Wydaje się, że jest to problem nie do opanowania. Liczba bezpańskich psów w Tajlandii gwałtownie rośnie i dochodzi do 1 miliona, przewiduje poseł Wallop Tangkananurak.

Główną przyczyną jest liczba zwierząt wypuszczanych na ulice. Tajowie kupują psa na targu i dla zabawy zwierzę może go wybrać i pokazać mu drzwi. Jako przewodniczący komisji Wallop zbadał problem. Według niego rozwiązanie leży w gestii władz miejskich. Muszą zająć się problemem.

Pytanie, czy problem zostanie kiedykolwiek rozwiązany. Istnieją programy sterylizacji, ale są one drogie i stanowią jedynie kroplę w rosnącym obrazie.

W Tajlandii żyje 8,5 miliona psów, z czego 730.000 XNUMX to obecnie bezdomne osoby. Niektóre z nich znajdują się pod opieką prywatnych schronisk dla zwierząt. Właściciele muszą liczyć się z wysokimi kosztami, a lokalni mieszkańcy skarżą się na nieprzyjemny zapach i hałas.

Innym poważnym problemem jest liczba przypadków pogryzień. Ugryzienie przez psa ulicznego ma nieprzyjemne konsekwencje, ponieważ psy uliczne mogą zostać zarażone chorobami, w tym zagrażającą życiu człowieka wścieklizną (wścieklizną).

Źródło: Bangkok Post

17 odpowiedzi na „Liczba psów ulicznych w Tajlandii wzrasta do 1 miliona”

  1. David H. mówi

    Daj Tajowi odpowiedzialność prawną za swojego psa tak jak to robimy na Zachodzie, na przykład poprzez wszczepienie chipa..., a będzie ich dużo mniej.
    Na przykład, jeśli wypadek spowodował bezpański pies, właściciel musi wziąć za to pełną lub częściową odpowiedzialność. To oczywiście przy dokładnej rejestracji kontrolnej już od szczenięcia, w przeciwnym razie to nigdy nie zadziała.
    Działa tak samo w przypadku ukąszeń...

  2. HansNL mówi

    Ryzykując, że od razu zostanę napiętnowana przez „miłośników psów” jako okrucieństwo, ale jako „odbiorca” dwóch incydentów ugryzień skutkujących dość wysokimi kosztami leczenia, obawiam się, że sterylizacja psów, uczenie Tajów odpowiedzialności i inne delikatne rozwiązania nie przyniosą oczekiwanego efektu. zrobić coś dobrego. przyniesie rozwiązanie.
    W kilku miastach ulica stała się już terenem psich gangów.
    Rozwiązanie?
    Usuń wszystkich sprzedawców psów z ulic.
    „Usuń” wszystkie psy uliczne w dłuższej perspektywie
    Natychmiast zabij gryzące psy.
    Podejrzewam, że podaną liczbę 750,000 20,000 psów ulicznych oszacowano bardzo ostrożnie, zwłaszcza po tym, jak „przeprowadzka” powiedział mi, że w samym Khon Kaen szacuje się, że liczba „niespętanych” psów wynosi 30,000–XNUMX XNUMX.

  3. Max mówi

    Po prostu go podnieś i połóż do snu.

    Kiedy wracamy do domu na hulajnodze, jesteśmy atakowani co najmniej dwa razy w tygodniu. Na szczęście jesteśmy na to przygotowani i podciągamy nogi, ale mogę powiedzieć, że w pewnym momencie wszystko pójdzie nie tak.
    Jest ich coraz więcej. Rok temu na ostatnim kilometrze do domu było ich może 5, teraz jest ich już ponad 30!
    100 w rok?

    Wyprowadzanie psa poza tor nie jest już opcją. Biedne zwierzę zostało zjedzone!

    Jeszcze raz: podnieś i połóż spać.

  4. Jacques mówi

    Te psy to prawdziwy szkodnik. Znam dwóch znajomych farangów, którzy w tym roku zostali ugryzieni w łydkę i musieli dostać zastrzyki. Znany jest także przypadek Tajki ugryzionej w łydkę. Osobiście dużo jeżdżę na motorowerze i już musiałem uciekać przed gonieniem niektórych tych wściekłych bękartów. Widziałem też upadek motocyklisty, gdy pies nagle przeszedł przez jezdnię i dostał się mu pod koła. Widzisz także wiele okaleczonych psów, które z pewnością przeżyły wypadki samochodowe, ale są częściowo sparaliżowane lub mają brakującą nogę. Jestem miłośnikiem zwierząt, ale w przypadku psów ulicznych, a także psów właścicieli, którzy chodzą luzem przed domem, dorośli i małe dzieci naprawdę muszą zachować ostrożność.

  5. Jacques mówi

    Gratulacje, gratulacje, kolejny kamień milowy w ignorancji został osiągnięty. Można temu zaradzić jedynie drastycznymi środkami. Sama mam cztery psy i bardzo je kocham. Biorę również odpowiedzialność za te zwierzęta, ale u znacznej liczby (Tajów) ludzi nie ma to odzwierciedlenia.
    Znam Tajka, który sam opiekuje się 80 psami, co kosztuje go około 500 euro miesięcznie na jedzenie itp. Mają więc serce na właściwym miejscu.
    Sterylizacja na dużą skalę jest oczywiście przydatna, ale sporo kosztuje.
    Te zwierzęta naprawdę trzeba usunąć z życia publicznego, aby zmniejszyć bezpieczeństwo do rozsądnego poziomu. W Holandii odstrzeliwuje się również jelenie, co jest uciążliwe, ponieważ występują w dużych ilościach na drogach publicznych.

  6. szef mówi

    Pozostaje dziwny i nieco obłudny.

    Specjalny status psów.
    Małpi terror o statusie chronionym.
    krowy święte
    Terror kota, gołębie, mewy itp.

    Bez żadnych problemów zjadamy ogromne ilości mięsa z niemal wszystkiego, co nas otacza.
    Haha, więc istnieje również dyskryminacja wśród zwierząt.

  7. będzie mówi

    Chociaż zdaję sobie sprawę z problemu, zabijanie nie wchodzi w grę, ponieważ żyjemy w kraju buddyjskim, gdzie zabijanie żywej istoty jest zabronione.

    ale rzeczywiście pilnie potrzebne jest rozwiązanie. być może złóż petycję dla miasta lub dzielnicy i zanieś ją burmistrzowi. współpraca z Thais jest oczywiście koniecznością. Być może możliwe byłoby również przeprowadzenie w lokalnych szpitalach badań dotyczących liczby przypadków ukąszeń.

    sukces

    w

    • Kutas mówi

      W przeszłości kupujący psy przychodził do Isaan. Wszystko rozdzielone w betonowych żelaznych klatkach na ciężarówce.
      Szacuję, że będzie to od 50 do 80 psów. Ogłuszające wycie i szczekanie. Zawsze dostawałam gęsiej skórki!
      W drodze do restauracji w sąsiednim kraju na wschodzie.
      Można było się też zamienić, więc 4 stare psy to 1 nowy.

      A czy kiedykolwiek patrzyłeś na świńskie głowy, cztery nogi i ogon w Świątyniach?
      Tajska uczta w pełnym tego słowa znaczeniu, pobłogosław garderobę Mądrej Pomarańczy
      Jest to niezwykle cenione, ponieważ napiwki w białej kopercie stanowią dobrowolny wkład w ich skromną egzystencję.
      Kobiecie nie wolno im tego dawać, więc opróżnia się go na biały talerz na kolanach sukienki. !
      W ten sposób obchodzą przepisy.

      Uwaga, postrzeganie siebie.
      I nie zabijajcie zwierząt w Isaan, jesteście w innym kraju niż ja.
      Nie wiem gdzie to jest.

      Podejrzewam, że transport psów jest obecnie zabroniony.
      W Chinach i Wietnamie pojawił się ruch przeciwny. Przeciwko łapaczom psów.
      Źródło: LiveLeak.com

  8. Henk mówi

    Jeśli zabijanie żywej istoty nie jest dozwolone, jak można to zrobić z milionami ryb, kurczaków, świń i wszystkich innych zwierząt, których używają do nakładania ich na talerz?

    • Chan Piotr mówi

      Jeśli zwierzę już nie żyje, zrobił to ktoś inny. Zatem buddysta może to zjeść bez wyrzutów sumienia.

      • Ruud mówi

        W tym argumencie właściwie mówię im, żeby zgrzeszyli dwa razy.
        1 Jedząc mięso, spowodują śmierć nowego zwierzęcia.
        2 Jedząc mięso, mają pewność, że ktoś później zabije kolejne zwierzę.
        Nie chcą jednak brać odpowiedzialności za te pośrednie sprawy.
        Tylko za to, co dosłownie robią własnymi rękami.

        Być może jednak, że po ich śmierci ktoś głęboko pod ziemią będzie miał inne zdanie i również ich ukarze za tę hipokryzję.

  9. Jacek S mówi

    Jeśli o mnie chodzi, powinni drastycznie zająć się tą chorobą, tą uciążliwością dla psów, złapać psy i uśpić.
    To plaga w Tajlandii. Kiedy byłam pierwszy raz w Bangkoku, już pierwszego wieczoru zaatakowały mnie psy, a teraz przez te zwierzęta nie mam ochoty na jazdę na rowerze. Mam przy sobie paralizator, ale boję się za każdym razem, gdy biegną w moją stronę.
    Dla mnie: pozbądź się tego.

  10. rene23 mówi

    Kiedy mieszkałem w Goa, co roku zabijano wszystkie bezpańskie psy.
    Niezbyt przyjemne, ale bardzo pomogło.

  11. Henk mówi

    Żadnej pogawędki, tylko pytanie: w takim razie ci ludzie, którzy tłuką na śmierć żywą rybę na rynku, z pewnością NIE są buddystami, szaleńcy. Zawsze myślałem, że to także zwykli tajscy buddyści, ale oczywiście mogę się też mylić.

  12. teos mówi

    W mojej soi były 2 psy, które bardzo chciały gryźć, nie przeszkadzały mi, bo znałem je od urodzenia. Kiedy mnie zobaczyły, machały ogonami i były szczęśliwe. Po ugryzieniu i zaatakowaniu kilku osób, po skargach i raportach grupy Tajów, przybyło dwóch miejskich łapaczy psów i zabrało zwierzęta. Wykonanie tej czynności jest skomplikowaną procedurą, ale jest wykonalne. Teraz mieszkam na ulicy wolnej od psów, myślę, że to jedyne soi.

  13. Styczeń mówi

    W zeszłym roku straciłam przyjaciela w wyniku wypadku z psem, który bardzo boli.
    uwierz mi. Najwyższy więc czas coś zrobić z tymi psami i przy okazji właścicielami.
    ponieważ w ten sposób ulice w Tajlandii nie staną się bezpieczniejsze.
    Miałem też psy, ale te zwierzęta były dobrze wychowane, tak jak powinny.
    i psy na smyczy jak to już jest w wielu miejscach na świecie.

  14. tona mówi

    Sam kupiłem wiatrówkę, pistolet z plastikowymi kulkami i gdy jeżdżę na rowerze, zawsze zabieram to ze sobą.
    Użyłam go już kilka razy i wierzcie mi, ci z największymi gębami nagle uciekają ode mnie.
    Sama mam 2 psy, ale muszę sprzątać te brudne, parszywe bezdomne psy


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową