Zdjęcie: VARA – NPO

W holenderskiej prasie i na Facebooku pojawiła się wiadomość, że od zeszłego poniedziałku zaginął 24-letni mężczyzna z Uden, Martijn Goorts. Chłopiec z poważnym autyzmem opuścił dom w zeszły poniedziałek, aby „znaleźć sobie żonę” i podobno przebywa teraz w Bangkoku po wędrówce po Polsce i Ukrainie.

Martijn początkowo opuścił Uden, aby udać się do Rosji. Chciał mieć dziewczynę, a tam kobiety są jego zdaniem „porządne”, został jednak zatrzymany na białoruskiej granicy (problem z wizą?) i odesłany do Warszawy. Polska policja znów go wypuściła, bo nie mogła postawić mu zarzutów karnych.

Teraz byłby w Bangkoku, ale jak dotąd nie ma śladu. Jeśli rzeczywiście przebywa w Tajlandii, powinno być możliwe ustalenie tego za pośrednictwem urzędu imigracyjnego i ambasady holenderskiej. Sprawy zagraniczne donoszą, że ambasada w Bangkoku jest świadoma incydentu, ale niewiele może zrobić. W końcu Martijn jest dorosłym mężczyzną i ma swobodę przychodzenia i wychodzenia, kiedy mu się podoba.

„Z prawnego punktu widzenia w tej sytuacji nie wolno nam nawet informować rodziny, gdzie ktoś przebywa. Martijn, jeśli w ogóle zostanie odnaleziony, może zostać poproszony o nawiązanie kontaktu z jego bardzo zatroskaną matką” – mówi rzecznik BuZa.

Dopóki Martijn nie popełni przestępstwa, nikt nie może go powstrzymać, ponieważ jest pełnoletni. „Ale może reagować agresywnie, jeśli ktoś podchodzi do niego w niewłaściwy sposób. Co więcej, nie ma ze sobą nic, żadnych okularów i ograniczony budżet. Jeśli znajdzie się w niewłaściwym środowisku, może dojść do poważnej sytuacji” – mówi matka Angeline Ten Have.

Nie wiadomo, skąd pochodzi wiadomość, że Martijn miałby być w Tajlandii, ale pozostaje to dziwną rzeczą. Jego mama mówi, że ma ograniczony budżet, ale lot z Warszawy do Bangkoku musiał sporo kosztować.

Jeśli go gdzieś spotkasz, pamiętaj, że ty też nie masz prawa ujawniać jego miejsca pobytu. Wszystko, co możesz zrobić, to uprzejmie poprosić go, aby skontaktował się z matką i powiedział jej, że wszystko jest w porządku!

20 odpowiedzi na „Czy widziałeś Martijna Goortsa (24 l.) w Tajlandii?”

  1. Fransamsterdam mówi

    Dziwię się, że z jednej strony matka i prasa mogą publikować i rozpowszechniać swego rodzaju „zawiadomienie o śledztwie”, wskazujące, gdzie dana osoba przebywała i w jakim celu, wyjaśniana jest jej sytuacja finansowa oraz dane medyczne jest zapewniona, podczas gdy nie ma powodu, aby zakładać, że doszło do przestępstwa, i nie jest również prawdopodobne, że dana osoba jest ofiarą przestępstwa, ale z drugiej strony ty lub ja, jeśli zobaczymy, że ten pan gdzieś spaceruje w pobliżu, nie powinniśmy mieć prawa mówić gdzie.
    Chciałbym wiedzieć, na podstawie jakiego artykułu, z jakiego kodeksu ludzie myślą, że mogą mnie załatwić. A ponadto: Jeśli ktoś zobaczy go spacerującego po Tajlandii i ktoś ogłosi w Tajlandii gdzie ten dżentelmen się znajduje, obowiązują tajskie prawa, jeśli ten dżentelmen jest widziany w kraju Y i ktoś kto też jest w kraju Y ogłasza jego miejsce pobytu, wówczas takie zachowanie musi zostać przetestowane pod kątem zgodności z prawem kraju Y.

  2. Arjen mówi

    Jeśli ktoś go zobaczy, proszę zadzwonić do ambasady NL pod numer: +66 230 95 200, poprosić o pana Pietera J. Webera, kierownika sprawy.

    Nie ma przeszkód prawnych do zgłaszania miejsca pobytu Martijna.

    • Angeline Ten Have mówi

      Dziękuję Arjenie!

  3. Sir Charles mówi

    No cóż, po prostu „zdobądź kobietę”, jakbyś musiał pstryknąć palcami w wymienionych krajach, w tym w Tajlandii, aby tamtejsze kobiety natychmiast padły przed tobą na kolana.
    Odrobina uroku i zalotów, by uwieść kobietę, wcale nie jest potrzebna, powiedzenie, że pochodzisz z bogatego, dobrze prosperującego kraju, w zupełności wystarczy.

    Skąd bierze się uprzedzenie, że mężczyźni, którzy mają żonę/dziewczynę Tajkę, są często postrzegani jako mężczyźni, których nie widzą ich rodaczki, siniaki, które nie potrafią nawet ozdobić „damskiego” roweru, więc w końcu , po prostu być „kobietą? sierotą”…?

    Jeśli spotkam go w Tajlandii, na pewno pozostanę przyjacielski, ale pilnie poinformuję go, że Tajki nie są okazją przy kasie w supermarkecie, którą następnie beztrosko umieszcza się na pasku z codziennymi zakupami.

    • Angeline Ten Have mówi

      Witam Panie Karolu,
      Długo zastanawiałam się, czy odpowiedzieć na Twój komentarz.
      Młodzi ludzie z zespołem Aspergera są często powolni w swoim rozwoju społecznym/emocjonalnym. Ich przyjaźnie opierają się (jeśli w ogóle) na wspólnych zainteresowaniach i powiązaniach intelektualnych, a nie na otwartości, romansie i eksploracji uczuć seksualnych.
      Niezwykle trudno jest mu interpretować „sygnały” płynące od drugiego.
      Mógł zakochać się po uszy w innej osobie i nie zauważyć, że druga osoba delikatnie i wyraźnie próbuje powiedzieć, że w ogóle nie jest zainteresowana.
      I odwrotnie, nie zauważa też, kiedy inni mają mniej romantyczne lub przyjacielskie intencje. Bardzo łatwo może stać się ofiarą niechcianych, transgresyjnych zachowań seksualnych. Martijn padł ostatnio ofiarą łowienia sumów. Młoda dama z USA była dla niego „miła”, Martijn pomyślał, że chce „wyjść za mąż” i wysłał jej pieniądze, kiedy powiedziała, że ​​nie ma pieniędzy na bardzo potrzebną opiekę.
      Próbowałem wytłumaczyć mojemu synowi, że ta młoda dama jest oszustką. Nie mógł i nie chciał zrozumieć. Nawet po tym, jak zadzwonił do fikcyjnego szpitala i dowiedział się, że nie została przyjęta, chciał zadzwonić do innych szpitali w tym samym stanie!
      Dla Martijna poświęcenie, rzetelność i uczciwość, ale także lojalność mają ogromne znaczenie.
      W prasie holenderskiej może się to wydawać nieco zniekształcone.
      Każdy pragnie ciepła. Mój syn też. Po prostu nie wie jak.
      Kiedy myśli o kobiecie i szczerze go pytasz, jak powinien wyglądać związek, ze zdziwieniem słyszę: „Wyobrażam sobie, że mogę usiąść z nią na kanapie i zjeść frytki…”
      Martijn nigdy nie usiadł obok dziewczyny na kanapie, nie pocałował dziewczyny... Chociaż jego pragnienia były szeroko opisywane w prasie, w rzeczywistości są bardzo czyste i ludzkie.
      Nie potrafi „dekorować”…
      Od sześciu lat w jego życiu nie było wahadła.
      Dlaczego więc Rosja czy Tajlandia? Być może oczekuje, że młode damy będą mniej osądzać w tej sprawie. Nie oszukuj go.
      A może bilet na pociąg do Bangkoku z Warszawy był tańszy niż bilet do Australii. A poza wszystkim, sir Charlesie, każdy związek, gdziekolwiek na świecie, wymaga ogromnej miłości, tolerancji i zrozumienia z obu stron.
      Mam nadzieję, że to stawia twój komentarz w perspektywie.
      Matka Marcina.

      • Gringo mówi

        @Anita, cieszę się, że odpowiedziałeś i wyjaśniłeś w doskonały sposób niektóre problemy związane z Martijnem.
        Mam nadzieję, że dla twojego dobra wielu komentujących oceni jego zachowanie i twoją próbę skontaktowania się z nim mniej surowo.

        Dasz nam znać w komentarzu, gdy tylko kontakt zostanie przywrócony?

      • Sir Charles mówi

        Droga Angelino ten Have,
        Przede wszystkim mam oczywiście nadzieję, że synek ma się dobrze i że zostanie szybko i bezpiecznie odnaleziony, w tym Tajlandia „może mieć kobietę”.
        Moja odpowiedź była, że ​​tak powiem, bardziej zamierzona, aby zaprzeczyć tym uprzedzeniom i niesprawiedliwym kwalifikacjom dotyczącym Tajek w ogóle.
        Met vriendelijke Groet,
        Sir Charles

      • Williama van Beverena mówi

        Miła odpowiedź, proszę pani, mam nadzieję, że w ten sposób znajdziesz swojego syna, jeśli go zobaczę, spróbuję wysłać do ciebie wiadomość.

  4. Rabować mówi

    Cóż, jestem w Holandii, ale gdybym go zobaczył, i tak bym to zgłosił, tutaj na policję, aw Bangkoku do ambasady, a oni będą musieli zdecydować, co robią, a czego nie z tą wiedzą.

  5. Henk mówi

    https://www.npo.nl/zembla/20-04-2016/VARA_101377868.
    Oto film o Martijnie.
    Osobiście mam co do tego szczególne uczucia i dlaczego?Widzę go w telewizji, a potem widzę w miarę normalnego młodego człowieka, później zaczął brać więcej narkotyków i leków, dlatego czasami jest niewiarygodny, nawiasem mówiąc, jest (jakkolwiek prymitywnie to brzmi) we właściwym kraju, ponieważ duża część tutejszej młodzieży ma problemy z alkoholem lub narkotykami.
    Następnie następujące ::
    Początkowo mówi się, że nie ma przy sobie karty kredytowej, a jedynie 550 euro w gotówce, a potem udało mu się zdobyć tanie bilety przez Rosję, więc jest bystrym chłopcem. Mówi się też, że zna kilka języków. Więc mówi kolejny bystry chłopak. Wie, że po Rosji i Tajlandii krążą piękne i dobre kobiety, pewnie przez internet, więc kolejny bystry chłopak. Wyjechał bez plecaka i okularów, ale widać go na zdjęciu u lotnisko w okularach.Również rok temu, kiedy Martijn mieszkał jeszcze w szopie ogrodowej, widziałem bardzo mądrą matkę (nauczycielkę), a teraz widzę w mediach zdjęcia zmęczonej i przygnębionej kobiety, podczas gdy Martijn dopiero był nieobecny na 3 dni (żeby trochę rozkręcić?) Jestem bardzo ciekawy.. do zakończenia..

    • Angeline Ten Have mówi

      Cześć Henku,
      Szkoda, że ​​tak dużo wypełniasz i robisz założenia (np. Martijn nie ma karty kredytowej...)
      Czasami jest po prostu poważny problem. Autyzm ogranicza w jakiś sposób wiele osób w ich życiu, chcę też powiedzieć, że jest wiele stopni.
      Każdy chce być szczęśliwy i zdrowy. Wolność myśli jest wielkim dobrem… Każdy człowiek woli ją od więzienia…
      Rodzice z definicji kochają swoje dzieci. I większość rodziców dobrze sobie z tym radzi. Ale czasami oprócz pracy na pełny etat jesteś po prostu zmęczony. Czy dzieci śmierdząco irytują (w szkole są słodziakami) i wolałbyś je przykleić za tapetą.
      Jeśli jesteś matką dziecka z zespołem Aspergera, nad którym od lat prosisz o opiekę, a system opieki z jakiegokolwiek powodu systematycznie odwraca się w drugą stronę, to nie masz czasu na zamykanie się w toalecie. Freuda tam.
      Dzień w dzień, rok w rok, cały program można prowadzić samemu obok pracy, wtedy czasem sztuczki na chwilę się kończą i mechanizm survivalowy na chwilę mnie zawodzi i tak, jeśli nie spałeś przez całą noc od lat Martijn zwykle dzwoni do drzwi, bo jest mu zimno lub musi się wysikać, ale tym razem to policja dzwoni do drzwi w środku nocy, żeby powiedzieć, że Martijn jest przetrzymywany przez posła na granicy z Białorusią, no cóż, drogi Henku, to na chwilę się rozkręca!
      Potem następuje głębokie westchnienie, bez początku i bez końca…
      Bez rozwalania interesu... A ja po prostu nie umiem bawić się słońcem w domu...
      I jak każdy jestem bardzo ciekawy wyniku…
      pozdrawiam mama Marcina

      • Johna van Beeka mówi

        Droga Angelino / Bardzo zatroskana Matko,

        Nie wiem więcej niż poważne doniesienia medialne, ale jeśli mogę coś podać, chętnie to usłyszę. Mieszkam w Chachoengsao niedaleko samego lotniska i mam kontakty wewnętrzne na lotnisku Suvarnabhumi Immigration oraz tzw. zespół ICE krajów współpracujących stacjonujący na Suvarnabhumi na zasadzie rotacji. Dzięki obrazom z kamer i prawidłowym informacjom w tle powinniśmy być w stanie posunąć się naprzód w poszukiwaniach.
        Odwaga,

        Johan
        [email chroniony]
        LinkedIn

    • Johna van Beeka mówi

      Ta sprawa zaginionej osoby z Martijnem jest oczywiście dramatem dla zaangażowanych osób, takich jak rodzic (rodzice). Kiedy czytam dzisiejszą odpowiedź od ciebie, tak pełną przypuszczeń i spekulacji. Mieszkam tu od 12 lat i wiem, że obcokrajowcy czasami zamieniają się w wojowników klawiatury. Najpierw znajdźmy Martijna, a następnie przeanalizujmy, czy wszystkie twoje punkty są poprawne. Mam autystycznych przyjaciół w mojej okolicy i rzeczywiście: bardzo jasnych. Zajść bardzo daleko za kilkaset euro: tak, rzeczywiście możliwe.

  6. T mówi

    Zastanawiam się po co taki chłopak ma paszport, może mądrzej byłoby nie pozwolić mu mieć w kieszeni międzynarodowego dokumentu podróży.
    Ale raczej kopia tego dokumentu, wtedy prawdopodobnie nie wyjechałby z UE i wtedy często jest trochę łatwiej…

    • Angeline Ten Have mówi

      Uderzyć,
      Całkowicie się z tobą zgadzam. Martijn przez cały ten czas nie miał międzynarodowego dokumentu podróży (dokument podróży miał od tygodnia, bo chciał odbyć podróż - w towarzystwie). Zaoszczędziłoby to wiele „troski”. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że chłopak, który od lat nie zaszedł daleko poza „ciasteczka” w Shellu czy „hamburgery” w Jumbo, wyruszy w taką podróż. Kompletnie mnie zaskoczył swoim "działaniem".
      pozdrawiam mama Marcina

      • Willy mówi

        Szybko nauczył się podróżować, z Jumbo do Bangkoku. Nie chcę źle, ale karta bankowa, gdzie przypięta? W Tajlandii. A może ma kartę kredytową, którą łatwiej namierzyć. Zarezerwował hotele przez internet, czy on ma facebooka? Tylko blokuj, żeby tak się stało.

  7. sen mówi

    Niech chłopak zrobi...
    Najwyraźniej jest traktorem roślinnym z własną osobowością. Nie ma prawa do własnej prywatności?

  8. Arjen mówi

    Drodzy ludzie,

    Od zniknięcia Martijna byłem trochę zamieszany w tę sprawę. Próbuję pomóc rodzinie. Chociaż być może w dobrych intencjach, wiele komentarzy tutaj i na innych stronach nie ma większego sensu. Podano również wiele nieprawdziwych informacji, w które nie będę się dalej zagłębiał.

    Nawet „eksperci” psychologowie całkowicie błędnie zdiagnozowali Martijna.

    Nie mogę winić ludzi tutaj za myślenie, że to po prostu „dziwne”. I to jest "dziwne". Dla wielu ludzi Martijn jest „dziwny” Dla Martijna cały świat jest „dziwny” Martijn prawie nie rozpoznaje komunikacji werbalnej. Brakuje mu prawie całkowicie komunikacji niewerbalnej. Wyobrażam sobie, że wiele osób nie może sobie z tym poradzić. Nie ma problemu, po prostu trzymaj się od niego z daleka i staraj się wyciągać mniej twarde wnioski. Zastanawiam się, czy komentarz w stylu: „Na pewno pozostanę przyjazny, ale potem pilnie go o tym poinformuję” jest traktowany poważnie. Równie dobrze możesz spróbować wytłumaczyć twierdzenie Fitagorasa muchie domowej.

    Osoby, które widziały Martijna, mogą kontaktować się pod podanym wcześniej numerem ambasady NL, 24 godziny/7 dni, kontaktami z matką Martijna lub ze mną.

    Jestem dość łatwy do znalezienia przez Google.

    Dziękuję za współpracę i pozdrawiam, Arjen Schroevers.

  9. Willy mówi

    Ma 24 lata i mimo że cierpi na szparagi, czy był w stanie tu przyjechać, przejść przez odprawę celną, wypełnić tajską kartę IMIGRACYJNĄ, w czym problem, że może stać się agresywny, może się źle skończyć? Z pewnością znam hordy Holendrów czy Europejczyków, którzy przyjeżdżają tutaj, kompletnie zgubili drogę i po pijanemu tłuką wszystkich lub wszczynają bójkę i lądują w więzieniu. Nie zrobił nic przestępczego. Po prostu zostaw tego chłopca w spokoju i zobacz, co się stanie. Wygląda na zwierzynę myśliwską.

    • Fransamsterdam mówi

      Willy, szparagi? I wymień trzech Holendrów i trzech Europejczyków spoza Holandii, których znasz, którzy są teraz w tajskim więzieniu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową