Drodzy Czytelnicy,

Książka „Thailand Fever” została niedawno wymieniona na blogu Thailand, a artykuł wywołał sporo reakcji. Różne kultury zostały obszernie omówione w książce, a także zależy to od obiektywu, przez który patrzysz na różne kultury.

Jedną z wymienionych różnic jest ta oczywistość: „dla Tajów rzeczy materialne (pieniądze, prezenty, dom) są sposobem na wyrażenie swojej prawdziwej miłości, jako sposób na udowodnienie, że ich miłość jest prawdziwa”. Podczas gdy ludzie Zachodu aktywnie unikają proszenia swoich kochanków o zbyt wiele rzeczy materialnych, jako sposobu na udowodnienie, że ich miłość jest prawdziwa”. (str. 170).

Chętnie poczytam komentarze o tym, jak doświadczyliście tej oczywistości, jakie są pomysły na ten temat i jak sobie z tym radzicie lub radziliście sobie. Wszelkie dobre sugestie są również mile widziane.

Z góry dziękuję

Z poważaniem,

wynicować

4 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Książka „Tajlandzka gorączka” a różnice kulturowe”

  1. Robert mówi

    Książka jest również dostępna w języku niderlandzkim pod adresem http://www.thailandfever.com.

  2. Johna Chiang Rai mówi

    Fakt, że wiele Tajek marzy o rzeczach materialnych, pieniądzach, prezentach i domach, w zasadzie często nie jest spowodowany Tajkami, ale Farangami, którzy w dużej mierze sami tworzą i wspierają ten wzorzec oczekiwań.
    Oczekiwanie, które mówi samo za siebie i jest często uwidaczniane, a przez wielu już postrzegane jako jedyny klucz do osiągnięcia czegoś.
    Często to farangi kopią grób w swoim związku, bo uważają, że różnicę wieku czy inne braki muszą nadrabiać pieniędzmi, prezentami itp.
    Często wykorzystuje się również fikcję tych kobiet, że tylko w ten sposób trzeba udowodnić swoją prawdziwą miłość.
    Samo czyste wino, a także wyznaczenie sprawiedliwych granic dla rodziny, zapobiega degradacji jako dojna krowa.
    Jeśli to jasne wino i jasne granice nie padają na żyzną glebę i nadal myślisz środkową nogą, a nie głową, sam ponosisz największą winę, wbrew temu, co mówi się później.

  3. TeoB mówi

    Nie czytałem książki, ale z recenzji książki z 18 czerwca* zrozumiałem, że autorzy próbują opisać różnice między kulturą amerykańską i tajską.
    Chodzi o to, że tak jak nie istnieje „amerykańska/holenderska/belgijska/tajska”, tak też nie istnieje „amerykańska/holenderska/belgijska/tajska kultura”. Sąsiedzi tej samej narodowości mogą mieć zupełnie inne zwyczaje i zwyczaje.
    Być może książka przyda się, zanim zaczniesz związek, aby uświadomić ci nieznane wcześniej zwyczaje i nawyki, z którymi możesz się spotkać. Wtedy możesz już o tym pomyśleć i określić, czy punkt widzenia jest wyryty w kamieniu.
    Ale nawet jeśli początkowo zgodziłeś się na zwyczaj – np. dlatego, że cię to zaskoczyło – i po namyśle ci to nie odpowiada, możesz nie zgadzać się na to w przyszłości.

    * https://www.thailandblog.nl/thailand-boeken/thaise-koorts/

  4. Robert mówi

    Książka ma na celu rozpoczęcie dyskusji między kochankami. Nie po to, aby wskazać różnice w czerni i bieli. To nie jest rzeczywistość. Dlatego też jest dwujęzyczna, aby każdy mógł przeczytać o czym jest w swoim ojczystym języku. A potem przedyskutujcie, jak się rozumiecie. To daje miły i interesujący wgląd w kulturę innych.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową