Drodzy Czytelnicy,

W zeszłym roku w sierpniu poślubiłem moją tajską dziewczynę w Amphur w Bangkoku. Jednak wkrótce po naszym ślubie pojawiły się poważne problemy w związku, ponieważ moja żona nie mogła mieć dzieci. Od tego czasu bardzo się zmieniła, stała się negatywną osobą i wszystko między nami się rozpadło.

Ze względu na te wszystkie problemy nadal nie zarejestrowałem mojego małżeństwa w Belgii. Teraz ona i ja chcemy rozwieść się w Tajlandii. A co z moją sytuacją?

Czy muszę zgłosić rozwód w ambasadzie belgijskiej, czy nie jest to konieczne, ponieważ małżeństwo nie jest zarejestrowane w Belgii?

Met vriendelijke Groet,

Christian.

12 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Czy muszę zgłosić swój rozwód do ambasady belgijskiej?”

  1. Daniel M. mówi

    Logiczne pytanie: czy możesz się rozwieść, jeśli nie jesteś żonaty?

    Wyobraź sobie: Sam piszesz, że nie zarejestrowałeś (jeszcze) swojego małżeństwa w Belgii. Idziesz do ambasady, aby ogłosić rozwód. Sporządza się dokumenty umożliwiające wszczęcie rozwodu. Hmmm… jaki rozwód? Uważam, że przyprawiasz o ból głowy kompetentnego urzędnika, ponieważ nie może on znaleźć rejestracji Twojego małżeństwa. W najgorszym wypadku (praktycznie niemożliwym – ale nie da się tego w 100% wykluczyć, np. z powodu pomyłki) rozwiąże wówczas administracyjnie kolejne małżeństwo…

    Być może złożyłeś już wniosek i/lub złożyłeś dokumenty w ambasadzie. W takim wypadku najlepiej zadać tam swoje pytanie.

    Myślę nieco dalej (w przyszłość): mogłoby się zdarzyć, że to wydarzenie – jesteście małżeństwem dopiero od 8 lub 9 miesięcy (nie wiem, jak długo się znacie i jak długo jesteście razem) – sprawi, że to się uda. trudniejsze dla Ciebie, możesz (powtarzam: MOŻNA; dlatego nie jest to konieczne) zarejestrować w przyszłości tajskie małżeństwo. To może być precedens.

    Mam też kilka pytań, które można zadać także w ambasadzie:

    – Dlaczego zwlekałeś z rejestracją małżeństwa? Napisałeś „bo były problemy”… Ale byłeś żonaty, prawda? Ściśle mówiąc, nie dopełniłeś tutaj żadnego obowiązku prawnego.

    – Czy Twoja żona wiedziała, że ​​nie może mieć dzieci, bo napisałeś, że te problemy pojawiły się wkrótce po ślubie, a właściwie bardzo szybko? Z której strony (Twojej czy Twojej żony) pojawiły się problemy? Czy posiadanie dzieci było warunkiem zawarcia małżeństwa? Jeśli tak, to od kogo?

    – nie chcę odpowiedzi na poniższe pytania i nie chcę Cię urazić; Proszę ich tylko, aby zastanowili się przez chwilę (żadnych złych intencji!): jaki był twój stosunek do niej? próbowałeś ją pocieszyć? Czy rozmawialiście o tym, jak razem z tego wyjść i nadal być razem szczęśliwi? Małżeństwo ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko dzieci, prawda? Czy dobry związek (bez dzieci) nie jest co najmniej równie ważny? Czy strata dziecka nie jest gorsza?

    Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że bardzo mi przykro z powodu Was obojga. W Tajlandii istnieje wiele możliwości leczenia. Czy dla żadnego z was naprawdę nie ma (lub nie było) sztucznej możliwości?

    Tak czy inaczej, życzę Ci wszystkiego najlepszego! Mam nadzieję, że jakoś ze sobą porozmawiacie i że do rozwodu nie dojdzie. Kolejne małżeństwo nie będzie rozwiązaniem dla Twojej żony, więc może później zostać sama... Nie tylko bez dzieci, ale także bez rodziców i bez męża...

    • Steven mówi

      Osoby mieszkające w Tajlandii nie mają prawnego obowiązku rejestrowania tajskich małżeństw w Holandii.

      • Daniel M. mówi

        Jeśli tak, to odpowiedź na to pytanie również jest jasna, chyba że małżeństwo zostało mimo wszystko przekazane. Mam tu na myśli słowo „wtedy” w wyrażeniu „Nadal nie zarejestrowałem swojego małżeństwa w Belgii z powodu tych wszystkich problemów”.

    • chrześcijański mówi

      Byliśmy w związku przez 5 lat. Na rok przed ślubem 4 razy podejmowaliśmy próbę IUI, czyli inseminacji domacicznej. Kolejnym krokiem było zapłodnienie in vitro, jednak dalsze badania wykazały, że szansa na posiadanie dzieci jest bardzo mała. Co więcej, zapłodnienie in vitro jest bardzo drogie w dobrej klinice leczenia niepłodności. Moja była żona doznała wówczas reperkusji psychicznych i od tego czasu ogromnie się zmieniła. Specjalnie wróciłem do Tajlandii, żeby ją wesprzeć, ale podczas mojego pobytu tam byłem dla niej powietrzem. Potem zaczęła też kupować drogie rzeczy, czego normalnie by nie zrobiła. Przeniosła się także do innego mieszkania bez mojej wiedzy. W sumie smutna historia, bo oboje zdecydowanie chcieliśmy mieć dzieci. Chrześcijanin.

      • Daniel M. mówi

        Drogi Chrześcijanie,

        Przepraszam. To musiało cię mocno uderzyć. Myślę, że to wstyd i właściwie jestem trochę zszokowany.

        Cios musiał być bardzo bolesny dla Twojej (byłej) żony, dlatego zamknęła wszystkie drzwi i nadała swojemu życiu zupełnie inny obrót. Być może zamknęła się w swoim świecie. Jej wielkie marzenie i pragnienie posiadania dzieci – i Twoje także – całkowicie upadło i dlatego być może „przerzuciła się” na inne, ale możliwe do osiągnięcia marzenie: luksus.

        Ciekawe jak długo będzie to ciągnąć. Ona nieuchronnie (regularnie) będzie wracać myślami do chwil, które szczęśliwie spędziliście razem. Być może prędzej czy później zda sobie sprawę, że jej impulsywne zachowanie również nie jest rozwiązaniem. Ale w przypadku Tajlandii nigdy nie wiadomo. Ich mentalność jest zupełnie inna od naszej.

        Życzę Ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że wkrótce znów odnajdziesz szczęście. Powodzenia!

        • chrześcijański mówi

          Dzięki za wsparcie Danielu! Pozdrawiam, Christianie

  2. Jaspera van Der Burgha mówi

    Tylko rozwód w Tajlandii, nic więcej. Nie możesz zgłosić rozwodu do Belgii, jeśli wcześniej nie zarejestrowałeś tam małżeństwa.
    Oczywiście możesz także najpierw zarejestrować małżeństwo (najpierw przetłumaczyć akt, a następnie przedstawić go w ambasadzie belgijskiej w celu weryfikacji!) w Belgii. Nawiasem mówiąc, w Holandii śledztwo w sprawie małżeństwa dla pozoru trwa około 4–5 miesięcy. Następnie podążaj tą samą ścieżką ponownie, wydając orzeczenie rozwodowe.
    W sumie zajmie Ci to rok i poniesiesz sporo kosztów za tłumaczenie, ambasadę i zakwaterowanie w Bangkoku.
    Uwaga: w Holandii rejestracja małżeństwa zagranicznego w gminie, w której mieszkasz, jest obowiązkowa (jeśli mieszkasz w Holandii).
    Jednak nie sądzę, że ktokolwiek by się wściekł, gdybyście ponownie się rozwiedli.

    • Daniel M. mówi

      Drogi Jasperze,

      Piszesz tam coś, o czym nie pomyślałem: „badania nad małżeństwem dla pozoru”. Jeśli dojdzie do tego śledztwa, obawiam się, że będzie już za późno, bo Christian byłby już rozwiedziony. Rejestracja tego małżeństwa będzie zatem niezwykle trudna, a może nawet niemożliwa.

      Myślę, że to wspaniale, że o tym wspomniałeś!

  3. Stefaan mówi

    Szkoda, że ​​nie udało się zbudować pozytywnej relacji. Z tego co czytam ratowanie sytuacji nie jest możliwe.

    W Belgii nie musisz nic robić, ponieważ w Belgii nic nie jest zarejestrowane.

    Myślę, że lepiej byłoby wyjaśnić sytuację w Ambasadzie i potwierdzić to na piśmie. Biorąc pod uwagę problemy w związku, miałeś dobry powód, aby nie zgłaszać niczego ani im, ani Belgii. Ponieważ miałeś nadzieję, że związek uda się wyprostować.

    Ambasada dała Ci dokumenty umożliwiające zawarcie związku małżeńskiego. I do dziś pozostają w ciemności. Lepiej grać w otwarte karty. Ponieważ jeśli później będziesz chciał wziąć ślub (w Tajlandii lub innym kraju), Urząd Imigracyjny zada pytania i łatwo odrzuci Twój nowy wniosek.

    W Ambasadzie zrodzi się pomysł małżeństwa dla pozoru (z Twojej strony). Ponieważ jednak nie podjąłeś żadnych kroków, aby sprowadzić ją do Belgii, możesz łatwo temu zaprzeczyć. Możesz mimochodem zgłosić do Ambasady, że uważasz, że przez te wszystkie miesiące twoja żona aranżowała dla ciebie małżeństwo dla pozoru.

  4. NicoB mówi

    Zadanie pytania oznacza także udzielenie na nie odpowiedzi.
    Jak zamierzasz przekazać rozwód, skoro nie przekazałeś małżeństwa?
    Więc albo zarejestrujesz małżeństwo, a potem rozwód, albo nic nie zrobisz.
    NicoB

  5. dodatek do płuc mówi

    Ja też nie widzę sensu tego pytania. Jak można wyrejestrować lub anulować coś, co nie zostało zarejestrowane? Przecież nie ma nic. Jedyne, co możesz zrobić, to rozwieść się w Ampheu, gdzie jesteś po ślubie, a wtedy wszystko jest już w porządku zgodnie z tajskim prawem.
    Zajrzę do belgijskiego rejestru ludności, a za pomocą belgijskiego elektronicznego dowodu osobistego i czytnika kart będziesz mógł sam sprawdzić, w jaki sposób jesteś tam zarejestrowany. Jeśli stoisz tam jako „nieżonaty”, czego się spodziewam, to nie ma nic złego.

  6. chrześcijański mówi

    Dziękuję za odpowiedzi wszystkim. Pozdrawiam, Christianie.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową