Zarówno właściciel, jak i kierownik przybudówki z salonem masażu burdelu „Nataree” uciekli przed policją. Są poszukiwani za czternaście przestępstw, takich jak komercyjne wykorzystywanie seksualne nieletnich, stwarzanie okazji do prostytucji i udzielanie schronienia nielegalnym migrantom. Tajski sąd zatwierdził we wtorek nakaz aresztowania.

Chayut Marayat, zastępca szefa policji w Bangkoku, powiedział, że właściciel wykorzystał szefa, aby nie narażać się na niebezpieczeństwo. Zezwolenie na firmę jest na nazwisko kierownika, który również zabrał wózek.

Salon masażu, znajdujący się przy Ratchadaphisek Road, został przeszukany przez policję 7 czerwca po zgłoszeniu. Agenci aresztowali 121 prostytutek, w tym 77 nielegalnych cudzoziemek z Birmy i kilka nieletnich. Księga kasowa wykazała, że ​​firma dużo płaciła urzędnikom i policjantom, aby dać sobie spokój.

Po nalocie zatrzymano pięciu pracowników podejrzanych o handel ludźmi i udzielanie schronienia nielegalnym migrantom.

5 odpowiedzi na „Właściciel i kierownik salonu masażu Nataree ucieka przed policją”

  1. Johna Chiang Rai mówi

    Dla każdego jest zrozumiałe, że handel ludźmi i udzielanie schronienia nielegalnym cudzoziemcom powinno być karane. Tylko wątpię, czy skorumpowani urzędnicy państwowi i policjanci, którzy dobrze zarobili, są ścigani z taką samą surowością. Tutaj jedna skorumpowana osoba często musi sprawdzać drugą, aby nie można było przebić hipokryzji.

  2. Rens mówi

    A policjanci i inni urzędnicy, którzy tu patrzyli w drugą stronę po zapłatę, idą na „funkcję nieaktywną”, jak to się ładnie nazywa. Rzadko następuje ściganie i / lub skazanie za tego typu zdzierców / spekulantów.

  3. tony grzmotu mówi

    Prawdziwi sprawcy odeszli. Ofiary są skazane i/lub deportowane.

  4. chris mówi

    Dziś służby imigracyjne donoszą, że dwóch poszukiwanych mężczyzn nadal przebywa w Tajlandii. To dlatego, że nie wyjechali z kraju żadną z oficjalnych tras iz własnym paszportem, myślę, że szybko. Najwyraźniej Departament Imigracyjny nigdy nie słyszał o nielegalnych sposobach na opuszczenie Tajlandii (tysiące mogą ci powiedzieć, jak to zrobić) i nigdy nie słyszał o fałszywych paszportach (czego naprawdę nie mogę sobie wyobrazić)

  5. Kees mówi

    Z księgi kasowej wynikało, że firma dużo płaciła urzędnikom i policjantom, żeby mieć spokój.
    A co się dzieje z tymi urzędnikami i agentami?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową