Minister zdrowia Tajlandii, Pradit Sintavanarong, powiedział dziś, że rząd planuje wprowadzenie podatku od zagranicznych turystów odwiedzających ten kraj.

Pradit przeprowadził już rozmowy z innymi służbami rządowymi, aby zobaczyć, która służba będzie odpowiedzialna za pobieranie opłaty.

Zgodnie z jego planem cudzoziemcy, którzy będą przebywać w Tajlandii dłużej niż trzy dni, muszą uiścić jednorazową opłatę w wysokości 500 bahtów. Turyści przebywający w królestwie krócej niż trzy dni muszą zapłacić 30 bahtów dziennie.

Część wpływów z tej opłaty powinna pokryć koszty opieki medycznej dla nieubezpieczonych turystów, powiedział Pradit.

Czy ta dopłata zastąpi wcześniejsze plany wprowadzenia obowiązkowego podróżnego ubezpieczenia medycznego dla turystów zagranicznych nie wynika z komunikatu, ale jest to prawdopodobne.

źródło: naród

18 odpowiedzi na „Tajski minister zdrowia chce opłaty turystycznej”

  1. John E. mówi

    Cóż, dla wszystkich nieubezpieczonych turystów: Dziękuję bardzo! Jeśli podróżni/turyści o dobrych intencjach itp. zapłacą za ciebie!

  2. Jacek S mówi

    Tak długo, jak pozostanie na poziomie 500 bahtów, nie będę miał z tym problemu. Myślę, że większość nadal może sobie z tym poradzić, a jeśli nie, to myślę, że wybrałeś zły kraj.

  3. chris mówi

    Nic nowego pod słońcem. Kilka lat temu obowiązywała opłata lotniskowa w wysokości 500 bahtów, płatna przy wylocie z Tajlandii. Nikt nie powiedział, na co zostały wydane te pieniądze. Wciąż niezła suma: 20 milionów turystów * 500 Bahtów = 10 miliardów Bahtów. Nie myśl, że tak się stanie. Jest zbyt nieprzyjazny dla turystów, zwłaszcza dla Chińczyków.

  4. Roel mówi

    My też płacimy 700 batów, wcześniej musieliśmy to płacić na lotnisku, teraz jest to wliczone w cenę biletu, teraz linie lotnicze muszą płacić to rządowi Tajlandii. Więc tutaj idzie teraz jak w NL, podwójne opodatkowanie.
    jakąś minutę temu

    • Rob W. mówi

      Rzeczywiście, obecnie zrozumiałe jest „coś” w postaci podatku turystycznego, które pozwala na pokrycie niektórych (bezpośrednich) kosztów, choć nie należy zapominać o (pośrednich) korzyściach płynących z turystyki. Firmy i rząd mogą już nieźle zarabiać na turystyce, to w porządku. Niestety, niektóre rządy w dalszym ciągu postrzegają turystów jako dojną krowę: niektóre gminy w Holandii pobierają absurdalne kwoty. Na szczęście w Tajlandii nie ma to jeszcze miejsca. Niemniej jednak podatek w wysokości 700 + 500 kąpieli nie jest dobry. Chciałbym wnieść swój wkład w pokrycie części kosztów poniesionych przez rząd kraju goszczącego i okazać solidarność z ludźmi, którzy przez głupi pech muszą ponieść wysokie koszty. Ale płacenie za ludzi, którzy dla wygody lub nawet celowo ponosząc koszty, nie są przyjemne. Dlaczego mam podróżować z odpowiednim ubezpieczeniem, dopełniać wszystkich swoich obowiązków, podczas gdy tym, którzy się mylą, ujdzie to na sucho, a ja dostanę rachunek? Solidarność jest fantastyczna, ale nie powinna nagradzać asos. Trudno jest określić równowagę między solidarnością a nadużyciem, ale widzę, że dodatkowe 700 bahtów w podatkach przechyli tę równowagę w złym kierunku.

    • DIGQUEEN mówi

      Cześć Roelu,
      Trochę mylące, ale czy mogę założyć, że mówisz o zakupie biletu tutaj w Tajlandii?
      Czasami niejasne, ponieważ są reakcje zarówno z Holandii, jak i Tajlandii.
      Więc Tajlandia zamierza podwoić „dziobanie””?
      A może dotyczy to tylko biletów/turystów, którzy kupili bilet w innym kraju?
      Więc tylko emigranci, którzy zarezerwują bilet do dowolnego miejsca, będą mieli legalnie odebrane ci 700 bahtów?
      Louise

      • Roel mówi

        Nie ma znaczenia, gdzie kupujesz bilet, kiedy opuszczasz Tajlandię, automatycznie płacisz 700 bahtów, wcześniej musiałeś to zapłacić sam, teraz jest to wliczone w cenę biletu.
        To podatek turystyczny i wcale nie taki zły.
        Zaledwie w zeszłym roku rząd Tajlandii dał zamaskowaną dotację dla rosyjskich turystów, którzy często nie są ubezpieczeni i często mają problemy z opieką zdrowotną.
        Lepsze jest obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne dla każdego wjeżdżającego do kraju. Trzeba to zrobić nawet w Rosji sami Rosjanie nie mają ubezpieczenia itp., ale turyści itp. są zobowiązani do przestrzegania wszystkich polis ubezpieczeniowych, a nawet więcej. Miałem wizę do Rosji, więc wiem bardzo dobrze.
        Nawiasem mówiąc, uważam, że to bardzo dobrze, że istnieją przepisy, również dotyczące przepisów wizowych tutaj, w Tajlandii, ale następnie zajmij się sednem problemu i nie wprowadzaj przesadnego podatku, który byłby konieczny tylko dla ograniczonej grupy.
        Setki milionów bahtów napływają co roku od ekspatów, którzy przedłużają wizy, niech te pieniądze przeznaczą na dodatki, przeciętny ekspat mieszkający tutaj jest dobrze ubezpieczony lub jego kapitał jest na tyle silny, że sam za wszystko zapłaci.

  5. khun chiang moi mówi

    Wyobrażam sobie, że ludzie chcą generować dochody, tego chce każdy rząd, ale ok 500 Bath to jeszcze jest możliwe, ale często jest to początek ………
    Pytanie, czy jest to rozsądne na dłuższą metę, zależy od Wietnamu i rosnącego w okolicy Maymaru. Na miejscu rządu Tajlandii byłbym bardzo ostrożny z tego typu planami. W ostatecznym rozrachunku to nie rząd Tajlandii kieruje turystami idzie, ale sam turysta i duży wybór.

  6. Klaasje123 mówi

    Kluczowym pytaniem jest oczywiście, co zrobi rząd Tajlandii, jeśli coś stanie się zbyt pewnemu turystowi. Jedziesz limuzyną do szpitala? A może w międzyczasie pieniądze zniknęły...

  7. Radość mówi

    Bardzo dobry pomysł tego ministra. Na przykład w Holandii trzeba też zapłacić podatek turystyczny. Nawet jeśli podróżujesz po Holandii jako Holender. Każde miasto ma swój podatek turystyczny. A także dlatego, że ze względu na to, że jest wielu młodych ludzi, którzy nie są bardzo dobrze ubezpieczeni, to jest to doskonały plan tego ministra, żeby mieć pieniądze, żeby w razie potrzeby móc leczyć nieubezpieczonych medycznie.

    • Rob W. mówi

      Ale od lat płacisz podatek turystyczny w Tajlandii: 700 bahtów przy wylocie (jest wliczone w cenę biletu lotniczego), a przy wielu rządowych (i innych) atrakcjach płacisz podwójnie, ponad dziesięciokrotnie więcej niż cena wstępu, jeśli jesteś obcokrajowcem . Zastanawiam się, czy ten dochód nie wystarczy już na pokrycie kosztów nieubezpieczonego. Plus oczywiście dochody pośrednie i korzyści dla gospodarki (pobyty w hotelach, dochody ze sprzedaży towarów, napojów i żywności).
      Około 500 bahtów byłoby zatem rodzajem ukrytej podwyżki podatków bez żadnego wglądu w to, na co są one wydawane, i wciąż wstydem dla turystów, którzy podróżują dobrze ubezpieczeni i karmią wyluzowanych lub źle przygotowanych lub tanich turystów.
      Więcej widzę w wymaganiu ubezpieczenia podróżnego od turystów z krajów, w których często nie są oni wystarczająco ubezpieczeni i opuszczają Tajlandię z rachunkiem po wizycie w szpitalu.

      • Ronny Lad Phrao mówi

        Nazwałbym to 700 bahtami (ostatnim razem było to 700 bahtów, ale ile by to teraz było?) na lotnisku podatkiem pasażerskim, bo Tajowie też go płacą, a ktoś, kto opuszcza Tajlandię drogą lądową, tego nie płaci. Na lotniskach w większości innych krajów jest to oczywiście już wliczone w cenę biletu.
        Byłem naprawdę zaskoczony, że zniesiono to na lotnisku, ponieważ niektórzy ludzie wrócili do pracy. Niektórzy byli przy tym automacie biletowym, gdybyś nie rozumiał, była nawet kasa, w której można było kupić bilet, a kilka metrów dalej stało kilka osób, aby odebrać bilety.
        Myślę, że fakt, że zostało to później wliczone w cenę biletu, jest tylko pretekstem. Myślę, że podatek pasażerski zawsze istniał i pobierali go, bo tak czuli, a zarabianie pieniędzy było i było łatwe. Ponieważ Tajowie również musieli to zapłacić, ostatecznie porzucono to. Aby się uniewinnić, powiedzieli, że jest to teraz uwzględnione w bilecie, ale myślę, że zawsze tak było.

        Dodatkowym kosztem atrakcji jest oczywiście po prostu zbicie turysty z nóg.

      • chris mówi

        drogi Rob, te 700 (myślę, że 500) bahtów NIE było podatkiem miejskim, ale podatkiem lotniskowym. Każdy obcokrajowiec musiał zapłacić te 500 bahtów za każdym razem, gdy opuszczasz Tajlandię przez lotnisko, nie tylko turysta, ale także ekspat, który tu mieszka i pracuje (i tak jak ja czasami musiałem jechać w podróż służbową do Singapuru lub Dżakarty). W atrakcjach turyści płacą więcej niż mieszkańcy tego kraju. Jako obcokrajowiec nigdy nie płacę więcej niż tajska stawka za okazaniem mojej karty podatkowej.

        • Ronny Lad Phrao mówi

          Początkowo było to 500 bahtów (wcześniej myślałem, że to 300 bahtów, ale kilka lat przed zniesieniem tej kwoty kwota ta została zwiększona do 700 bahtów. Być może teraz byłoby to 1000 bahtów).
          Rzeczywiście nie jest to podatek turystyczny, ale podatek pasażerski, a powodem jest to, że korzystasz z zakwaterowania. Podatek lotniskowy ma szerszy zakres i dotyczy również linii lotniczych i samolotów korzystających z lotniska.
          Cóż, jeśli dziecko ma tylko imię.
          Na przykład w pewnym momencie musiałem zapłacić kwotę przy stanowisku odprawy, ponieważ system został zniesiony, ale (podobno) nie był jeszcze uwzględniony w moim bilecie.
          Dziwne w sumie, bo jak jechałeś do Tajlandii w jedną stronę to nie musiałeś płacić tego podatku, bo nikt nie mówi, że z powrotem też lecisz przez Tajlandię.
          Turyści prawie zawsze płacą więcej za atrakcje turystyczne, ale to nie znaczy, że wszyscy obcokrajowcy płacą więcej.
          Prawo jazdy również pomaga w tym, a czasami pomaga również bycie „na emeryturze”.

          • Ronny Lad Phrao mówi

            Poszperałem trochę i oficjalna nazwa tego podatku to nie podatek turystyczny, podatek pasażerski (jak myślałem), podatek lotniskowy czy inny, ale
            Opłata za odlot z międzynarodowego lotniska w Bangkoku, lub
            Opłata za odlot z międzynarodowego lotniska Suvarnabhumi.

            To było 700 bahtów i zostało uwzględnione w bilecie od 1 lutego 2007 roku.

            (Strona może być trochę stara, ale znalazłem właściwą nazwę)
            http://www.airportsuvarnabhumi.com/about-suvarnabhumi-airport/bangkok-international-airport-departure-tax/

            Więc tylko podatek, bo wyjeżdżasz. Nie możesz uczynić tego bardziej szalonym.

        • Mathias mówi

          Kochanie, nazwijmy to podatkiem wyjazdowym. To nie jest podatek turystyczny ani podatek lotniskowy. To rzeczywiście 700 Bht, aw Tajlandii jest wliczone w bilet. Kraje takie jak Kambodża, Filipiny i Bali muszą być na wyjeździe! podatek wyjazdowy należy uiścić gotówką! Każdy kraj daje inny podatek wyjazdowy, Kambodża to na przykład 25 dolarów amerykańskich.

    • chris mówi

      Jest coś do powiedzenia na temat podatku turystycznego. W Holandii jest to jednak nakładane na firmy turystyczne (od hoteli po kempingi) i firmy wpisują ten podatek w swoje ceny. W Tajlandii ludzie chcą odebrać te pieniądze bezpośrednio od turysty, który wjeżdża lub wyjeżdża z kraju. Ta procedura kosztuje znacznie więcej pieniędzy niż zbieranie pieniędzy od firm.

  8. dipon mówi

    Birma, Kambodża i Wietnam to także piękne kraje do odwiedzenia. Tajlandia coraz bardziej wycofuje się z rynku. Tajlandia, kraj wypasu?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową