Już rok temu premier Yingluck wprowadziła obiecane przez jej partię minimalne wynagrodzenie dzienne w wysokości 300 bahtów (6,70 euro).

Miły i społeczny cel, aby zrobić coś z (zbyt) niskimi płacami w Tajlandii. Niestety ten szlachetny plan został obarczony wadą, ponieważ – o ile mi wiadomo – nie uwzględniono żadnych przepisów dotyczących godzin pracy, które powinny stanowić część tej płacy minimalnej.

Pracodawcy wykorzystali ten fakt, aby umożliwić pracownikom dłuższą pracę. Wątpliwe jest zatem, czy pracownicy poczynili w tym zakresie jakiekolwiek postępy.

Kolejne pytanie, które pozostaje otwarte, brzmi: czy Tajlandczyk może żyć za 9.000 bahtów miesięcznie? Nie sądzę. Tak, może jeśli mieszkasz w domku w Isaan, ale na pewno nie zadziała w Bangkoku. Pokój szybko kosztuje 2.000 bahtów miesięcznie, a wtedy nie masz nic specjalnego.

Inflacja

Inflacja mocno uderzyła również w Tajlandię. Szczególnie mięso, drób, ryby, jaja, nabiał, warzywa i owoce podrożały w Tajlandii. Według danych Departamentu Handlu, wskaźnik cen konsumpcyjnych, oparty na 450 produktach, wzrósł o 1,92 procent od ubiegłego roku i 1,46 procent od października. Inflacja bazowa (312 pozycji z wyłączeniem świeżej żywności i paliw) wzrosła o 0,85 procent rok do roku, utrzymując ją w granicach celu Banku Tajlandii wynoszącego od 0,5 do 3 procent. Średnio inflacja w pierwszych jedenastu miesiącach tego roku wyniosła 2,24 proc., a inflacja bazowa 1,02 proc. (Źródło: Bangkok Post). Może nie szokujące, ale jeśli masz bardzo mało do wydania.

Mała przyszłość

Jest zatem praktycznie niemożliwe, aby niewykształcony Taj założył rodzinę z takim dochodem. Oboje rodzice będą wtedy musieli pracować, z dziećmi wychowywanymi przez dziadków.

Nie dziwi więc moim zdaniem, że wiele samotnych kobiet z dzieckiem pokłada swoje nadzieje w farangu, który chce się nimi zaopiekować. Kiedy musisz pracować przez wiele godzin każdego miesiąca i ciężko pracować za 9.000 bahtów, twoja przyszłość nie wygląda zbyt różowo.

Stąd stwierdzenie tygodnia: nie da się żyć za 9.000 bahtów (200 euro) miesięcznie.

Czy myślisz inaczej? Następnie wyraź swoją opinię w komentarzu.

53 odpowiedzi na „Wypowiedź tygodnia: Tajlandczyk nie może żyć za 9.000 bahtów miesięcznie!”

  1. siedem jedenaście mówi

    Pisarz Khun Peter musi się zgodzić, ponieważ jedyną znaną mi Tajką, która przychodzi mi na myśl i która wydaje się nie mieć problemu z utrzymaniem się w Tajlandii za 9000 74 bahtów miesięcznie, jest moja XNUMX-letnia teściowa w swoim domu w Isaan (choć na pewno są inni w jej sytuacji)
    Dom jest jej własny, jest wdową i jedyny jej dobytek to meble w domu, z których najważniejszy jest telewizor i kuchenka, a także rower, którym jeździ na rynek na zakupy .
    Żyje bardzo oszczędnie, nie stawia żądań, nie prosi o więcej, żuje orzechy betelu, wieczorem pije piwo Chang, gra w karty z sąsiadami i cieszy się, gdy przyjeżdża rodzina, w tym i twoja.
    Z 9000 bahtów miesięcznie może żyć bez żadnych problemów.
    I jestem prawie pewien, że i tak by sobie poradziła, nawet bez bahta 9000. Bo ci ludzie wciąż wiedzą coś o wspólnoty i duchu wspólnoty, i podzielą się ostatnim ziarnem ryżu ze sobą i sąsiadami, kąpią się deszczówką, jedzą tylko o wszystkim, co skacze lub pełza, i jest bardziej przygotowany na „Ciężkie czasy” niż przeciętny powojenny Holender, jak sądzę.

    Ale dla kogoś, kto na przykład mieszka w Bangkoku czy Choracie i ma dzieci do wychowania, samochód pod drzwiami, dom i pożyczki do spłacenia, sytuacja wygląda zupełnie inaczej, rozumiem to.
    Wniosek: nie, nie myśl, że 9000 bahtów to za mało.

  2. Danny mówi

    Drogi Khanie,

    Jeśli za jedno euro dostaniesz 45 bahtów, to rzeczywiście będzie to 9000 bahtów miesięcznie, ale myślę, że średnia to 40 bahtów za euro, czyli 225 euro miesięcznie do wydania.
    Teraz baht nie jest na razie wiele wart i za 1 euro dostaniesz więcej bahta.
    Wiele osób czyta, że ​​​​wiele milionów otrzymuje maksymalnie 9000 bahtów miesięcznie.
    W większości fabryk większość pracowników zarabia absolutnie nie więcej niż 300 bahtów dziennie, ale także większość pracowników supermarketów, sklepów czy restauracji.
    Oznacza to, że większość z nich może sobie poradzić z dochodem w wysokości 9000 XNUMX bahtów miesięcznie.
    Oczywiście prawdą jest, że jeśli dwie osoby pracują w rodzinie, to daje to 18.000 XNUMX bahtów na rodzinę.
    Wielu Tajów nie mieszka samotnie, ale z dwiema lub więcej osobami (pracującymi dziećmi).

    Mieszkanie dla Tajka w Bangkoku 2200 bahtów miesięcznie, jedzenie 200 bahtów dziennie to 6000 bahtów, łącznie 8200 bahtów.
    800 bahtów miesięcznie za telefon, autobus, dywan i inne przedmioty.
    Więc to jest dla 1 osoby, która nie mieszka sama w tym mieszkaniu.

    Większość wcale nie czuje się biedna lub niezadowolona, ​​a wielu pomaga sobie nawzajem i je razem.
    Przy tym zupełnie innym stylu życia niż ludzie Zachodu, większość ludzi czuje się szczęśliwsza i bardziej razem niż większość ludzi Zachodu, którzy mają znacznie więcej do wydania, ale zawsze narzekają, że nie mają wystarczającej ilości pieniędzy lub szybko czują się samotni lub samotni z powodu braku prawdziwych przyjaciół... pomyśl wszystkich naszych osób starszych „zamkniętych” w domach opieki lub domach opieki, do których rodzina prawie nie przychodzi z wizytą.
    Na zachodzie to nie są problemy finansowe, ale społeczne.. Tajowie są bardziej gotowi na siebie nawzajem i są w tym bogatsi.
    Jeśli zapytasz mnie... kto jest w lepszej sytuacji... mieszkaniec Zachodu ze swoim stresem i zmartwieniami społecznymi czy Tajlandczyk z niewielkimi pieniędzmi, ale bez stresu i troską o rodzinę i przyjaciół, to odpowiem, że Tajlandczyk zarabia tylko 9000 bahtów miesięcznie.
    Ładne co nie?:
    A naprawdę szczęśliwa (wykształcona!) Tajka nie wchodzi w związek z człowiekiem z Zachodu, ale wierzy w swoją rodzinę i przyjaciół.

    dobre pozdrowienia od Danny'ego

    • Janku szczęście mówi

      Taj może przeżyć za 9000 kąpieli miesięcznie.
      Przeciętnie mają własny dach nad głową, albo płacą czynsz za łaźnię 2000. Mogą jeść 3 razy dziennie przez 90 kąpieli x 30 dni to 2700 kąpieli.
      Ci, którzy zużywają mało wody nic nie płacą.Wywóz śmieci 12x w miesiącu kosztuje 20 batów.
      Prąd, jeśli przez cały dzień nie włączają telewizora i nie korzystają z jednej lampy oraz lodówki, kosztuje 400 baniek miesięcznie.
      A jeśli nie kupią drogiego telefonu czy karty na kredyt, to bez problemu co miesiąc będą mogli kupić ubrania w sklepie z używaną odzieżą za jedyne 2 baniek, co będzie kosztować około 300 sztuk odzieży.
      A jeśli oboje pracują, dostają 18.000 XNUMX bahtów miesięcznie. To kwota, za którą mogą dobrze żyć. Oczywiście nie wszyscy pracują, ale są tacy, którzy gdy kobieta pracuje, mężczyzna wykonuje obowiązki domowe a potem mają Razem nie są zbyt dobrzy, ale mogą z tego żyć.
      Ludzie, którzy naprawdę nie mogą lub nie mają pracy, są zależni od rodziny.
      Moja sąsiadka po drugiej stronie ulicy ma na utrzymaniu niepełnosprawnego mężczyznę i matkę, która ma 97 lat. Otrzymuje od państwa łącznie około 3 Thaibahtów na 2200 osoby, ponieważ otrzymuje coś w rodzaju emerytury państwowej i pieniądze na opiekę nad osobami niepełnosprawnymi. ludzie nie są zamożni, ale pomaga im sąsiedztwo itp. A rodzina z Bangkoku regularnie odwiedza matki i wspiera całą rodzinę, gdzie tylko może. A ta sąsiadka nie ma tabletu ani iPhone'a i gotuje na drewnie to co uzbiera i dostanie. Dałem jej coś w rodzaju bojlera prysznicowego, żeby mogła dać starszym ludziom ciepły prysznic. Ale po montażu powiedziała mi, że nie używaj go, bo dzięki temu o wiele przyjemniej jest brać prysznic w pojemniku z tej dużej beczki, więc widać, że można zadowolić się odrobiną.
      Ludzi z Europy zbyt często porównuje się do tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w NL i mało, z czego mieszkaniec Tajlandii jest również zadowolony.Wyobraź sobie, że więcej Holendrów niż Tajów jest niezadowolonych ze swojego życia.

  3. Tino Kuisa mówi

    W Tajlandii od 8 do 12 procent (w zależności od źródła danych) ludności żyje poniżej granicy ubóstwa wynoszącej 1.25 dolara dziennie lub 1.200 (!) bahtów miesięcznie. To było jeszcze 10 procent 25 lat temu, dobra poprawa, dzięki Thaksinomics. Tylko Malezja radzi sobie lepiej: 4 procent poniżej granicy ubóstwa; w Laosie, Kambodży i na Filipinach około 25 procent ludzi żyje poniżej tej granicy ubóstwa.
    Nie udało mi się dowiedzieć, kim są ci ludzie w Tajlandii, podejrzewam, że wielu z nich to osoby starsze i niepełnosprawne.
    Tu leży piękne zadanie dla Suthepa w jego reformie Tajlandii.

  4. cyna mówi

    Tak, 9000 bahtów to naprawdę niewiele. Moja przyjaciółka ma dochód poniżej 9000 bahtów miesięcznie i pracuje w administracji 2 małych szkół podstawowych na obrzeżach Yasothon. Mieszka z matką, która nie może już pracować, mają dobry dom, więc nie musi płacić czynszu. Teraz skończyła studia wyższe {rachunkowość} i pracuje w obu tych szkołach od kilku lat i zawsze obiecuje się, że będzie podwyżka, ale to od jakiegoś czasu tylko puste obietnice. Teraz, gdy 9000 bahtów spada do około 300 bahtów dziennie dla 2 osób, teraz muszę powiedzieć, że ryż trafia na stół przez rodzinę i własne kawałki ziemi, więc nie ma potrzeby się tym martwić. Ale nadal ... 300 bahtów dziennie dla 2 osób jedzenie, picie, woda, prąd, odzież, benzyna do motoroweru itp. To trochę mało, ale jest to po prostu wykonalne. I oczywiście wiesz, że zawsze w pobliżu jest rodzina, która może podać pomocną dłoń lub ją podać.Tak, wyobrażam sobie też, że jak ktoś mieszka w mieście za taką pensję i dodatkowo musi płacić czynsz, to będzie bardzo trudne lub niemożliwe do wykonania. Jak to często bywa, politycy składają obietnice, które jeszcze się nie spełniły, ale z drugiej strony oczywiście dają zatrudnienie i, jak sądzę, bardzo niskie bezrobocie tutaj w Tajlandii.

  5. ja mówi

    Pokolenia ludzi z pewnością nadal będą mieszkać na wsi, które muszą i mogą żyć za (mniej niż) 9000 Bath/miesiąc. Ale ci, którzy znają wieś, wiedzą też o warunkach mieszkaniowych i życiowych. Ludzie, którzy tam tradycyjnie mieszkali, są przyzwyczajeni do takich warunków, ale nie można ich nazwać idealnymi. Pytanie, czy w 2014 r. nie uzyskaliby lepszych warunków.
    Więc o czym mówimy? Wybór wcześniejszych reakcji: praca z przełożonymi w gospodarstwie domowym i łączenie zarobków, poleganie na rodzinie i/lub sąsiadach, wykonywanie prac domowych tu i tam, kupowanie odzieży używanej średnio po 2 Kąpiel/sztuka, nie przez cały dzień włącz telewizor, użyj pojedynczej lampy, zjedz to, co skacze i pełza, weź prysznic deszczówką, a nawet podziel się ostatnim ziarnem ryżu. Być może nie jest to temat do dyskusji dla osób starszych, dla młodych nie do końca odskocznią do samodzielnego życia i innej interpretacji optymistycznej przyszłości. Bo życie w ubóstwie po prostu nie oznacza możliwości zdobycia dobrego wykształcenia (zawodowego) i możliwości radzenia sobie z szansami w przemyślany sposób. Nie chodzi tylko o ubóstwo finansowe czy ekonomiczne. O wiele ważniejsze jest to, że wielu Tajów dorasta bez solidnych możliwości ucieczki od społecznej i kulturowej biedy. Aby móc to zrobić, 30 Kąpiel nie wystarczy i być stale zależnym od siebie, jak to jest tak pięknie sformułowane: życie bez problemów nie jest dokładnie punktem wyjścia do osiągnięcia większej liczby celów życiowych niż tylko „zjedzenie 9000 razy dziennie” do kwoty 3 łazienek dziennie” i posiadające podstawową przestrzeń życiową.
    I tak: w mieście samotnik z 9000 tysiącami Bath ledwo przeżyje. Rób zakupy ostrożnie, jedz oszczędnie, wybieraj skromne miejsce do życia, kupuj minimalne luksusy, aby maksymalnie cieszyć się życiem towarzyskim (za pośrednictwem smartfona i tabletu). Wielu na tej samej łódce, rozpoznawalni dla wszystkich, dlatego chętni do dzielenia się. Ale czy zachęca Cię do rozwinięcia skrzydeł? Nie, tak wielu Tajów popada w rutynę poniżej przeciętnego trybu życia, bo nawet jako para 18000 XNUMX Bath to za mało: starzejący się, odpowiedzialny za rodziców, rodzinę, ale wciąż chcący żyć bardziej przestrzennie i niezależnie, własny transport , chcesz mieć więcej perspektywy dla swoich dzieci.
    W skrócie: dobrze, że Tajowie znają się na ciężkiej pracy i dyscyplinie. Jak wskazuje @Tino Kuis, ubóstwo strukturalnie spada. Oczekuje się, że Tajlandia nada priorytet poprawie sytuacji dochodowej w nowych specyfikacjach. Minimalne życie i życie, minimalna praca, nagroda i nagroda? W 2014 roku nie powinno to już mieć miejsca!
    Wreszcie: z niektórych wcześniejszych reakcji można wywnioskować, że ludzie uważają, że to w porządku, jako farang, że Tajowie radzą sobie tak dobrze w minimalistyczny sposób. Jest romantycznie odrzucony. Również z powodu rozrzutnego zachodniego stylu życia. I niech cała ironia tkwi w tym, ponieważ odpowiedź @tinusa czyni to bardzo jasnym.

    • Chan Piotr mówi

      Dobrze uzasadniona odpowiedź Soi. Tylko bieda nie spada. Wydaje się, że tak, ponieważ coraz więcej Tajów pożycza. Przegląd na koniec roku Bangkok Post zauważa, że ​​zadłużenie gospodarstw domowych wzrosło z 1995 do prawie 2013 procent PKB w latach 40-80. A jako stosunek do dochodu od 100 do 200 procent!
      Brak liczb, z których można się cieszyć.

      • Tino Kuisa mówi

        Szanowny Khan Peter,
        Liczba osób żyjących poniżej granicy ubóstwa gwałtownie spadła (na przykład w Izaanie z 35 do 12 procent), patrz moja odpowiedź powyżej. To jest całkowicie niezależne od pożyczania pieniędzy, chodzi o dochód. To, co nie spadło w przeszłości, powiedzmy 15 lat, to nierówność dochodów. Jeśli chodzi o zadłużenie gospodarstw domowych, to nie jest tak źle: zbyt długo, aby wyjaśniać, więc przeczytaj (dwie części):
        http://asiancorrespondent.com/79276/household-debt-in-thailand-is-it-unsustainable/

    • Bachus mówi

      Całkowicie zgadzam się z Soi! Pensja w wysokości 9.000 XNUMX bahtów miesięcznie wystarczy, by Tajlandczyk nie umarł. Nie daje jednak możliwości rozwoju społecznego ani budowania godnego życia społecznego. Soi ładnie to ujęła: Od pokoleń ludzie tkwią w rutynie życia poniżej średniej.

      Znam tutaj młode pary, które razem zarabiają około 20 do 22.000 XNUMX bahtów miesięcznie, ale także utrzymują oboje rodziców. Poza tym mają dzieci w wieku szkolnym. Brakuje im środków na zbudowanie (przyzwoitej) niezależnej egzystencji. Jest to również powód, dla którego wiele dzieci nadal mieszka z rodzicami.

      Obraz, który niektórzy mają, że nie jest tak źle, ponieważ wszyscy Tajowie pomagają sobie nawzajem, wydaje mi się nieco cyniczny. Ludzie prawdopodobnie nie są świadomi, że w rzeczywistości jest to nic innego jak dzielenie się nędzą innych. To właśnie ta okoliczność – to wsparcie i dzielenie się – sprawia, że ​​ludzie trwają w minimalistycznym życiu. To trochę tak, jakby chromy pomagał niewidomemu!

      • Bachus mówi

        Nic nie jest dziwne na tym świecie, więc dlaczego nie mielibyśmy (czasami) się ze sobą zgadzać?

        Oprócz faktu, że niektóre komentarze są bardzo pedantyczne w odniesieniu do rzekomych zachowań zakupowych dóbr luksusowych, ludzie prawdopodobnie oceniają to, nie podnosząc tyłka z własnego skórzanego fotela. Mieszkam w wiosce w Isaan, która ma, powiedzmy, 6 lub 700 mieszkańców i śmiem twierdzić, że liczbę laptopów, komputerów stacjonarnych, płaskich ekranów, tabletów i innych produktów, które mieszczą się w tej kategorii, można tu policzyć na palcach jednej ręki. być liczonym. Kiedy liczę samochody, wychodzi mi niewiele więcej niż około 20 lub 30, z których większość nie jest nawet warta słowa „samochód”. Biorąc pod uwagę odległości w Tajlandii nie dziwi fakt, że ludzie kupują motorowery i że kupują je na kredyt też nie dziwi, bo niewielu ma na półce 50.000 9.000 bahtów. Ale najwyraźniej ludziom wydaje się, że jak się zarabia XNUMX bahtów to motorower to zbędny luksus i dlatego trzeba iść do pracy na bawołach.

      • dikwa mówi

        Pan. Bachus, po 7 latach nie zauważyłem, że Tajowie żyją w nędzy. Wręcz przeciwnie! Czasu na zarobienie dodatkowych pieniędzy jest mnóstwo. A dla twojej informacji, płacę 400 lub więcej za pół dnia tu, na północnym wschodzie. Moim zdaniem za dużo, ale za wszelką cenę uniknę bycia skąpcem. Poza tym muszę wiązać koniec z końcem tylko za 400 dziennie. jaki kolonialny???? Dlatego generalizowanie w tym miejscu nie jest właściwe.

        • Bachus mówi

          Diqua, To miała być dobra rada. Ponieważ nie napisałeś nic o tym, ile zapłaciłeś, założyłem, że przyjąłeś normalną dzienną pensję Tajlandczyka; co większość robi.

          Jeśli chodzi o część „kolonialną”, dotyczyła ona innych odpowiedzi. Oczywiście każdy może to przyjąć lub nie. Generalizować? Gdybym był tobą, ponownie przejrzałbym komentarze; kapie z niej paternalizm i kolonializm!

    • Kees 1 mówi

      Drogi soi
      Całkowicie się z tobą zgadzam
      Jeśli zapytasz na blogu. Mam własny dom, emeryturę państwową i niewielką emeryturę
      To z łatwością 8 do 9 razy więcej niż 9000 bht, o którym tutaj mowa
      Wtedy dostajesz odpowiedź, że lepiej zostań w domu. Ściana, która nie zadziała
      Ale Tajlandczyk, który musi to zrobić ze swoimi 9000 bhatami
      Tak, zrobi to, po prostu nie umrze
      Wszyscy Farangowie, którzy myślą, że Tajowie mogą z tego żyć, powinni się wstydzić
      Ci ludzie nie mają nic, to jest beznadziejna egzystencja

  6. Jerry Q8 mówi

    Myślę, że to wszystko jest miłe i miłe, słyszę te historie i reakcje, ale żyjąc tutaj w Isaan, gdzie ludzie mają pracę tylko wtedy, gdy trzeba ścinać ryż i trzcinę cukrową, mają minimum 300 bahtów dziennie . Nie jest to jednak dłużej niż 2 miesiące. I reszta?……. Praca tu i tam, jeśli jesteś majsterkowiczem. Jeśli nie, to zjedzcie to, co zostało zarobione w ciągu dwóch miesięcy i miejcie nadzieję, że wasze dzieci co miesiąc coś dadzą lub przyślą z dużych miast, gdzie codziennie jest praca w fabrykach lub gdzie jest wystarczająco dużo nocnego życia.
    O kosztach życia; wspomniane wartości procentowe zostały sklecone przez statystyków, a to znaczy okłamały się nawzajem. W zeszłym roku co tydzień wychodziliśmy z kwotą x. Ta kwota plus 20% teraz wystarczy i wierzcie mi, nic więcej nie kupimy.
    To czysta bieda, kiedy masz 65 lat i więcej, nie masz tu dzieci i musisz żyć z rządowej emerytury w wysokości 500 bahtów miesięcznie.

    • Chan Piotr mówi

      Drogi Gerrie, zdecydowanie uważam, że koszty utrzymania wzrosły o 20%. Tymi liczbami można manipulować. Słyszę też z Tajlandii, że życie stało się znacznie droższe. Moja dziewczyna regularnie daje mi tego przykłady.

    • janbeute mówi

      I tak jest z Gerrym.
      Twoja historia z Isan ma zastosowanie również tutaj, gdzie mieszkam w Pasang/Lamphun.
      Tam, gdzie mieszkam, mówią, że jest to jedna z lepszych prowincji Tajlandii pod względem płac.
      Sam jednak prawie tego nie zauważam.
      O tak, życie tutaj jest bardziej luksusowe niż w Isaan, z pewnością duża różnica.
      Jest tu więcej przemysłu, w większości sponsorowanego przez wiele japońskich firm.
      Ale są również ostrożni z pieniędzmi w pensji przeciętnego Tajlandczyka.
      Tutaj również wielu nadal pracuje około 200 kąpieli dziennie.
      Zwłaszcza w branży odzieżowej.
      Dobry robotnik budowlany zarabia 350 dziennie.
      To, jak zarabiasz na życie co miesiąc, jako Taj, pozostaje dla mnie wielką tajemnicą.
      Zmarła siostra mojej żony, mąż.
      Na co dzień pracuje w kuchni w Ban Hong Hospital, dla firmy cateringowej, 200 kąpieli, ale darmowe jedzenie.
      Czasami ta firma cateringowa jeździ na różnego rodzaju uroczystości, aby zapewnić posiłki itp.
      Potem pracuje dłużej, ale potem zarabia 500 bahtów.

      Jana Beuta

  7. chris mówi

    Kilka uwag:
    – Płaca minimalna wynosząca 300 bahtów dotyczy osób pracujących na umowę o pracę. Wielu, wielu Tajów tego nie robi, ale pracuje w sektorze nieformalnym lub dorywczo. Prowadzą własną działalność gospodarczą (rolnictwo, sprzedaż T-shirtów, kawy, owoców, pralnia, sklep, sprzedaż losów na loterię państwową, stragan itp.), a także wykonują prace dorywcze, gdy tylko mają ku temu okazję (np. prowadzą taksówkę, sprzedają Amway lub produkty kosmetyczne, domowe ciasteczka lub kanom itp.).
    – Prawa w Tajlandii są czasem tyle warte, co papier, na którym są spisane: 2 Satang. Prawo jest omijane i prowadzi do zwalniania ludzi lub zamykania firm. Wynik: 0 bahtów miesięcznie;
    – niedawni absolwenci uniwersytetów powinni zarabiać co najmniej 15.000 XNUMX bahtów miesięcznie. Co dzieje się w praktyce? Firmy zatrudniają pracowników o niższych kwalifikacjach, którzy są tańsi, a więcej pracowników akademickich niż kiedykolwiek jest bezrobotnych;
    – jeśli Thaksinowie, Yingluckowie i Abhisici z tego świata są tak dobrzy dla swoich rodaków, dlaczego od lat nie płacą od 600 do 1000 bahtów dziennie? Super zyski korporacji i wzrost bogactwa bogatych były niebotyczne w ciągu ostatnich 10 lat.

    Najwięcej wydających w najdroższym segmencie kondominium w Londynie w 2013 roku to tak: THAI. Mogę sobie wyobrazić, że jako Tajlandczyk demonstrujesz z pewnym poczuciem sprawiedliwości w 2014 r. na rzecz fundamentalnych reform w tym kraju.

    • chris mówi

      Statystyki (w tym te z Banku Światowego) pokazują jednak coś innego niż powszechnie stosowane i łatwe do poparcia emocjonalnego stwierdzenia.
      Nierówności dochodowe nie wzrosły, ale spadły. Życie rzeczywiście stało się droższe, ale dochody Tajów wzrosły bardziej niż koszty. To bajka, że ​​Tajowie zarabiają tyle samo lub mniej, a muszą płacić więcej.
      Martwi go to, że wzrost dochodów przeznaczany jest w większym stopniu (za dużo?) na zakup dóbr luksusowych (takich jak telefony komórkowe, płaskie ekrany, motorowery i samochody; do tej drugiej formy mocno zachęca rządowy środek polegający na zwrocie podatku ). Dyrektor generalny Kasikornbank powiedział niedawno, że 5 lat temu z każdych 100 bahtów zarobionych przez Tajlandczyków 43 bahty musiały zostać spłacone w postaci pożyczek i spłat, a teraz ta kwota wzrosła do 64 bahtów. Wielka bańka konsumencka…..
      Wspomniałem o trzech politykach, aby pokazać, że wszystkie partie polityczne (i ich finansiści, firmy) mają masło na głowie. A demonstrantami są nie tylko ludzie na ulicy, ale i środowisko biznesu, które jest nie tylko przeciwko korupcji, ale także brakowi odpowiedzialności polityków, brakowi przejrzystości ofert, sposobom (pre)finansowania projektów budowlanych, zlepek praw, nierówności społeczne itp. W zeszłym tygodniu związki urzędników państwowych ogłosiły, że też mają dość i chcą pracować bardziej dla dobra ludności niż dla polityków.

      • Tino Kuisa mówi

        Drogi Chrisie,
        Kim jestem, żeby sprzeciwiać się dyrektorowi generalnemu Kasikornbank, a może źle go zrozumiałeś. To, że Tajowie muszą teraz płacić 100 bahty za każde 64 bahtów w „pożyczkach (masz na myśli odsetki?) i spłatach”, nie wydaje mi się właściwe. Masz link do tych numerów? Z góry dziękuję.
        Czy wiesz, że Tajowie oszczędzają średnio 20 procent swoich dochodów? Dziwi cię to? Zapotrzebowanie na kapitał w tym kraju pokrywane jest w dużej mierze z oszczędności krajowych. Zobacz link poniżej, bardzo pouczający.
        http://asiancorrespondent.com/79276/household-debt-in-thailand-is-it-unsustainable/

        • Danny mówi

          Droga Tina,

          Oczywiście od razu dokładnie przestudiowałem Twój link.
          Średni dochód tak naprawdę nie istnieje w Tajlandii…..Myślę.
          Oczywiście można zrobić średnią, ale myślę, że daje to błędny obraz średniego dochodu większości.
          Dzieje się tak dlatego, że bardzo mała grupa ludności zarabia strasznie dużo pieniędzy…..(miliardy)
          często są to ludzie, którzy rządzą krajem.
          Ze względu na grupę może 10 procent ludzi zamożnych ta średnia staje się myląca.
          I jest bardzo duża grupa ludności… może 70 procent, która musi zadowolić się płacą minimalną w wysokości 300 bahtów miesięcznie lub mniej lub znacznie mniej.
          Istnieje bardzo mała klasa średnia, około 20 procent, z dochodem od 25.000 35.000 do XNUMX XNUMX bahtów miesięcznie.
          Ponieważ wiesz, jak bardzo często i dokładnie znajdować właściwe linki, jestem otwarty na przetłumaczony link do dystrybucji dochodów ludności Tajlandii, na którym można zobaczyć, jak wypaczony może być obraz, zakładając średnią w zakresie dochodów.
          Rozpoznaję historię Chrisa (z mojego własnego środowiska w Isaan), jeśli chodzi o niesamowicie wysokie długi, z którymi żyje wiele osób.
          Chcę ci podziękować za twój wierny i uważny wkład w ten blog.
          bardzo dobre pozdrowienia od Danny'ego

          • Tino Kuisa mówi

            Danny,
            http://www.indexmundi.com/facts/thailand/income-distribution
            Na powyższej stronie możesz pobawić się rozkładem dochodów wszystkich krajów świata.
            Dla Tajlandii następujące. Pierwsza liczba to procent populacji, od najwyższych do najniższych dochodów, druga liczba to procent produktu narodowego brutto (PNB), który ta grupa ma do wydania, co przekłada się na trzecią liczbę: średni miesięczny dochód ( jest to około) na osobę w tej grupie (baht). I wreszcie 10 proc. najlepiej zarabiających i 10 proc. najgorzej zarabiających (ta ostatnia grupa znajduje się poniżej granicy ubóstwa).
            20% najwyższych dochodów 48% PKB Średni dochód 30.000 XNUMX bahtów
            20% następna grupa 21% 12.000 XNUMX
            20% 14% 9.000
            20% 10% 6.000
            20% 7% 4.000

            najwyższy 10% 34% PKB 40.000 XNUMX bahtów miesięcznie. przeciętny
            najniższe 10% 3% 2.000, w przybliżeniu granica ubóstwa

            Widzisz więc, że 9.000 bahtów miesięcznie w Tajlandii to średni dochód. Około 40 procent zarabia trochę za dużo więcej, a kolejne 40 procent zarabia trochę za dużo mniej i też muszą z tego żyć. Widzisz też, że 20 procent populacji cieszy się prawie połową PNB, a najniższe 20 procent tylko 7 procentami. To nie może być trwałe.

            • Danny mówi

              Droga Tina,

              Bardzo dziękuję za cenne dane.
              Godne uwagi jest to, że płaca minimalna wynosząca 9000 XNUMX bahtów stanowi średni dochód.
              Kiedy czytam słowo „granica ubóstwa” w tym kontekście dla ludzi, którzy mają 2000 bahtów do wydania, bardzo zgadzam się z niektórymi czytelnikami powyżej, którzy widzą w swoim otoczeniu ludzi o dochodach 2000 bahtów miesięcznie i są bardzo szczęśliwi.
              Sytuacja wygląda więc następująco dla osób z dochodem 2000 bahtów miesięcznie.
              Emerytowany ojciec w wieku 70 lat otrzymuje od państwa 700 bahtów miesięcznie, które każdy w tym wieku otrzymuje jako emeryturę. Matka ma ponad 60 lat i otrzymuje 600 bahtów miesięcznie. Razem mają 1400 bahtów, a ich dzieci pracujące w fabryce bawełny uzupełniają to o około 600 bahtów, więc rodzice mają do wydania 2000 bahtów.
              Rodzice mieszkają na ziemi i w domu swoich zmarłych rodziców z 12 obszarami ziemi.
              Ziemi jest wystarczająco dużo, aby uprawiać całe ich jedzenie, warzywa ryżowe i drzewa owocowe.
              Mają studnię i zbiornik na deszczówkę.
              Mają 4 krowy i 30 kurczaków.
              Większość odzieży wyplatali sami...jedwabne lub wymieniali na inne.
              Pracują ciężko i lubią to, a kiedy są chorzy lub słabi, pomagają rodzinie w gospodarstwie rolnym i zwierzętach.
              Tacy ludzie, których są miliony… szczególnie w Isaan, ale także na dalekiej północy, sami zaspokajają swoje potrzeby i też są bardzo szczęśliwi.
              Według statystyk ci ludzie są biedni z powodu swoich pieniędzy… 2000 bahtów, ale tak naprawdę nawet nie potrzebują tych pieniędzy.
              I tak, jako mieszkaniec Zachodu, nauczyłem się nowego sposobu radzenia sobie z życiem, który nie ma nic wspólnego z pieniędzmi czy biedą.
              Tajlandia jest NIESAMOWITA.
              dobre pozdrowienia od Danny'ego

              • Bachus mówi

                Drogi Danny, rozumiem, że zobaczyłeś światło i teraz żyjesz za 2.000 bahtów miesięcznie i jesteś bardzo szczęśliwy! A więc dla Was każdego wieczoru worek bulionu ze słomkami z kurczaka, niedopałkami z kaczki i innymi nieokreślonymi składnikami. Więc po prostu pijesz deszczówkę i każdego ranka wylewasz na głowę miskę orzeźwiającej wody. Oczywiście chodzisz też w ubraniach z drugiej ręki, jak pisze Jan Geluk – piękne nazwisko w kontekście opowieści. Oczywiście nie masz też I-Pad, I-Pod i tego, czego już nie ma z I lub podobnym sprzętem. I oczywiście mieszkasz też w chacie torfowej bez zachodnich urządzeń sanitarnych. Bądź prawdziwym mężczyzną i powiedz nam, jak ułatwiasz sobie życie za 2 bahtów miesięcznie. Czy Wy też leżycie na takiej samodzielnie zmontowanej drewnianej platformie i patrzycie jak mija dzień? A może znowu mamy do czynienia z Holendrem „Janem Modaalem”, który w Tajlandii gra króla Bolo? Jest ich całkiem sporo w okolicy.

                Reagujesz, a wraz z tobą jeszcze kilka, jak staromodny kolonialista! Miałbyś nadzieję, że era kolonialna się skończyła, ale rozejrzyj się po Tajlandii, a przekonasz się, że koloniści nadal istnieją! Szczególnie w zachowaniu!

                Całkowicie zgadzam się z Kees1. Byłoby miło, gdyby padło oświadczenie, dlaczego obcokrajowiec nie może żyć za 9.000 bahtów miesięcznie w Tajlandii. Boję się, że okaże się, że kolonializm wciąż płynie w żyłach wielu!

                • ja mówi

                  Drogi Bachusie, całkowicie się z Tobą zgadzam. Minęły wieki, odkąd po raz pierwszy odwiedziłem wioskę Isan. Uderzyło mnie wszechobecne ubóstwo wszystkich! warunki, w jakich żyli ludzie.
                  Przez te wszystkie lata, kiedy podążam śladem Izaana, tam mieszkam, zauważyłem, że poprawiło się na przykład warunki mieszkaniowe, edukacja i mechanizacja rolnictwa, ale warunki, w jakich żyją ludzie, są stosunkowo i praktycznie takie same.
                  Składa się na to wiele czynników, ale przychodzą mi do głowy trzy:

                  1. Pozorna błogość, którą według nas można znaleźć wśród najbiedniejszych, może być inspirowana buddyjską tradycją rezygnacji. Rezygnacja, jaka się z tym wiąże, na dłuższą metę pozbawia ludzi sensu i użyteczności podejmowania własnej inicjatywy. Respondenci dobrze by zrobili, gdyby zadali sobie pytanie, jak się czuli w sytuacjach, w których uświadomili sobie, że nie mają dokąd pójść. I co za szczęście, gdy w zasięgu wzroku pojawiło się wyjście. Można się zastanawiać, w jakim stopniu ludzie pozbawieni umiejętności, a na pewno alternatywy na przestrzeni wieków, dostrzegają możliwe wyjście?
                  2- Społeczeństwo tajskie jest społeczeństwem warstwowym. Jak trudno jest myśleć, że możesz uciec przed swoim losem, jeśli już przydzielono ci miejsce na podstawie twoich ponownych narodzin. Miejsce to potwierdza także fakt, że tym samym społeczeństwem od wieków rządzą władze religijne i świeckie, które przez wieki pokazały, że potrafią legitymizować przydzielone wam miejsce i uważać się na wyższym poziomie ze względu na własne pochodzenie, zatem bardziej korzystne i zasługiwały na własne odrodzenie, dzięki czemu otrzymali wszystkie radości życia.
                  3- Społeczeństwo tajskie jest społeczeństwem absolutnie kapitalistycznym. Ironią jest to, że najbiedniejsi nie mają dostępu do dostępnego kapitału. Mikrokredyty nie istnieją, banki ich nie udzielają, istnieje wiele możliwości korzystania z usług nieformalnych dostawców. Jesteś biedny i biedny pozostaniesz. Gdy urodzisz się jako satang, nigdy nie staniesz się bahtem. Taki wariant z pewnością obowiązywał także w regionach, w których się urodziłem, aż do lat 80. XX wieku, a butelki domów z dżinem, niestety, poszły przez dach.

                  Szkoda, że ​​wielu respondentów uważa się za znajdujących się na wyższym poziomie, ponieważ najwyraźniej otrzymali dostęp do wyjścia. Uważam, że niejednego komentatora, biorąc pod uwagę jego wiek, należy uznać za zdolnego spojrzeć na sprawy z dystansu, ze względu na własną wiedzę o nędzy nędznych warunków i biedy, na przykład we własnym dzieciństwie i młodości tuż po wojnie II. Szkoda, że ​​potem okazuje się, że nie potrafi mieć bardziej zniuansowanej opinii i myśli, że może to zrobić z powodu przypadkowych narodzin na drugim końcu świata.

                  Pozdrawiam, Soi

  8. Jana Meijerinka mówi

    Pomyśl, że ten problem występuje nie tylko w Tajlandii. Często odwiedzaj Indie, gdzie mieszka i pracuje nasza córka, 20% ludzi (240 mln) żyje poniżej absolutnego minimum 1 USD dziennie, a średnia płaca pracownika waha się między 150 a 200 euro miesięcznie…
    Najwyraźniej mogą z tego żyć, ale pozostaje to wielkim wstydem, co częściowo jest spowodowane korupcją z wysokiego na niski.
    Niektórzy codziennie zadają sobie pytanie, co jest lepsze, korupcja czy komunizm.

  9. Ad mówi

    Co za miła, pełna współczucia odpowiedź, wszyscy i wszyscy mają rację, ale załóżmy, że płaca minimalna wynosi 600 batów, cóż, nie jest to jeszcze dużo pieniędzy.
    I zakładamy też, że nikogo nie zwolnią, wtedy ceny trochę wzrosną.
    Ale tego właśnie my, oszczędni Holendrzy, po prostu nie chcemy, bo po to wszyscy tu jesteśmy, prawda? Fajny kraj, fajni, fajni ludzie i… niskie zarobki/ceny. Dobrze dla nas, stać nas na dużo za nasze euro. Wtedy nagle nie powinniśmy być tak strasznie zaniepokojeni płacą minimalną.
    A może teraz kopię parę dobrze odżywionych goleni?

    • David Hemmings mówi

      Można to rozszerzyć jeszcze bardziej… że rozsądna liczba mieszkańców nizin i nieco wyższych „flanderslandczyków” może zadowolić się jedynie „klasą biznesową”, która kosztuje dwukrotnie więcej niż x3… tylko za 12 godzin lotu… ..w porównaniu do wszystkich poprzednich faktów faktycznie brutalnie skandaliczny zepsuty bałagan jesteśmy...

  10. boonma somchan mówi

    Moderator: proszę o odpowiedź na oświadczenie.

  11. CGM van Osch mówi

    Drodzy Czytelnicy.

    2000 kąpieli z 9000 kąpieli to ponad 22%.
    W Holandii płaca minimalna obowiązuje od 1 stycznia. 2014 brutto 1477,80 euro to 1193 euro netto wynajem domu lub mieszkania to ok. 500 euro 500 euro netto 1193 euro to ponad 44%.
    Jak rozwiązujesz życie w Holandii, jeśli nie możesz w Tajlandii?

    • Danny mówi

      najlepsze z Osh,

      Moim zdaniem 500 euro to nie więcej niż 44 procent, ale 41.91 procent z 1193 euro.
      Twoja wiadomość jest nieco tajemnicza, ale wydaje mi się, że ją rozumiem.
      Masz na myśli, że jeśli Holender płaci już 42 procent swoich dochodów z czynszu, to życie Tajlandczyka musi być łatwiejsze, jeśli płaci tylko 22 procent swoich dochodów z czynszu.
      I myślę, że co do tego masz rację. W Holandii wydaje mi się to trudniejsze niż w Tajlandii.Przy tej płacy minimalnej i wszystkich jej dodatkowych kosztach, których u nas Tajowie nie mają, którzy nie potrzebują ogrzewania ani obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, a w dodatku życie w Tajlandii toczy się na zewnątrz.. bez odkurzacza i żelazka, często bez pralki i suszarki itp. itp.
      Pozdrowienia od Danny'ego

  12. Wszystko ładnie i ładnie napisane, ale najważniejsze to 9000 kąpieli miesięcznie. To z pewnością nie wystarczy, aby młody Tajlandczyk zbudował PRZYSZŁOŚĆ. W rezultacie wielu rzeczywiście szuka faranga jako partnera… ma podwójną pracę… lub wykonuje prace dorywcze… lub oboje pracują jako para. To nie powinno być konieczne. Ale do dziś nie jest inaczej. Każdy, kto jest tu dłużej, widzi, że wszystko drożeje. Dlatego jest dla mnie niezrozumiałe, że prawie na każdym rogu ulicy znajduje się 7 jedenaście… co jest również zbyt drogie… a mimo to wydaje się przynosić zyski.

    Tak, a starsi Tajowie… na przykład w Bangkoku dostają jedzenie i schronienie od rządu.

    Ale kim jesteśmy, aby zrozumieć lub wyrazić swoją opinię na temat kąpieli 9000.

    Dlatego właśnie przedstawiłem go mojej dziewczynie/żonie. Ma 27 lat i wykształcenie wyższe….jej odpowiedź…NIE, normalnie Tajka nie może z tego żyć…..tylko jeśli żyjesz bardzo oszczędnie….więc odpowiedź brzmi: nie, 9000 to za mało na normalne życie w Tajlandii …

  13. Williama van Beverena mówi

    Mieszkam na wsi w pobliżu Phichit, wśród drobnych rolników, którzy posiadają około 2 rai ziemi, muszą zadowolić się około 2000 plonów miesięcznie z ziemi i wszyscy są bardzo szczęśliwi, czasami jeden pracuje dla mnie niewiele, wtedy, jeśli zarobią trochę więcej, nie będą dostępni przez 3 dni z powodu napojów.
    Jednak przynajmniej 3 x w tygodniu ktoś przychodzi do mnie z miską domowej zupy lub curry.
    Możemy tu mieszkać za 20.000 XNUMX bahtów miesięcznie, w tym. samochód, dom za darmo

    • Danny mówi

      Drogi Gerrit,

      Również dobrze rozpoznaję Twoją historię.
      Mam nadzieję, że Gerrit van Elst również przeczyta tę historię, ponieważ jest to prawdziwa historia wielu szczęśliwych Tajów.
      Są bardzo zadowoleni z mniej niż 9000 bahtów miesięcznie i niczego im nie brakuje.
      Tak jest również w mojej okolicy i są bardzo zadowoleni.
      Pozdrowienia od Danny'ego

  14. Jef mówi

    W Belgii od lat argumentuje się, że płace minimalne są zbyt wysokie, ponieważ z jednej strony mogą one powodować niekorzystną sytuację konkurencyjną (tego argumentu używa się również w sąsiednich krajach, aby tam również obniżyć płace minimalne), a z drugiej strony czasami może zabraknąć zachęty do pracy wymagającej wyższych kwalifikacji. Faktem jest też, że korelacja między dochodami rodziców a dochodami dzieci wskazuje, że likwidacja „niekorzyści kulturowych” poprzez „demokratyzację edukacji” okazała się wielką klapą.

    Również w Bangkoku można osiągnąć nadwagę za 100 bahtów dziennie. Wynajem jest drogi, ale kto absolutnie chce mieszkać sam – to wielki luksus na całym świecie. Podniesienie płacy minimalnej, nie tak dawno temu około 100 bahtów, ale w zależności od prowincji, a zatem nieco więcej w Bangkoku, ustanowiło standard, który zapewnił, że (nie nielegalnie) „niezadeklarowani” biedni zbieracze ryżu w Chiang Rai płacą teraz 250 bahtów za dzień. Podnoszenie płacy minimalnej jest zawsze motorem napędowym lokalnej gospodarki, ponieważ ludzie ubodzy kupują głównie wytwarzane tam towary i usługi. Jeszcze większy szok niż wzrost do 300 bahtów dziennie wydaje mi się zupełnie nierealny i prawdopodobnie spowodowałby problemy dla wielu lokalnych większych i średnich firm, a także dla finansów państwa, które wtedy zazwyczaj najlepiej odzyskuje się z małych Człowiek.

    Każdy, kto uzna iPada za niezbędny, by być szanowanym w modnym Bangkoku, będzie musiał nadal zarabiać więcej niż płaca minimalna. Oczywiście rezygnacja z hazardu i picia może również pomóc niektórym ludziom żyć szczęśliwie za 300 bahtów dziennie.

  15. tk mówi

    Również w Holandii trzeba pracować razem, mając niskie dochody. Myślę, że w Tajlandii jest podobnie. Dziadkowie mogą opiekować się dziećmi. Jednak w Tajlandii często pojawia się myśl, że ten człowiek lub FARANG musi przywieźć pieniądze. A resztę po prostu siedź w domu. I zazwyczaj nie oszczędzają, ale chcą mieć wszystko. I nie myślą o tym, że muszą spłacić kredyt np. na motocykl, który też jest bardzo drogi. Wtedy staje się to trudne przy 9000 kąpieli.

  16. piłka piłka mówi

    9000 kąpieli to aż nadto, jeśli żyjesz jak Tajlandczyk, a nie jak FALANG.
    Ale Tajlandczyk chce drogiego telefonu i tabletu oraz fajnego motoroweru.
    Kiedy w Holandii nie mieliśmy pieniędzy, nie mogliśmy jeździć motorowerem i kupować luksusowych rzeczy.
    Musisz się dostosować do pieniędzy, które możesz wydać, więc nie mów, że 9000 kąpieli to za mało.
    Jeśli robię jedzenie w domu, kosztuje to niewiele, ale Tajlandczyk musi je dostać na zewnątrz, dlaczego.

    • Kees 1 mówi

      Szanowny Panie Bal Bal
      To nie narzekający Tajlandczyk zapoczątkował tę historię, ale Khun Peter
      Dlaczego Tajlandczykom nie wolno żyć jak farang? Czy jesteśmy bardziej ludzcy niż Tajowie??
      Teraz naprawdę mam nadzieję, że Peter przyjdzie jutro z pytaniem, czy farang może mieszkać za 9000 Bhat
      i że szczegółowo na to odpowiesz

      Oczywiście muszę to wziąć pod uwagę. Że nie możemy robić falangu bez komputera, oczywiście
      może kosztować dużo pieniędzy. Tajowie tego nie potrzebują. W końcu nie ma go na blogu
      I tak nie może tego przeczytać. Nie potrzebuje też pralki, te nieliczne ubrania, które ma, można z łatwością wyprać ręcznie. Zmywarka do naczyń, to samo jedzenie, które robi rękami
      a ryż leży na takim liściu bananowca
      Airco oszalałeś, on już narzeka, jeśli jest 20 stopni, to jest mu zimno, nie, musimy ich trochę chronić, po prostu mieliby tego dość.
      A potem płaski telewizor o szerokości 150 cm, który nie mieści się w jego małym domku
      Samochód to oczywiście szaleństwo, komunikacja miejska jest tutaj w porządku. Motorower jest niebezpieczny
      Muszą też tankować, co kosztuje, a jedyne, co robią, to jeżdżenie stąd tam, a jest ich już zdecydowanie za dużo. W tak dużym, wysokim pick-upie prawie ich nie widać.Można też dojść pieszo stąd. Nie mają rodziny w Holandii, więc nie muszą podróżować tam i z powrotem dwa razy w roku. Wakacje można po prostu spędzić w ogrodzie za domem, w końcu zawsze tam jest
      ładna pogoda. Przestańmy mówić o telefonach, iPadach, laptopach czy jakkolwiek te rzeczy się nazywają
      Jeszcze ich nie ma. Niech się uczą od Indian, którzy robią to z dymem
      Odzież też nic nie kosztuje. Zawsze daję tę starą szmatę, której używam do czyszczenia samochodu, sąsiadce z Tajlandii, a ona robi z niej sarong. Celowo nie używam zbyt dużo wosku, w przeciwnym razie pojawią się te twarde miejsca, które wymagają wysiłku, ale musicie zrobić coś dla siebie nawzajem. Ale to jest moja opinia
      Niektórzy farangowie z sąsiedztwa myślą, że zwariowałem, ona pracuje 7 dni w tygodniu na polu ryżowym
      ona ma pieniądze. Błogosławić ich
      Jedzenie poza domem nie ma sensu, sam nigdy tego nie robię. Od 10 rano do południa
      O 5:6 jestem w barze, ao XNUMX:XNUMX zawsze jem w domu.
      Nie rozumiem Ball of Ball, co Tajowie robią z tymi pieniędzmi. Myślę, że kupują za to alkohol
      Nie radzą sobie z luksusem.
      Więc nie rozmawialiśmy jeszcze o żadnych dzieciach. Ale to nic nie musi kosztować, stawiasz je w kącie i od czasu do czasu rzucasz w nie ręką ryżu.

      Moja odpowiedź na pytanie, czy możesz żyć za 9000 Bhat, brzmi: nie. Możesz z tego żyć

      Mam nadzieję, że Khun Peter będzie jego kolejnym dziełem.
      Dlaczego farangowie myślą, że Tajowie mogą żyć za 9000 Bhatów? Ale on sam potrzebuje 90000 XNUMX

  17. Hansa van Mourika mówi

    Minimalna płaca dzienna jest często jeszcze niższa w ISAAN.
    szczególnie chińscy szefowie tutaj w Isaan mają zwyczaj płacić mniej,
    i/lub rozszerzyć.
    Od wielu Tajów słyszałem, że z wypłatą na koniec tygodnia.,
    ale także na koniec miesiąca, w którym wypłacane jest wynagrodzenie...
    Tajlandzcy pracownicy dostają odpowiedź… ten miesiąc był bardzo cichy.,
    dlatego nie mamy już dla Ciebie pracy!
    Przyjdź i spróbuj pod koniec przyszłego miesiąca.,
    może wtedy mamy dla ciebie pieniądze.

    Mój syn od czasu do czasu bierze udział w tajskim filmie lub teledysku.
    W swoim udziale w ostatnim klipie wideo on i tajska dziewczyna odegrali ważną rolę filmową.
    Ten klip wideo był już regularnie oglądany w tajskiej lokalnej telewizji,
    a także na wielu tajskich kanałach muzycznych.
    Ten klip jest już dostępny na VCD w sklepach muzycznych w Tajlandii.
    Ale pensja lub wypłata w wysokości kilku tysięcy BHT zapomnij o tym…
    ciągle zwleka, gdy mój syn kontaktuje się ze mną telefonicznie.

    Na szczęście nie mam żadnych problemów z moją pokojówką..,
    który przychodzi sprzątać mój dom dwa razy w tygodniu.
    Nasz dom nie jest brudny, ponieważ mieszkamy w nim tylko we dwoje.
    Nasza pokojówka sprząta dom dwa razy w tygodniu (2 x 3 godziny),
    i płacę jej 100 Bht = za godzinę.

    Teledysk, w którym ważną rolę odgrywa również mój syn.
    można zobaczyć na you tube...

    http://youtu.be/M2Ji-FLpVVE

  18. piłka już mówi

    Lepiej skusić ich do pracy i stać się trochę bardziej przyjaznymi jak 30 lat temu i ponownie świadczyć usługę, ale to się pogarsza w przypadku kontenerów.
    Jak myślisz, dlaczego sprowadzają tu Kambodżan, skoro Tajlandczyk nie chce już pracować za te pieniądze.
    I nie sądzisz, że ludzie będą pracować ciężej, jeśli dostaną więcej pieniędzy. Doświadczyłem tego w Holandii i tutaj też się to nie zdarza.

  19. Jan Szczęście mówi

    To co mówi @balBal jest prawdą. Nie powinniśmy porównywać Tajów z mieszkańcami Zachodu. Poza tym średnio pożyczają zdecydowanie za dużo pieniędzy i łatwo. Jeśli nie dostaną pożyczki z banku, zawsze znajdą się ludzie, którzy pożyczają od siebie Albo bardzo wątpię, żeby zawsze spłacili się w terminie. A tak, mogą też zaoszczędzić pieniądze, które wydają na hulajnogi i benzynę. Pozwól im jeździć na rowerze, jest zdrowiej i taniej. Dlaczego wszyscy muszą chodzić do toalety z takim tabletem czy iPhonem? To wszystko są koszty, na których można zaoszczędzić. A jeśli chodzi o mandaty za brak kasku, to policja jest bardzo zadowolona, ​​że ​​zamiast pobierać opłaty, daje karę w wysokości 200 kąpieli, to też koszty, których można uniknąć, bo kask kosztuje zaledwie 350 kąpieli, a bez kasku można jeździć cały dzień. Jeśli pozwolą chodzić wszystkim, którzy nie noszą kasku, to jutro cała Tajlandia będzie zatrzyma się i gospodarka będzie miała trudności. Wszędzie z łatwością można znaleźć budki telefoniczne bez ipotu. Ale nie widać, żeby ktoś z tego korzystał. Nie spotkałem jeszcze pierwszego Tajka czy Tajki, który wie co oszczędzanie polega na tym, że jeśli dasz im coś ekstra, pieniądze trzeba będzie wydać siłą.

    • Cornelis mówi

      To wspaniale, że możesz po prostu wskazać, gdzie Tajowie mogą/muszą ograniczyć się, aby przeżyć jak najmniej – w przeciwnym razie będzie to zbyt drogie dla obcokrajowców……….. Uważam, że to mało zrozumiałe, niech sam okazuje szacunek.

  20. struktura mówi

    Wszystkie miłe reakcje, ale dopóki w Europie i na świecie nadal będziemy kupować i konsumować tanie ubrania, buty i elektronikę z Dalekiego Wschodu, nie widzę wzrostu płacy minimalnej.
    Czasami czytam też artykuły i komentarze o targowaniu się przy zakupie czegoś, co jest świetną zabawą i częścią Tajlandii.
    To nie jest problem Tajlandii, ale problem międzynarodowy.
    I tak, są ludzie w moim gronie znajomych i rodziny, którzy muszą żyć za 9000 bahtów, ale zabawa jest inna.

  21. Danny mówi

    Szanowny Khan Peter,

    Pomysł wymyślenia tego tematu wypowiedzi tygodnia okazał się bardzo miłym i dużym sukcesem.
    Miło jest przeczytać wiele entuzjastycznych pozytywnych reakcji od tych wszystkich blogerów.
    Bardzo miło czytać tyle miłych i pięknych komentarzy.
    dzięki od Danny'ego

  22. Adje mówi

    Czy można żyć za 9000 kąpieli? Nie można odpowiedzieć na to pytanie, jeśli nie znasz osobistej sytuacji danej osoby. Bo wszystko od tego zależy. Czy musisz płacić czynsz, czy jesteś właścicielem domu i gruntu? Czy musisz też utrzymywać żonę i/lub dzieci? Czy ty też masz problem z alkoholem, narkotykami lub hazardem? Czy dana osoba ma jakieś specjalne życzenia, takie jak samochód, motorower, telewizor lub ładny telefon komórkowy? Zapytaj Holendra na zasiłkach socjalnych, czy może związać koniec z końcem, jeden powie tak, drugi tak, ale ja tak, ale to jest bardzo trudne, a inny powie nie, to ja nie mogę. I tak jest też w Tajlandii. Jednemu da się przejść, a drugiemu nie.

  23. siedem jedenaście mówi

    Miło widzieć, że jest tak wiele reakcji na to „życie…”. Bo być może naszą myślą przewodnią jest: czy ja, jako Farang, mógłbym wyżyć w Tajlandii za tak małe pieniądze? Czy ty też o tym myślałeś?

    Szczerze mówiąc, zadałem sobie to pytanie i odpowiedź brzmi: nie.
    Chociaż wiem też, że stan wyjątkowy łamie prawo, a wciąż można sobie poradzić z niewielkimi pieniędzmi, zobacz zasiłki opiekuńcze i inne minima we własnym kraju. raczej nie postąpić inaczej.
    Ale jest to również zasadnicza różnica między Tajlandczykiem a farangiem (tak mi się wydaje) w jaki sposób należy obchodzić się z pieniędzmi.
    Zauważyłem przez lata, że ​​oszczędzanie nie jest tak naprawdę promowane, a (nad)konsumpcja tak. Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Tajlandię w latach 90., zauważyłem, że Tajowie są bombardowani reklamami, czasami doprowadzającymi do szału trochę szalone, że co pięć minut pojawiała się ta sama infantylna reklama, pamiętam to.
    A jeśli zarabiasz tak mało, wykonując często ciężką, brudną lub fizycznie niezdrową pracę, to może być tylko frustracja, że ​​nie możesz kupić tych wszystkich pożądanych rzeczy, a co gorsza, doskonale rozumiesz, że nie będziesz mógł kupić je później, chyba że musi się wydarzyć mały cud.

    A ten cud często może nastąpić jedynie w postaci zamożnego Faranga, wygranej na loterii (zobacz niekończące się hazardy na różne rzeczy) lub wyobrażenia sobie, że jesteś bogaty i szczęśliwy, zażywając dużo alkoholu i narkotyków, i jesteś beznadziejny zapomnieć na chwilę o istnieniu.
    I rozumiem, że byłoby to również oznaką wielkiego paternalizmu, gdybym jako uprzywilejowany Farang powiedział Tajom, jak żyć za tak małe pieniądze, gdybym sam nie mógł tego zrobić i szczerze mówiąc wolałbym o tym nie myśleć To.
    Naprawdę uważam, że to niesamowite, że ludzie mogą przeżyć za tak mało lub nawet mniej, a mimo to nie idą przez życie tak zrzędliwi i marudzący jak przeciętny Holender.
    Dlatego kocham Tajlandię.

  24. Eric mówi

    Prosta odpowiedź na to, skoro i tu w Belgii emerytura nam nie wystarcza, pomyślałem też o spędzeniu zimy w Tajlandii. Ponieważ są tu jeszcze koszty, zapytałem tylko moją dziewczynę (która mieszka w BKK) Ile byśmy potrzebowali, żeby nie żyć zbyt wystawnie, ale godnie i dobrze zjeść; odpowiedź 35 do 40 000 Kąpiel. Odpowiedź Tajki z prysznicem z ciepłą wodą i płytą grzewczą i tym podobne jak należy, na pewno będzie przekonująca ??

  25. aw pokaż mówi

    Z rosnącym zdumieniem (a może raczej: irytacją) czytam reakcje wielu osób. Nie kupuj luksusowych rzeczy, takich jak telefony komórkowe, telewizory, laptopy i motorowery (na ile to jeszcze luksus?). Kupuj ubrania z drugiej ręki.
    W ten sposób możemy jeszcze długo korzystać z niedoli Tajów, bo niskie zarobki oznaczają dla nich tanie wakacje dla odwiedzających Tajlandię. Jeśli zrobią coś dla ciebie, zapłać im trochę więcej. My nie chcemy wyzyskiwanych, oni też nie chcą, my chcemy przyjemnego życia, oni też. Ulepsz świat, zacznij trochę od siebie.

  26. dikwa mówi

    Może warto pomyśleć o pracy na pół etatu. Jak u mnie kilka godzin tygodniowo w moim ogródku. Nie mogę znaleźć kogoś, tylko jeśli płacę miesięczną pensję.

    • Bachus mówi

      Może za mało płacisz za te kilka godzin tygodniowo? Młody człowiek pracuje u nas od lat i zawsze płacimy mu 200 bahtów za jego pracę. Jednego dnia pracuje godzinę, drugiego czasem 4-5 godzin. Poza tym zawsze po pracy wypijamy razem kilka piw. Nie ma tu wyjątku pod względem godzin. Lubi dla nas pracować i regularnie zagląda do drzwi, aby sprawdzić, czy jest jeszcze jakaś praca do wykonania. Jest też wielu, którzy lubią przejmować jego pracę.

      Ludzie lubią też pracować na naszych polach ryżowych. Płacimy 300 bahtów dziennie, za które ludzie pracują średnio od 6 do 7 godzin. Umawiamy się na lunch i tu też na koniec wspólne piwo na zakończenie dnia.

      Znam też ludzi, którzy przeliczają tajską płacę dzienną w wysokości 300 bahtów za 12-godzinny dzień pracy na stawkę godzinową i płacą ją również za godzinę pracy. To jest 25 bahtów za godzinę pracy i za to trzeba się pojawiać tylko wtedy, gdy „szef” sobie tego życzy.

      Większości obcokrajowców tutaj dobrze się powodzi. Zapłać tym ludziom dobrze i nie zawsze zgodnie z tajlandzkimi standardami, bo wtedy robisz dokładnie to samo, co ci tajscy wyzyskiwacze.

  27. Hansa van Mourika mówi

    Moderator: za dużo uogólnień.

  28. Mathias mówi

    To wystarczy na życie, ale na pewno nie na budowanie przyszłości. Zanim to powiem, zebrałem trochę informacji w sieci, więc może inni blogerzy mi pomogą… Jeśli ktoś chce więcej zarabiać i mieć lepsze życie, to dlaczego nie widzę Tajów np. w Dubaju, teraz Quatar pracuje przeciwko dużo lepsze zarobki (tak, widzieliście program o nadużyciach w Katarze), ale Filipińczycy, Malezyjczycy, Indonezyjczycy, Hindusi, Pakistańczycy? Szansa? Leniwy? Nie chcesz zarabiać więcej?

    • Bachus mówi

      Mathias, całe rodziny pracują za granicą. Niedawno nasz kuzyn wrócił z Korei, gdzie pracował przez ponad 6 lat. W tej chwili zatrudniają Wietnamczyków, Kambodżan i tym podobnych, ponieważ pracują za mniej! Mój szwagier przez wiele lat pracował w Arabii Saudyjskiej. Pracował tam z wieloma Tajami. Nasz kuzyn jeździ co roku do Szwecji na kilka miesięcy zbierać jagody, a potem zarabia przyzwoitą tajską roczną pensję w ciągu 4 miesięcy. Pracuje tam również wielu Tajów. Znam Tajów, którzy pracują w Australii jako pracownik sezonowy przy zbiorze owoców. Więc z pewnością Tajowie wyjeżdżają do pracy za granicę. Istnieją nawet specjalne agencje pośrednictwa pracy; ok tutaj w khon kaen. Dlatego chciałbym uzyskać więcej informacji.

      • Mathias mówi

        Moderator: Proszę nie rozmawiać.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową