Witam czytelników,

Może dziwne pytanie, ale jak właściwie rozwód działa w Tajlandii? Pytam o to, ponieważ planuję ślub. To, czy to zrobię, zależy od wielu czynników, w tym zdolności do dość łatwego rozwodu.

Podchodzę do tego dość rzeczowo, ponieważ uważam, że należy wziąć pod uwagę także biznesową stronę swojej relacji. Wiele związków z Tajkami po prostu kończy się fiaskiem. Nie pomyślałem o tym, ale taka jest rzeczywistość. Poza tym mam własną firmę i spory majątek.

Żeby było jeszcze jaśniej, dotyczy to oczywiście rozwodu w przypadku legalnego małżeństwa tajskiego (zarejestrowanego w Ampur).

Moje pytania są następujące;

  • Jak przebiega podział majątku?
  • A co z opieką nad dziećmi?
  • Czy warto zatrudnić prawnika?
  • Czy musisz stawić się przed sędzią?
  • A co jeśli partner nie chce współpracować?

Moje ostatnie pytanie brzmi: czy w Tajlandii można zawrzeć związek małżeński na podstawie umowy przedmałżeńskiej? Co jest do tego potrzebne?

Dziękujemy za odpowiedzi i prosimy o dalsze korzystanie ze wspaniałej witryny internetowej.

Z poważaniem,

Andre

10 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Jak przeprowadza się rozwód w Tajlandii?”

  1. Styczeń mówi

    Może to jest coś dla Ciebie.

    http://www.thaiconnection.nl/thailand-scheiden-divorce.htm

  2. Tino Kuisa mówi

    Przejrzałem to wszystko i podam kilka wskazówek, ale szczegóły powinieneś sprawdzić np. w Benjawan Poomsan Becker et all, Thai Law for Foreigners, Paiboon Publishing, 2008 (w języku angielskim i tajskim, dobre i całkiem kompletne). Istnieje również wiele stron internetowych, np http://www.thailaws.com.
    Rozwód można przeprowadzić na dwa sposoby.
    1. bardzo proste w ampurze, ratuszu, jeśli wszystko uzgodnisz ze swoim partnerem: opiekę, podział majątku, alimenty itp. Nic nie kosztuje i zajmuje kilka godzin.
    2. Jeśli się nie zgadzasz, musisz udać się do sądu. Trzeba podać powody rozwodu, jest ich około 11, są one w księdze, o której mowa powyżej. Samo stwierdzenie, że już się nie kochamy, nie wystarczy. Następnie sędzia przyznaje opiekę nad dzieckiem oraz podejmuje decyzję o podziale majątku i alimentach. Unikanie prawnika jest prawie niemożliwe, ale nie jest to konieczne. Miałem dobrego prawnika, który zrobił wszystko za 50.000 XNUMX bahtów od pierwszej rozmowy do korzystnego dla mnie orzeczenia (opieka).
    Można zawrzeć związek małżeński na warunkach przedmałżeńskich. Można je sporządzić w Holandii (w takim przypadku obowiązuje prawo holenderskie) lub w Tajlandii wraz z prawnikiem. Przetłumacz i zalegalizuj.
    Jeśli chodzi o podział majątku (niezależnie od umów przedmałżeńskich), prawo tajskie stanowi, że wszystko, co stanowi własność którejkolwiek ze stron przed zawarciem związku małżeńskiego, pozostaje własnością tej strony (należy zarejestrować ten majątek), a wszystko, co nabyte w trakcie małżeństwa, jest dzielone równo między obie strony, niezależnie od tego, kto zapłacił lub w czyim imieniu się to znajduje. To jest zasada, do której masz prawo. Osiągnięcie tego w praktyce to już inna sprawa.
    Dotyczy to opieki. Tajski sędzia zazwyczaj przyznaje dziecko matce, chyba że istnieją powody, aby tego nie robić. Jeśli dziecko jest wystarczająco dorosłe (12 lat i więcej), może wyrazić swoje zdanie, a Ty musisz mieć dowody lub świadków potwierdzających, że matka nie nadaje się do pełnienia roli opiekuna (pijaństwo, hazard, nieobecność itp.). Dlatego upewnij się, że masz dowód, listy, zdjęcia itp.
    Nie jestem w stanie wszystkiego wyjaśnić w tym kontekście. Naprawdę powinieneś przeczytać powyższą książkę i odwiedzić kilka stron internetowych.

  3. Józefa Jongena mówi

    Nie bardzo rozumiem pytanie. Jeśli chcesz zbudować sobie bezpieczeństwo, mam tylko jedną radę: nie żeń się. Po co męczyć się z tymi wszystkimi problemami? Jeśli nadal ją kochasz, to w porządku. Jeśli wpadniesz w kłopoty, jesteś wolnym człowiekiem. Możesz ustawić dzieci w inny sposób; zgodnie z prawem holenderskim i bez nuty maślanej. A może małżeństwo jest życzeniem ukochanej osoby, która pragnie większego bezpieczeństwa? Kochać i mieć dla siebie znaczenie, to miłość i to jest najważniejsza rzecz w życiu. W procesach sądowych jest tylko jeden zwycięzca; prawnika, bo od kogokolwiek pobiera wynagrodzenie. Moja rada: kieruj się zdrowym rozsądkiem.

  4. młody mówi

    W przypadku rozwodu/separacji można też po prostu zastosować „metodę tajską”: ucieczkę od problemu. Wielu Tajów robi to w związkach i zobowiązaniach finansowych. Więc …

    Jeśli zawarcie związku małżeńskiego nie jest absolutną koniecznością, wydaje się, że lepiej tego nie robić. Wtedy zachowasz kontrolę. Możesz także zapewnić swojej ukochanej „zabezpieczenie” na wypadek, gdybyś zamienił to tymczasowe na wieczność.

  5. Theo mówi

    Żonaty lub niezamężny; w przypadku poważnych sporów status ten niewiele znaczy. Nie jestem żonaty, kupiłem piękny dom (w jej imieniu), poprosiłem ją o podpisanie umowy mieszkaniowej, na co powiedziała: „nie ufasz mi, kochanie?” Oczywiście, kochanie! Nic nie podpisaliśmy. Nieokiełznana, bezpodstawna zazdrość spowodowała więcej niż niezgodę. Dom nie jest obciążony hipoteką, ona tam mieszka i nie mogę się już do niego wprowadzić. Wszystkie zamki zostały wymienione przez moje „Thai Luck”. Pod groźbą pomocy jej „przyjaciół” z policji nie powinienem podejmować żadnych działań przeciwko niej. Już raz to udowodniła! Znam teraz cztery podobne sytuacje w moim najbliższym otoczeniu. Bądź ostrożny. Miłość (najdroższa) jest często zmienna i przede wszystkim nieprzewidywalna. Nie sądzę, że gdybym był żonaty, byłoby mi lepiej. Nie mogło być gorzej, prawda? Powodzenia. Może najpierw poświęć kilka lat na „robienie tego”. Kiedy patrzę wstecz, wydaje mi się to najlepszą radą.

    • Tino Kuisa mówi

      Drogi Theo,
      Ożenić się czy nie wyjść za mąż – oto jest pytanie. Gdybyś ożenił się, a następnie zbudował dom, byłbyś uprawniony do połowy jego wartości. Dostałem przez sąd 1.2 miliona i kilka działek na syna. Wszystko już otrzymane po sprzedaży domu. Jest to dość kłopotliwe, ale w Tajlandii nie jesteś całkowicie pozbawiony praw!

      • Theo mówi

        Cześć Tino, ten dom ma 12.000.000 XNUMX XNUMX. Po sześciu miesiącach, kiedy na jej imię kupiono dom (i bar) kobieta zamieniła się w zupełnie inną istotę, demona. Z perspektywy czasu wygląda to na staranne planowanie. Czuję się dość głupio, jak możesz sobie wyobrazić. Małe pocieszenie w tym kontekście jest takie, że na pewno nie jestem jedyny. Naiwnych jest więcej. Wszystko spisałem na straty, bar, żonę i dom. To daje ci spokój ducha. I wierzcie lub nie, ale ja również czułam się niebezpiecznie w Hua Hin z powodu „jej” tak zwanej utraty twarzy, choć powinniście widzieć moją twarz, to prawdziwa strata. Dlatego na razie jestem w Holandii przez jakiś czas. Kup mieszkanie jesienią. Możesz to zrobić w moim imieniu. Niestety nie ma tam pięknego ogrodu, a to moim zdaniem szkoda. Nadal muszę znaleźć sposób, aby odzyskać moje rzeczy osobiste, zdjęcia, pianino, ubrania, książki itp.

  6. J.Jordan. mówi

    Tino,
    Czy chcesz twierdzić, że jeśli byłeś w związku małżeńskim przed zakupem domu i potrafisz udowodnić, że został on kupiony za Twoje pieniądze (paragonem itp.) bez udokumentowania tego przez prawnika, to nadal możesz coś odzyskać?
    Nie żebym sam tego potrzebował, ale zawsze rozumiałem, że cudzoziemiec nie może posiadać ziemi i domu, oczywiście przy określonych konstrukcjach firmowych (49%/51%
    fabuła).
    Człowiek może się uczyć i doradzać.
    J.Jordan.

    • BA mówi

      Dom/grunt może nie być na Twoje nazwisko, ale jak mówi Tino, jeśli nie zawierasz związku małżeńskiego na podstawie umowy przedmałżeńskiej i jesteś po rozwodzie, przysługuje Ci równowartość 50% majątku nabytego w trakcie małżeństwa.

      Tak naprawdę, myślę, że nie musisz nawet udowadniać, że to były Twoje pieniądze w domu, zostały one uzyskane w trakcie małżeństwa, więc automatycznie przysługuje Ci połowa.

      Są też przypadki z prawem spadkowym, jeśli twój dom jest na nazwisko twojej żony, a ona zginęła w wypadku, to ty jako farang masz prawo do domu, ale ponieważ tajskie prawo nie pozwala ci mieć ziemi/domu w swoje imię i nazwisko, musisz je sprzedać w ciągu 12 miesięcy.

      Swoją drogą, historia Theo sprawia, że ​​przełykam 12 milionów bahtów. To aż 3 XNUMX euro, które odpisujesz... Wysłałbym potem prawnika.

      Pytaniem pozostaje, ile znaczy takie orzeczenie sędziego? Załóżmy, że sędzia uzna, że ​​przysługuje Ci połowa kwoty, co nie oznacza, że ​​jest ona już na Twoim koncie bankowym. Jeśli nie chce zapłacić, to i tak musisz się tym martwić.

      • Theo mówi

        Próbowano już prawników, ale okazali się całkowicie niewiarygodni. Zawierają między sobą układy i rzeczywiście, jeśli kiedykolwiek wygram w ten sposób, tak naprawdę niczego nie wygrałem. Będzie to wtedy swego rodzaju przemoc fizyczna wobec kobiety, której nie będę tolerował, jestem na to za stary i nie zniżę się do tego. Swoją drogą straciłem prawie 500.000 XNUMX B na tych niewłaściwych ludziach i w połowie zamknąłem sprawę. Łapię oddech „u siebie” w Holandii. Szczerze mówiąc, myślę, że bycie w związku małżeńskim jeszcze bardziej by to utrudniło.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową