W lutym zeszłego roku komentarz dowódcy armii, generała Apirata, trafił na pierwsze strony gazet. Poradził opozycji, aby słuchała [Nàk Phèndin], „Scum of the Earth”. Ta kontrowersyjna piosenka z lat XNUMX. zarzuca niektórym obywatelom, że nie są Tajami.

Nawet dzisiaj Tajowie, którzy nie stoją w kolejce, są oskarżani o to, że są obcokrajowcami, a nawet obcokrajowcami. Na przykład były prezes Sądu Najwyższego Chuchart Srisaeng napisał, że polityka Thanathorna (Future Forward Party) wywodzi się z chińskich korzeni jego rodziny. Wybitny historyk Nidhi Eoseewong napisał opinię o tym, jak umieścić tę piosenkę w odpowiedzi na zamieszanie.

Nidhi w „Scum of the Earth”

Piosenka หนักแผ่นดิน [Nàk Phèndin] to nie tylko piosenka patriotyczna. Piosenka zachęca Tajów do formowania frontu i walki z wrogami państwa (obcymi). Piosenka została wyraźnie napisana, aby oznaczyć niektórych wtajemniczonych (obywateli) jako outsiderów (cudzoziemców). Na przykład państwo tajskie określiło komunistów jako wroga, ale doskonale wiedziało, że wróg nie pochodzi z Moskwy, Hanoi czy Pekinu. Wróg, to byli inni Tajowie. Zwolennicy Komunistycznej Partii Tajlandii zostali odrzuceni jako moskiewscy lub pekińscy niechlujcy i dlatego nie zasługiwali na polityczny głos.

W tajskich pieśniach patriotycznych wróg przychodzi z zewnątrz. Zarówno ukryte, jak i jawne. Takie pieśni nie rodziły zwykłego patriotyzmu. Miłość do narodu można wyrazić na wiele sposobów. Również w sposób, którego państwo nie pochwala, na przykład przeciwstawiając się skorumpowanym przywódcom rządowym lub jednocząc zmarginalizowanych – pozbawionych głosu – ludzi w społeczeństwie.

Od 1947 r. państwo tajskie usuwa cywilów, których uważa za wrogów politycznych, piosenka taka jak Scum of the Earth nie jest do tego potrzebna. Zamordowanych oskarżano o przebieranie się za cudzoziemców. Jednak od 1975 roku strategia ta straciła na skuteczności. Na przykład rząd kazał zabijać rolników, ale rolnicy nadal jednoczyli się w ruchu chłopskim. Zamordowano sekretarza Partii Socjalistycznej, ale nie rzuciło to partii na kolana, w rzeczywistości partia wypadła lepiej niż oczekiwano w wyborach.

Jedynym wyjściem były masakry: zalać ulice krwią, żeby przerazić obywateli i powstrzymać się od buntu przeciwko państwu. Ale kiedy strach zanika, może ustąpić miejsca nienawiści. Nienawiść do mordowania współobywateli.

Dlatego piosenka Uitschot der Aarde musiała zmienić tych wtajemniczonych w outsiderów, ludzi, którzy tak naprawdę nie są w pełni Tajami. Tak zaczyna się pierwsze zdanie piosenki: „Są tacy, którzy nazywają siebie Tajami, wyglądają na Tajów i żyją tu na ziemi, na ziemi, ale w głębi serca chcą ją zniszczyć”. Przesłanie jest jasne, ci ludzie nie są prawdziwymi Tajami, mogą być tylko Chińczykami. Ci ludzie i ich potomkowie to fałszywi wtajemniczeni. Nawet bardziej niż zwykli chłopi, chińscy kupcy byli popularną grupą, którą wymuszali skorumpowani urzędnicy. W końcu ci mieli o wiele więcej pieniędzy do zarobienia niż zwykli rolnicy.

Zwykli tajscy studenci również stali się zagrożeniem dla społeczeństwa. W końcu, jak ci młodzi ludzie mogliby sobie pozwolić na studia, gdyby nie byli bogatymi Chińczykami? Ci „fałszywi wtajemniczeni” wystąpili, by zażądać głosu, i tym samym stali się outsiderami.

Po masakrze 6 października 1976 r. na Uniwersytecie Thammasat minister spraw wewnętrznych Samak Sundaravej powiedział, że zabici byli Wietnamczykami. Nie mogli mówić po tajsku. Życie tych, którzy nie mówili po tajsku, zostało zrównane z życiem komarów. Możesz je zmiażdżyć i pozbyć się ich, kiedy ci to odpowiada.

Odniesienia do tej piosenki są niczym innym jak groźbą. Zagrożenie dla jednostek, bo dziś taka piosenka nie będzie już podżegać obywateli do masowych mordów. Czasy się zmieniły, opinia publiczna może być teraz lepiej poinformowana. Jak powiedział kiedyś niemiecki filozof Karol Marks: „Historia lubi się powtarzać, najpierw jako tragedia, a potem jako farsa”.

– Nidhi Eoseewong, luty 2019

Słowa

Ładny oczywiście taki kawałek opinii, ale jak dalej ten tekst? Poniżej moje holenderskie tłumaczenie.

Bieg Ziemi:

 

Nazywają siebie Tajami i też wyglądają jak Tajowie.

Żyją pod królewskim złotym drzewem Bodhi.*

Ale w swoich sercach myślą o zniszczeniu (Tajlandii).

Postrzegają Tajów jako niewolników, patrzą z góry na naród tajski.

Ale robią użytek z bogactwa Tajlandii.

Podczas gdy oni gardzą Tajami jako swoimi niewolnikami.

 

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

 

Każdy, kto próbuje podżegać Tajów do walki.

Kura ma nadzieję zerwać i stworzyć podział.

Tłum wzywa do mobilizacji, siejąc zamieszanie i chaos.

Aby podzielić Tajów na walczące ze sobą obozy.

Każdy, kto jest zdezorientowany, kto uwielbia inne narody.

Podczas gdy ich kraj jest wykorzystywany.

Używanie aktywów do zabijania własnych Tajów.

Ale kocha zagranicę jako bliski członek rodziny.

 

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

 

Każdy, kto wystawia siebie i naród na sprzedaż

I otwórz bramy wrogowi.

Tajlandzka potęga sproszkowała.

Tak więc, gdy wróg uderzy, zostaniemy pokonani.

Nie potrzebujemy nikogo, kto źle myśli o tajskich tradycjach.

Pomoc dla stronniczości, szerzą się w naszym kraju.

 

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

Bieg ziemi, bieg ziemi.

Tacy ludzie to ścierwo tej ziemi.

 

*Drzewo Bodhi: drzewo, pod którym Budda osiągnął oświecenie.

Źródła:

pracatai.com/english/node/8020

– www.youtube.com/

– www.khaosodenglish.com/

– www.khaosodenglish.com/

– th.wikisource.org/

25 odpowiedzi na „Ukryte niebezpieczeństwo nie-tajskiego zachowania”

  1. Cytowanie wypowiedzi niemieckiego filozofa Karola Marksa („Historia lubi się powtarzać, najpierw jako tragedia, potem jako farsa”) nie wydaje się w tym kontekście przydatne.

    Sam Karol Marks wyraźnie wzywa do przemocy i nienawiści. Mówi więc: „W tym sensie komuniści mogą podsumować swoją teorię w jednym wyrażeniu: zniesienie własności prywatnej”. Jak? „Otwarcie oświadczają, że ich cel można osiągnąć tylko przez obalenie przemocą każdego dotychczasowego porządku społecznego”.

    Nic dziwnego, że reżimy komunistyczne były najbardziej brutalnymi reżimami, jakie stworzyła ludzkość.

    Wtedy raczej junta u władzy w Tajlandii….

    • Rob W. mówi

      Cytat o użyciu przemocy pochodzi z Manifestu Komunistycznego Marksa i Engelsa. Nidhi jest historykiem cieszącym się dużym prestiżem, a sam nie zwolennikiem komunizmu. Być może jego ostatnie zdanie było nie tylko sposobem na nawiązanie do niebezpiecznych aspektów komunizmu, ale także miłym pomostem do kontrowersyjnej, dobrze znanej wypowiedzi Karola Marksa.

      Cytowanie znanej osoby z pewnością nie jest wyrazem uznania dla osoby, której ten cytat jest przypisywany.

      Ale ogólnie rzecz biorąc, reżimy ekstremistyczne nie są takie miłe, niezależnie od tego, czy są skrajnie lewicowe (komunistyczne), czy prawicowe (faszystowskie). Od lat trzydziestych XX wieku w Tajlandii pod rządami Pleaka Phiboona i innych generałów dyktatorów widać tendencje faszystowskie. Gloryfikacja władzy, silny przywódca, skrajny nacjonalizm. Po prostu słuchaj szefie. To, że reżim, który kusi ekstremistycznymi ideami, jest nieco mniej zły niż reżim, który całkowicie oszalał, to oczywiście tak. Jednak w ostatecznym rozrachunku nadal trzeba mieć do czynienia z przywódcami pełnymi nienawiści i nietolerancji oraz braku szacunku dla podstawowych wartości ludzkich. Ty też nie powinieneś tego chcieć. Najlepiej bez junty wojskowej. Najlepiej bez reżimu, który koncentruje się na utrzymywaniu i szerzeniu podziałów i nienawiści. Nieszczęście, które sprowadziło Tajlandię i inne kraje, może być już dobrze znane.

      Potem raczej demokratyczne państwo konstytucyjne u władzy.. Perfekcyjne też nie.

  2. Sztylet mówi

    To kraj przesiąknięty wiarą Buddy. Doktryna religijna, z którą niektórzy elitarni przedstawiciele Holandii odkryli związek. Powyższe teksty, w innym języku i w innej formie, można odnaleźć w historii nowożytnej. Wczoraj wspominaliśmy ofiary tego...

  3. BramSiam mówi

    Patriotyczni Tajowie, którzy boją się, że obcy wykorzystają ich „tajskie bogactwo”, mogą również użyć sprytu i odkryć, że całe bogactwo Tajlandii pochodzi z zagranicy.
    Telewizory, które oglądają, samochody, którymi jeżdżą, telefony komórkowe, których używają do dzwonienia, klimatyzatory, których używają do chłodzenia domów, leki, których obficie używają i mógłbym wymieniać w nieskończoność. Myślę, że świat wniósł więcej do Tajlandii niż Tajlandia do świata, ale w Tajlandii nie trzeba rozpowszechniać fałszywych wiadomości. Wszystko, co jest związane z Thainess, jest lepsze i nie może być zrozumiane przez osoby postronne. W międzyczasie cierpią ze strachu przed tym wściekłym obcym krajem, bo gdzieś w ukryciu jest jeszcze trochę świadomości, że te poczucie wyższości nie jest na niczym oparte.

  4. Harry'ego Romana mówi

    Nie pierwszy raz i nie pierwszy kraj/reżim, który kwalifikuje jakąkolwiek opozycję wobec własnego reżimu jako terroryzm. I stawia własną kulturę jak najdalej od innych.

    • Rob W. mówi

      To nawet nie jest „własna kultura”, ale własna historia propagandowa. Wielu Tajów, którzy zginęli w wyniku przemocy ze strony państwa (1973, 1976, morderstwa na czerwonym bębnie เผาถังแดง itp.) Zachowywało się równie dobrze jak Tajowie i ludzie. Ale poglądy tych ludzi nie pasowały do ​​obrazu, w jakikolwiek sposób zaprzeczały ludziom nad nimi i to był problem. Czasami było to po prostu pozbycie się osobistych wrogów. Kultura, porządek i bezpieczeństwo państwa były po prostu pretekstem do pozbycia się przeszkód i awanturników. Brak odpowiedzialności pozwalał i pozwala na to, by ta przemoc wciąż się powtarzała.

      Na przykład dzisiaj możemy przeczytać w KhaoSod, że wojsko, które w 2010 roku zastrzeliło niewinnych pracowników organizacji humanitarnych w autoryzowanej stacji pomocy medycznej, nie jest ścigane. Brak dowodów, mimo że dostępne są raporty DSI (Thai FBI) ​​o wystrzelonych pistoletach, naocznych świadków, materiałach filmowych i tak dalej…

      http://www.khaosodenglish.com/politics/2019/05/04/army-drops-charges-against-soldiers-who-kill-6-in-temple/

      Jeśli chodzi o historyczne znęcanie się nad ludźmi jako „nieTajlandczykami” i trzymanie ręki nad sprawcami, zdecydowanie zaleca się „Na widoku: bezkarność i prawa człowieka w Tajlandii” Tyrella Haberkorna.

  5. Tino Kuisa mówi

    „Telewizory, które oglądają, samochody, którymi jeżdżą, telefony komórkowe, których używają do dzwonienia, klimatyzatory, których używają do chłodzenia domów, narkotyki, których używają obficie, i mógłbym tak wymieniać i wymieniać”.

    Niektóre z tych rzeczy są składane razem w Tajlandii. Bez eksportu tajskiego ryżu pół Azji głodowałoby (trochę przesadzam), ryby w Holandii często pochodzą z Tajlandii (głównie niewolnicza siła robocza), bez manioku i tapioki z Tajlandii Holendrzy nie byliby w stanie jeść wieprzowiny ani kurczak i Red Bull Naturalnie…

    Poza tym masz rację… Tajowie są bardzo hermafrodytami w swoim stosunku do Zachodu, przyciągają i odrzucają zarówno…

    • Tino Kuisa mówi

      W odpowiedzi dla BramSiam

  6. chris mówi

    Nie wiem, ile lat ma RobV, ale piętnowanie ludzi odmiennych zawsze istniało we wszystkich krajach. W burzliwych latach 70. byłem członkiem lewicowego ruchu studenckiego w Holandii, który chciał uczynić zarządzanie uniwersytetem bardziej demokratycznym, zwłaszcza poprzez umożliwienie studentom udziału. Na początku nasze pomysły podzielały jedynie CPN i PSP. Opinia publiczna, a może także rodzice i dziadkowie RobV, uważali, że uczniowie powinni się uczyć i milczeć, bo są już wystarczająco uprzywilejowani. Wszystkim studentom została poddana praniu mózgów przez Komunistyczną Partię Rosji, gdzie nie uczestniczył nikt poza guru CPN Paulem de Grootem. Sekretarz stanu ds. edukacji, członek PvdA Ger Klein, tak naprawdę nie chciał mieć z nami nic wspólnego. Nie byliśmy Holendrami, 1 maja wywiesiliśmy czerwoną flagę na mieszkaniu naszego studenta, tego dnia nękaliśmy prelegentów PvdA trudnymi pytaniami (o edukację, o imperialistyczną politykę rozwoju w Indonezji, o reżim apartheidu w Republice Południowej Afryki) i śpiewaliśmy piosenkę Międzynarodowe i inne pieśni bojowe (w Bangkoku nadal znajdują się śpiewniki studenckie). Tak, w takim razie jesteś całkowicie odłączony od Boga i wielu z nas było w rodzinie czarną owcą. Ja też. Kiedy jeden z nas (obecnie profesor) po ukończeniu studiów starał się o pracę w organizacji pozarządowej w Ameryce Południowej, jego nauczyciel zapytany, czy powinni go zatrudnić, odpowiedział, że tak, ale uważaj, to komunista. Nie będę się szerzej rozpisywał na temat Berufsverbote, ale represje wobec osób o odmiennych poglądach z pewnością nie są cechą charakterystyczną Tajlandii. Nie ma nic nowego pod słońcem.

    • Rob W. mówi

      Ilu Holendrów wysłano do obozów reedukacyjnych? Torturowany? Ilu urzędników państwowych powiedziało, że studenci nie tylko uczyli się niderlandzkiego, ale po prostu rosyjskiego czy coś takiego? Ilu Holendrów zaginęło bez śladu? Włożyć płonące beczki po oleju, zastrzelone przez wojsko podczas demonstracji lub zabite w inny sposób?

    • Tino Kuisa mówi

      Rzeczywiście, Chris, stygmatyzowanie i odrzucanie ludzi, którzy myślą inaczej, dotyczy wszystkich czasów i krajów. Czy w twoim przypadku doszło może do masowego morderstwa na holenderskim uniwersytecie? Cóż, w Tajlandii.
      To podżeganie do nienawiści doprowadziło do zamordowania 46 października 100 r. oficjalnie 6, ale najprawdopodobniej ponad 1976 studentów Uniwersytetu Thammasat w Tajlandii. Tę piosenkę Nak Phaen Din często słyszano w stacjach radiowych kontrolowanych przez wojsko, po czym rozległ się krzyk „Zabić komunistów!” Czy tak było również w Twoim przypadku?
      Jest również dość wyjątkowe, że obecny dowódca armii w Tajlandii nadal promuje tę naładowaną piosenkę. Sieje strach wśród tych, którzy pamiętają tamte lata. To niedobrze, nie sądzisz?

      • chris mówi

        Nie porównuj z latami 70. w Holandii. Ale z Rewolucją Francuską, na przykład: 40.000 XNUMX zabitych.
        http://ultimatehistoryproject.com/executions-the-guillotine-and-the-french-revolution.html
        Często argumentowałem, że Tajlandia nadal wykazuje silne cechy feudalne i że myślenie feudalne w żadnym wypadku nie ogranicza się do wojska, niezależnie od tego, jak bardzo w to wierzysz.

  7. Rob W. mówi

    Jak dotąd pojawiło się niewiele empatycznych reakcji na temat urzędników wyższego szczebla, którzy otwarcie flirtują z erą, w której bezkarnie dla tysięcy obywateli znaleziono... trwałe rozwiązanie. Coś, co nadal dzieje się w mniejszej formie nawet dzisiaj.

  8. Johnny B.G mówi

    Wyrażanie opinii to upragniona wolność, prawda? Dopóki nie jest to standardowa oficjalna polityka rządu, można najwyżej powiedzieć, czy jest to stwierdzenie moralnie pożądane.

    Z jednej strony internet sprawił, że dużo szersza grupa jest lepiej poinformowana o tym, jak zorganizowana jest polityka i władza, z wieloma obłudnymi decyzjami, z których można wyciągnąć wniosek, że uczciwość w ogóle nie może istnieć, a może nawet nie jest pożądana.

    W firmie właściciel woli sam podejmować decyzje iw zależności od właściciela i wiedzy personelu może to stać się rodzajem procesu demokratycznego, o ile jest to korzystne dla obu stron.
    W procesie politycznym widać w wielu krajach, że ludzie chcą mieć możliwość kontrolowania obywateli (lub pracowników), a państwa zachodnie również posuwają się dość daleko z USA na czele, wdzięcznie wykorzystując NL.

    Chiny i TH też biorą udział w tej grze i tak to ocenia.

    Rozumiem, że zarówno w przypadku kraju, jak i firmy ludzie nie stają się słabsi od wewnątrz, ponieważ jest wystarczająco dużo obaw z zewnątrz.

    Przekładając to wszystko na poziom rodziny, uważam, że byłoby bardzo naiwne, że dzieci mogą robić, co chcą, ryzykując, że same zbankrutują.

    • Rob W. mówi

      Ojcowski przywódca, który surowo karze swoje dzieci z miłości (wszystko, co skłania się do idei liberalnych społecznie, jest diabłem, nawet krytyka ojca była nie do zniesienia), tak, taka jest historia Tajlandii. Wola ojca jest prawem i tylko 1 pogląd konserwatywny jest słuszny. Zejdź z tej ścieżki i daj się trafić.

      • Rob W. mówi

        A czasem tata bije na śmierć lub trwale okalecza nieposłuszne dziecko. I do dziś tata ostrzega swoje dzieci i z czułością wspomina czas, kiedy pozbył się kilku bardziej obłąkanych dzieci.

      • Johnny B.G mówi

        Kościoły i inne budowle wiary robiły/robią to samo… opowiadając historię słabym kiełbasę.
        To was dobija ekstremistów.

        Jako ostateczny orędownik czystej demokracji, powinieneś także szanować czarne pończochy NL, nawet jeśli nie jest to twoją preferencją.

        Tajska historia polega na tym, że słucha się osób starszych i to mi odpowiada… nawet jeśli gadają bzdury, mogę też się zaangażować, aby przynajmniej usłyszeć głos sprzeciwu.
        Rodzina jest dość zaangażowana w politykę, więc może być ostro, ale istota polega na tym, że nie ma kłótni i pod tym względem jest to jak dyskusja w stołówce piłkarskiej.

      • Johnny B.G mówi

        Jestem prawdopodobnie z dużo młodszego pokolenia niż pokolenie wyżu demograficznego i zarabiam tutaj lub bahta, ale to jest to, co z tym zrobisz.

        Ze względu na działalność jako młody emigrant istnieje obecnie ponad 20 rodzin (prawie 100 osób) z dochodem co najmniej 20.000 60 bahtów miesięcznie za XNUMX godzin pracy miesięcznie.
        Wszystko ma związek z zaufaniem i rzeczywiście słuchaj mnie jako młodego ojca. Nie słuchaj, to już nie mój problem.
        Ludność traci tak wiele możliwości, ale niestety nie jest to znane lub jest to problem legislacyjny.

        Wiele osób z NL/BE kupuje w lokalnych sklepach… dlaczego nie za pośrednictwem poczty morskiej w Tajlandii od rodziny?

        do ojca

  9. Rob W. mówi

    Niebiański dom Uśmiech.
    Daleko stąd mieszka wyjątkowa rodzina, wielu zna ją jako rodzinę Smile. Pewnego słonecznego popołudnia jedno z dzieci zapytało tatę, czy ma jakieś wskazówki muzyczne. Ojciec poradził dziecku, aby ponownie posłuchało piosenki, w której odmieńców należy postrzegać jako zarazę, niebezpieczną chorobę. Tak, ponieważ ojciec był starego podejścia. Nawet dzisiaj tata może z nostalgią opowiadać o tym, jak w przeszłości musiał karcić zbuntowane dzieci. Wola ojca była prawem i jedynym, który miał właściwy pogląd. Tak, zdarzały się dzieci, które pracowały krwią, potem i łzami za maszynami do szycia lub pracowały jak szalone w polu, obserwując i delektując się wszelkiego rodzaju smakołykami. Jego lodówka była przepełniona wszelkiego rodzaju smakołykami. Ojciec radził sobie dobrze. Jego dzieci musiały być wdzięczne, wieczorem otrzymały miłą miskę białego ryżu. Niestety, zdarzały się czasem dzieci, które pytały, dlaczego ojciec nie pozwolił im też zjeść czegoś smacznego, kawałka mięsa, tylko kawałka. Ale nie, wszystkie gadżety były dla ojca. Zganił te dzieci. Pomyśl o tym! Nie zaprzątaj sobie niczym głowy.

    Dawno, dawno temu były dzieci, których wiara odbiegała od pism świętych ustalonych przez ich ojca.Te dzieci chciały wrócić do istoty swojej wiary, ale oczywiście tata nie mógł tego tolerować i po kilku stuknięciach w palce często to udawało się . Niestety, nie zabrakło także dzieci o skrajnych poglądach. Były na przykład dzieci, które oświadczyły, że zostały członkami World Wildlife Fund lub Staatsbosbeheer. Oczywiście te chore dzieci zostały mocno uderzone, ponieważ była to skala ruchoma. Niebezpieczny. Tak, ojciec dobrze pamięta, że ​​były nawet dzieci, które zarejestrowały się w Amnesty International lub które zaczęły mówić o „prawach człowieka”. Te dzieci celowały w tatę, używając jego broni. Albo pozwolił swoim skromnym dzieciom, które znały swoje miejsce w domu, rozwiązać problem. Niektóre z tych ekstremistycznych dzieci skończyły żywe na grillu lub zostały podpalone. Nie było to oczywiście miłe, ale miało to dobry cel. Spokój, porządek i jedność. Tata nie mógłby ukarać tych dzieci z zapałką w ręku, nie zrobiły nic złego. Czasami dziecko wracało do domu po nauce w innym miejscu lub po wizycie w bibliotece i rozmawiało o bardzo przerażających, chorych rzeczach, takich jak „socjaldemokracja”, a kilka nawet o socjalizmie i komunizmie. Ojciec kazał usunąć te głęboko chore dzieci. Dom zawaliłby się z tak chorym nowotworem, że guz trzeba było usunąć.

    Tak, to oczywiście nie było miłe, ale miało to dobry cel. Tata też nie był święty, on albo jego dzieci czasami znęcali się nad córkami ubranymi zbyt seksownie, ale oczywiście trochę się o to prosili takim zachowaniem. Nie można winić taty za to, że wsadził w to swojego fiuta lub niektóre swoje dzieci.

    Czasami zdarzali się sąsiedzi, którzy mówili o tym jako o hańbie, ale czym byli zaniepokojeni ci sąsiedzi? Szczególnie niektóre postacie z domu Farangów swoim wścibskim palcem stwierdziły, że tata posunął się za daleko. Że jest to sprzeczne z prawem, wbrew zwykłej przyzwoitości i człowieczeństwu. Ojciec wpadł we wściekłość, gdy to usłyszał. Po prostu nie rozumieli jego domu. Ale co może być jeszcze gorsze, teraz pojawił się syn, który wstał i powiedział, że założył klub na rzecz demokracji i wolności słowa. Ten chory syn chciał dać coś do powiedzenia dzieciom, pozbawić ojca części jego arsenału broni, jak kosztowną łódź podwodną na dnie stawu. Chciał nawet pociągnąć ojca do odpowiedzialności i złożyć hołd tym chorym sąsiadom, którzy mówili o komisjach śledczych i sądzie.

    Ojciec jeszcze raz przypomniał swoim lojalnym dzieciom, jak ważny jest pokój, jedność i porządek. Tak, kochał swoje dzieci, ale czasami musiał mocno interweniować. Może znowu teraz. Ojciec też tego nie chce, ale czasem nie ma wyboru. Co zrobić z tym synem, który widział fundamenty domu?

    • Johnny B.G mówi

      Niestety, frustracja nie ma sensu, jak to tylko możliwe.

      Każdy ma swoje doświadczenia życiowe, ale nic nie jest czarno-białe iw moim przypadku samodzielna pomoc 20 rodzinom daje mi więcej satysfakcji niż pesymiści, którzy krytykują system i sami nie mogą do niego przyczynić.

      A może nagle też jestem LZO?

      • Rob W. mówi

        Drogi Johnny, nie nadążam za tobą przez chwilę? Twoje pierwsze zdanie wydaje się nieco zagubione. Twoje ostatnie zdanie ma zastosowanie tylko wtedy, gdy nazywasz się JP Balkenende (mentalność VOC).

        Nidhi zwraca także uwagę na niebezpieczeństwo patrzenia czarno-biało, w tym przypadku przez państwo tajskie: każdy, kto nie jest za nami, jest przeciwny oms. Niebezpieczny jest każdy, kto nie popiera w pełni kliki rządzącej, ale choć trochę odbiega od normy lub jest o nią oskarżany. Niebezpieczeństwo, z którym walczy się przemocą i nienawiścią. Tajowie „omThai” są postrzegani jako wrogowie. A jeśli spojrzymy na historię Tajlandii od czasu drugiej wojny światowej, zobaczymy, jakie czarno-białe postrzeganie, wzniecanie nienawiści przez szlachetne, ojcowskie państwo (głównie generałów, dyktatorów) spowodowało kłopoty dla mas. Mnóstwo krwi, ofiar, zgonów, wyzysku. A teraz widzimy, jak ta nienawiść znów się nasila, ostrzega Nidhi. Czy kiedykolwiek się nauczymy?

        • chris mówi

          Nienawiść była podsycana przez wszystkie kliki władzy, w tym wybranych. Nie tylko generałowie, ale także Thaksin, Samak, Somchai, Suthep, Nattawut i Jatuporn mogliby coś z tym zrobić. Dla zabawy posłuchaj kilku przemówień podczas okupacji centrum Bangkoku przez czerwone koszule.

      • Leo Th. mówi

        Drogi Johnny, to wspaniale, że 20 tajlandzkich rodzin w Twojej firmie dobrze zarabia na życie. Podkreślasz to, ale zakładam, że to nie jest „fabryka charytatywna” i że jesteś przedsiębiorcą nastawionym na zysk. Nic przeciwko temu oczywiście, nóż faktycznie tnie z 2 stron. Rozumiem, że Ty, jako przedsiębiorca dysponujący prawdopodobnie własnym kapitałem, chcesz zachować ster w swoich rękach. Politycy muszą jednak brać pod uwagę inne interesy i zakładać, że głos mają wyborcy. Nie będzie to łatwe zadanie dla przeciętnego przedsiębiorcy ani dla dowódcy armii. Artykuł, na który odpowiadano, dotyczy co najmniej wątpliwej piosenki „Scum of the nation”. W rzeczywistości odrzucasz krytyków tej piosenki jako pesymistów i to jest bardzo krótkowzroczne. I dlaczego miałbyś mieć możliwość komentowania systemu tylko wtedy, gdy sam w nim uczestniczysz? W ten sposób możesz wszystkich uciszyć.

        • Rob W. mówi

          หนัก [Nàk] dosłownie tłumaczy się jako „ciężar, zajęty, mocno obciążony”. Dosłownie „ciężar ziemi”, ale w kontekście utworu oznacza to nic innego jak irytujący ciężar lub presję. Dlatego w języku angielskim tytuł można przetłumaczyć jako „szumowina ziemi”, a w dobrym niderlandzkim: szumowina ziemi.

    • Johnny B.G mówi

      Bez siatki bezpieczeństwa socjalnego mówisz zupełnie inaczej. Następnie chodzi o rodzinę i rodzinę, a oni po prostu tak to robią. Rzeczywistość jest taka, że ​​nie wszyscy rozumieją system i dlatego polityka nie jest rozumiana.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową