Hua Hin, najlepsze miasto w Tajlandii do życia!
Hua Hin, nadmorski kurort nad Zatoką Tajlandia, zostało wybrane przez odwiedzających blog o Tajlandii jako najlepsze miasto do życia. Skończyło się na wyścigu łeb w łeb, w którym Chiang Mai zajęło drugie miejsce.
Nadmorski kurort Hua Hin słynie z przyjemnego klimatu do życia i zamieszkania. Osiedliło się tam wielu zachodnich emigrantów, emerytów i gości zimowych. Mała skala, przyjazna atmosfera i dostępność to ważne czynniki. Chociaż życie nocne jest mniej bujne niż w wielu innych tajlandzkich miastach, wciąż jest wiele do zrobienia. Zwłaszcza wiele doskonałych (rybnych) restauracji, przytulny nocny targ i wydłużony pasmo apel do wielu.
Niepowtarzalna atmosfera
Hua Hin jest popularnym miejscem turystycznym. Nie tylko dla zachodnich turystów, ale także dla Tajów. W weekendy jest tu przyjemnie tłoczno dla tajlandzkich rodzin, które chcą uciec od zgiełku miejskiego życia w Bangkoku. Hua Hin to nawet najstarszy nadmorski kurort w Tajlandii. Tajska rodzina królewska ma pałac, w którym lubi przebywać. Od ponad 80 lat Hua Hin jest celem podróży tajlandzkiej rodziny królewskiej i wyższych sfer. Po tylu latach miasto nadal ma niepowtarzalną atmosferę i urok modnej destynacji. To zaczyna się już po przybyciu na zabytkowy dworzec kolejowy. Siedem światowej klasy pól golfowych oraz bogactwo ośrodków Spa i Wellness sprawia, że turyści z wyższego segmentu również czują się w Hua Hin jak u siebie w domu. Coroczny Międzynarodowy Festiwal Jazzowy przyciąga melomanów z całego świata. Hua Hin jest autentyczna, oferuje wiele możliwości rozrywki i dlatego jest prawdziwym topowym miejscem zarówno dla turystów, jak i emigrantów.
Wynik ankiety
Na pytanie „Jak myślisz, jakie jest najlepsze miejsce do życia w Tajlandii?”, 416 respondentów odpowiedziało:
- Hua Hin (18%, 76 głosów)
- Chiang Mai (16%, 68 głosów)
- Pattaya (12%, 50 głosów)
- Izaan (11%, 45 głosów)
- Nie wymienione tutaj (8%, 33 Głosy)
- Centrum Bangkoku (7%, 29 głosów)
- Jomtien (7%, 28 głosów)
- Phuket (5%, 19 głosów)
- Nie chcę mieszkać w Tajlandii (5%, 19 głosów)
- Na wybrzeżu (4%, 17 głosów)
- Przedmieścia Bangkoku (4%, 15 głosów)
- Koh Samui (3%, 12 głosów)
- Nie mam pojęcia (0%, 5 głosów)
Chyba ktoś kupił głosy. Powinna być komisja śledcza i unieważnić głosowanie. Może się zdarzyć, że faworyzuje Hua Hin, aby zrealizować przyszłość drogą morską. Oszczędza to dużo czasu w dojazdach. Przybędzie również przyszła linia dużych prędkości do Pataya, która jest obiektem prestiżowym, co podniesie atrakcyjność Pataya. Może prace domowe dla Waltera Bau.
@Dobry pomysł Hanka. Otrzymałem niezłą darowiznę za wynik tej ankiety, do tego samochód i willę w Hua Hin wartą kilka milionów z widokiem na morze. Może dlatego, że głosowałem na Hua Hin 75 razy 😉
Teraz rozumiem, dlaczego to mieszkanie w Hua Hin jest na sprzedaż.!!!!!
Tak, szkoda, że jest też 1 w Jomtien, w przeciwnym razie byłby to zabawny żart 😉
KUPA ŚMIECHU. Spędziłem cały czas na czyszczeniu ciasteczek i korzystaniu z ukrywacza IP, aby za każdym razem przeglądać stronę z innym adresem IP do głosowania.
Jeden z redaktorów tego bloga mieszka w Hua Hin, prawda? Tajlandia zawsze była kolorowym krajem, prawda 🙂 Powinno być możliwe.
@ czy ty też jesteś skorumpowanym Thalandgangerem? A emigranci narzekają na tajski. Dokąd ma zmierzać świat 😉
Ode mnie Hua Hin może kończyć się w niższych regionach. Przynajmniej jest tu cicho.
hahahaha. Niczego innego po tobie też się nie spodziewałem. 🙂
Byłem w Hua Hin w grudniu 2002 roku z rodziną, pomyślałem, w Royal Princess.
To raczej okolica, w której można pokochać ten piękny kraj niczym jedzenie ryb w Pak Nai.Przy zbiorniku Sirikit można odpocząć na przykład na plaży w Krabi.
Doświadczyłem świątecznej kolacji w 2003 roku. piękna kaczka faszerowana łososiem, pięknie podane dania rybne, pięknie podane dania sałatkowe itp. duża scena występów tajskich grup tanecznych i śpiewających. I gry dla Farangów. Ale to, co się stało, to było około 14 do 17 gości.Głupi turyści przychodzili bardzo głośno w krótkich spodenkach z dużym brzuchem, tatuażami na koszulkach z głupimi sloganami i dużą ilością fałszywego złota. Szkoda, że było tam kilku współobywateli, na szczęście niezbyt znanych Rotterdamczyków, ale byli niegrzeczni, więc nakrzyczeli na pracowników po tym, jak splądrowali miski z jedzeniem, przepraszam, ale rozumiem, że Tajowie nie są specjalnie zadowoleni z tych neandertalczyków .
więc muszę powiedzieć to Ruud-Rotterdam, w przeciwnym razie ponownie przejdziecie do tego innego ruuda.
Cóż, gusta są różne.
Nigdy więcej mnie tam nie spotkasz, zdecydowanie za dużo farangów, namiotów z właścicielami farangów, dziewczęce bary też się rozwijają, a te monstrualne Hiltony prawie przeszły mi przez szyję
Ale jeśli o to ci chodzi, to zdecydowanie róbcie to ,,przytulnie” między sobą.
Chaam (1 wieś wcześniej) było super, ale niestety idzie w tym samym kierunku…….