Jorku jest kilka restauracji, w których można jeść tylko rękami, ale najpierw je oczywiście umyj.

  4. kor verhoef mówi

    Myślę, że dla większości Tajów farang ma już duże znaczenie w wielu sytuacjach. Rozumieją również, że jesteśmy podłączeni inaczej. Co więcej, prawdą jest również, że mówiąc (trochę) po tajsku, możesz wyjaśnić, dlaczego zachowujesz się w określony sposób. Czy ten motocyklowy diabeł z opowieści Dicka stracił twarz? Może. Dick mógł mu też powiedzieć „cha, cha”, zanim wsiadł na motocykl, a potem z obolałą twarzą wskazać mu plecy. Ból pleców. Dziesięć do jednego, że motocyklowy diabeł da sobie z tym spokój. Ta sama historia z wiecznymi wiwatami. „iem” jestem pełny, wskazując na twój brzuch. Otrzymasz wyrozumiałe spojrzenia. Tajowie na ogół nie utrudniają życia. Tak naprawdę Tajowie często uważają nas za niezwykle zabawnych, a nawet egzotycznych. Niekończące się źródło rozrywki.

  5. Radość mówi

    Każdy ma swoje dziwactwa, Thai i Farang. Żadna osoba nie jest taka sama. Ogólnie rzecz biorąc, czasami uważamy Tajów za „dziwnych”. Dokładnie tak samo jest w drugą stronę. Spokojnie, najlepszym lekarstwem jest dalsze uśmiechanie się, a jeśli zrobi się zbyt źle, porzuć tę sytuację. Nigdy nie kłóć się z Tajką!

    Pozdrawiam Radość

  6. Hansa van der Horsta mówi

    Trzeba było też uważać w Nocnym Domu Toontje na Nes w Amsterdamie. Wydaje mi się, że w Fizjologii Amsterdamu jest napisane, że właśnie postawiła na twoim stole miskę magli. Każdy, kto to zjadł, znalazł na swoim koncie gulden. Pamiętaj: jest rok 1845 i pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają.

    • Rob W. mówi

      Trudno, że czasami rzeczy, które proponuje się Ci spontanicznie lub są „gotowe”, są darmowe, a czasami nie. W wielu hotelach jest lodówka z napojami, zwykła woda jest darmowa, za droższą wodę i napoje trzeba płacić. W 1 hotelu widniała informacja, że ​​butelka marki X była bezpłatna, a butelka marki Y została opłacona. W lodówce była tylko marka Z i Q. Więc po prostu używamy taniej plastikowej butelki i zostawiamy szklanki. Nadal nas złapali, powiedzieli nam, że szklana butelka jest darmowa (czy sami ją napełnili?), a plastikowa butelka nie... Zużyłem tylko 2 butelki na kilka kąpieli, więc zapłaciłem, następnym razem nie sądzę Zapłaciłbym więcej lub najpierw zapytałbym, co jest bezpłatne/płatne.

      PS: Han, czy przypadkiem nie jesteś historykiem Hanem van der Horstem, który między innymi pisze fajne artykuły o Joopie? 🙂 Jeśli jesteś bystry, myślę, że redaktorzy tutaj również będą zainteresowani, jeśli wiesz coś o Tajlandii i chciałbyś im powiedzieć.

      • Dicka van der Lugta mówi

        @ Rob V Rzeczywiście, Han jest Hanem van der Horstem, który pisze w Joop. Jest moim dobrym znajomym. Han pracował w Nuffic, był także w Tajlandii. Jak często, nie wiem.

        • Hansa van der Horsta mówi

          To za mało, żeby mieć w tym jakiś sens. Nigdy tak naprawdę nie byłem poza Bangkokiem, bo musiałem tam być do pracy, a to było dawno temu. Obserwuję bloga Tajlandii częściowo ze względu na artykuły Dicka. Od czasu do czasu chciałbym coś dodać, na przykład o Nocnym Domu Toontje. Pomyślałem też, że powinienem zabrać głos w imieniu Manili. Swoją drogą ukazał się piękny thriller Metro Manila, który dobitnie pokazuje, jak Filipiny funkcjonują jako społeczeństwo i naród. Bardzo poruszające. W języku tagalskim z angielskim podpisem. Prawdopodobnie jest dostępny w Bangkoku lub można go znaleźć w innym miejscu w Internecie.

  7. HansNL mówi

    Zacznijmy od tego, że uważam, że to wspaniała historia.
    Wyjęte z mojego serca.

    Wierzę też, że jako chautanchak, co jest lepszym słowem na słowo na „f”, naprawdę nie powinieneś pozwalać, aby wszystko do ciebie docierało.

    Jeśli zostaniesz potraktowany lekceważąco, a jak często się to zdarza, znikam lub zachowuję się przesadnie grzecznie, to pierwsze oznacza, że ​​nie jestem obarczony kosztami, których nie poniosłem lub których nie chcę, a drugie to opatentowana metoda przeciwnika jeśli mogę to tak nazwać, publicznie

    Na szczęście jego odpowiednik przejął lub wchłonął tak wiele zachodniej przyzwoitości, że często jako pierwszy „otwiera usta”.

    W ogóle sobie tego nie wyobrażam, ale coraz częściej dochodzę do wniosku, że wielu Tajów jest szczególnie słabo wyszkolonych w zakresie umiejętności społecznych, a może mógłbym powiedzieć, że przyswoili sobie dużo nieuprzejmości.
    Jest to całkowicie zrozumiałe, gdy zobaczysz, co dzieci mogą tutaj zrobić bez działań naprawczych.
    Nieliczni znajomi chińsko-tajscy całkowicie się z tym zgadzają, a nawet gwałtownie narzekają na zły wpływ, jaki ich dzieci wywierają w szkole i gdzie indziej.

    Mówiłem to już wcześniej, mają mnóstwo „twarzy”, ale „honoru”?

    • Tino Kuisa mówi

      Moderator: proszę, nie odpowiadajcie sobie nawzajem.

      • HansNL mówi

        Moderator: Odpowiedź Tino została usunięta, więc odpowiedź nie jest konieczna, ponieważ skończy się to na czacie.

  8. Hansa van der Horsta mówi

    Moderator: Proszę trzymać się Tajlandii.

  9. Daniel mówi

    Czy jesteś niegrzeczny, jeśli nie chcesz płacić, gdy inni kupują napoje bez zaproszenia? Czy to niegrzeczne, że nie chcę jechać ze złym kierowcą? NIE, masz prawo odmówić przyjęcia rzeczy, które Ci się nie podobają. Panie z tej historii są niegrzeczne. To, że jesteś obcokrajowcem, nie oznacza, że ​​musisz wszystko tolerować. Wiem, że gdy Tajlandia zaprasza mnie na drinka, to zamierza, żebym później zapłacił. Po drugie, nie jestem piwoszem, a już na pewno nie whisky.

  10. Harry mówi

    Zawsze staram się dostosować do zwyczajów danego kraju, ale jeśli naprawdę mnie to denerwuje, reaguję inaczej i reaguję na to.
    Z mojego doświadczenia od 1993 roku wynika, że ​​Tajowie robią to, co im odpowiada i sami. Po pierwsze, mają niewielką wiedzę na temat tego, co dzieje się choćby o krok od TH, ale także niewielkie lub żadne zainteresowanie tym.
    Na przykład zbierz dwóch Tajów i zaczną mówić po tajsku, niezależnie od tego, czy reszta obecnych to rozumie, czy nie: natychmiast się izolują. Nawet jeśli są w większej grupie zagranicznej, gdzie wspólnym językiem jest angielski. Nawet na kolacjach biznesowych. Więc jest podwójnie zabawnie, jeśli jesteś jedynym farangiem siedzącym przy stole w restauracji: możesz przez kilka godzin patrzeć na sufit czy coś i nikt nie otworzy do ciebie ust. Zakłada się, że TY płacisz rachunek. Więc kiedyś wziąłem ze sobą książkę z dowcipami i zacząłem ją czytać, śmiejąc się dobitnie, gdy coś mi się spodobało. Pomóż… nie, nie. Ostatnim razem po prostu wstałem, pojechałem do Hongkongu, zapłaciłem za posiłek i wyszedłem. Zauważyli to. Od tygodni zrzędliwa twarz, ale moneta 10 bahtów spadła…

    • Marcus mówi

      Brawo, wracaj w ten sam sposób, brawo!!!

  11. Hansa Struijlaarta mówi

    Cześć Dick,

    Wszystkie te przykłady, które wymieniłeś, nie mają nic wspólnego z byciem niegrzecznym.
    Prawdopodobnie zareagowałbym tak samo. Jeżeli Tajowie nie mogą się zachować lub wypić od Ciebie drinka bez pytania, masz prawo coś na ten temat powiedzieć lub podjąć odpowiednie działania, aby to naprawić. Sam też znam mnóstwo przykładów, gdzie staram się przekazywać Tajom własne normy i wartości.
    Na przykład bardzo denerwuje mnie, gdy ktoś odbiera telefon podczas jedzenia lub odchodzi z telefonem od stołu i wraca po 5 minutach. Na pewno coś na ten temat powiem. Palenie, gdy ktoś jeszcze je, nie jest w moich oczach karane. naprawdę możesz coś na ten temat powiedzieć. Kiedyś doświadczyłam masażu tajskiego, kiedy podczas masażu trzy razy odebrała telefon, jedną ręką nadal mnie masowała, a drugą rozmawiała przez telefon. Myślę, że to wręcz niegrzeczne (był to również zły masaż, bez zainteresowania klientem). Rozmawiałem na ten temat z właścicielką budynku i sądząc po tonie, była bardzo zdenerwowana.
    Kilka lat temu znajoma zapytała, czy mogłaby zabrać kilku znajomych do bungalowu na plaży. Jest mi przytulnie, ognisko na plaży, gitara podniesiona. Wynająłem inny bungalow dla 4 przyjaciół, którzy byli apelazarami. Jednak następnego dnia dowiedziałem się, że cała czwórka przyjaciół zapisała na moje konto wszystko, co zjedli i wypili. Czy powinieneś to zaakceptować? NIE!! Gdyby ładnie poprosili, sytuacja wyglądałaby inaczej. Ale zakładając, że jako „bogaty” farang zapłacę rachunek, nie. Następnego ranka rachunek został podzielony na to, co wypiliśmy z moją dziewczyną. Właściciel zapytał, kto zapłaci za resztę? Te 4 dziewczyny zapłacą resztę rachunku. Zrobili to ładnie, a ja nauczyłem moją dziewczynę lekcji holenderskich norm i wartości. Przepraszała 4 razy, przepraszam, kochanie, nie wiem, czy doliczyli to do twojego rachunku.
    Uważam, że należy szanować ogólne normy i wartości obowiązujące w danym kraju i to właśnie robię. Nie będę chodzić po plaży w stringach, ani siedzieć ze stopami skierowanymi na Buddę, ani kierować stopami na nikogo. Szorty i koszulka bez rękawów w świątyni nie są robione itp.
    Krótko mówiąc: czy należy akceptować rzeczy, które w oczach Tajów często są niewłaściwe? Oczywiście nie.
    Musisz zrozumieć zwykłe normy i wartości, które zwykle stosuje Taj. Tak!!
    Hans

  12. czy ja mówi

    Oczywiście wiele zależy od Twojego wychowania i ludzi, z którymi się kontaktujesz. Ponieważ otrzymałem dobre wykształcenie i nie potrzebuję towarzystwa pijaków i gości kobiet o łatwych cnotach, nie muszę wypierać się wykształcenia i zachowywać się niegrzecznie. Istnieje opowieść o wybitnym Brytyjczyku (przepraszam, zapomniałem imienia) (mógł to być Sherlock Holmes i jego przyjaciel Watson, ale nie jestem pewien), który w towarzystwie przyjaciela kupował codziennie w tym samym kiosku gazetę codzienną dzień. Zawsze był równie uprzejmy w swoim pytaniu, jak i w słowach podziękowania! Sprzedawca ani razu nie wydał żadnego dźwięku. Taki niegrzeczny.
    Któregoś dnia znajomy zapytał, dlaczego ta osoba zawsze pozostaje przyjacielska i uprzejma. Odpowiedź jest oczywista. Ta osoba nie chciała zniżać się do poziomu gazeciarza! I dlatego zachował godność. Oczywiście każdy ma prawo dokonać wyboru.
    Mam nadzieję, że dokonasz właściwego.
    Kolejne pozytywne życie dla wszystkich.
    Czyta.

    • Paweł Schiphol mówi

      Rzeczywiście, nigdy nie traćcie własnej godności. To, czego nie widzę w całym tym temacie, to to, że należy dokonać dużego rozróżnienia w odniesieniu do tego, o który język tajski chodzi!
      Wielu ma doświadczenie tylko w Silom, Sukhumvit, Nana lub Soi Cowboy w BKK, Walking Street w PTY i innych znanych ośrodkach turystycznych. Tak jak Benidorm nie jest prawdziwą Hiszpanią, tak w tajskich centrach turystycznych można spotkać także Tajów, często pod niewielkim wpływem Farangów.
      Sam mam rozległe relacje biznesowe i podczas tych kontaktów nie spotykam się z wieloma opisanymi nieprzyjemnościami. Nawet na uboczu szlaku turystycznego wszyscy Tajowie są uprzejmi i uprzejmi, jak można się spodziewać.
      Zostaw pracowników w barze i branży rozrywkowej. nie ogólny obraz determinuje twoje wrażenie na temat uprzejmości Tajów. Uwagę zwracają także chuligani piłkarscy, choć stanowią oni jedynie niewielką mniejszość wśród kibiców klubu.

  13. khon kaen mówi

    Dick całkowicie się z tym zgadza.

    mamy inną kulturę i trzeba ją utrzymać”

  14. Tino Kuisa mówi

    Zawsze uważam, że to wstyd, że tego typu pozornie dobre pytania są zawsze wciągane w sferę tajską i farang. Są niegrzeczni Tajowie i niegrzeczni farangowie, wyjątkowo uprzejmi Tajowie i niezwykle uprzejmi farangowie i wszystko pomiędzy. Czasami wyjątkowo uprzejmi ludzie są dla mnie bardzo irytujący.
    Nie musisz tolerować niegrzecznego i niegrzecznego zachowania, ani tu, ani tam.
    Ale na niegrzeczne zachowanie możesz bardzo dobrze zareagować, to moja preferencja. Wiadomość „I” działa cuda. „Kho, na, twoje krzyki bardzo mi przeszkadzają, czy mógłbyś trochę odpocząć lub usiąść gdzie indziej?” „Boję się twojej hulajnogi, czy mógłbyś jechać trochę wolniej?” „Przepraszam, ja ja jem, zaraz do ciebie oddzwonię.” Bądź stanowczy, ale bądź miły.
    Musisz sam zdecydować na co możesz pozwolić, a na co nie.Myślę, że odwoływanie się do tego, że jest to po prostu część tajskiej kultury (i musimy to „szanować”) jest bzdurą. Soi ładnie to ująła w poprzedniej odpowiedzi: czasami tak bardzo boimy się, że wyjdziemy na negatywnych lub niegrzecznych. Jeśli powiesz to, co myślisz grzecznie i kulturalnie, żaden Tajlandia nie będzie cię winił. A w Holandii krzyk „Zamknij się do cholery” również jest tam niegrzeczny, mimo że już wcześniej byłem temu winny. Dlatego zalecam grzeczne i rozważne reagowanie na niegrzeczne i niegrzeczne zachowanie. To po prostu działa lepiej i jest również dobre dla Twojego spokoju ducha.

    • Józefa Jongena mówi

      Chodzi o wewnętrzną cywilizację człowieka. Podczas moich wakacji w Tajlandii odbyłem też miłe rozmowy z miłymi, porządnymi Tajami i obcokrajowcami. Spotkałem też wielu chamów, ale szybko się od nich dystansuję. Ilekroć jestem w Bangkoku, zapraszam kobietę, którą znam od 16 roku życia jako dziecko. Od lat jestem absolwentem uniwersytetu i pracuję w jednej z zagranicznych ambasad. Mimo że ma już 35 lat, nadal z szacunkiem jestem dla niej „wujkiem Józefem” i nie mogę się doczekać, aby zjeść z nią stylową kolację gdzieś w Bangkoku, zanim wrócę do domu. Pochlebia mi fakt, że naprzeciw mnie przy stole siedzi piękna, dystyngowana dama, z całym honorem i cnotą. To możliwe, prawda? W Tajlandii – jak i gdziekolwiek indziej na świecie – trzeba wziąć pod uwagę różnicę w wychowaniu, wykształceniu i osobowości. A wśród dobrze wychowanych pań i panów nie spotyka się warunków podanych przez Dicka. Wewnętrzna cywilizacja; Powtarzam jeszcze raz, tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z dobrobytem, ​​wykształceniem czy pochodzeniem.

  15. Piloe mówi

    To, co przydarzyło mi się kilka razy w supermarketach, a zwłaszcza w 7-Eleven, polega na tym, że Tajki (zawsze starsze kobiety) niegrzecznie idą pierwsze, a nawet odpychają mnie na bok. Sprzedawczynie to widzą i nie reagują. Uważam to za niegrzeczne i obraźliwe. Jak odpowiedzieć? Teraz, gdy zauważam, że kobieta ma przodować, uśmiecham się uprzejmie i wskazuję palcem na nią, żeby stanęła za mną.
    Zwykle to robią, ale z wkurzoną miną.

    • HansNL mówi

      Piloe

      Jeśli to w ogóle może stłumić Twoje oburzenie, te same „panie” robią to samo Tajkom.

      Moja córka czasami pracuje w Family Mart, przebywa w Holandii od dłuższego czasu i nie może powstrzymać się od pytania osoby z przodu, czy jej zdaniem inni ludzie czekają w kolejce po songtaew.

      Całość przejęli pozostali pracownicy sklepu.

    • czy ja mówi

      Drogi Piloe,
      Z całym szacunkiem dla Twojej wizji życia.
      W każdym kraju na świecie, w którym jestem na wakacjach, pozwalam, aby starsze, a czasem także młodsze osoby szły przede mną z szerokim i szczerym uśmiechem. Przecież jestem na urlopie i mam cały swój czas, inni być może będą musieli pracować
      To tylko kwestia ludzkiego usposobienia. Nie martw się, te kilka minut w barze naprawdę nie ma znaczenia. Ciesz się życiem.
      Czyta.

  16. Nicka Bonesa mówi

    Nieuprzejmość jest dla mnie względna. Ostatecznie interesują mnie tylko uczucia bliskich i wewnętrzne kręgi społeczne. Nieważne, jak samolubnie i kretynsko to zabrzmi.

    Ale oczywiście trzeba umieć spodziewać się powrotu piłki i ją odebrać.

  17. henk mówi

    Do mojego stolika podeszła dziewczyna i zapytała, czy może dostać coś do picia, co jej dałam.
    Kiedy zamówiłem coś drugi raz (w środku było dość ciemno), nie wiedziałem, który banknot wziąć, a ona natychmiast wyrwała mi torebkę z rąk, aby zapłacić z portfela.
    Natychmiast go odebrałem i zapłaciłem kelnerowi, mówiąc, że nie jestem z tego zadowolony.Potem po 10 minutach zadzwoniła do kelnera i zamówiła jedzenie, za które będę musiał zapłacić, odmówiłem, bo uznałem, że jest to dość niegrzeczne.Kelner krzyknąłem, że posiłek został odwołany i powiedziałem, że nie chcę tej pani przy moim stole.Wystawiono ją na zewnątrz.
    Kto tu jest niegrzeczny?

  18. struktura mówi

    Zawsze powtarzam, że ktokolwiek odbija, może spodziewać się piłki.
    Zawsze nienawidzę, gdy nazywają mnie farang, bo tak nie jest, na przykład, jeśli w Holandii mówię „czarny”, to dyskryminuję.
    W dużych, znanych miejscach często doświadczam tego, że zawsze pozostajesz farangiem, a ludzie, którzy do ciebie dzwonią, nie zadają sobie trudu nauczenia się kilku słów po angielsku.
    Uważam to za bardzo niegrzeczne i odpowiednio zareaguję.

  19. donald mówi

    „The” Thai, przeciętny Tajlandia, biedny czy bogaty, nie ma stylu i klasy.
    Tylko jeden przykład: w centrum handlowym każdy Tajlandczyk pozwoli, aby drzwi zamknęły się przed tobą
    idziesz metr za nim/nią. Jeśli jeżdżą „supersamochodem” (BMWMerc), który jest finansowany od 10 lat, zawsze mają pierwszeństwo. Jeśli mają o 5 bahtów więcej od kogoś innego, jawna arogancja,
    wpychanie się do sklepów, wszędzie gadanie,
    Zostawiam ich, bo nie wiedzą nic lepszego......

    „Holender”, najczęściej spotykany tutaj w Hua Hin,
    siedząc na hulajnodze w gołej skórze, odwiedzając restaurację w koszulce i spodenkach, pstrykając palcami,
    ledwo da się jeść nożem i widelcem, głośno, bardzo nierówno w stosunku do obsługi,
    zaparkuj hulajnogę tam, gdzie przeszkadza, choć mogłoby być lepiej, po obiedzie daj napiwek 5 bahtów
    (wtedy nic nie dawaj!) i marudzić na „bezczelne” dziewczyny? Gdzie? w barze/alei masażu??
    I wydają za dużo swoimi kilkoma centami na piwo i dziewczyny, a mimo to noszą fryzury i myślą, że mają 20 lat.

    Boże, oni mogliby być Rosjanami albo Chińczykami…………………………….
    Pozwolę im, bo nie wiedzą nic lepszego... ale ci ze „starego świata” powinni wiedzieć lepiej!

  20. Oosterbroeka mówi

    Nie ma dla mnie znaczenia, co myśli o mnie Tajka, moim zdaniem nie jestem niegrzeczna, nie pozwalam, żeby cokolwiek mi narzucano, nawet jeśli jest to część tajskiej kultury!!!!! lata temu przyszli w odwiedziny członkowie rodziny z torbą kostek lodu, a moja żona dostała drinka.W domu nie ma już napojów, więc nie ma już gości, nazwijmy to niegrzecznie, nie mam z tym problemu.

  21. Sir Charles mówi

    Moim zdaniem wielu farangów jest przesadnie uprzejmych i przystojnych, a raczej ludzie zbyt często chcą romantyzować, jakby Tajowie przybyli z innej planety.
    Tajowie naprawdę rozumieją, że jesteśmy ludźmi Zachodu, na przykład nie jesteśmy przyzwyczajeni do siedzenia na podłodze lub spania na macie, dlatego nie wahaj się chwycić się podwyższonej platformy lub krzesła.
    Na przykład kiedyś przeczytałam od kogoś na tym blogu, że on i jego dziewczyna Isan spali w pokoju jej rodziców (czyli oddzielonym zasłoną), żeby nie urazić jej rodziców. Co za bezsens! Naprawdę rozumieją, że czujesz się z tym niekomfortowo, że wolisz spać osobno, a jeśli zajdzie taka potrzeba, przenocować w pobliskim hotelu.
    Oczywiście nie trzeba odmawiać wprost i niezdarnie, ale dawanie tego w normalny, uprzejmy sposób jest normalną formą interakcji w życiu codziennym, nie widzę powodu, dla którego w Tajlandii miałyby obowiązywać inne normy i wartości .

    Co się dzieje, że wielu mężczyzn wyrzeźbionych z holenderskiej gliny staje się tak przychylnie nastawionych po posiadaniu tajskiej żony/dziewczyny, czy tak bardzo boją się utraty tajskiej miłości?

    Oczywiście bardzo niegrzecznie jest wchodzić do świątyni z nagą klatką piersiową, ale nie rozumiem, że równie łatwo jest wejść do restauracji czy sklepu w takim charakterze, ale nie o to chodzi.

  22. Rob W. mówi

    Wyraźne wyznaczanie granic niekoniecznie jest niegrzeczne. Chodzi o sposób, w jaki to robisz i sytuację, w której się znajdujesz. Jeśli ktoś jest niegrzeczny, nie musisz być przesadnie uprzejmy (ale nie wszczynaj bójki!), aby dać mu znać, że ci się to nie podoba. Jeśli uważasz, że ktoś robi coś z niewiedzy, kultury, wychowania itp., z czym się nie zgadzasz, to daj nam znać grzecznie, a znajdziesz rozwiązanie.

    Możesz odmówić zapłaty za napój z rachunku i grzecznie powiedzieć „przepraszam, ale nie wiedziałem / nie podoba mi się, jeśli…”, możesz raz poprosić taksówkę motocyklową, aby jechała powoli (cha cha) . Jeśli tak się nie stanie, następnym razem, gdy będziesz mógł się uśmiechnąć, wskaż innego kierowcę i powiedz „cha cha”.

    Spróbuj poznać zwyczaje panujące w okolicy, pozostań sobą i znajdź złoty środek, jeśli pojawi się konflikt wynikający z różnic w opiniach na temat tego, co jest normalne/przyzwoite. To kwestia dawania i brania, wzajemnego zrozumienia/szacunku, ale nigdy nie pozwalania, aby ludzie cię omijali (wyznaczanie granic, jeśli naprawdę uważasz, że coś nie jest możliwe). Nie ma znaczenia, czy jesteś Holendrem, Amerykaninem, Tajkiem lub chiński. Trzeba coś z tego wspólnie zrobić, prawda?

  23. Andre mówi

    Można to też zrobić inaczej; Poszedłem z dziewczyną do restauracji, gdzie również przyszło 6 członków rodziny, aby usiąść z nami i zjeść z nami. Potem chciałem zapłacić, ale nie było to dozwolone, zapłacili wszystko i przywieźli mnie do domu! !

  24. Johna Hoekstry mówi

    Tajowie używają wielu „farangów”. Taj nie zamawia po prostu na czyjś rachunek, po co robi to za pomocą „farangu”. Myślą, że ci „farangowie” są na tyle szaleni, że tyle płacą. Często w barach/gogo spotykam niegrzeczne Tajki i jeśli uznają, że jestem niegrzeczna, tym lepiej, przynajmniej nie muszę słuchać ich marudzenia. To, co uważam za niegrzeczne, to to, że rachunek jest często nieprawidłowy, w Soi Cowboy jest coraz gorzej.

    Met vriendelijke Groet,

    Johna Hoekstry

  25. Bruno mówi

    Czy chcesz, aby Tajowie, odwiedzając nasz kraj, przestrzegali naszych uprzejmości? Tak? Cóż, w takim razie dobrze byłoby szanować tajską uprzejmość i maniery, kiedy jesteśmy w Tajlandii.

    To się nazywa „podstawowy szacunek”.

    „Będąc w Tajlandii, postępuj tak, jak robią Tajowie.”

    Pozdrowienia,

    Bruno

    • wirowy mówi

      Byłoby też miło, gdybym dwa razy zamówił cappuccino w jednym lokalu w Holandii i rachunek za moją tajską żonę był 2 razy wyższy.

  26. Jana Hendricksa mówi

    Moderator: proszę nie rozpoczynać dyskusji nie na temat.

  27. Hansa z Rotterdamu mówi

    Zgadza się, nie jesteś Tajką, jeśli pozostaniesz sobą, będziesz żył o wiele lepiej tutaj, w Tajlandii, nie powinieneś martwić się tym, co myśli lub mówi Taj. Cokolwiek zrobisz, w ich oczach zawsze pozostaniesz obcokrajowcem, który jest tak bardzo inny, więc kogo to obchodzi..

  28. pośpiech mówi

    Jeśli siedzisz w barze z paniami, pytasz o to, nie ma ich tam z tapetą w kwiaty.
    Następnie usiądź ze znajomymi w sklepie za rogiem, aby kupić tani i przytulny
    Picie piwa... prawda???

    Pozdrowienia.

  29. Eugenio mówi

    W tym stwierdzeniu pojawia się już słowo określające termin „niegrzeczność”. Mianowicie „asertywność”.

    Definicja asertywności:
    Asertywność to wyrażanie swoich myśli, uczuć i opinii w sposób bezpośredni, uczciwy i odpowiedni. Bronisz własnych interesów w sposób odpowiedni do sytuacji i szanując zarówno siebie, jak i innych.

    Jeśli chcesz zachować się niegrzecznie z pragnienia sprawiedliwości i/lub frustracji, pamiętaj, że naprawdę nie chcesz, aby doszło do sytuacji konfliktowej w Tajlandii. To może być bardzo niebezpieczne! Nawet jeśli wszystko jest w porządku po twojej stronie. (Na przykład niechęć do płacenia „skorygowanego” rachunku za bar).
    Dlatego zawsze kieruj się zdrowym rozsądkiem!

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Asertywność, na której wielu polega, często jest przykrywką do ukrycia niegrzeczności.

      • ja mówi

        Wcale nie, Ronny. Nieuprzejmość z definicji nie jest asertywna. Nieuprzejmość, odrzucenie, obojętność, nieuprzejmość, ponure i ponure zachowanie to zachowanie agresywne. Agresja nie zawsze ma związek z przemocą fizyczną.
        Zachowanie asertywne to branie pod uwagę siebie, drugiej osoby i wzajemnej obecności oraz odpowiednie działanie z wzajemnym szacunkiem.
        Zachowanie subasertywne to na przykład obserwowanie, jak członkowie rodziny wkładają zakupy do Twojego koszyka, a Ty nie akceptujesz tego, ale nie masz odwagi nic na ten temat powiedzieć lub nie wiesz, co i jak zrobić, aby zmienić tę sytuację.

        Nie możesz powiedzieć: od teraz będę bardziej niegrzeczny, bo to oznacza większą asertywność. Asertywność i niegrzeczność nie idą w parze. Dlatego asertywność nigdy nie może maskować nieuprzejmości. Prawdą jest, że ludzie, którzy decydują się być bardziej niegrzeczni, robią to głównie dlatego, że są bardziej źli z powodu bep. okolicznościach lub w szczególności sytuacje. Czują się (nieco) podekscytowani, podekscytowani i bardziej agresywni. Gdyby byli asertywni, mieliby większą kontrolę nad swoimi uczuciami i nie potrzebowaliby nieuprzejmości.

        Subaertywność dobrze komponuje się także z niegrzecznością. Niewiedza lub niemożność poradzenia sobie z jakąś okolicznością, co skutkuje irytacją i reakcją na niegrzeczność.

  30. Ruuda Rotterdam mówi

    Co jest niegrzeczne i/lub niegrzeczne, nie powinieneś robić tych psikusów na Przylądku, nie skończyło się to dobrze.
    Ale pod warunkiem, że nie będziesz zachowywać się niegrzecznie w świątyniach i mnichach. Jeśli nie myślisz, że każdej kobiecie podoba się twoje zachowanie, możesz być palantem.
    Wielu Europejczyków poszło przed wami, lekceważąc zwyczaje w innych krajach.
    Zakładam, że takie zachowanie ma miejsce tylko w określonych sytuacjach.
    Przeżyty świąteczny obiad W Tajlandii było w wielkim stylu, ludzie przynieśli piękne potrawy,
    pięknie ułożone na stole. ale przychodzi hałaśliwa gromada Holendrów w krótkich spodenkach,
    brudne koszule, które nalegają, aby złapać talerz pełen świń i zrujnować cały świąteczny obiad.
    nasz szacunek dla personelu hotelu, który nie ujawnia swoich myśli na temat tych osób.

  31. Jacek S mówi

    Całkowicie zgadzam się z Dickiem. A jeśli to jest niegrzeczne, to tylko ja. Są granice.
    Nie zgadzam się jednak z dwoma komentarzami, a może z większą liczbą, przedstawionymi przez innych autorów. Po pierwsze, NIGDY nie słyszałem beknięcia Japończyka przy stole. Być może tak właśnie będzie w Chinach. Japończycy siorbią, ale nie bekają, a kolejnym „nie” jest wycieranie nosa przy stole.
    A teraz czytam po raz drugi, że jak Taj spotyka drugiego, to mówią tylko po tajsku. Przykro mi, Holendrzy też potrafią to bardzo dobrze. W mojej pracy w Lufthansie ludzie zawsze na to narzekali… gdy tylko holenderscy koledzy zaczęli ze sobą rozmawiać, zapominali niemieckiego. Tutaj, w Tajlandii, prawie każdy obcokrajowiec robi to samo.

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Masz rację. Powinienem był pisać siorbania.
      Tylko żeby był kompletny. Więc ja też tego nie robię... nawet jeśli jest to grzeczne.

    • buntownik mówi

      Niektórych Holendrów nie da się prześcignąć w swojej nieuprzejmości. Wiedzą to już w Sittges (Hiszpania) i Seefeld (Osterrijk).Inni mieszkańcy Europy, np. Belgowie, Norwegowie, Szwedzi itp. najwyraźniej tej wady nie mają. Holendrzy nie lubią Niemców, ale jako pierwsi jeżdżą autostradami w ramach sportów zimowych.

      Dlatego też, gdy Holender praktykuje głęboką krytykę Tajów, myślę: jest to po raz kolejny marudzący Holender, który ma wielką, chełpliwą gębę w „kraju goszczącym”. (Tajlandia)

      Jeśli Tajlandczyk działa Ci na nerwy, wstań, grzecznie życz mu miłego dnia i po prostu zniknij. Ta wskazówka działa bez problemu dla obu osób.

  32. Sir Charles mówi

    To, że Tajowie zaczynają rozmawiać między sobą w swoim języku, gdy są w firmie, która mówi w innym języku, to naprawdę nie jest typowe Tajskie, zdarza się na całym świecie, nie przejmuję się tym i nie nazwałbym tego niegrzecznym. Nie oszukujmy się, sami jesteśmy „winni” tego, gdy spotykamy rodaków.
    Kiedy mój towarzysz jest obecny, rozmawiamy między sobą po prostu po holendersku, nie mówimy po tajsku i nawet nie staramy się rozmawiać po angielsku, mimo że nasze kobiety mówią i rozumieją angielski w stopniu rozsądnym lub dobrym, nie mają żadnych trudności z tym i Jeśli chcemy zaangażować ich w rozmowę, po prostu przełączamy się z powrotem na angielski, to może być takie proste.

    Nie pogarszajmy sytuacji, niż jest.

  33. MAKBEE mówi

    Dobra i zabawna historia! Święto uznania, ale co to ma wspólnego z twoją uprzejmością lub niegrzecznością?

    Przytoczone wydarzenia to także oczywiste chamstwo, a właściwie: znęcanie się nad przeciętnym Tajlandczykiem. Twoją reakcję można nawet określić jako uprzejmą, ponieważ wielu Tajów zrobiłoby o wiele większe zamieszanie – gdyby w ogóle im się to przydarzyło! Brak asertywności w tego typu sprawach dotyczy tylko części populacji.

    Myślę raczej, że (w zależności od miejsca) jesteś postrzegany jako chętny podmiot do pewnego stopnia wyzysku, a także, że w niektórych środowiskach „cywilizacji” jest mało, ale tak jest wszędzie na świecie. Oczywiście w każdej kulturze są pewne rzeczy, które naprawdę trzeba wiedzieć (wspominasz o kilku), ale Twoje obszerne przykłady nie mają z tym nic wspólnego.

  34. Dicka van der Lugta mówi

    Może powinienem to jeszcze raz wyjaśnić. Istotą mojej historii jest to, że z biegiem lat stałem się mniej uległy. Przykłady służą poparciu tej zmiany.

    – Siedząc na grzbiecie takiego speedstera, jechałbym dalej, gdy przyszła jego kolej. Teraz odmawiam i wozi mnie inny kierowca, co jest niezgodne z przepisami.

    – Animatorka, która odchodzi i zostawia zaproponowanego mi drinka, jest niegrzeczna. Powinna była mi powiedzieć, że przyszedł jej stały klient i przeprosił. Mógłbym to tolerować. W przeszłości nie prosiłbym o zwrot pieniędzy. Teraz tak, i nie ze względu na kwotę, ale żeby było jasne, co myślę o jej zachowaniu.

    – Towarzysze, którzy opanowali ten fach, nie proszą o drinka, a już na pewno nie zamawiają sobie drinka bez pytania. Czekają, aż klient zaproponuje drinka.

    • MAKBEE mówi

      Tak, Dick, myślę, że to dotyczy prawie każdego, kto tu mieszka od jakiegoś czasu.

      W pewnym momencie mówisz „dość” z chęcią i akceptacją uśmiechu, który jest ujmujący, ale pozbawiony treści. Ze względu na sytuację panującą w tym kraju (np. wszechobecną biedę) akceptujesz wiele, dopóki nie zorientujesz się, że to zła droga. Tego, co jest krzywe, nie da się wyprostować, a o wiele lepiej jest to powiedzieć lub pokazać.

      Muszę powiedzieć, że na przestrzeni lat widziałem poprawę mentalności, ale z pewnością nie jest ona jeszcze od ściany do ściany, biorąc na przykład uwagę na wciąż prawie całkowity brak praw konsumentów i organizacji konsumenckich.

  35. franka vandenbroecka mówi

    Całkowicie się z tym zgadzam, Dick, sam często tego doświadczam, a nawet często słyszę komentarz „kiniouw”!!!
    co mi się podoba, po prostu zastanawiam się, czy wiedzą, co robią, rozwój, kultura czy po prostu
    Niesamowita Tajlandia!

  36. Dre mówi

    Jeśli mogę również dodać moją opinię do wszystkich wyżej wymienionych tematów na temat bycia grzecznym lub niegrzecznym. Moje stanowisko (zaakceptowane lub nie) w tej sprawie jest następujące;
    1) Nawet po latach tu spędzonych nadal nie mówimy doskonale w tym języku. Gdyby tak było, bylibyśmy w znacznie silniejszej pozycji, aby odpowiedzieć Tajlandczykowi.
    Ponieważ gdy tylko Tajlandia zauważy, że mówisz i rozumiesz jego język, albo zacznie szeptać cicho, albo po prostu będzie milczeć.
    2) dlaczego zawsze musimy udawać, że jesteśmy protekcjonalni wobec Tajów? W ich oczach jesteśmy i pozostaniemy farangiem, chodzącym bankomatem, w którym ich (gr) uśmiech służy jako kod PIN do karty bankowej. Nieważne, jak na to spojrzeć. Po prostu powiedz im, że nie masz już pieniędzy, a zobaczysz, że ich uśmiech znika jak śnieg na słońcu, pomimo wszystkich inwestycji, jakie dla nich poczyniłeś.
    3) Mamy świadomość, że jesteśmy daleko od naszego kraju i że w przypadku pojawienia się problemu nie możemy szybko wrócić do domu. Ci Tajowie doskonale o tym wiedzą. I dlatego boimy się, że w sytuacji konfliktowej coś nam się stanie. Że nie uda nam się wrócić do domu. Bo doskonale wiemy, że nasza „domowa rodzina” też ma takie myśli. I nie tylko „oni”, ale także nasi znajomi i przyjaciele tam, wiele kilometrów stąd. Wiedz też, że Tajowi nie można ufać.
    4) Po co próbować uczyć tajskiego „czegoś”??? To po prostu nie ma sensu. Wiedzą wszystko lepiej, wiedzą wszystko lepiej, a poza tym po prostu się z nas śmieją. Myślimy wtedy, że uśmiechają się do nas przyjaźnie. Po prostu chodzimy z klapkami na oczach. To brutalna rzeczywistość, ale zawsze uciekamy od tej myśli, bo daliśmy już „tyle”, a w naszym słowniku nie ma słowa „odpuścić”.
    Przez lata okłamywaliśmy siebie, rodzinę, przyjaciół i znajomych za granicą. Ze wszystkimi historiami o Tajlandii. Euforia krainy „wiecznego” uśmiechu. Z odrobiną „naszej własnej fantazji” dodanej tu i tam, to nas zabiło. Nie możemy wrócić, bo inaczej stracilibyśmy twarz przed „u siebie”. Nie więcej i nie mniej.
    5) Ci, którzy są tu od tylu lat, już się tym tak bardzo nie przejmują. Więzy z własnym frontem zostały zredukowane do tego stopnia, że ​​nie ma już znaczenia wydobywanie naszej kultury i zakładanie Tajlandczyka w koszulę, zgodnie z jego upodobaniami lub wbrew nim.
    6) moralność; Przestańmy zachowywać się jak tchórze i zachowujmy się jak Tajowie.(Jak?) Możesz sam zdecydować.
    pozdrawiam, Dre

    • HansNL mówi

      Moderator: proszę nie rozmawiać. Jeśli zgadzasz się z odpowiedzią, daj kciuk w górę, po to właśnie są.

    • Hansa Struijlaarta mówi

      Drogi Dre,

      Masz bardzo ponury pogląd na zachowanie Tajów. Mówisz w kategoriach my, podczas gdy są to twoje własne negatywne doświadczenia. Bardzo uogólniając. Na szczęście mam zupełnie inne doświadczenia w kontaktach z Tajami i nie rozpoznaję żadnej z 5 rzeczy, o których wspominasz w swoim artykule. Przeciwnie. B.V. Mówię całkiem nieźle po tajsku i wiele osób szanuje fakt, że próbujesz nauczyć się ich języka i pomoże ci to lepiej mówić. Tajlandczykowi nie można ufać? Przez te wszystkie lata, kiedy tu przyjeżdżam, nigdy nic mi nie skradziono, nigdy nie zostałem okradziony, oszukany ani zdradzony mojego zaufania. Zastanawiam się nawet, czy tak negatywnie oceniasz Tajlandię, dlaczego nie wracasz do Holandii.
      Hans

    • ja mówi

      Drogi Dre, przeczytałem Twój argument kilka razy, aby zrozumieć jego znaczenie. Nie mogę tego zrobić, bo nie potrafię umiejscowić się w żadnym z 6 punktów:
      1- Mówię dużo po tajsku, ale nie po to, aby móc odpowiadać ludziom, ale aby móc lepiej się z nimi komunikować, z czego jestem zadowolony.
      2- Tajowie wokół mnie nie postrzegają mnie jako chodzącego bankomatu, a nasze wzajemne podejście nie opiera się na pieniądzach.
      3- Moje życie w TH nie opiera się na strachu, że coś mi się stanie, ani na tym, że moja rodzina i przyjaciele w Holandii uważają, że mają powód do obaw, że przydarzy mi się coś złego.
      4- Nie noszę klapek na oczach i nie uciekam od codziennej rzeczywistości. Zakładam jednak wzajemny szacunek. Ponadto co kilka lat wracam do NL z moją tajską żoną, a co kilka lat rodzina i przyjaciele z NL odwiedzają nas w TH. Nie robimy niczego potajemnie.
      5- Fakt, że więzi z gospodarzami stają się coraz słabsze, nie mówi nic o wyraźnej potrzebie umieszczenia języka tajskiego w jego koszulce. Nie ma z tym nic wspólnego. Mówi coś o sobie.
      6- Nie zachowuję się jak tchórz. Jeśli radzisz, że ludzie powinni zachowywać się jak Tajowie, to proszę, zacznij to robić sam. Wiesz o tym: Ulepszaj świat,...! Powiedz, bądź trochę skromniejszy i pomyśl, zanim coś powiesz.

      Ponadto: nie zgadzam się, że używasz formy „my”. Ośmielasz się wypowiadać w imieniu innych. Jest to jednak opinia tylko jednej osoby, Ciebie. Następnie mów w „formie Ja” i mów tylko we własnym imieniu
      Na koniec: po kilkukrotnym przeczytaniu Twojej relacji przykro mi, że po latach obecności nie pozostało Ci nic poza frustracją i goryczą. Musiałeś przyjechać do tego kraju z dużymi oczekiwaniami. Nie można za to winić Tajów. Tylko siebie. Nie byłeś w stanie się dostosować.

  37. Prezenter mówi

    Dziękuję za tę ożywioną dyskusję i udzielone odpowiedzi. Zamykamy ten temat.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową