Drodzy Czytelnicy,

Mój 22-letni pasierb niedawno ogłosił, że chce jak najszybciej znowu pracować w Korei. Ze względu na wysokie zarobki byłoby interesujące szybko zarobić pieniądze na przyszłość (małżeństwo itp.).

Uważa, że ​​Korea zostanie otwarta na początku przyszłego roku. Szczegóły, w jaki sposób planuje to zrobić, nie są jeszcze znane. Przeszukałem internet w poszukiwaniu informacji.

Z moich ustaleń wynika, że ​​istnieje oficjalna umowa/współpraca między Koreą Południową a Tajlandią w sprawie tajskich pracowników. Tylko nie mogę znaleźć dokładnych warunków tego. Musi też być za trudne.

Ale znajduję też historie Tajów, którzy przybyli do pracy nielegalnie za pośrednictwem pośredników pracy. Najpierw zapłacił dużo pieniędzy, a później wpadł w kłopoty. Brak ubezpieczenia i brak pieniędzy na drogie rachunki za szpital. Lub zostałeś aresztowany przez imigrację. Albo po prostu o tym pomyśl.

Obawiam się, że nie mogę tego powstrzymać (jego matka zmarła), ale chcę jasno przedstawić ryzyko i konsekwencje. Inni (rodzina tajska) powiedzą, że wszystko przebiega sprawnie i wielu innych tak właśnie robi.

Czy są czytelnicy, którzy doświadczyli tego w rodzinie lub słyszeli, jak to się skończyło?

Z poważaniem,

Styczeń

Redakcja: Czy masz pytanie do czytelników Thailandblog? Użyj tego kontakt.

5 odpowiedzi na „Pytanie o Tajlandię: Tajowie wyjeżdżający do pracy w Korei Południowej, jakie jest ryzyko?”

  1. Hansa Bosa mówi

    Matka mojej córki przebywa w Korei Południowej od prawie dwóch lat, oczywiście nielegalnie. Najpierw odbyła przyspieszony kurs w Bangkoku w agencji pośredniczącej między koreańskimi pracodawcami a tajskimi pracownikami. Moja była twierdzi, że zarabia całkiem nieźle, ale musi codziennie uważać, aby nie zostać aresztowana i deportowana (po zapłaceniu wysokiej grzywny). Czy to wszystko jest tego warte?

  2. Alex mówi

    Nie chcę powiedzieć, że wszystko jest źle, ale znam dwa przypadki, które rozpoczęły pracę w Korei za pośrednictwem takiego pośrednika, z bardzo złymi doświadczeniami. Ale chyba legalne.
    Po przyjeździe skonfiskowano im paszport i najpierw musieli pracować, aby zapłacić za bilet, a także pracować, aby opłacić pokój, wyżywienie i zakwaterowanie, brak ubezpieczenia zdrowotnego itp.
    W obu przypadkach byli to kryminalni oszuści, specjalizujący się w handlu niewolnikami.
    Koniec piosenki: pracowałem tam przez rok i dwa lata, bardzo długie dni, żadnych dni wolnych, aż w końcu wróciłem wychudzony, wyczerpany i bez środków do życia!
    Rada: spróbuj odwieść tego chłopaka, można go zmusić do wszystkiego, łącznie z pracą w branży seksualnej, a zarabianie pieniędzy nie wchodzi w grę. Będzie miał szczęście, jeśli po roku wystarczy mu pieniędzy na bilet powrotny do Tajlandii lub będzie mógł wykupić wolność...

  3. Rutger mówi

    Drogi Janie,

    Sam nie mam pojęcia, ale szukałem w Google. Mam nadzieję, że angielski nie stanowi dla Ciebie problemu! Czy gra już w jakiegoś Koreańczyka?Oczywiście i tak trzeba sobie poradzić z ograniczeniami związanymi z Covid-XNUMX. Zobacz poniższe linki, możesz poszukać dalej samodzielnie, np. „ryzykuje Tajlandczykowi praca w Korei”

    https://www.reuters.com/article/us-thailand-southkorea-workers-idUSKBN28W033

    https://www.bangkokpost.com/thailand/general/2015499/thai-workers-learn-korean-to-migrate

    https://www.bangkokpost.com/thailand/general/2 Bijzonder156307/govt-warns-of-perils-for-thai-workers-heading-to-s-korea

    Pozdrawiam, Rutgerze

  4. Bachus mówi

    Po wielu negatywnych reakcjach opublikuję coś pozytywnego. Wiele lat temu – wrócił już około 10 lat – nasz kuzyn z Tajlandii pracował w Korei Południowej przez co najmniej 8 lat w dużej firmie elektronicznej. Mieszkał w osiedlu na terenie fabryki. Zatem życie toczy się głównie na terenie fabryki. W tym czasie zarabiał 30-40.000 XNUMX THB miesięcznie i otrzymywał także premię (za wyniki). Nie pamiętam ile godzin musiał pracować, ale to chyba niewiele różni się od sytuacji w Tajlandii. W tym okresie on również poważnie zachorował i został przyjęty do szpitala. Wszystko było starannie zorganizowane i opłacone przez pracodawcę. Muszę powiedzieć, że był/jest pracowitym człowiekiem. Za każdym razem, gdy wygasał jego kontrakt, był on natychmiast przedłużany. To cyniczne, że wracając po latach do domu, myślał, że ma dużą skarbonkę, a jego siostra ukradła ją. Za swoje pieniądze jeździł między innymi nowym samochodem.

    Kiedyś odwiedziłem z nim biuro, w którym ustalano te kontakty i umowy. Nie pamiętam, czy to była agencja pracy tymczasowej, czy potok. Było bardzo tłoczno!

  5. Jakub mówi

    Tajski pracownik/kierowca z firmy, w której wówczas pracowałem, również w 2014 roku pojechał do pracy do Korei Południowej. Kontaktuję się z nim oszczędnie na Facebooku i wszystko idzie dobrze. Pracuje w fabryce, nieźle zarabia i jeszcze nie wrócił... Sam zapłacił za bilet. Zapytam jak on to wszystko zaaranżował, jeśli ktoś chce się dowiedzieć...


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową