Na Uniwersytecie w Tilburgu grupa projektowa jest zaangażowana w długoterminowe badania nad tęsknotą za domem i żalem Holendrów za granicą.

Uczestniczyłem w tym badaniu, wypełniając kwestionariusz trzykrotnie w okresie około sześciu miesięcy. Otrzymałem teraz raport tymczasowy z niewielkim wyborem ustaleń, z których zrobiłem skróconą wersję.

Uczestnicy

Całkowita liczba uczestników badania nie jest podana: badani Holendrzy mieszkają w ponad 90 krajach, większość z nich we Francji (8,6%), następnie w Hiszpanii (7,4%), Tajlandii (7,3%), USA (6,5%) i Kanadzie (6,1%).
Średnia wieku była dość wysoka i wynosiła 56 lat. Zdecydowana większość (66,2%) jest w związku małżeńskim lub konkubinacie, a średni czas trwania obecnego związku to 22 lata. Nie mniej niż 73,4% ma dzieci.
Jeśli chodzi o środowisko mieszkaniowe, rozkłada się ono dość równomiernie, jednak nieco więcej respondentów mieszka w środowisku wiejskim niż w środowisku miejskim. Nie mniej niż 83% mieszka w całości lub w dużej mierze wśród miejscowej ludności

Przepraszam

Po pierwsze, niezwykłe było to, że stosunkowo niewielu Holendrów żałowało przeprowadzki. Okazało się, że około 60% w ogóle nie żałuje, a pozostali żałują w różnym stopniu. Tak więc naprawdę niewielu Holendrów za granicą bardzo żałuje swojej decyzji szukania szczęścia poza granicami Holandii.

Ze względu na kompletność należy zauważyć, że wyniki należy interpretować z ostrożnością. Dużym problemem z tego typu badaniami jest zawsze to, że nie można wykluczyć, że osoby, dla których wyjazd z Holandii wyszedł bardzo pozytywnie, były bardziej chętne do udziału w tych badaniach niż osoby, którym wszystko potoczyło się mniej różowo. A ta ostatnia grupa, przynajmniej częściowo, mogła po jakimś czasie wrócić do Holandii. Oznacza to, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że większość holenderskich emigrantów ma się dobrze. Wielu radzi sobie bardzo dobrze, to jasne.

To badanie pokazuje, że kobiety częściej żałują niż mężczyźni i że żal ten nieznacznie wzrasta, im dłużej ich nie było. Godne uwagi jest również to, że Holendrzy mieszkający w Ameryce Północnej, a także w Australii/Nowej Zelandii mają znacznie więcej żalu niż Holendrzy mieszkający w Azji.

Nostalgia

Istnieje silna korelacja między tęsknotą za domem a żalem, nieco silniejsza u kobiet niż u mężczyzn. Kobiety szczególnie tęsknią za rodziną i przyjaciółmi, holenderskimi książkami i innymi drukowanymi mediami oraz holenderską mentalnością. Jest tylko jedna rzecz, za którą holenderscy mężczyźni tęsknią bardziej niż kobiety: holenderska piłka nożna.

Tęsknota za Holandią okazała się nie sezonowa. We wszystkich momentach pomiarowych tęsknota za Holandią okazała się równie silna i nie było tak, że nasiliła się w okresie letnim czy świątecznym.

Zadowolenie

Z badań wynika również, że Holendrzy za granicą są bardziej zadowoleni ze swojego życia niż ich rodacy w kraju. Nieco wyżej uzyskują wyniki, jeśli chodzi o „zadowolenie z życia”. Dotyczy to w większym stopniu mężczyzn niż kobiet. W Holandii mężczyźni i kobiety uzyskują równie wysokie wyniki, jeśli chodzi o „zadowolenie z życia” (25,3), ale za granicą Holendrzy wydają się mieć jeszcze bardziej pozytywne nastawienie do życia niż Holenderki. (27,7 w porównaniu z 26,6).

(Fizyczne) środowisko życia, klimat i spokój w nowym kraju zamieszkania są uważane zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety za bardzo ważne dla ich dobrego samopoczucia. Dla kobiet bardzo ważny jest również sposób radzenia sobie z innymi oraz bezpieczeństwo. Żal negatywnie wpływa na poziom zadowolenia z życia. Ponieważ środowisko życia jest bardzo ważne, żałowanie wyboru kraju zamieszkania może mieć poważne konsekwencje dla „zadowolenia z życia”.

Oceń kraj zamieszkania

Przyjrzeliśmy się również, które aspekty Holendrzy za granicą oceniają swój nowy kraj zamieszkania jako lepszy lub gorszy niż ich kraj pochodzenia. Wyróżniono następujące wymiary:

  1. Zajmuj się ludźmi
  2. Rząd
  3. Środowisko życia: klimat i przyroda
  4. cechy
  5. Opieka zdrowotna)
  6. Bezpieczeństwo
  7. Kultura: Śr. religia, jedzenie
  8. Wolność
  9. Możliwości rozwoju osobistego
  10. Gospodarki

Porównanie obecnego kraju zamieszkania z Holandią pokazuje, że Holendrzy za granicą uważają swój nowy kraj zamieszkania za lepszy niż Holandia pod względem (fizycznego) środowiska życia, klimatu i spokoju. Holandia jest oceniana wyżej niż ich obecny kraj zamieszkania, jeśli chodzi o usługi rządowe i społeczne. W przeciwnym razie nie stwierdzono znaczących różnic systematycznych.

Studia dyplomowe

W międzyczasie troje studentów ukończyło również badania dyplomowe oparte na Twoich odpowiedziach. Poniżej znajduje się bardzo krótkie podsumowanie wyników ich badań.

1. Nostalgia jako terapia
Ponieważ tęsknota za domem może towarzyszyć poważnym i długotrwałym dolegliwościom, które mogą utrudniać funkcjonowanie w codziennym życiu, zbadano, czy osoby z tęsknotą za domem mogą poprawić sobie samopoczucie poprzez przywoływanie nostalgicznych wspomnień. Czy wspominanie przeszłości w Holandii może pomóc ludziom? Badanie wykazało, że tęsknota za domem może wywoływać nostalgię i że rzeczywiście wiąże się z większą nostalgią. Nie było jednak jasne, jaki dokładnie jest kierunek związku między tęsknotą za domem a nostalgią. Nie mogliśmy wykazać, że wywołanie nostalgii miało korzystny wpływ na tęsknotę za domem.

2. Żal i zachowanie kultury
Czy zachowanie własnej kultury i/lub przyjęcie nowej kultury wpływa na to, jak bardzo ktoś żałuje? Po pierwsze, badanie wykazało, że dla większości Holendrów przebywających za granicą ważne jest, aby w większym lub mniejszym stopniu przyjąć kulturę swojego nowego kraju zamieszkania. Większość nie była tak zainteresowana stopniem zachowania kultury holenderskiej. Z góry oczekiwano, że ludzie, którzy zarówno zachowają własną kulturę, jak i przyjmą (zintegrują) nową kulturę, będą najmniej żałować. Okazuje się, że tak nie jest. Najmniej żałowali ludzie, którzy przyjęli nową kulturę i porzucili własną kulturę (asymilację).

3. Żal, kontrola i cele
Być może nie jest zaskoczeniem, że badanie wykazało również, że jeśli Holendrzy czuli, że osiągną wyznaczone cele, rzadziej żałowali tego posunięcia. Kobiety wyjeżdżały za granicę głównie w poszukiwaniu lepszych warunków życia i przygody. Były to również ważne powody dla mężczyzn, ale praca też miała ogromne znaczenie. Zbadano również, czy stopień, w jakim ktoś czuł, że ma kontrolę nad wynikiem swojej przyszłości, wpłynie na żal. Jednak nie znaleziono tutaj wyraźnej korelacji.

Tyle badań. Jestem teraz w kontakcie z grupą projektową, ponieważ chciałbym poznać wyniki badań Tajlandii. Ilu Holendrów mieszkających w Tajlandii wzięło udział w tym badaniu i jakie wnioski można z tego wyciągnąć? Wrócę do tej historii później.

Jeśli mieszkasz w Tajlandii i chcesz wziąć udział w przyszłych ankietach, wyślij wiadomość e-mail na adres [email chroniony]

32 odpowiedzi na „Niewielu Holendrów za granicą żałuje”

  1. Farang tingong mówi

    To, co zawsze sobie zadaję, kiedy ponownie czytam o takich badaniach, to czy to jest dobre?
    I co zamierzacie zrobić z wynikami takiego śledztwa?
    A może będą badać jeszcze bardziej, na przykład, jaki wpływ ma słońce na stan umysłu ludzi, no to już mogę dać im odpowiedź na to, słońce uszczęśliwia!
    Może źle to wszystko widzę, ale to wszystko wydaje mi się takie bezużyteczne, co ukończyłeś?
    Nie, nie mówię o takich badaniach, poza badaniami lekarskimi, widzę ich przydatność i wagę, ale nie potrzebuję badań, aby zrozumieć dlaczego iw naszym przypadku większość ekspatów nie żałuje życia w Tajlandii.
    Jeśli nadal mieszkasz w Holandii tak jak w moim przypadku ja nadal mieszkam w Rotterdamie to wystarczy się rozejrzeć i jasne jest dlaczego ludzie emigrują do krajów takich jak Tajlandia i nie żałują tego.
    A jeśli tego nie widzisz, to znaczy, że po wojnie nie byłeś na zewnątrz, naprawdę nie ma potrzeby robienia tego badania, w Holandii ludzie mają głównie dość i oczywiście są też inne powody emigracji, takie jak klimat, przyroda, populacja, kultura itp.
    I tak, wiem, że bezpieczeństwo w Tajlandii również się pogarsza, chociaż sam tego nie zauważyłem, ale kiedy spaceruję nocą po Bangkoku, nie czuję, że muszę ciągle oglądać się przez ramię, żeby zobaczyć, czy ludzie nie nie chcesz mnie okraść, mam to w Rotterdamie.
    Mógłbym więc wymienić całą listę przykładów, dlaczego Holender czuje się szczęśliwszy w kraju takim jak Tajlandia i nie żałuje swojego wyboru emigracji, a badaczom powiedziałbym, że rozejrzyjcie się wokół siebie i macie odpowiedź.
    ftt

    • Gringo mówi

      Nie twierdzę, że wszystkie (tak zwane) badania naukowe są użyteczne, przynajmniej nie dające się bezpośrednio wykazać, ale każde badanie może mieć znaczenie w kontekście innego badania.

      Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę w tym badaniu, choć nie od razu zaskoczyła koneserów Tajlandii, jest fakt, że Tajlandia plasuje się w czołówce krajów, do których Holendrzy emigrują.

      Skontaktowałem się z grupą projektową, aby uzyskać lepszy wgląd w odpowiedzi respondentów z Tajlandii. Ile osób odpowiedziało i czy można wyciągnąć wnioski z ich odpowiedzi?

      Chodzi mi o to, że coraz więcej Holendrów emigruje do Tajlandii, ale nie wiemy ilu i nie wiemy, co ich motywowało.
      Gdyby Uniwersytet w Tilburgu mógł i chciał przeprowadzić badanie demograficzne, moglibyśmy uzyskać lepszy wgląd w społeczność holenderską w Tajlandii.

      To z kolei może być ważne, aby Tajlandia została uznana w „Hadze” i aby niektóre przepisy dotyczące zagranicy miały zastosowanie również do Tajlandii. Pomyśl przede wszystkim o tym, że Holendrzy, którzy zrezygnują z ubezpieczenia zdrowotnego, zostaną wyrzuceni, jeśli przeprowadzą się do kraju innego niż kraj europejski. Tajlandia powinna mieć taki sam status, ludzie powinni mieć możliwość pobytu z holenderskim ubezpieczeniem zdrowotnym.

      Na przykład istnieje więcej argumentów, dlaczego te badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Tilburgu mogą być ważne.

      • Farang tingong mówi

        @Gringo, jego argumenty są dobre iz pewnością mogą być ważne, całkowicie się zgadzam!…ale czy do tego potrzebne jest śledztwo, czyż holenderski rząd nie wie, ilu rodaków osiedliło się w Tajlandii na stałe?

        Mówimy o Holandii, kraju zasad i przepisów, gdzie wszystko o wszystkich jest na bieżąco i rejestrowane, bo kiedy patrzę na wiadomości, ludzie mówią o prawie prywatności, które zostało ponownie naruszone, czy to dotyczy dokumentacji medycznej, czy telefonów komórkowych, czy stron w internecie, które są podsłuchiwane, ludzie po prostu nie wiedzą, jaki masz kolor majtek, wszystko jest znane.

        Może idę teraz za daleko, ale nie przekonujecie mnie, że potrzebne są badania, aby dowiedzieć się, ilu Holendrów mieszka za granicą.
        I nie sądzę też, żeby holenderscy politycy przejmowali się motywami migracji, a jeśli tak, to mogę im pomóc z ich marzeń. Motywem jest to, że dzięki polityce w Holandii i Europie klimat życia i życia został popsuty do tego stopnia, że ​​ludzie będą szukać gdzie indziej.

        • Rob W. mówi

          „Być może teraz za bardzo przesadzam, ale nie mówisz mi, że potrzebne są badania, aby dowiedzieć się, ilu Holendrów mieszka za granicą”.

          Holandia nie rejestruje osób wyjeżdżających, jeśli przebywasz za granicą dłużej niż 8 miesięcy, musisz się wymeldować (w przeciwnym razie gmina wyrejestruje Cię, jeśli się o tym dowie, będzie to „korekta administracyjna”). Ale gdzie, dlaczego, na jak długo planowana jest przeprowadzka itp., Nie jest rejestrowane. Ma to swoje wady: nie można podać dokładnych danych na temat tego, ilu Holendrów przebywa na przykład w Tajlandii, dlaczego (praca, miłość, podeszły wiek, studia tymczasowe itp.) i jak długo planują pobyt (niektórzy rocznie , kilka lat). , na stałe, wszystko pomiędzy).

          Po wejściu w bramę wszystko jest ponownie rejestrowane. Znanych jest wiele danych na temat imigracji (CBS, IND, …).

          Oczywiście można by dokonać pewnych szacunków, jeśli na przykład spojrzy się na to, czy świadczenia wyjeżdżają za granicę (AOW, emerytura, zasiłek rodzinny, ...), gdzie ludzie otrzymują pocztę itp., ale wtedy mamy jedynie bardzo globalny obraz. Na przykład ktoś może mieszkać w Tajlandii, ale wysyłać pocztę przez Holandię, mieć dochody zdeponowane na holenderskim koncie itp.

          Chciałbym wiedzieć, kto wyjeżdża gdzie indziej, dlaczego i na jak długo. Wiele bzdur mówi się o liczbach migracji, częściowo bzdury, częściowo dlatego, że niektórych danych po prostu nie ma, a ludzie sami próbują ubarwić obraz najlepszymi/najgorszymi intencjami... I pośrednio jest to oczywiście przydatne, jak twierdzi Gringo. Na przykład holenderska polityka często zapomina o znaczeniu ekspatów i emigrantów. Pomyśl o zamieszaniu wokół zniesienia podwójnego obywatelstwa (VVD szybko się wycofała, gdy emigranci i koncerny międzynarodowe wszczęły alarm, że jest to skandaliczne, zmieniło się stanowisko, że zrzeczenie się wielokrotnego obywatelstwa powinno dotyczyć tylko imigrantów przybywających do Holandii, a nie osób, które opuściły Holandię tymczasowo lub na stałe). Czy „polityka” naprawdę interesuje się obywatelami gdzie indziej? Podsumowując, pieniądze (interesy gospodarcze, handlowe itp.) często wydają się być decydujące…

    • ja mówi

      Nie chodzi tu o to, jak ktoś osobiście przeżywa swoje życie w Holandii i widzi powody, dla których wyjeżdża z Holandii. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie uważają, że obciążenia podatkowe są zbyt wysokie, państwo opiekuńcze jest likwidowane i są zmęczeni ingerencją rządu. Na tej podstawie rzeczywiście nie są potrzebne żadne badania, chyba że dotyczą pomiaru poziomu zrzędliwości w Holandii.
      Ludzie mogą zdecydować się na opuszczenie NL, ponieważ widzą więcej możliwości przy pewnym poziomie dochodów. Ludzie mogą również chcieć odejść, ponieważ widzą więcej osobistych możliwości rozwoju.
      Istnieje ogromna ilość różnic i odmian motywów pomiędzy.

      W każdym razie: ponieważ ludzie chcą osiedlić się w kraju innym niż Holandia, nie można przeprowadzić wystarczających badań. Gringo twierdzi, że badania Uniwersytetu w Tilburgu dotyczą żalu, tęsknoty za domem, satysfakcji i kraju zamieszkania w 10 wymiarach. Należy mu się wyrazy uznania za udział Gringo w badaniach i podzielenie się z nami wstępnymi wynikami. Tego typu badania dostarczają wielu danych, które mogą nam się przydać teraz lub w przyszłości. Żeby wymienić tylko kilka prostych rzeczy: gdyby okazało się, że wśród osób za granicą „satysfakcja” jest niska, wiele osób na samą myśl o tym podrapałoby się po głowie.
      chcieć odejść.

      To dobrze, że prowadzone są dalsze badania nad wszystkimi tymi głównymi i podpunktami. Im lepiej wiemy, jak działa rzeczywistość, poza osobistymi, barwnymi i barwnymi obserwacjami i opiniami tych, którzy już w niej mieszkają (emeryci i inni farangowie), tym łatwiej podjąć dobrą decyzję. Im lepsze może być przygotowanie. I tym bardziej wrażliwy na okoliczności, z którymi trzeba się pogodzić. Mierzenie to wiedza. A im więcej wiesz, tym lepiej możesz przewidywać. To też jest wiedza!

  2. Janku szczęście mówi

    Dlaczego tak wielu Holendrów czuje się szczęśliwszych w Tajlandii niż w Holandii?
    Po pierwsze pogoda w Tajlandii jest średnio dobra, brak podatku drogowego i wysoki podatek od samochodów
    Nie ma tu kobiet, które mają ból głowy, kiedy chcesz je kochać w nocy.
    Nie ma tu wysokich czynszów.
    Nie ma tu wysokich rachunków za energię.
    Nie ma tu żadnych urzędników, którzy całymi dniami zastanawiają się, jak mogę wyrwać komuś finanse, nie ma tu młodzieżowych gangów, które plują i okradają starsze osoby na ulicy.
    Tutaj nie ma drogich kosztów w supermarketach.
    Tutaj przez twoją żonę wolność biznesu.
    Można tu przejechać bez kasku, w Udonthani kosztuje to 200 kąpieli
    Oto niezła demonstracja protestacyjna, która wypełnia ulice ha ha.
    Nie ma tu prawdziwej biedy, każdy musi jeść, nawet włóczędzy dostają w niektórych restauracjach darmowe jedzenie.
    W gminach nie ma żadnych ustaw i rozporządzeń, za które zawsze trzeba płacić wysokie opłaty w Holandii.Nie ma tutaj podatku od psów.
    Tutaj możesz śmigać z prędkością 80 km na godzinę jak stary kujon na szybkim skuterze.
    Tutaj nadal masz bezpłatne możliwości biznesowe.
    Piwo o pojemności 600 cl jest tutaj tak samo drogie jak w supermarkecie w Holandii, ale polędwica wieprzowa kosztuje w Holandii mniej niż połowę.
    Prawa do sprzątania 20 łazienek miesięcznie, przyjeżdżają po twoje śmieci 12x miesięcznie!
    Narzekającymi tutaj są zwykle gońcy pubów i Holendrzy, którzy chcą odgrywać dużego przystojniaka w barowych laskach.
    W NL wynajęli dom, a tutaj muszą kupić dom dla kobiety, którą ledwie poznali. Robi wrażenie, myślą.
    Można wymienić setki innych części.
    A Heimwhee jest dla mięczaków, jak mówiliśmy my, marynarze.
    Wiele reakcji po raz kolejny pokazuje, że najlepsi sternicy są na lądzie (mieszkają w NL).

    Następnie wady
    Uważaj, aby nie dać się oszukać swojemu kochankowi (można to wytłumaczyć na wiele sposobów)
    Koszty opieki zdrowotnej są nieco wysokie, ale przystępne.

    Nie angażowanie się w politykę wewnętrzną jest koniecznością, ale możesz mieć własne zdanie,
    Poza tym ciesz się życiem, bo czasami trwa tylko chwilę. I nie krępuj się o mnie plotkować. Wtedy wiem, że jesteś moim Fanem.
    Jan Szczęście

    • Sir Charles mówi

      Mówisz bardzo obraźliwie o kobietach, udając Holenderki i musisz uważać na Tajki.
      Czy nie mogło być tak, że Holenderki symulowały ból głowy, a Tajki dosłownie iw przenośni pozwalały, by wszystko ich przerastało?
      Przyczyn może być kilka. Nieumyty, bez świeżego oddechu i ten piwny brzuszek z pilotem w zasięgu ręki, rozciągnięty na 3-osobowej sofie, słowem, nie jest już mężczyzną, w którym tak się na początku kochali?

      A może w przeszłości wielokrotnie doznawał siniaka, który zaczął się w liceum jako nastolatek i teraz pozostawił po sobie jakąś traumę, traumę tak silną, że przez lata zabrakło autorefleksji, a nawet tak silną, że plotki stały się przyjemne, o ile zyskały fanów.

      Rzeczywiście, uważaj, aby nie dać się oszukać, to twoje własne słowa...

      • Janku szczęście mówi

        Moderator: proszę nie rozmawiać.

    • Adje mówi

      Jan, z pieniędzmi, które Holender zarabia w Holandii i może wydać w Tajlandii, naprawdę poczuje się szczęśliwszy. Dotyczyłoby to również Tajlandczyka. I nagle dla nich wszystko jest tanie.Żadnych urzędników, którzy myślą, jak można zdzierać z ludzi finansowo? Nie wiedziałem, że w Tajlandii nie ma już korupcji. Oczywiście życie w Tajlandii ma wiele zalet. Ale jest też wiele wad. Jeśli czujesz, że jest więcej zalet niż wad, rzeczywiście poczujesz się szczęśliwszy. Tak długo, jak trzeba, oczywiście.

  3. Bruno mówi

    Cóż, nie dotyczy to tylko Holendrów, którzy nie żałują wcale lub prawie wcale z powodu opuszczenia Holandii. Znani mi Belgowie, którzy opuszczają Belgię – a liczba ta stale rośnie, co miesiąc słyszę od kogoś, że chce stąd wyjechać – są naprawdę szczęśliwi, że mogą zamknąć za sobą drzwi tutaj.

    Powody? Niezależnie od tego, czy wyemigrowali, czy jeszcze nie, wszyscy ludzie, których znam bez wyjątku, podali mi następujące powody. Kraje docelowe to Szwajcaria, Chile, Francja, Grecja, Tajlandia i USA.
    - obciążenie podatkowe.
    – biurokracja.
    – brak pewności prawnej.
    - Polityka.
    - klimat.
    – brak szacunku w społeczeństwie.

    Być może niektóre z tych czynników występują również w krajach docelowych, nie mogę tego potwierdzić z pierwszej ręki... Uderzające jest jednak to, że wszyscy podają powody wskazujące na brak zaufania do naszych instytucji.

    Jeśli więc ci politycy nadal chcą, aby ludzie tutaj nadal wnosili wkład w naszą gospodarkę, to pewne rzeczy będą musiały się zmienić… W przeciwnym razie nie od razu zobaczę, kto będzie płacił nasze emerytury za x lat… Albo by to zrobili muszą być imigrantami, którzy teraz także czują, że nie są tu mile widziani...

  4. chris mówi

    Teraz interesujące byłoby zbadanie, czy Tajowie, którzy wyemigrowali do Holandii, żałują swojego wyboru. A może powinni po prostu rozejrzeć się po Tajlandii, aby zobaczyć powody, dla których nie żałują tego wyboru: brak ubezpieczenia społecznego, niskie zarobki, duża przepaść między bogatymi a biednymi, wysoki poziom korupcji, bezprawie, wysoki poziom przestępczości, liczba ofiar śmiertelnych na drogach… i nie zapomnij: więcej deszczu… (w Tajlandii jest średnio więcej deszczu niż w Holandii: teraz to jest badanie, które pomoże ci… mrugnij)

    • janbeute mówi

      Drogi Chrisie .
      Od znajomych z przeszłości i teraźniejszości, od Tajów, którzy jeżdżą do Holandii, ale też do innych krajów
      poszedł żyć.
      Niemal każdy chce wrócić do Tajlandii.
      Nie pytaj mnie dlaczego.
      Ale myślę, że najpierw myślą, że kiedy przybędą na przykład do Holandii, wszystko będzie znacznie lepsze.
      Ale wtedy sposób życia, ich kultura z pewnością uderza ponownie.
      Tam, gdzie mieszkam, w Tajlandii, jest wielu, którzy od lat mieszkają i pracują za granicą.
      Nawet dobrze wykształcony Taj z małżonkiem Farangiem.
      Wszyscy teraz tu mieszkają.
      Holenderski , Wielka Brytania , Niemcy , Szwajcaria , Szwecja , Francja , USA , Kanada i Australia .
      Mieszkając i pracując tam przez lata i po przejściu na emeryturę lub tuż przed nią.
      Z Farang ega z powrotem do Tajlandii.
      A ja mieszkam w małej wiosce niedaleko Chiangmai.

      Jana Beuta.

  5. Styczeń mówi

    Czytałem wiele niezadowolenia na temat Holandii, ale w rzeczywistości sytuacja tutaj jest nadal bardzo dobra, mimo że obiekty, o które nasza ludność od dawna walczyła, są wyburzane. Oczywiste jest, że istnieją duże grupy ludzi, którzy chcą opuścić Holandię lub już wyjechali.

    Ja sam (mówię o kilku dekadach temu) mam rodzinę w Kanadzie i Australii, która chciała znowu być w Holandii, ale nie miała na to pieniędzy... Praca była tam cięższa niż w Holandii, a mimo to nie było wystarczająco dużo pieniędzy, aby zrobić coś wyjątkowego, na przykład odwiedzić rodzinę w Holandii....

    Dość często spotykałem Holendrów za granicą (w Tajlandii i Indonezji), którzy naprawdę żałowali, że spalili swoje statki. Nie mogą wrócić z różnych powodów (głównie finansowych). Faktem jest, że są ludzie, którzy nigdy nie chcą wrócić… ale jeśli zajrzą głęboko w swoje serca, rzeczywistość często jest inna niż to, co udają. Kto chce być „przegranym”…

    Lubię wyjeżdżać z Holandii zimą (tylko z powodu mrozów i jednocześnie świętować święta), ale zawsze cieszę się, że w Holandii przyjdzie wiosna: wtedy też chcę wrócić. Ponieważ Holandia to naprawdę wciąż raj w porównaniu z tym, czego doświadczam w tropikach. Cudowna swoboda wyjazdu i powrotu.

    W tropikach jest ciężko (zawsze tak było) i kto by chciał mieszkać (gdy myślę o Tajlandii przez chwilę) w kraju, w którym rządzi „małpi rząd”… Nie żebym był zadowolony z rządu tutaj (wręcz przeciwnie), ale jest tu niezaprzeczalnie lepiej (zaaranżowany) niż w tropikach.

    Mój wniosek jest taki, że Holandia to raj, ale ciepła najbardziej brakuje…

  6. Robert48 mówi

    Teraz mam nadzieję dla Jana, że ​​wkrótce będzie miejsce w holenderskim domu spokojnej starości, ponieważ wszystkie się zamykają i stają się domami studenckimi.
    Możesz iść tylko do kliniki pielęgniarskiej, ale wtedy musisz zostać obłąkany jak drzwi, a następnie wybrany.
    Rozbijają państwo opiekuńcze, które zbudowaliśmy, a jeśli później będziesz mieszkać ze swoim dzieckiem, siostrą lub bratem, twoje AOW zostanie obniżone o 300 euro dzięki pani Klijnsma PvdA, która nad tym pracuje.
    Więc upiekli 2 pieczenie na jednym ogniu i zamknęli domy starców i ograniczyli AOW, kiedy mieszkają, więc myślę, że w Holandii nie jest już tak dobrze.

    • Styczeń mówi

      Potraktuj to jako wyjątek od reguły, że lepiej mieszkać w NL niż w Tajlandii.

      Zawsze masz różnicę zdań.

      Tajlandia tradycyjnie nie była krajem wysoce rządzonym. Szerzy się korupcja. Ale jeśli ci to nie przeszkadza, to ci przejdzie. Aż coś się wydarzy i wtedy można „ruszać”. Będziesz tolerowany w Tajlandii do odwołania…

      O osobach starszych: zachowujesz się tak, jakby każda starsza osoba chciała mieszkać w domu starców…. To naprawdę wyjątek potwierdzający regułę...
      Ale kiedy staje się domem opieki, wszystko jest inne. Nikomu tego nie życzymy. Opieka nad osobą z demencją nie jest dla każdego. Ale w żadnym wypadku bycie obłąkanym nie jest wolnym wyborem.

      W Tajlandii babcia i/lub dziadek często mieszkają ze swoimi dziećmi i mogę powiedzieć, że w Holandii na ogół nie jest to doceniane. Jest to poręczne w tym sensie, że dziadkowie mogą z łatwością opiekować się maluchami.
      To, że babcia i dziadek mieszkają z dziećmi w Tajlandii jest tam całkiem normalne, ale w Holandii uważamy to za formę biedy.

      I nie możemy mówić o pieniądzach i cięciu świadczeń. Dokonywanie cięć jest często uzasadnione i czasami jest to niepokojące, ale wiele osób znalazło na to rozwiązanie. Na razie to zostawię.

  7. Johannes mówi

    W zeszłym tygodniu otrzymałem od SVB najgorszą nieprzyjemną niespodziankę w moim życiu……
    NB dwa tygodnie po mojej pierwszej płatności AOW.
    Właśnie skończyłem 3 lat 65 miesiące temu.

    Pierwsze 5 słów: Przeprowadziłeś się do Tajlandii………

    A potem cała masa bzdur fantasy!!
    Zastanawiacie się, gdzie ludzie za wszelką cenę chcą odciągnąć od emerytów jak najwięcej!! Na co pracowali przez całe życie.
    Bo teraz człowiek „w spoczynku” musi znowu walczyć w obronie swoich praw.

    Najgorsze stwierdzenie: „Proszę pana, co roku zostaje pan dłużej w Th niż w NL. !!
    Nie masz już interesów gospodarczych w NL.
    Zasada 8m/4m przestała mieć dla mnie znaczenie.

    CO JA NA BOGA ZROBIŁEM Z TYM BEZSENSU??

    A potem przychodzi:

    Ponieważ mieszkasz w Th, nie jesteś już ubezpieczony na mocy holenderskiej ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym !!

    Kiedy natychmiast zapytałem w GBA mojej gminy, czy przeniosłem się do Th, urzędnicy desbetr prawie spadli z krzeseł.

    Chciałbym usłyszeć jakieś doświadczenia i rady za pośrednictwem tego bloga. I……Kto jest w tym odpowiednim doradcą.
    Musi wtedy być w stanie wpaść w kłopoty z SVB.

    Całe życie ciężko pracowałem i naprawdę zamierzam żyć po swojemu, tam gdzie chcę.
    A potem chcę spędzić 4 miesiące w roku z trójką moich dzieci i trojgiem wnucząt.
    To całkiem miłe.

    • Styczeń mówi

      Bardzo irytujący John,

      Niewiele wiem o AOW i systemie emerytalnym, ale od listopada zeszłego roku otrzymuję oba…..
      Zasady to zasady. A może wolisz, żeby nie było żadnych zasad…

      A jeśli to, co otrzymujesz jako informację, jest poprawne, to jednak jest poprawne… Chodzi o wyjaśnienie przepisów i można w to wejść głębiej.

      Nie musisz już znać wszystkich praw obowiązujących w Holandii, ale oczekuje się, że będziesz je znać. Dlatego jesteś proszony o podjęcie działań, jeśli uważasz, że prawo jest wobec ciebie niewłaściwie stosowane.
      Ale najwyraźniej chcesz wiedzieć od „amatorów”, jak się sprawy mają. Ze swojej pozycji (Tajlandia) radzę skontaktować się z centrum pomocy prawnej.

  8. Sir Charles mówi

    Zawsze uderza mnie to, że ci, którzy w ten sposób krytykują Holandię, wyjechali dopiero po przejściu na emeryturę, niektórzy mają odwagę wyjechać na stałe znacznie wcześniej.
    Myślę, że jest to bardzo realistyczne i życzę wszystkim, aby zechcieli spędzić starość w Tajlandii, innym klimacie itp., ale nie rozumieją, że ci, którzy tak długo czekają na wyjazd i chcą pozostać w Holandii przez cały ten czas w „zagubieniu” aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, więc bądź na tyle odważny, aby odebrać swoje rzeczy wcześniej, albo ludzie w Holandii nie są tacy źli ze swoim ubezpieczeniem społecznym, z pewnością można z tego wyciągnąć wnioski.

    Są nawet Tajki, które wyjeżdżają do Holandii na stałe, a które opuściły swój kraj, aby dalej mieszkać w Holandii, choć są dla nich atrakcyjne, zawsze dobrze się bawią, mimo że zostawiły za sobą „raj”... Poza tym w tak zgniłym kraju, spójrzmy prawdzie w oczy.Jeśli Twoja ukochana osoba nie żyje, to natychmiast palisz za sobą swoje holenderskie statki, aby żyć z nią w tajskiej nirwanie.

    Zdaję sobie sprawę, że holenderskie społeczeństwo opiekuńcze jest nadgryzane i że niektóre rzeczy są nie tak, ale ogólnie jest to dobre miejsce na pobyt w tym żabim kraju, więc pół roku przerwy, krótko mówiąc, cieszenie się tym, co najlepsze 2 różne światy, oba kraje są mi bliskie, jestem osobą usatysfakcjonowaną.

    • Styczeń mówi

      Dobrze powiedziane.

      Różnorodność (dzięki chwilowemu pobytowi w tropikach) jest taka piękna… Wtedy też nauczysz się doceniać Holandię. Teraz to luksus.

    • Farang tingong mówi

      @Sir Charles, w swojej odpowiedzi pomijasz wiele rzeczy, a mianowicie to, że nie każdy jest w stanie wyjechać wcześniej, ani finansowo, ani z powodu innych zobowiązań.
      Dla jednego emigracja to bułka z masłem, dla innego jest tyle problemów, na przykład dzieci i wnuki, że trzeba zostawić.
      Jeśli mam mówić za siebie, pokolenie, do którego należę i które teraz relacjonuje Holandię, jest również pokoleniem, które wie, jak kiedyś było w Holandii i wielu nigdy nie myślało o wyjeździe z Holandii.
      Ale kiedy za kilka lat osiągnę wiek emerytalny 65 lat, po ciężkiej pracy, chcę móc cieszyć się beztroską starością z żoną.
      Urodziłem się i wychowałem w Rotterdamie (południe), gdzie zawsze było to bardzo dobre miejsce, aż do około dwudziestu lat, obecnie najbardziej przestępczej części Holandii, gdzie mieszkam, codziennie dochodzi do napadu lub rozboju, co miesiąc incydent strzelecki i tak dalej.
      Naprawdę nie myślałem, że wszystko będzie wyglądało tak, jak teraz, Holandia nie jest już moją Holandią.

    • Rob W. mówi

      „To, co zawsze mnie uderza, to fakt, że ci, którzy tak krytykują Holandię, wyjechali dopiero po przejściu na emeryturę, niektórzy mają odwagę wyjechać na stałe dużo wcześniej”.

      Statystycznie rzecz biorąc, większość ludzi migruje w wieku około 20 lat. Ogólna zasada jest taka, że ​​ponad połowa lub około 2/3 migrantów wraca później. Zasada ta dotyczy osób urodzonych poza Holandią, które przybywają do Holandii, a także osób urodzonych w Holandii, które ją opuszczają. Nie wiemy szczegółowo jak, co, dlaczego, bo my w Holandii nie śledzimy niczego przy bramie „na zewnątrz”… Po części wyjaśnień można szukać u młodych ludzi, którzy czasowo emigrują na studia lub do pracy (expas i nie prawdziwi emigranci, natomiast emigrant z Holandii, jeśli wyjeżdżasz na dłużej niż 8 miesięcy). I niestety wcale nie chodzi o migrację do Tajlandii, która podobnie jak niektóre inne kraje (Hiszpania itp.) jest znana jako popularny kierunek migracji osób starszych.

      Zobacz:
      - http://www.flipvandyke.nl/2013/02/loopt-nederland-leeg-record-emigratie/
      - http://www.flipvandyke.nl/2012/08/hoe-oud-zijn-migranten-tevens-de-nieuwste-migratiecijfers/

      Chciałbym szczegółowo zobaczyć takie liczby, aby określić, jak, co, dlaczego, rozmiar, czas trwania, retrospektywa itp. i spróbować zrozumieć migrację we wszystkich jej aspektach: imigracja, emigracja, ponowna migracja itp.

      Na koniec pozostaje pytanie, kogo uważasz za „emigranta”. Na przykład, gdyby każdy kraj miał stosować się do holenderskiej definicji (pobyt dłuższy niż 8 miesięcy poza Holandią = emigracja. Osoba, która wyjeżdża na rok do Niemiec, aby mieszkać i studiować, jest już emigrantem). Patrząc z Holandii, Holender nigdy nie byłby emigrantem, ani partner z Tajlandii nie byłby emigrantem z Tajlandii, podczas gdy Holandia postrzega osoby przebywające w Holandii dłużej niż 3 miesiące jako imigrantów. Partner tajski jest zatem imigrantem według holenderskiego punktu widzenia, ale nie emigrantem z perspektywy Tajlandii. Holender byłby wówczas imigrantem w Tajlandii, ale nie emigrantem z perspektywy Holandii. Nawet jeśli wytyczyć międzynarodową granicę i zrównać ją w odniesieniu do emigracji i imigracji (pomyśl na przykład „wyjazd za granicę na dłużej niż sześć miesięcy to emigracja, pobyt dłuższy niż sześć miesięcy to imigracja”), taka para nigdy nie byłaby więc parą imigrant/emigrant. Czy oboje powinni uważać się za „długoterminowych urlopowiczów”?

      • Sir Charles mówi

        Statystycznie i definicyjnie bez wątpienia będziesz miał rację, ale jeśli odniesiemy się do Tajlandii, a o tym jest ten blog, to nie ma wątpliwości, że kiedy ktoś zakocha się w tajskiej piękności, wielu zarazi się tak zwanym „tajlandzkim wirusem”.
        Ten wirus, w którym oczernia się prawie wszystko, co ma coś wspólnego z Holandią, z drugiej strony, prawie wszystko, co jest wyidealizowane w Tajlandii.

        Może być również jasne, że zdecydowana większość entuzjastów Tajlandii jest w wieku powyżej 20 lat, w rzeczywistości już spotkali Abrahama i sami są jednymi z nich.

        Doskonale też zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo pozbierać się wychodząc wcześniej, na pewno nie chcę moralizować, ale nie narzekajmy i nie narzekajmy, gdyby nasza kołyska była gdzie indziej, mogłoby być wiele razy gorzej.

      • ja mówi

        Drogi Robu V, jeśli chodzi o to forum, dotyczy ono uczuć żalu, zadowolenia lub tęsknoty za domem z powodu TH. Nie ze względu na to, co stanowi wspólny mianownik dotyczący emigracji z NL. To, jak zwykle u ciebie, od razu sprawia, że ​​sprawa znów staje się zakurzona i nieciekawa. Chodzi o to, jak „ludzie” doświadczają swojego nowego kraju zamieszkania: Gringo wymienia wiele tematów do dyskusji. Byłoby miło, gdybyś mógł pokazać, jak patrzysz na te przedmioty ze swojego „haskiego fotela”, a jeśli nie możesz, po prostu oprzyj się opiniom i poglądom Pensionadas. Nic w tym złego!

      • Rob W. mówi

        @Sir Charles: „Może być również jasne, że zdecydowana większość entuzjastów Tajlandii jest w wieku powyżej 20 lat, w rzeczywistości już spotkali Abrahama i są jednym z nich”.

        Więc niestety nie mamy dokładnych danych na ten temat. Jest to ogólnie akceptowane, ale nie mogę zrozumieć, jak dokładnie to działa. Nie mogę dotrzeć dalej niż wiadomość od CBS:

        „W 2009 roku jeden na pięciu rodzimych emigrantów miał 50 lat lub więcej. Ponad 5 tys. starszych emigrantów wyjechało głównie do krajów południowej Europy, takich jak Francja i Hiszpania. Emigranci do Portugalii i Tajlandii również w większości mieli ponad 50 lat. Były to jednak niewielkie liczby. " źródło: http://www.cbs.nl/nl-NL/menu/themas/bevolking/publicaties/artikelen/archief/2010/2010-3080-wm.htm

        Oraz: „Podobnie jak w 2011 r., w sumie około 1,5 tys. ludności tubylczej wyjechało do Belgii czy Niemiec, a kolejne 1,5 tys. do tradycyjnych krajów emigracyjnych. Choć saldo migracji z południowymi krajami Europy jest praktycznie zerowe, podobnie jak w poprzednich latach, stosunkowo wielu migrantów emerytalnych wyjechało do tych krajów. Francja i Tajlandia były również popularne wśród tej grupy”.
        Źródło: http://www.cbs.nl/nl-NL/menu/themas/bevolking/publicaties/artikelen/archief/2013/2013-007-pb.htm

        Powstaje więc pytanie, jak wygląda rozmieszczenie emigrantów w Tajlandii? Jakie mają pochodzenie (rodzime, tajskie, inne)? W jakim wieku? Jaki cel migracji? Jak długo emigrują (jakie jest saldo migracji dla tubylców, Tajów, innych)?

        Mogę znaleźć tylko dwie tabele, ale nie zapewniają one jasności, której szukam:
        - Migracja; kraj pochodzenia
        - Imigracja i emigracja według kraju urodzenia, wieku i płci

        @Soi: Haha, zakurzone i nieciekawe? Pod warunkiem, że zostaną one przedstawione w czytelny sposób, na przykład w postaci kilku wykresów lub wykresów słupkowych, liczby te wydają mi się pouczające i pozwalają spojrzeć na sprawę z lepszej perspektywy. Jeśli wiesz, ile starszych osób emigruje do Tajlandii i jak długo tam przebywają, możesz porównać to z uczuciem tęsknoty za domem i satysfakcji. Ile osób (starszych) żałuje emigracji i powrotu do Holandii? Ilu Tajów wraca do Tajlandii? Ilu Tajów ostatecznie wraca do Holandii po pierwszej ponownej migracji do Tajlandii?

        Czy wyjaśnienia podane w ankietach pokrywają się z sugestiami dotyczącymi migracji? Czy badania są dokładnym odzwierciedleniem migrantów? Jeśli np. w badaniu biorą udział prawie wyłącznie osoby starsze, podczas gdy ta „tylko” zdecydowana większość dotyczy osób starszych, to jest to ważny niuans.

        Sam też planuję tam wyemigrować z moim Tajlandczykiem, ale to zajmie jeszcze dziesięć lat i kto wie, jak wtedy będzie. Głównymi powodami byłyby klimat, niższe koszty (jeśli lubisz jeść na straganach itp.), swoboda. To nie jest raj, podobnie jak Holandia. W rzeczywistości Holandia jest również pięknym krajem, tylko trochę zbyt mokrym i zimnym, a czasami ma zbyt wiele zasad. Tajlandia jest czasami zbyt gorąca i ma zbyt mało zasad (lub słabe przestrzeganie). Ale kto wie, może wyjedziemy wcześniej lub do kraju trzeciego. Myślę, że w Hiszpanii też byśmy się świetnie bawili.

        • Sir Charles mówi

          Nauk ścisłych nie studiowałem, drogi Rob, ale bazując na własnych obserwacjach zdobytych przez lata, niemniej jednak pozostaję przy założeniu, że większość pasjonatów Tajlandii ma za sobą 50 lat i mam na myśli tych, którzy regularnie odwiedzają Tajlandię /na wakacje, więc nie na emigracji, jeden co roku 3 do 4 tygodni lub z mojej strony co 2 lata, drugi 2 do 3 razy w roku, są różne stopnie i najróżniejsze przyczyny.
          Absolutnie też nie mam zamiaru potwierdzać uprzedzeń, że miłośnik Tajlandii to „brudny starzec”, mam podobno 5 krzyżyków za nazwiskiem i sam mówię, że statystyki nie mówią wszystkiego, ktoś w wieku 49 lat ma formalnie przystań” Abrahamowi jeszcze nie podał ręki, ale dla wygody można go zaliczyć do 50-latka.

          Trzymając się tytułu tego tematu, którego żałuje niewielu Holendrów za granicą.
          Jeśli chodzi o ten wiek, to z całą pewnością dotyczy to także tych, którzy się tam osiedlili, emigrant mieszkający na przedmieściach Pattaya, we wsi w Isan, w którymś z prowincjonalnych miasteczek czy gdziekolwiek indziej w Tajlandii, są już prawie wszyscy emeryci, z wyjątkiem okazjonalnego nauczyciela języka angielskiego lub instruktora nurkowania.

          • Rob W. mówi

            Dziękuję Sir Charles, mogę się z tym zgodzić. Chociaż ciekawią mnie obie statystyki (czy są w 60-70-80% starsi? Czy mieszkają w TH prawie cały rok, czy jest to więcej niż 6 miesięcy z przerwami? Itd.). Również takie badanie, na jakie zwraca uwagę Gringo, ale zawiera więcej szczegółów dotyczących konkretnie Tajlandii.

            Na początku pomyślałem: fajny pomysł na ankietę, ale to będzie bardzo trudne. Powinieneś być w stanie podać kilka odpowiedzi na pytania, takie jak „co lubisz najbardziej/najmniej w Tajlandii/Holandii?” i nie jest powiązany z długością pobytu ani wiekiem. Do tego potrzebna byłaby strona internetowa z ankietami.

            Przyznaję, że może zadaję zbyt wiele pytań i komentarzy. Pod tym względem jestem suką i słyszałem w mediach prawie same bzdury na temat tematów związanych z migracją, co tylko każe mi zadawać więcej pytań.

            Jak dotąd moje reakcje, chok dee! 🙂 Lubię oba kraje,

  9. Jacek S mówi

    Tajlandia nie była moim pierwszym wyborem do życia. To był mój drugi. Ale kiedy pozwolono mi przestać pracować w młodym wieku (co oznaczało mniejsze dochody) jedno było pewne: nie zostanę w Holandii ani dnia dłużej. Gdziekolwiek się uda. Z dala od Holandii.
    A co dała mi Holandia, kiedy tam mieszkałem? Czy korzystałem z wielu świadczeń socjalnych? Zapomnij o tym. NIC.
    Pracowałem w Lufthansie. Byłem stewardem i latałem w wiele miejsc na świecie. Moja pensja została zaksięgowana na moim koncie w Niemczech. Płaciłem podatki w Niemczech. Kupiłem dom w Holandii. Czy wiesz ile mógłbym (pomimo WE) opodatkować w Holandii? NIC.
    Co roku musiałem wypełniać formularze podatkowe dla landów holenderskiego i niemieckiego. W Niderlandach masz wtedy możliwość zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu. Co roku przez ostatnie 20 lat musiałem dzwonić i pisać ponownie, bo mimo PRAWIDŁOWEGO wypełnienia, otrzymałem zwrot podatku na kilka tysięcy euro.
    Gdy chciałam oddać dzieci do żłobka, musiałam zapłacić najwyższą składkę.
    Mój sąsiad, który mieszkał w wynajmowanym domu i od lat nie pracował, miał dość pieniędzy, żeby mieć duży motocykl i samochód, a jego córka mogła chodzić na lekcje jazdy konnej. Moja wypłata zniknęła pod koniec miesiąca. Bo w państwie socjalnym Holandii mógł odliczyć wszystko, dostawać zasiłki, dotacje tu i tam. Kiedy przez kilka dni byłem z dala od rodziny, za pensję, która była co najmniej dwa razy większa od jego dochodów, ledwo mogłem pokryć wydatki.
    A kiedy przestałem pracować, miałem perspektywę, że moje niemieckie dochody zostaną opodatkowane w Holandii jeszcze bardziej. Moja emerytura też później.
    Moje małżeństwo było rozbite przez lata, moje dzieci, które bardzo cierpiały przez to rozbite małżeństwo, wyjechały: jedno do swojej ojczystej Brazylii, drugie zostało w Holandii i zrobiło jedyną słuszną rzecz: udało jej się skorzystać z holenderskiego systemu ubezpieczeń społecznych – na co byłem za głupi.
    I poznałem moją obecną dziewczynę w Hua Hin na wakacjach, rok przed tym, jak przestałem pracować.
    Teraz mieszkam tu z nią. Nie mam nic wspólnego z Holandią, poza obawą, że wciąż muszę płacić za dom. Tylko to, moi rodzice i tajlandzki blog, jest jedyną rzeczą, która mnie łączy
    z Holandią (przepraszam, jeśli nie wspomnę o kilku przyjaciołach).
    Co więc trzyma mnie w kraju takim jak Holandia, który nie „dał” mi nic, ale tak naprawdę nic?
    Jedyną rzeczą, która jest za darmo w Holandii, jest słońce, a zdarza się to rzadko. Wszędzie cię ścigają, żeby wyłudzić pieniądze. Wszędzie trzeba robić rzeczy, które kiedyś robiono za ciebie i za które zapłaciłeś. To jest zbyt szalone, aby wyrazić słowami, że w Holandii trzeba spędzać godziny na dokumentach podatkowych (w Niemczech też), aby dokonać korekt, których nie powinno się było robić w pierwszej kolejności. A jeśli tego nie zrobisz, zostaniesz ukarany grzywną. Że dostajesz ogromne mandaty za jazdę trochę nie tak. Na wszystko i na wszystko potrzebujesz pozwolenia. Że jesteś matkowany i prawie nie możesz sam o niczym decydować.
    Że jesteś tak przepełniony reklamami, że czujesz się zobowiązany co roku lub co kilka miesięcy kupować nowy telefon albo nowy samochód. Że potrzebujesz nawet pozwolenia na wykopanie dołka we własnym ogródku czy posadzenie drzewa.
    Ingerencja i przepisy w Holandii są śmieszne. Ale może to konieczne ze względu na dużą liczbę osób, które muszą mieszkać razem w jednym małym miejscu?
    Tam gdzie mieszkam mam niewielu sąsiadów. Wokół nas wiele pięknych pól, zwierząt, które wciąż potrafią biegać. Kiedy piszę, na moim monitorze siedzi gekon, cały czas sprawdzając kursor komputera. Po prostu musiałeś zobaczyć, że jego głowa porusza się tam iz powrotem za każdym razem, gdy mija go kursor. Czy to już nie jest fantastyczne? Nie mam na sobie dużej presji tutaj w Tajlandii. Tak długo, jak będę mógł wpłacać na swoje konto dobrze zarobione pieniądze z Niemiec i żyć z nich. Prawie nie mam wydatków i czuję się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ludzie są tu mili, ludzie się uśmiechają. Nikt nie stara się być ode mnie lepszy i mówić mi, jak mam coś robić, bo ja też trzymam się jak najdalej od innych obcokrajowców. Jedzenie jest tu fantastycznie pyszne. A kiedy nie chcesz gotować, nie musisz wydawać dużych sum pieniędzy, aby zjeść posiłek gdzie indziej.
    Nie mam samochodu, ale motocykl z wózkiem bocznym, który najprawdopodobniej byłby zakazany w Holandii. Dzięki temu zrobimy nasze „duże” zakupy. A kiedy chcę coś kupić od Big Kiang w Hua Hin, przynoszą to do domu szybciej, niż sam mogę wrócić do domu. Lub gdy potrzebuję piasku do budowy stawu kąpielowego… zamów go, a po godzinie będzie u mnie w domu. W Holandii? Tak, w następny wtorek kierowca będzie jechał w naszą stronę. Albo po prostu chcę zostać w domu przez cały dzień. A metr sześcienny piasku? Nie to za mało. To będzie kosztować 50 euro dodatkowych kosztów wezwania.
    I tak mogę iść dalej i dalej. Właściwie nie chcę przestać, bo siedzę, piszę, bawię się świetnie z tym Gekonem, który cały czas czeka na kursor. Już kilka razy się na niego rzucił... ale to nie idzie tak dobrze....
    Miłego weekendu wszystkim….

    • Styczeń mówi

      Żegnaj Jacku

      Przeczytałem twoją historię. Jedno jest pewne… Twoja sytuacja nie jest zbyt reprezentatywna. Na przykład uzyskałeś dochód w Niemczech i zapłaciłeś podatek w Niemczech. To samo w sobie nie ma dla mnie znaczenia. Ale wtedy nie powinieneś oczekiwać, że możesz stawiać się na równi z Holendrem, który mieszka i pracuje w Holandii i tam płaci podatki. Wtedy też nie kwalifikujesz się do programów takich jak dotacje (o których piszesz). Powinieneś był to wszystko wiedzieć wcześniej. Ale oczekuję, że otrzymałeś dobrą pensję iz tego oczekiwania wnioskuję również, że byłeś w stanie za to wszystko zapłacić.

      Pozdrowienia Jan

      • Jacek S mówi

        Drogi Janie,
        Oczywiście nie byłem reprezentatywny dla zdecydowanej większości holenderskiej populacji. Ale nie wiesz, ilu Holendrów pracuje za granicą.
        Więc nie powinienem być równy? Dlaczego więc muszę płacić podatki w Niemczech, ale nie mam gdzie spłacać odsetek od kredytu hipotecznego mojego domu? Nie chciałem podwójnych korzyści, ale tych samych korzyści, które ma ktoś inny. Po co w takim razie istniała WE?
        Musiałem zapłacić cło importowe w Niemczech, kupując rzeczy za granicą, mieszkając w Holandii. Potem musieli pozwolić mi to robić w Holandii. A potem nagle to była zjednoczona Europa i to było możliwe. Ale jak doszło do tego, że miałem przewagę, to była to moja wina, że ​​powinienem pracować w Holandii.
        A gdybym nadal mieszkał w Holandii, musiałbym płacić podatek od swoich dochodów (nie teraz, ale później, po mojej rzeczywistej emeryturze), podczas gdy robiłem to już w Niemczech. Co zostało z tej zjednoczonej Europy?
        Nie potrzebowałem dotacji, ale wydawało mi się to śmieszne, że muszę płacić za innych w tym systemie społecznym, podczas gdy sam nigdy nie miałem żadnych korzyści.
        Nie DOSTAŁAM dobrej pensji, ale ZARABIAŁAM. Wcześniej PRACOWAŁEM. Nikt mi nic nie dał w prezencie. A mieszkałam w Holandii!
        Zabawne jest również naliczanie emerytury. Mówi, że musiałeś mieszkać lub pracować w Holandii przez tyle lat. Cóż, mieszkam w Holandii od 23 lat. Nadal nic nie dostaję. Może moja wymowa stała się trochę niemiecka w ciągu ostatnich kilku lat, ale mój holenderski jest bardzo dobry. Jeśli w zdaniu występuje słowo „lub”, oznacza to, że istnieje wybór. Jednak to zdanie „oznacza”, że musiałeś tam mieszkać ORAZ pracować. Więc nic nie budowałem. Nie żebym się czegoś spodziewał.
        W każdym razie. Wiesz już z historii, że tak naprawdę rządy składają się z zalegalizowanych przestępców. I utrzymywany jest system „społeczny”, w którym im jesteś bogatszy, tym więcej ci zabiera. Jest to również jeden z powodów, dla których cieszę się, że jestem poza tym krajem. Na przykład, jeśli zarobisz 1000 euro, 5% zostanie odjęte od twojej pensji, ale jeśli zarobisz 1000.000 50, 5% zostanie odjęte. Cóż, według moich głupich obliczeń, 1000% z 50 Euro to 1000000 Euro. A jeśli dodatkowo odliczysz 5% od kogoś, kto zarabia 5000, otrzymasz 250.000 Euro. Dlaczego ta osoba musi płacić 50 XNUMX? Może i lepiej dla państwa, ale dla jednostki to kara za to, że zaczęła dobrze zarabiać. A żeby zakwalifikować się do tych XNUMX%, nie trzeba nawet tyle zarabiać.
        Wiem, to proste przykłady. Mam też świadomość, że widzę to wszystko po prostu. Ale z drugiej strony, takie jest życie w Holandii. To cholernie skomplikowane życie, gdzie zostajesz złapany, jeśli masz lepsze zarobki, gdzie mieszkasz, gdzie jesteś zmuszony świadczyć usługi, które kiedyś wykonywał za ciebie rząd…. itd… już to kiedyś pisałem…
        Cieszę się, że mam przegląd moich wydatków i zasobów w Tajlandii. Presja na czajnik została na razie zdjęta ze mnie. To, czy ten system jest lepszy, pozostaje otwarte. Ale przynajmniej nie muszę pracować dla ludzi, którzy są zbyt leniwi. To zależy od ciebie tutaj. To, czy zaopiekujesz się leniwym kuzynem swojej dziewczyny, zależy od ciebie. Żaden rząd tak nie robi. A kiedy życzysz swoim teściom lepszej nocy w życiu, zależy to również od twoich własnych zasobów. Nie są też wpychani do domu spokojnej starości i mogą – mimo biedy – często wieść bardziej godne życie niż w Holandii….

        • ja mówi

          Drogi Sjaaku, może plaster na ranę: jeśli mieszkasz w Holandii od 23 lat, otrzymasz 23 x 2% AOW. Wszyscy za to zapłaciliśmy, ty też, kiedy mieszkałeś w NL, więc i tak coś dostajesz.
          Mówisz, że twoja pensja wpływała wcześniej do banku w Niemczech i że płaciłeś podatek w DE. W swoich rozważaniach pamiętaj, że wtedy gromadziłeś emeryturę w DE, gdyby Lufthansa miała na to układ, i że mogłeś odliczyć kredyt hipoteczny w DE, gdybyś również kupił dom w DE. Jak możesz teraz żądać odliczenia podatku w Holandii, którego nie płacisz NL? Z pewnością nie naliczyłeś żadnej puli podatkowej w Holandii, od której należało dokonać tego odliczenia?
          Cóż, kogo to teraz obchodzi. Czujesz się komfortowo w TH, dobrze się bawisz, niech tak zostanie, napisz historię, kiedy twój basen będzie gotowy, i ciesz się tym, co masz teraz i TH oferuje ci!

  10. chris mówi

    Z opisu próby ekspatów (wiek, posiadanie dzieci, praca) wynika, że ​​są to głównie ekspaci, którzy pracują w swoim nowym kraju. Ogólnie rzecz biorąc, dotyczy to wysoko wykształconych menedżerów, którzy zostali oddelegowani przez swoją holenderską firmę do tego nowego kraju. Wielu z nich przebywa tam tylko tymczasowo i nie ma zamiaru ani pomysłu na pozostanie w tym kraju na zawsze. I co chyba ważniejsze: ci menedżerowie mają bardzo dobre warunki zatrudnienia i nie mają na co narzekać finansowo. (holenderskie ubezpieczenie społeczne, wynagrodzenie w euro, szkoła, dom, samochód, kierowca i pokojówka opłacane przez pracodawcę).

    Ogólnie rzecz biorąc, istnieją trzy rodzaje czynników, które powodują, że ludzie przenoszą się do innego kraju:
    czynniki, które mają związek z samym emigrantem, takie jak praca, wiek, wykształcenie, ale także nastawienie i motywacja oraz preferencje (dla jednych Tajlandia jest miła i ciepła, dla innych zbyt gorąca)
    B. czynniki związane z krajem, do którego się wybieramy: klimat, koszty życia, stabilność polityczna, infrastruktura, opieka społeczna, jakość opieki zdrowotnej, piękne kobiety, łatwość wizowa, zdolność do pracy;
    C. czynniki związane z sytuacją danej osoby: osoba nie myśli o emigracji do Tajlandii, dopóki nie znajdzie tam miłości swojego życia.

    Rządy mogą wpływać na niektóre czynniki, a zatem mogą również wpływać na liczbę emigrantów. Zajęcie się czynnikami, których żałują ekspaci, może oznaczać, że są bardziej produktywni w pracy i zostają dłużej.

  11. Janku szczęście mówi

    Moderator: proszę nie rozmawiać.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową