Ministerstwo Zdrowia ostrzega Tajów i obcokrajowców przed jedzeniem smażonych/smażonych owadów.

Dr Aphichat Mongkol, dyrektor generalny Wydziału Nauk Medycznych, ostrzega w szczególności przed dużą dawką histaminy, którą przyjmuje się podczas jedzenia (zanieczyszczonych) owadów. Dla osób z alergią na histaminę może to być bardzo niebezpieczne, a nawet śmiertelne.

Histamina zwykle występuje w różnych produktach spożywczych, ale duże dawki występują w produktach spożywczych zawierających dużo białka lub zanieczyszczonych bakteriami.

Ogólnie rzecz biorąc, organizm ludzki jest w stanie przetworzyć niski poziom histaminy – zwykle około 100-200 mg/kg. Jednakże spożywanie skażonej żywności może powodować wysoki poziom histaminy, co może prowadzić do ostrej reakcji alergicznej.

Objawy nadmiaru histaminy w organizmie to: infekcja skóry, wysypka, ból brzucha, nudności i wymioty. Może również pogorszyć astmę. Objawy różnią się u poszczególnych osób i zależą od wrażliwości na histaminę i istniejących alergii.

W związku z tym Departament Nauk Medycznych tajskiego Ministerstwa Zdrowia wydał ostrzeżenie dla ogółu społeczeństwa. Należy zachować ostrożność podczas spożywania smażonych owadów dostępnych na ulicznych straganach i targowiskach w całej Tajlandii. Zwłaszcza osoby, które już cierpią na alergie i/lub astmę.

Jeśli nadal chcesz jeść owady, zalecamy spożywanie wyłącznie dobrze znanych gatunków w małych ilościach i najlepiej od wiarygodnego dostawcy.

Źródło: NNT – National News Bureau of Thailand

12 odpowiedzi na „Tajskie Ministerstwo Zdrowia ostrzega: Jedzenie smażonych owadów może być śmiertelne!”

  1. Gerrie Q8 mówi

    A teraz pytanie o 1000 euro. Jakie są popularne rodzaje, które można jeść? Jakie informacje z tego ministerstwa.

    • Hans K mówi

      Rzeczywiście, jakiego wyboru dokonać, koniki polne duże czy małe, smażone na twardo czy miękko, larwy mącznika, te duże pająki. a może te osy, które smażą je jak naleśniki, o tak, są też takie mrówki, które jedzą Tajki.

      Histamina występuje w większej liczbie produktów w większych ilościach, np. w piwie i rybach, więc myślę, że nie będzie tak źle.

      Zastanawiam się raczej, ile trucizny połykasz i jak bardzo jest szkodliwa.

      Nadal nie rozgryzłem, jak zabijają te stworzenia, może ktoś z czytelników wie.

      Kiedyś słyszałem krzyk z DDT. ale prawdopodobnie tak nie jest,…….. prawda?

      • styczeń D mówi

        Można być upartym lub w to wierzyć. Daj mi to drugie, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Jednakże

  2. Adje mówi

    Myślę, że nie jest tak źle dla mieszkańców Zachodu. Co najwyżej łapiemy owada na próbę. Ilość spożywanej histaminy jest znikoma.
    Staje się to naprawdę niebezpieczne tylko wtedy, gdy zjadasz owady w dużych ilościach lub regularnie.

    • Hans K mówi

      Nie powinieneś mieszkać z Tajką albo Isanką, one idą w filiżance na stół, tak jak chipsy, kiedy zaczynasz...555

  3. siedem jedenaście mówi

    U mojej żony w wiosce I-San owady (koniki polne, świerszcze itp.) są łapane światłem neonów, po czym wpadają do pojemnika z wodą zabijając je. Póki co nie ma problemu z tymi „przekąskami”, Powiedziałabym, że więcej problemów mam z olejem do smażenia w głębokim tłuszczu, który często nie jest wymieniany na czas i przez to po pewnym czasie przypomina bardziej olej z Bliskiego Wschodu, zachowując te same doznania smakowe.
    Wydaje mi się to znacznie bardziej niebezpieczne dla zdrowia niż ilość histaminy, choć jestem nowicjuszem w tej dziedzinie.
    Sama czasami jem te przekąski na wakacjach u teściów, ale jedyne co jest naprawdę „czyste” to czerwone mrówki, które sama wyłowiłam z drzewa i których używa moja teściowa w świeżej i kwaśnej formie sałatka, świetna jako przekąska, chociaż trzeba się do tego przyzwyczaić, tak.

    • Hans K mówi

      Zgadza się, zbyt często widuje się tę oliwę na rynkach z innymi rzeczami, ale te koniki polne na rynku to koniki polne hodowane w hodowli i nie sądzę, żeby przetrwały w szklance wody.

      Swoją drogą, myślę, że są całkiem smaczne, jeśli masz te dobre, zupełnie jak orzechy, ale z nóżkami 5555.

      • LOUIZA mówi

        @Hans,

        Zwariowany.
        Naprawdę nie myśl o tym.
        Dreszcze przechodzą mi już po plecach, a my jesteśmy ludźmi, którzy próbują wszystkiego, pod owadami rysuje się tylko wielka, gruba linia,

        Dla tych, którzy je lubią, ciesz się posiłkiem.

        LOUIZA

        • Hans K mówi

          Cześć. Louise, czy wiesz, że kiedy zabijesz muchę, z jej ciała wydobywa się rodzaj ropy?

          Smażą też te wielkie pająki, trzeba ścisnąć brzuch i wtedy wypływa taka ropa. Tego też próbowałem i podobało mi się.

          Kiedy moja dziewczyna zaczęła ściągać nogi i inne rzeczy i skubać je, odwróciłem się i stanąłem kilka metrów od niej.

  4. wirowy mówi

    W 2012 roku po raz pierwszy w życiu odwiedziłam Tajlandię i było to wspaniałe przeżycie. Moja ciekawość została także pobudzona, gdy zobaczyłam na rynku smażone owady i nie mogłam oprzeć się pokusie skosztowania trzech odmian. Umysł na zero i wizja na nieskończoność. Muszę przyznać, że chrząszcze, robaki i świerszcze nie były dla mnie takie złe, bo to było doskonale porównywalne z krakersami z krewetkami czy pikantnymi chipsami.
    Moja tajska gospodyni nie była tak entuzjastycznie nastawiona i ostrzegła mnie również, abym testowała tylko małe ilości, ponieważ nigdy nie możemy być pewni, że te owady nie zostały zabite jakimś środkiem owadobójczym, a następnie sprzedane jako smażony przysmak…..
    W sumie było to dla mnie wspaniałe przeżycie, ale takie, które się nie powtórzy.

    PS Przez te trzy cudowne tygodnie jadłam fantastyczne dania kuchni tajskiej, a wybór z bogatej oferty okazał się niewyczerpany. Spodobało mi się i już niedługo będę mogła cieszyć się nim ponownie w grudniu, bo wtedy wrócę, żeby znów przeżyć dwa cudowne tygodnie!

  5. Martin B mówi

    W odpowiednim zakresie: W pełni popieram powyższą opinię Ministra Zdrowia. Mój tajski partner prawie umarł po zjedzeniu tego przysmaku w Chiang Mai. W ostrzeżeniu jako przyczynę podaje się „szczególnie wysoką dawkę histaminy”, ale w przypadku mojego partnera podejrzaną przyczyną była trucizna używana do łapania lub zabijania owadów, z silnie zanieczyszczonym olejem kuchennym lub bez niego.

    W „najlepszym szpitalu w Pattaya” nie wiedzieli, co z tym zrobić. Po 3 dniach daremnego leczenia na Intensywnej Terapii (bardzo wysoka gorączka i znacznie przyspieszone tętno) chcieli poczekać kolejne 3 dni na „specjalistę z Bangkoku”. Stanowczo temu zaprzeczyłam i jeszcze tego samego wieczoru kazałam przewieźć mojego partnera ambulansem do Bangkoku. Pod koniec następnego dnia choroba była w dużej mierze pod kontrolą. W sumie choroba wymagała 10 dni kosztownej hospitalizacji.

  6. Więcej o jedzeniu owadów i alergiach przeczytasz na: http://duurzaaminsecteneten.nl/insecten-eten/insecten-eten-en-allergie/


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową