Pomoc! Mój personel pali marihuanę!

Erica Kuijpersa
Opublikowany w Niezwykły
tagi: ,
30 września 2022

(Nelson Antoine / Shutterstock.com)

Z artykułu w mediach

Historia częściowej legalizacji marihuany w Tajlandii jest świeża w naszych umysłach. Pierwsza poprawka legislacyjna 9, uprawa domowa osłabionej marihuany dozwolona 2, zwolniono 2022 więźniów, którzy służyli tylko marihuaną, debata parlamentarna 9 i izba odsyła projekt z powrotem do departamentu. Niepewność, zdrowie psychiczne, zagrożenia dla młodzieży, cóż, tak to wyglądało w NL, kiedy zaproponowano politykę tolerancji.

Minister Anutin z „Zdrowie” (SPhotograph / Shutterstock.com)

Minister Anutin nie chce ulegać presji. Pamiętasz go? Twierdził, że farang w Tajlandii z pewnością nie wygląda świeżo pod pachami… Ale presja wsteczna na jego ustawę o konopiach indyjskich i konopiach powoduje opóźnienie.

Nie potoczyło się tak, jak myślał minister; Osłabiona marihuana jest właściwie tylko do użytku medycznego w Tajlandii, ale jest postrzegana przez handel jako cukierek tygodnia i można ją nawet zjeść na kanapce lub w misce zupy. 

I już zgłosili się pierwsi chorzy, których trzeba było znieść ze stołu na pół nieprzytomnego... Nie bez powodu Anutin nakazał sprzedawcom żywności w dniu 18-08-2022 informowanie klientów, czy w jedzeniu jest marihuana.

Załóżmy, że twój pracownik odlatuje…

Tak, czemu nie! Ale załóżmy, że ten pracownik nie przychodzi przed wpół do dziesiątej, a także w radosnym nastroju Alleluja! Pracuje na niszczarce, jeździ dostawczym lub zna klawisz na klawiaturze i Dlaczego już nie do odnalezienia. Cóż, co wtedy?

Ministerstwo Pracy wysłało list do pracodawców, w którym zaleca zasady używania konopi indyjskich w miejscu pracy. Stwórz zasady, których będziesz używać w pracy i jak zachować jasność umysłu podczas palenia trawki w wolnym czasie.

A kto nie? Najpierw ostrzeżenie, potem zwolnienie. Ale pamiętaj, również w Tajlandii zwolnienie musi być dobrze umotywowane, w przeciwnym razie może kosztować dużo pieniędzy.

Cały artykuł (w języku angielskim) można przeczytać tutaj: https://bit.ly/3Rq78DJ

Również z podziękowaniami dla Sydney Criminal Lawyers,

Tłumaczenie i redakcja: Erik Kuijpers

13 odpowiedzi na „Pomocy! Mój personel pali marihuanę!”

  1. Pokój mówi

    Widzę teraz wiele kawiarni w Pattaya. Nie mam wrażenia, żeby w tych sklepach była niespodzianka.
    Nie dziwi mnie to, bo wielokrotnie udowodniono, że legalizacja nie wiąże się z większą konsumpcją. Z pewnością nie mam wrażenia, że ​​wszyscy w Pattaya są teraz naćpani. Ci, którzy kiedyś chcieli palić trawkę, już to robili, choć bardziej potajemnie.
    I tak, używałem regularnie marihuany i mogę tylko potwierdzić, że to niewiele w porównaniu z alkoholem. Nawet teraz wolałbym siedzieć z kimś, kto jest trochę naćpany, niż z kimś, kto jest śmiertelnie pijany.
    Pozostaje dla mnie zagadką, dlaczego winiarz powinien otrzymywać nagrody i dyplomy, a hodowca konopi tylko karać. Nikt nie może tego naukowo udowodnić. Poza tym cała polityka narkotykowa nie opiera się na faktach naukowych ani na decyzjach politycznych.
    Faktem jest, że oprócz legalizacji najlepiej jest też regulować. Moim zdaniem oznacza to, że lepiej nie popełniać tych samych błędów, które już miały miejsce w przypadku alkoholu i tytoniu. Wprowadziliśmy te dwie substancje do obiegu komercyjnego, a nawet użyliśmy ich do sponsorowania i budowania imprez.
    i nie wydaje mi się, żeby to był właściwy sposób.

    Nie reklamuj marihuany, trzymaj ją z dala od nieletnich i ruchu ulicznego. Dopuszczaj sprzedaż tylko osobom, które znają produkt i sprawdzają jego jakość.

    • Ruud mówi

      Myślę, że trzymanie marihuany z dala od nieletnich działa tak samo „dobrze”, jak trzymanie papierosów i alkoholu z dala od nieletnich.

    • Piotr Młody mówi

      Drogi Fredzie
      Miło przeczytać Twój komentarz
      Pomóż moim pracownikom przyjść do pracy pijany lub z kacem
      Tak, także nagłówek nad artykułem
      Lepsze trochę trawki niż całe to laokaw.
      Wszyscy przeciwnicy chwastów powinni sami wypić filiżankę herbaty
      Sprawia, że ​​są o wiele bardziej zrelaksowani
      I według niektórych lekarzy nadal dobre dla organizmu też
      Gr, 64-letni staruszek, który od czasu do czasu pije i pali trawkę
      Stres jest główną przyczyną śmierci
      gr Piotr

      • Erik mówi

        Peter de Jong, teraz mieszasz użycie rekreacyjne i bycie pod wpływem w pracy. Jakbyś mógł przyjść do pracy ze szklanką alkoholu!

        Kiedy pracujesz, musisz być trzeźwy. Dokładnie to, czego chce ustawodawstwo w Tajlandii: nietrzeźwi pracownicy są bezużyteczni. Może to być niebezpieczne dla tej osoby, współpracowników i społeczeństwa, dlatego obecnie istnieją środki mające na celu karanie nadużywania. Zmęczony w pracy? Potem grozi zwolnienie. I słusznie.

        „Lepsze trochę trawki niż całe to laokaw”? No fajnie, taki ponury kolega naprzeciw ciebie przy biurku albo jak razem budujecie rusztowanie…. Poprosiłbym innego członka zespołu/kolegę!

        To zależy od uderzenia. Zakładam jednak, że państwo również czytali, że rośnie opór wobec proponowanej legislacji. Zbliżają się wybory i jeśli zostaną wprowadzone surowsze przepisy i/lub ta „medyczna” marihuana zostanie ponownie zakazana, nie byłbym zaskoczony.

  2. Johna Chiang Rai mówi

    Mogę się mylić, ale jeśli, jak w wielu wioskach, już cierpią na alkoholizm, przez co ci, którzy nie boją się uczestniczyć w ruchu drogowym pod ich wpływem, jak to się stanie, że używanie konopi indyjskich jest również uważane za celowe?
    Kraj, który jest już znany jako jeden z najniebezpieczniejszych krajów pod względem ruchu drogowego i związanej z nim dużej liczby ofiar śmiertelnych, czy nie powinien zachować szczególnej ostrożności w przypadku kolejnej możliwości narkotykowej?
    Również w codziennej pracy, gdzie często należy preferować dużą uwagę i standardy bezpieczeństwa, jest to proszenie się o jeszcze więcej problemów.
    Oczywiście niektórzy powiedzą, że wszystko można kontrolować, ale kiedy widzę, jak te kontrole już działają, już o tym pomyślałem.

    • Ruud mówi

      Nie możesz wypić piwa po południu, nie wolno ci reklamować piwa, ale możesz chodzić do kawiarni przez cały dzień, aby kupić trawkę, wszędzie tam, gdzie jest otwarcie wystawiana i robi się reklamę…

      Jeśli wiesz, kto jest tam największym producentem, a kto jest tam udziałowcem, to wiesz wystarczająco, dlaczego tak jest…555

    • Erik mówi

      John, masz rację co do ruchu drogowego, ale nie możesz dostosowywać prawodawstwa do potrzeb najsłabszych członków społeczeństwa. „Są ludzie, którzy zapijają się na śmierć, więc śmiało, pozbądź się całego alkoholu…” Wtedy znajdziesz też prawdziwych degustatorów, którzy nie pozwalają sobie na ekscesy. Konopie indyjskie są jak palenie i alkohol; musi „ustabilizować się” w społeczeństwie i niestety zawsze znajdą się ludzie, którzy popadną w skrajności…

      • Johna Chiang Rai mówi

        Drogi Eryku, Kiedy patrzę na wioskę, w której urodziła się moja żona, nie mogę już policzyć na palcach dwóch rąk liczby ofiar śmiertelnych, które zginęły w ruchu drogowym z powodu nadużywania alkoholu.
        Często młodzi ludzie, którzy wszyscy mogliby jeszcze żyć, a ich liczba nie ma porównania z liczbami, które znamy z większości krajów europejskich.
        Informacje dostarczane przez tych ludzi, a zwłaszcza absurdalne czasy sprzedaży, za pomocą których próbują kontrolować ten problem wraz z kontrolami policyjnymi, są często tak samo nieskuteczne, jak śmieszne.
        Oczywiście często dotyka to najsłabszych w społeczeństwie, co w Tajlandii często wynika z niezwykle słabej edukacji, informacji i słabych możliwości.
        Żadne istniejące prawo nie jest warte mrugnięcia okiem, jeśli tych najsłabszych członków społeczeństwa, jakkolwiek by ich nie nazwać, nie nauczono lepszej edukacji, informacji i surowszych przepisów ruchu drogowego.
        Ostrzeżenia, które już teraz się pojawiają, nadal wskazują, że bardzo wielu, po części z powodu tej skrajnie minimalnej edukacji i informacji, nadal nie rozumie, że bezpieczny ruch zaczyna się od dobrego szkolenia z jazdy, a zwłaszcza od zakazu spożywania alkoholu w tym zakresie.
        Tak długo, jak winny jest rząd, spowoduje to, że jeszcze więcej z nich pójdzie do dziury, jeśli tak to nazwiesz, z nowym prawem dotyczącym konopi indyjskich.
        Zwykle to nie koneser może cieszyć się czymś z umiarem, ale szczególnie te grupy, o których mówię, a wyraźnie nie mogą.

        • Pokój mówi

          Żaden narkotyk nie należy do ruchu. I czy jest to legalne, czy nielegalne, nie ma znaczenia. Legalne lub nielegalne to nic innego jak decyzja polityczna.
          A kiedy ktoś ma lub powoduje wypadek w stanie nietrzeźwości, nie ma znaczenia, pod jakim wpływem substancji się znajdował. Nie rozumiem, dlaczego ludzie chcą nadal robić to rozróżnienie. Ostatecznie sporządzenie listy leków nie należy do rządu.

          • Jacques mówi

            Powiedziałbym, że żaden lek nie należy do ciała, które obejmuje więcej. Wyjątki dla zastosowań leczniczych dla tych, którzy rzeczywiście z tego korzystają, a następnie powinni się sami zorientować, czy mogą nadal uczestniczyć w ruchu drogowym bez konsekwencji itp.

  3. Jacques mówi

    Jak zawsze ludzie nie mogą sobie poradzić z luksusem, a ten kłopot nie czyni społeczeństwa lepszym, ale gorszym. Jest to produkt handlowy, który wiąże się z dużymi pieniędzmi i który przyciąga wielu. Dżin wyszedł z butelki, a zachowanie jest wyraźnie widoczne. Wszystko było do przewidzenia z góry i nie dziwię się temu, teraz polityka.

  4. Erik mówi

    Dla czytelników, którzy mogą otworzyć The Straits Times, wczorajszy artykuł w tej gazecie o tym, jak Tajlandia chce radzić sobie z gośćmi z krajów, które nadal postrzegają marihuanę jako narkotyk. Nagłówek artykułu brzmi: „Tajlandia nie chce promować używania konopi indyjskich wśród podróżnych z krajów, które tego zakazują…”. Tak mówi wspomniany wcześniej minister. Duże zdjęcie rządowej szkółki konopi gdzieś w Tajlandii.

    Cóż, czy może być bardziej zakrzywiony? Jak można czegoś NIE promować? Przechodzisz obok kawiarni na ulicy z napisem „Happy Cannabis”! Wysyłacie urzędnika z turystami m.in. z Singapuru, żeby ich trzymali z daleka? A może jest to wołanie na scenę o złagodzenie niektórych regionalnych obiekcji wobec polityki Tajlandii?

  5. T mówi

    No cóż, pracownik, który pali trawkę kilka razy w tygodniu, czy pracownik, który co wieczór zapija się na śmierć, co wolisz... Może ludzie choć trochę szanują swoją sferę prywatną, o ile ich wyniki w pracy się nie zmieniają ujemnie.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową