10 lat bloga w Tajlandii: Blogerzy mówią (Lung addie)

Przez redakcję
Opublikowany w Od redaktorów
tagi: ,
24 października 2019

Tajlandzki blog nie byłby tajlandzkim blogiem bez blogerów, którzy regularnie piszą lub odpowiadają na pytania czytelników. Powód, aby przedstawić je ponownie i umieścić w centrum uwagi.

Robimy to na podstawie ankiety, którą blogerzy wypełnili zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą Dziś nasza belgijska blogerka Lung addie.

Kwestionariusz Tajlandia blog 10 lat

****

płuco Addie

Jak masz na imię/pseudonim na Thailandblogu?

Dodatek do płuc

Ile masz lat?

Prawie 65 lat

Jakie jest twoje miejsce urodzenia i kraj?

Ninove – Belgia (Flandria Wschodnia)

W którym miejscu mieszkałeś najdłużej?

Ninove, a później w Geraardsbergen

Jaki jest/był twój zawód?

Byłem inżynierem terenowym pomiarów radiowych. Głównie dla lotnictwa (systemy ILS-Radar-Beacon), komunikacji podziemnej (tunele), stacji brzegowych. Został wysłany przez Vadertje Staat do około 30 różnych krajów z dobrymi i mniej dobrymi doświadczeniami.
Wcześniej przez kilka lat pracowałem jako brygadzista w dużej fabryce włókienniczej i byłem głównie odpowiedzialny za automatyzację.
Moja żona zmarła w wieku 35 lat, a ja miałem wtedy 11-letnią córkę. Ze względu na sytuację rodzinną musiałem wtedy zrezygnować z pełnego systemu ciągłego i przejść na pracę dzienną, co nie było dla mnie możliwe w tamtej firmie. Tak trafiłem do Ministerstwa Transportu.

Jakie miałeś hobby w Belgii/Holandii?

Przede wszystkim radioamatorskie. Przez 25 lat byłem przewodniczącym sekcji UBA GBN i przez lata szkoliłem przyszłych radioamatorów.
Czytaj, dużo czytaj…
Ponadto biegi długodystansowe i muzyka, gra na pianinie.

Mieszkasz w Tajlandii lub w Belgii/Holandii?

Mieszkam na stałe w Tajlandii od 8 lat i wyrejestrowałem się w Belgii. Moje miasto rodzinne jest w południowej prowincji. Chumphon, Pathiu

Jaka jest twoja więź z Tajlandią?

W prawdziwym znaczeniu słowa „związanie” nie było żadnej więzi, kiedy przyjechałem tu, do Tajlandii. Przyjechałem tu po raz pierwszy jakieś 20 lat temu. Po kampanii pomiarowej na drodze łączącej lotnisko w Hongkongu z lądem, tunel-most-droga. Zatrzymałem się na wakacje w Bangkoku. Powód: udział w spotkaniu i wygłoszenie przemówienia dla RAST (Royal Amateur Society Thailand).

Kiedy przestałem pracować, stanąłem przed trudnym wyborem między: RPA, Karaibami lub Azją. Wszystkie miejsca, w których byłem i pracowałem. W końcu stała się Tajlandią, którą uważałem za dobry kraj do życia, najpierw jako niezależna osoba, a później, po osiągnięciu wieku emerytalnego, jako emeryt. Przedwcześnie zakończyłem aktywną karierę.

Czy masz tajskiego partnera?

Kiedy przyjechałam tu po raz pierwszy, minęły lata bez tajskiego partnera. Teraz mam tajlandzkiego partnera i jak do tego doszło, być może opowiem w dalszych historiach.

Jakie są Twoje zainteresowania?

Prawie wszystko, co teraz robię, traktuję jako hobby. Ale podobnie jak w Belgii, moim głównym hobby jest krótkofalarstwo. Pierwsze prawo jazdy uzyskałem 15 lat temu w Kambodży, a 10 lat temu w Tajlandii. Jazda na rowerze, a zwłaszcza gotowanie, nadal znajdują się na szczycie mojej listy ulubionych. Gra na pianinie i bieganie muszą odejść do lamusa. Ponadto nadal ulubionym zajęciem jest czytanie i pisanie, zwłaszcza prace techniczne.

Dlaczego Tajlandia jest dla Ciebie wyjątkowa, skąd ta fascynacja tym krajem?

To, co przyciągnęło mnie do Tajlandii po tym, jak regularnie tu przebywałem przez wiele lat, to wolność osobista. To znaczy z osobistą odpowiedzialnością za swoje czyny. Piękna przyroda i życzliwość miejscowej ludności (poza turystycznymi atrakcjami). Także możliwość kontynuacji aktywnej kariery tutaj, w bardzo wygodny i przyjemny sposób jako emeryt.

Jak to się stało, że trafiłaś na Thailandblog i kiedy?

Szukając informacji natknęłam się w internecie na Thailandblog.nl. To musiało być gdzieś w okolicach 2012 roku.

Od kiedy zacząłeś pisać dla Thailandblog?

Jeśli się nie mylę, musiał to być początek 2015 roku.

W jakim celu zacząłeś pisać i/lub odpowiadać na pytania?

Odpowiadanie na pytania: dzielenie się swoją wiedzą i/lub doświadczeniem z osobą zadającą pytanie. Pisanie: dzielenie się swoimi doświadczeniami z życia codziennego z innymi ludźmi.

Co lubisz/specjalnego w Thailandblogu?

Fakt, że na tym blogu nie ma przekleństw ani kpin. Wynika to w dużej mierze z tego, że moderator wykonuje swoją pracę PRZED pojawieniem się komentarza na blogu. Osobiście doceniam to, że Khun Peter chroni swoich blogerów przed takimi praktykami. Każdy powinien móc mieć własne zdanie, ale powinno to być możliwe bez bycia niegrzecznym lub obrażającym.

Co lubisz mniej/specjalnie na blogu Thailand?

Tak, będę szczery: powtarzające się posty o emeryturze państwowej, zniżce emerytalnej, zwolnieniu podatkowym, przekazywaniu pieniędzy i pytaniach, które były już poruszane kilka razy. Na tym blogu jest dobra funkcja wyszukiwania, dlaczego nie skorzystać z niej najpierw?
Czasami mam wrażenie: on też chce wszystkim dać znać, że przyjeżdża do Tajlandii na wakacje. Albo też chce, żeby wszyscy wiedzieli, że ma nieruchomość (?) w Tajlandii.

Jakie posty/historie na blogu Thailand są dla Ciebie najciekawsze?

Naprawdę pouczające posty, zwłaszcza te autorstwa Lung Jana i nie zapominając o Gringo. Dalej:
– akta biegłych i odpowiedzi Ronny'ego LatYi, Roba V. oraz odpowiedzi biegłych pana Lammerta de Haana.
– wspaniałe historie De Inquisitor z jego pięknym flamandzkim stylem pisarskim, który kiedyś w reakcji porównałem do opowieści Ernesta Claesa.

Czy masz kontakt z innymi blogerami (z kim i dlaczego)?

Bardzo niewielu, ale dobry: Ronny LatYa. Prawie co tydzień przez e-mail. Dlaczego? To człowiek, który przy dużej wiedzy, poświęceniu i wytrwałości potrafi zebrać się na odwagę, by odpowiedzieć na powracające pytania. Jest człowiekiem prosto w pięść, a nie o garnek.

Jaka jest dla Ciebie największa satysfakcja/podziękowanie za to, co robisz dla Thailandblog?

Osobiście niewiele oczekuję po tym, co robię dla bloga. Nie widzę nawet polubień, ale pisarz nie pisze dla liczby polubień czy komentarzy. Niektóre posty nie wymagają komentarzy. Może to oznaczać, że jest dobrze napisany i nie wymaga komentarzy. Wreszcie reakcja typu: „bardzo rozpoznawalna historia…” nie wnosi żadnej wartości do artykułu. Oczywiście sprawia mi satysfakcję, gdy ludzie piszą do mnie, często osobiście, z pytaniem, czy mogę ich oprowadzić po regionie lub znaleźć dla nich odpowiednie zakwaterowanie. Lubię pomagać ludziom.

Co myślisz o wielu komentarzach na Thailandblogu? Czy czytasz je wszystkie?

Czytam prawie wszystkie. Często komentarze są ciekawsze niż sam post. Czasami denerwują mnie całkowicie błędne reakcje, które nie mają sensu i: pogłoski…. Jeśli nie jesteś pewien, lepiej zapamiętać.

Jak myślisz, jaką funkcję ma Thailandblog?

Myślę, że Thailandblog ma funkcję czysto informacyjną. Mam tu na myśli informacje o Tajlandii, a nie o holenderskiej polityce. Ludzie, którzy mieszkają w Tajlandii lub odwiedzają Tajlandię, nie mają żadnego pożytku z tego, że niektórzy przyjeżdżają tutaj, aby wyrazić swoją opinię na temat tego, jak zła jest holenderska polityka.

Czego jeszcze Ci brakuje na Thailandblogu?

Pani: NIC. Czego nie znajdę na blogu, znajdę gdzie indziej.

Czy myślisz, że Thailandblog dożyje następnej rocznicy (15 lat)?

Jeśli redaktorzy i scenarzyści będą nadal tak pracować, to nie będzie żadnego problemu, aby przez następne 5 lat trzymać kciuki za nos.

12 odpowiedzi na „10 lat bloga Tajlandii: Blogerzy mówią (Lung addie)”

  1. Rob W. mówi

    Miło przeczytać trochę o twoim tle, drogi Lung Addie. Ładne też to zdjęcie, spodziewałem się kogoś z kupą siwych włosów. Wiedziałem już o twojej pasji do nadawania, ale nie wiedziałem, że ty też tragicznie straciłeś żonę w bardzo młodym wieku. Czy dobrze rozumiem, że od tego czasu do momentu przeprowadzki do Tajlandii nie znalazłeś nowego partnera? Wszystko idzie tak, jak jest, ale wydaje się to dość trudne bez partnera. I pozwól nam przeczytać więcej o twoim nowym życiu w Tajlandii. 🙂

  2. Jos mówi

    Cześć Lung Addie,
    Miło jest poznać Cię osobiście i że przeżyliśmy już kilka wspólnych przygód.
    Fajny z ciebie facet!
    Pozdrowienia z Hua hin,
    Jos.

  3. RonnyLatYa mówi

    Przyszła kolej na mojego kumpla z cotygodniowej poczty.
    Żadnych bzdur człowieku i tak lubię mieć ich za przyjaciół.
    QRX Niedziela 1000.

  4. dodatek do płuc mówi

    hej Josh,
    Dziękuję za odpowiedź. Mam dobre wspomnienia o tobie: „kluczowy człowiek” z naszej wycieczki rowerowej do Ranong. Niezapomniane, zostaną ze mną na zawsze. Szkoda, że ​​mieszkam tak daleko od Hua Hin (275 km), inaczej byłbym obecny na każdym wyjeździe z motocyklistami z Hua Hin, który organizujecie razem z Robem. Tutaj też chciałbym to zorganizować, ale zainteresowanie, ze względu na brak wystarczającej liczby Farangów, jest minimalne. Gratulacje za inicjatywę i wysiłek. Szkoda, że ​​​​na blogu jest niewiele lub nie ma żadnych raportów na ten temat. Ilekroć brałem udział w takiej wycieczce z Bikerboys Hia Hin, pisałem te relacje…. To naprawdę bardzo fajna grupa….czy to nie coś dla ciebie?

    • luc mówi

      Drogi Lung Addie, Mniej niż 2 lata dzielą mnie od wcześniejszej emerytury, a potem osiedlę się na stałe w Tajlandii z moją tajlandzką dziewczyną (zbliża się 11 lat związku i małżeństwo). Czytałem wiele historii o motocyklistach z Hua Hin i sam jestem zapalonym motocyklistą. Zastanawiam się, czy kazałeś przyjechać motocyklem, czy kupiłeś go lokalnie?

      • Dodatek do płuc mówi

        Drogi Łukaszu,
        w odpowiedzi na twoje pytanie i trochę więcej informacji:
        Wszyscy motocykliści z Hua Hin jeżdżą na normalnych motocyklach, jak widać tutaj w Tajlandii. Z lewej czy z prawej strony jest jeden z Hondą PCX, ale trudno to zaliczyć do cięższych silników (choć ten silnik ma bardzo dobre możliwości). Nie można porównywać Bikereboys ze znanymi nam „klubami motocyklowymi (gangami)”. To zwykli ludzie, którzy lubią wybrać się na grupową wycieczkę w spokojny i dobrze przygotowany sposób, aby cieszyć się pięknym tajskim krajobrazem. Z dużym uznaniem dla Roba i Josa, którzy zawsze doskonale wszystko przygotowują.
        Odnośnie importu motocykla do Tajlandii. Zapomnij o tej opcji jak najszybciej. Podatek importowy może wynosić do 200%. Ten importowany motocykl musi następnie zostać zarejestrowany w celu uzyskania dowodu własności (niebieska księga). W takim razie nadal musisz zdobyć tablicę rejestracyjną ...... Jeśli masz własny motocykl w Belgii / Holandii: sprzedaj go i kup inny tutaj, o wiele łatwiej. Mam do sprzedania wiele używanych motocykli w dobrym stanie.

        • janbeute mówi

          Zwłaszcza pisz dalej Lung, ale czyż nie jest to ZIELONA książeczka jako dowód własności dla silników i niebieska dla samochodu i pickupa.
          Pozdrowienia od Jana, również motocyklisty zarówno na lekkim jak i ciężkim.

          Jana Beuta.

          • dodatek do płuc mówi

            Drogi Janie,
            jest to idd „zielona” książeczka dla motocykla, niebieska dla samochodu…. osoba czasami myli się z tymi wszystkimi kolorowymi książkami tutaj w Tajlandii.
            Mam do ciebie pytanie. Wiem, że jesteś bardzo biegły w silnikach. Moja Honda Steed VLX (wersja 600 cm0) nie ma wskaźnika poziomu paliwa. To może być denerwujące, ponieważ nie mogę już ustawić licznika podróży na 200…. tak, ta 'pani' się starzeje i ma już wadę na lewo i prawo. Widziałem już Hondę Phantom (75 cmXNUMX), która ma wskaźnik poziomu paliwa. Czy wiesz, jak mogę uzyskać wskaźnik poziomu paliwa w mojej Hondzie Steed? Najlepiej bez konieczności wymiany całego zbiornika. Ratuję się teraz jeżdżąc do Rezerwy, wtedy mogę jeszcze przejechać XNUMXkm. Problem jednak polega na tym, że po zatankowaniu zapominam o kranie. ponowne włączenie powoduje, że zbiornik jest całkowicie pusty, zanim się zorientujesz. I tak, ja też się starzeję i czasem o czymś zapominam. Pchanie takiej maszyny nie jest zabawne, a zostawianie jej gdzieś to też nie jest to, czego chcę.

            • Kun Fred mówi

              Drogi Lung Addie,
              Myślę, że w Europie jest ich wystarczająco dużo.
              Czy nie warto skorzystać z wyszukiwarki Google i zamówić dostawę do Tajlandii nowego lub używanego licznika benzyny?
              Nie wydaje mi się, żeby to był taki duży problem, żeby znaleźć tutaj technika, który może to dla ciebie zainstalować lub że możesz to zrobić sam.

            • janbeute mówi

              Drogi Lungu, jednym z moich silników jest również Honda TA 200 Phantom fire edition chłodzona powietrzem.
              Wcześniej Phantom miał chłodzony wodą dwusuwowy silnik o pojemności 175 cmXNUMX.
              Honda Phantom również nie ma wskaźnika paliwa, ale ma czujnik płynu na dole zbiornika paliwa po lewej stronie.
              Gdy czujnik płynu jest ustawiony na osuszanie, przepływa prąd, który zapala żółtą lampkę w zespole prędkościomierza na zbiorniku.
              Podczas spalania w zbiorniku jest jeszcze wystarczająco dużo paliwa, aby móc przejechać kolejne 15 kilometrów.
              Nigdy nie mam problemu z poziomem paliwa, wystarczy otworzyć korek wlewu paliwa i zajrzeć do zbiornika, żeby zobaczyć, ile jest paliwa.
              Nie dotyczy to niektórych modeli Royal Enfield, gdyż pod otworem wlewu paliwa zamontowana jest swego rodzaju płyta przeciwbryzgowa, przez co nie można nawet zajrzeć do zbiornika, a także nie ma tu wskaźnika poziomu paliwa.
              Możesz ewentualnie zamontować pływak wskaźnika poziomu paliwa, wiercąc otwór w górnej części zbiornika, z przymocowanym do niego osobnym wskaźnikiem poziomu paliwa, zamontowanym gdzieś na kierownicy, jeśli chcesz.
              Być może jest możliwość wyjęcia kranika rezerwy paliwa i zamontowania w jego miejsce czujnika z lampką ostrzegawczą zamontowanego na kierownicy
              Lubię jeździć z wyczuciem, dlatego jazda motocyklem jest taka piękna.
              Brak wskaźników biegów, wciąż staromodny licznik na zbiorniku, brak automatycznej skrzyni biegów, brak stereo lub radia na pokładzie.
              Słuchaj i poczuj, co robi silnik, i zmieniaj biegi na czas bez pomocy systemów komputerowych, z wyjątkiem oczywiście układu ABS.
              Dlatego jestem wielkim fanem HD Roadking.

              Jana Beuta.

              • dodatek do płuc mówi

                Drogi Janie,
                dzięki za fachowe wyjaśnienie. Myślę, że mogłeś rozwiązać mój problem lub skierować mnie na właściwą ścieżkę.
                Mój prędkościomierz ma 3 cholerne kontrolki:
                zielony: stojak jest rozłożony
                czerwony: temperatura oleju
                żółty: nigdy nie widziałem, żeby się paliło, nawet gdy skończyło mi się paliwo.
                Albo to światło jest zepsute, albo czujnik jest uszkodzony, albo kto wie: nieobecny?
                Najpierw to sprawdzę, zanim podejmę jakiekolwiek inne działania.
                Do czego służy TB.nl.

  5. Erwina Fleura mówi

    Drogi Lung Addie,

    Bardzo ładny jest Twój wieloletni wkład. Czasami mniej „bardzo” dobrze, ale przeważnie „zbyt” dobrze” (555).
    Doświadczyłem również imprezy 27MC w pełnym regaliach i przez kilka lat z moim
    GPA 6m długości z mapą na ścianie, gdzie już nie pasuje żaden kij..

    Dlatego uważam, że myśl o odwróceniu się od tego bloga nie leży w twojej naturze,
    nie mówiąc już o tym, że chcesz przez lata uczyć ludzi swojego doświadczenia i „niewiedzy” (żart 55).

    Ja i wielu blogerów również uważamy, że powinieneś się poddać, a zwłaszcza nie dzielić się swoim doświadczeniem.
    Oczywiście jesteś dobrym blogerem i chciałbym zobaczyć/mam nadzieję przeczytać twoje wpisy.

    Z mnóstwem przyjemności z jazdy na rowerze,

    Erwin


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową